Proszę o radę - piekę pomidory z ziołami i czosnkiem. W słoikach zalewam je tylko olejem z pieczenia. Czy w takiej postaci przetrzymają zimę? Czy może je pasteryzować?Jesli tak, to ile czasu?
Oczywiście, że przetrwają. Ja tak robię co roku. Suszę z ziołami, czosnkiem, kawałkiem ostrej papryki, zalewam gorąca oliwą i trzymają się cały rok, a nawet więcej.
Majoliko, Ty suszysz a autorka wątku napisała że "piecze"....ja również suszę i zalewam gorącą oliwą/olejem, z pieczonych robię krem z pomidorów...myślę że te pieczone bezpieczniej będzie zapasteryzowac lae to tylko moje przypuszczenia bo nigdy tego nie robiłam
Sorry, nawet nie wiedzialam, że pomidory można piec))A nie rozwalą się? Wiesz w j polskim są rózne okreslenia regionalne na pieczenie/smażenie/suszenie- takie tzw. regionalizmy językowe. Uznałam ad hoc- że chodzi o suszenie)))
Robie te suszone pomidory w oliwie, bo moi znajomi zażerają się nimi i mam potem dla nich na prezenty)) Sama tak sobie je lubię. No czasem odrobinę...((
No oczywiscie że się rozpadną:) ale potem i tak są potraktowane blenderem na gładki krem. Zupa z pieczonych ma chyba taki...hm...głębszy smak:) polecam spróbować, wszystko jest kwestią gustu ale może i Tobie posmakuje
A jednak te pomidory się nie rozpadają:) Tzn. są delikatne, ale dzięki temu że są ze skórką dają się bez problemu przełożyć z blachy do słoika i z wyjmowaniem ze słoika też jest OK. Na blachę układam połówki pomidorów. Ja swoje pieczone podaję najczęściej z mozzarelą jako przystawkę.
Ostatecznie nie pasteryzowałam. Jak oliwa wystygnie to będę trzymała słoiki w lodówce. Chciaż wątpię żeby doczekały do zimy:))) Dzięki za rady:)
Proszę o radę - piekę pomidory z ziołami i czosnkiem. W słoikach zalewam je tylko olejem z pieczenia. Czy w takiej postaci przetrzymają zimę? Czy może je pasteryzować?Jesli tak, to ile czasu?
Oczywiście, że przetrwają. Ja tak robię co roku. Suszę z ziołami, czosnkiem, kawałkiem ostrej papryki, zalewam gorąca oliwą i trzymają się cały rok, a nawet więcej.
Majoliko, Ty suszysz a autorka wątku napisała że "piecze"....ja również suszę i zalewam gorącą oliwą/olejem, z pieczonych robię krem z pomidorów...myślę że te pieczone bezpieczniej będzie zapasteryzowac lae to tylko moje przypuszczenia bo nigdy tego nie robiłam
Sorry, nawet nie wiedzialam, że pomidory można piec))A nie rozwalą się? Wiesz w j polskim są rózne okreslenia regionalne na pieczenie/smażenie/suszenie- takie tzw. regionalizmy językowe. Uznałam ad hoc- że chodzi o suszenie)))
Robie te suszone pomidory w oliwie, bo moi znajomi zażerają się nimi i mam potem dla nich na prezenty)) Sama tak sobie je lubię. No czasem odrobinę...((
No oczywiscie że się rozpadną:) ale potem i tak są potraktowane blenderem na gładki krem. Zupa z pieczonych ma chyba taki...hm...głębszy smak:) polecam spróbować, wszystko jest kwestią gustu ale może i Tobie posmakuje
robię podobnie do tego http://www.kwestiasmaku.com/zielony_srodek/pomidory/krem_z_pieczonych_pomidorow/przepis.html
a przy okazji polecam krem z pieczonej papryki lub połączenie pieczonych pomidorów i pieczonej papryki:)
A jednak te pomidory się nie rozpadają:) Tzn. są delikatne, ale dzięki temu że są ze skórką dają się bez problemu przełożyć z blachy do słoika i z wyjmowaniem ze słoika też jest OK. Na blachę układam połówki pomidorów. Ja swoje pieczone podaję najczęściej z mozzarelą jako przystawkę.
Ostatecznie nie pasteryzowałam. Jak oliwa wystygnie to będę trzymała słoiki w lodówce. Chciaż wątpię żeby doczekały do zimy:))) Dzięki za rady:)