Forum

Rozmowy wolne i frywolne

Pająki

  • Autor: madina99 Data: 2014-08-20 23:40:45

    W jaki sposób można pozbyć się z domu pająków.Mimo,że codziennie jakiegoś eksmituję to migiem pojawia się kolejny.Czy macie jakieś własne sposoby na walkę z nimi?

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-08-21 06:09:23

    Niestety. U mnie koniec sierpnia - zaczyna się inwazja kątników z zewnątrz. Pomaga tylko klapek. :/

  • Autor: majolika Data: 2014-08-24 14:02:20

    Też chciałam poradzić  dobry kapeć, jak Gianina)). Poza tym spray do owadów, albo płytka na owady.

  • Autor: majolika Data: 2014-08-24 14:04:13

    Pająki nota bene są niebezpieczne i wcale nie mam na myśli tych jadowitych. Znam już dwie osoby(w tym siebie)) którym po ugryzieniu pajaka rozpoczeła się posocznica! Do dziś mam bliznę na nodze!

  • Autor: jolka60 Data: 2014-08-24 14:37:25

    O aż tak poważne następstwa ugryzienia pająka nie podejrzewałam.Posocznica,czyli sepsa,to bardzo grożne.Moje wielkie,bolące gule na ręce to też efekt stanu zapalnego.

  • Autor: majolika Data: 2014-08-24 14:47:19

    Do sepsy nie doszło, bo skapnęłam się szybciej, ale posocznica już była. Błyskawicznie po ugryzieniu!

  • Autor: majolika Data: 2014-08-24 14:54:29

    Kiedyś też, coś mnie użarło na działce. Plama, trochę wieksza od komara na nodze. Nosiłam to 2 lata! Myslałam, że to przebarwienie po komarze. Niechcący uderzyłam się kiedyś w ta plamę i nagle-wrzód, noga czerwona. Ja w te pędy do pogotowia , oni do chirurga. Okazało się, że mnie ugryzł prawdopodobnie pająk. I to się(ten jad?) otorbiło pod skórą. ?Jak się uderzyłam to przeszło do krwi i zakażenie. Wyczyścili, podali antybiotyki. Pzezyłam. ale pająki odtąd tłukę i już!

  • Autor: jolka60 Data: 2014-08-24 14:59:18

    Ano właśnie,tu moja miłość do zwierzątek się kończy.Trzeba zachować zdrowy rozsądek..

  • Autor: megi65 Data: 2014-08-21 06:10:15

    '' Szczęśliwy dom, gdzie pająki są'' . Nie mam żadnych przykrości ze strony pajęczaków . Obecnie muszki owocówki dają mi w kość ale to problemy przejściowe. Kosz regularnie opróżniany i często spray przeciw insektom pryśnięty . Owoców i pomidorów nie chowam do lodówki, bo nie lubię później ich smaku ..

    Odnośnie pająków słyszałam ponoć, że pomieszczenia powinny być dobrze wywietrzone , wtedy nie zagnieżdżają się tak szybko .Myślę jednak, że w Twoim wypadku pamiętasz o tym fakcie ..

  • Autor: jolka60 Data: 2014-08-21 09:49:57

    Niestety,nie pałam miłościa do pająków.Nie tępię ich za wszelką cenę,ale niestety,ubiję,jak mnie prześladuje.Leże np i co?Desantuje się włochaty lub przebiega mi przed nosem po poduszce.Sztywnieję prawie ze strachu.

    Nikt nie napisał,że pajęczyska potrafią ugryżć?Miałam w tym roku dwie wielkie gule na ręce,od ugryzienia pająka.Teraz mąż ma opuchliznę przy kostce,jakby mu ktoś spuścił ładnych kilka kilo na nogę.

  • Autor: as Data: 2014-08-21 09:53:23

    Moje są kulturalne i omijają mnie. Raz tyko byłam pod prysznicem. Nie sprawdziłam wcześniej dokładnie terenu. Myję się, a tu coś po stopie i przebiegło. Niestety nie przeżył bo nie przestrzegał zakazu wchodzenia do wanny. Dyscyplina musi być. 

  • Autor: jolka60 Data: 2014-08-21 10:08:09

    kurde,to moje w takim razie dzikusy.Cóż,nie będę ich wychowywać.Co do wanien i wody,lubią,oj lubią.

  • Autor: makusia Data: 2014-08-21 15:23:52

    Moje są kulturalne i omijają mnie. Raz tyko byłam pod prysznicem. Nie
    sprawdziłam wcześniej dokładnie terenu. Myję się, a tu coś po stopie i
    przebiegło. Niestety nie przeżył bo nie przestrzegał zakazu wchodzenia do
    wanny. Dyscyplina musi być.

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-08-21 11:05:51

    Ależ oczywiście, że gryzą. Najczęściej te wstrętne sk*** kątniki. Też miałam tę przyjemność. :(

  • Autor: jolka60 Data: 2014-08-21 11:32:28

    No właśnie,tak,że zgodnie z prawami natury,walczę z nimi.

  • Autor: majolika Data: 2014-08-24 14:06:54

    One są pozarażane  bakteriami i to jakimiś takimi, że  ich ugryzienie(nawet tych niejadowitych) jest groźne, a przynajmniej dokuczliwe i często ślad po tym pozostaje na długo.Od momentu, jak kiedyś po pajaku miałam posocznice(uratowali mnie w pogotowiu)) to tłukę je bez litości))

  • Autor: ewka63 Data: 2014-08-21 12:20:41

    Niestety,nie pałam miłościa do pająków.Nie tępię ich za wszelką
    cenę,ale niestety,ubiję,jak mnie prześladuje.Leże np i co?Desantuje się
    włochaty lub przebiega mi przed nosem po poduszce.Sztywnieję prawie ze
    strachu. Nikt nie napisał,że pajęczyska potrafią ugryżć?Miałam w tym
    roku dwie wielkie gule na ręce,od ugryzienia pająka.Teraz mąż ma
    opuchliznę przy kostce,jakby mu ktoś spuścił ładnych kilka kilo na nogę.

    W linku, który zamieściłam ta informacja jest zawarta ;)

  • Autor: jolka60 Data: 2014-08-22 00:06:53

    o,nie rozwijałam linka.Spieszyłam się do pracy.

  • Autor: madina99 Data: 2014-08-22 13:35:07

    Niektóre traktuję klapkiem,niektóre wyrzucam a jak się pokaże taki wielki to wołam małżonka.Mieszkanie wietrzę a jakże ale i tak mam ich urodzaj.Na muszki owocówki zawsze szykuję słoik z octem,robię kilka dziurek w pokrywce i one się tam zlatują,kosz regularnie opróżniam nawet jak śmieci niewiele.

  • Autor: aggusia35 Data: 2014-08-21 07:07:36

    Trzeba je polubić i tyle. U mnie też lubią prawie wszystkie kąty, co z tego, że je omiotnę jak pojawiają się zaraz w tym samym miejscu.

  • Autor: madina99 Data: 2014-08-22 13:39:14

    I tak zrobię:))

  • Autor: as Data: 2014-08-21 09:27:38

    U mnie pająki mają tylko zakaz wchodzenia do wanny i do umywalki. W innych miejscach mi nie przeszkadzają. Zdarza się jakiś pojedynczy. nie jakaś inwazja. Raz przyjechała do mnie teściowa i zauważyła w kącie w pajęczynę. Oczywiście zwróciła mi uwagę. Ja jej odpowiedziałam, że nie zauważyłam tej pajęczyny i ją sprzątnę ale przynajmniej u mnie w domu nie będzie roztoczy bo podobno pająki żywią się roztoczami. Była zaskoczona i nie wiedziała co powiedzieć. Taki osobnik raz do mnie zawitał. nie mam pojęcia gdzie sobie poszedł bo mu tylko zdjęcie zrobiłam

  • Autor: ewka63 Data: 2014-08-21 09:30:34

    Wynosić, wynosić, wynosić.

    Przynajmniej u mnie tak to działa. Nie zabijam pająków, a mam bardzo ładne okazy :) Zresztą staram się nie zabijać stworzeń żyjących, tylko dlatego, że jestem od nich większa. Wyjątek stanowią muchy, komary i kleszcze.

    Kiedyś przeczytałam tutaj na forum zdanie, które mi się bardzo spodobało. Jak teściowa widzi u mnie pajęczynę na ścianie, to mówię, że pająki zjadają roztocza :))))))))))))))))

    Przepraszam, że nie podaję autora, ale nie chcę pomylić osób :)

    Poniżej link, jak pozbyć się pająków z domu:

    http://www.twojadzialka.com/pl-PL/Dom%20i%20jego%20otoczenie/Zwalczanie%20szkodnik%C3%B3w%20domowych/Paj%C4%85k%20w%20domu,-c-,%20przyjaciel%20czy%20wr%C3%B3g,-q-,.aspx

  • Autor: as Data: 2014-08-21 09:34:19

    Ten cytat o roztoczach to mój.

  • Autor: ewka63 Data: 2014-08-21 09:36:32

    O! I znalazła się właścicielka :)

    Dziekuję as, jak zaczynałam pisać, to nie było jeszcze Twojego posta, byłas szybsza :)

  • Autor: madina99 Data: 2014-08-22 13:38:26

    Zmieniam pogląd na temat pająków i dziękuję za linka.

  • Autor: ewka63 Data: 2014-08-22 14:12:26


    Myślę, że świat wcale nie jest za mały, żeby było na nim miejsce dla wszystkich stworzeń :)

  • Autor: aggusia35 Data: 2014-08-22 14:40:32

    Ewcia no może poza muszkami owocówkami, komarami, kleszczami i pijawkami  :)

  • Autor: ewka63 Data: 2014-08-22 21:42:05

    No tak :) choć muszki owocówki też zostawiam w spokoju ;)

  • Autor: as Data: 2014-08-22 21:59:10

    Ja też. Tylko ich pożywienie wynoszę i same znikają. 

  • Autor: Herbaciana Data: 2014-08-23 20:51:30

    I molami. Jakiś czas temu kupiłam mąkę z takim gratisem. Oj musiałam się potem natrudzić żeby wyeksmitować tych lokatorów.

  • Autor: majolika Data: 2014-09-05 01:52:41

    Ciekawe, czy karaluchy też kochacie?)) Ostatnio byłam u znajomej. Myslałam, że umrę! Karaluchy!!!Tzn chyba tzw prusaki-te małe, co szybko biegają. Jej nie przeszkadzają.Ja wiałam w podskokach.W domu torebkę wytrząsałam nad wanną z godzinę, żeby mi się jakiś przypadkiem nie zaplątał do domu)) Ja piernicze, z karaluchami wole jednak nie mieszkać...

  • Autor: kiki1101 Data: 2014-08-21 10:27:17

    nie ma skutecznego sposobu na pozbycie sie intruzow

  • Autor: ASTI Data: 2014-08-21 10:45:43

    Kiedy  dwa tygodnie nie było mnie w domu , zadomowił sie jeden malutki pajaczek w doniczce z kaktusem . Nie miałam serca go ,,odprawić na tamten świat ,, wiec póki co żyje i ma całkiem spora pajeczynke . Moze to jest jakiś sposób na muszki ,które krążą przy słoiku z nastawiona nalewka z jeżyn :) 

  • Autor: jolka60 Data: 2014-08-21 11:34:32

    Aaa,takiemu i ja bym darowała.Niech się muszki martwia.

  • Autor: as Data: 2014-08-21 15:30:58

    Mnie nie było 4 dni. Jak wróciłam to pająk przejął ubikacje. Drzwi nawet zabarykadował pajęczyna by pokazać kto rządzi. Ogrodem zajął się zając. Jak wróciłam to drwi od ubikacji omiotłam z pajęczyny a zając sam uciekł gdzieś jak nas zobaczył. Już norkę zdążył sobie zrobić przed naszym powrotem. 

  • Autor: jolka60 Data: 2014-08-22 00:10:06

    pracowite stworzonka

  • Autor: Smosia Data: 2014-08-21 11:21:44

    Naturalnym i dość drastycznym sposobem na pająki są koty domowe - nasza Luka żadnemu nie odpuści, podobnie jak innym intruzom. Czasami uda się jakiegoś nieświadomego zagrożenia nieszczęśnika przykryć szklanką, wsunąć pod nią kawałek kartonu i wynieść za drzwi, ale zwykle kotka jest szybsza. Od czerwca kociarnia urosła w siłę - doszlusowały 2 nowe kociaki z sąsiedztwa, więc szanse na przetrwanie jakiegokolwiek nieproszonego gościa zmalały praktycznie do zera, a chętnych do inwazji nie brakuje.

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-08-21 12:25:52

    Żeby jeszcze ich nie zżerały!

  • Autor: Smosia Data: 2014-08-21 18:39:57

    Żeby jeszcze ich nie zżerały!

    Raczej mają kocie safari - bawi je polowanie - żreć ich nie chcą, bo wolą chrupki (i to skubane wybierają nochalami te z najwyższych półek, z torbami mnie puszczą) .

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-08-21 19:17:57

    Zamieńmy się! Moje zżerają.

  • Autor: Smosia Data: 2014-08-21 20:24:29

    Zamieńmy się! Moje zżerają. 

    Nigdy!!! Uschłabym z tęsknoty za moimi ślicznotami...

  • Autor: as Data: 2014-08-21 15:32:39

    Już to widzę jak kot łapie w powietrzu owada i kot spada na podłogę

  • Autor: ekkore Data: 2014-08-21 16:09:11

    W powietrzu kot łapie w zasięgu łapy - z podłogi, kanapy, parapetu szafy. W zasadzie nabija na pazur, przygniata do ziemi, jeden chap paszczą i po owadzie...

    Jak zauważy owada - nie ma szansy, że odpuści.

    Kot na mysz w stogu siana może czekać kilka godzin przyczajony - jeżeli tylko będzie ją chciał upolować.

  • Autor: Smosia Data: 2014-08-21 20:34:21

    Już to widzę jak kot łapie w powietrzu owada i kot spada na podłogę 

    No to wyobraź sobie jak załatwia nietoperza, który wpadł do domu przez otwarte okno ...

    Luka była o jakieś 2 kg "młodsza" a nietoperek malutki i szybki jak błyskawica. Wystartowała z podłogi i w locie strąciła go na blat kuchenny. Na szczęście opanowaliśmy sytuację i uratowaliśmy "małą latającą mysz" (wg kociej terminologii) przed kocimi pazurami i zębami.

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-08-21 20:37:19

    Mój niewidomy kot łapie w locie motyle (wyskakując w górę).

  • Autor: jolka60 Data: 2014-08-22 00:14:52

    To super wojownik.Pewnie ma okazałe wąsiska i to one ślą mu "namiary".

  • Autor: aggusia35 Data: 2014-08-21 20:52:19

    Całkiem niedawno to ja bym życie przez nietoperza straciła :/ Siedziałam sobie na kanapie, lekko rozleniwiona cieplutkim obiadem. Przychodzi mój syn i mi mówi- Mamo na tarasie siedzi wielki nietoperz i kot się na niego patrzy. Powiedział mi to z lekkim uśmiechem, taka mina kiedy rodzic nie wie czy kolejny raz zostanie zrobiony w balona czy dziecię prawdę mówi. Więc na luzie mu opowiadam- Co Ty opowiadasz mi tu, nie wierzę. Było to popołudniu, gdzieś 16, a mnie się nietoperze jakoś z nocą bardziej kojarzą. Syn uparcie twierdzi, że mówi pradę. Ja stanowczo nie wyrażam chęci zobaczenia nietoperza. Wyszedł na taras po chwili wraca - i mówi - Mówi poważnie - Tam siedzi nietoperz, a ja mu oczywiście- Dobra, dobra nie nabieram się. Po czym moja córka wybrała się na zwiady, za chwilę wraca i mi melduje, że młody nie kłamie. Więc zwlekam się z łózka, biorę aparat i jeszcze pofaflałam, że jak mnie kłamią to tego pożałują. Idę patrzam,a tam faktycznie na ścianie siedzi Wielki nietoperz z rozłożonymi skrzydłami. Ustawiłam się na skalniaku zdjęcia chciałam mu zrobić, straciłam równowagę i poleciałam przez skalniak, przez schody, staranowałam i połamałam pól różanecznika. Nie wiem o co bardziej się bałam o kolano po operacji czy nowy aparat. W każdym razie w końcu wylądowałam, cała i zdrowa na trawniku,aparat też nie ucierpiał, a nietoperz zwiał :(

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-08-21 20:56:44

    Całkiem niedawno to ja bym życie przez nietoperza straciła :/ Siedziałam
    sobie na kanapie, lekko rozleniwiona cieplutkim obiadem. Przychodzi mój
    syn i mi mówi- Mamo na tarasie siedzi wielki nietoperz i kot się na
    niego patrzy. Powiedział mi to z lekkim uśmiechem, taka mina kiedy rodzic
    nie wie czy kolejny raz zostanie zrobiony w balona czy dziecię prawdę
    mówi. Więc na luzie mu opowiadam- Co Ty opowiadasz mi tu, nie wierzę.
    Było to popołudniu, gdzieś 16, a mnie się nietoperze jakoś z nocą
    bardziej kojarzą. Syn uparcie twierdzi, że mówi pradę. Ja stanowczo
    nie wyrażam chęci zobaczenia nietoperza. Wyszedł na taras po chwili wraca -
    i mówi - Mówi poważnie - Tam siedzi nietoperz, a ja mu
    oczywiście- Dobra, dobra nie nabieram się. Po czym moja córka
    wybrała się na zwiady, za chwilę wraca i mi melduje, że młody nie
    kłamie. Więc zwlekam się z łózka, biorę aparat i jeszcze
    pofaflałam, że jak mnie kłamią to tego pożałują. Idę patrzam,a tam
    faktycznie na ścianie siedzi Wielki nietoperz z rozłożonymi skrzydłami.
    Ustawiłam się na skalniaku zdjęcia chciałam mu zrobić, straciłam
    równowagę i poleciałam przez skalniak, przez schody, staranowałam i
    połamałam pól różanecznika. Nie wiem o co bardziej się
    bałam o kolano po operacji czy nowy aparat. W każdym razie w końcu
    wylądowałam, cała i zdrowa na trawniku,aparat też nie ucierpiał, a
    nietoperz zwiał :(

    A o nietoperza? Przestraszył się, biedniutki.

  • Autor: aggusia35 Data: 2014-08-21 20:59:24

    Szkoda taki był piękniutki, no i oczywiście przez tydzień się ze mnie śmiali

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-08-21 20:59:51

    I na pewno by był smaczny! Echhh....

  • Autor: majolika Data: 2014-09-13 13:29:29

    Nie tylko wg kociej terminologii)) Po rosyjsku nietoperz to "lietuczaja mysz" tzn latająca mysz. .U mnie koło pracy latają nietoperze. Kiedyś jeden wleciał na piętro dziewczynek. Wrzask, krzyk!!Wychowca(mężczyzna) brzydził się i też uciekł, jak dziewczynki. Mnie niestety nie było wtedy. Dopiero jeden z moich chlopaczków złapał firankę, złowił go i wypuścił na wolność.)) Kulalismy się potem ze smiechu wszyscy. Nawet fotki porobili z tej kompromitacji))

  • Autor: ekkore Data: 2014-08-21 14:26:24

    Ja nie wiem co to pająki. Mam - a w zasadzie miałam (jest tylko jeden), dwa koty. I były one całkiem niezłą przekąską. Pająki nie koty.

    To samo dotyczy much - żywot zapewniony miały na kilka minut.

  • Autor: as Data: 2014-08-21 15:34:28

    U nas niestety much jest dużo. Kiedyś mówiono, że muchy są tam gdzie krowy. Krów nie ma, a muchy są. Lepu nie chce więc pozostaje walka wręcz. 

  • Autor: dorotaibasia Data: 2014-08-21 16:21:28

    Moja Babcia zawsze powtarzała, że mucha jest w domu, w którym jest dobra gospodyni:)

    A poza tym "błogosławiony dom gdzie pająki są"-nie boję się ich ale brzydzę jak mało czego i nie zabijam, wołam kogoś i wychodzę, wracam kiedy znika pająk:)

  • Autor: ASTI Data: 2014-08-21 18:39:56

    Ja miałam jakaś fobie na temat pająków . Panicznie sie ich bałam , ze aż sie wszyscy śmieli . Postanowiłam sobie,ze  chociaż trochę sie z nimi oswoic i wytatuowalam sobie czarna wdowę na nodze ( moge pokazać zdjęcia :) bardzo mi sie podoba ) No i najważniejsze ,ze pomogło . Jak pisałam  juz wyżej mam w domu swojego osobistego pajaczka :) 

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-08-21 20:00:12

    Ekkore, sorka, a co się stało z jednym?

  • Autor: ekkore Data: 2014-08-21 21:06:28

    Nie spodobała mu się Ameryka i nasze nowe M i zwiał. Pierwszego dnia po przewiezieniu na nowe miejsce. Niestety.
    A w hotelu wyglądało, że się dostosował i stał się kotem domowym.

    Już miesiąc czekamy. Hycel zawiadomiony, że nasz, że chipowany - ale nie złapali.

    Smutno nam...

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-08-21 21:07:21

    Współczuję i miej nadzieję.

  • Autor: yennefer Data: 2014-08-21 21:15:42

    Trza go było na smyczy trzymać podczas adaptacji do nowych warunków. Nieodpowiedzialni jesteście!!!!

  • Autor: ekkore Data: 2014-08-21 21:24:17

    Tyle, że on nigdy nie uciekał od nas. Nigdy nie podchodził do drzwi, więc nikt nawet nie podejrzewał...drzwi nie były otwarte dłużej, żeby coś wnosić, wtedy zamykaliśmy koty, tylko wychodzilismy
    A wszystko właśnie poszło o trzymanie na smyczy i transporter. Miał tego dosyć.

  • Autor: yennefer Data: 2014-08-21 21:26:13

    No, kochana, jak jeszcze mu transporter zafundowaliście... Ręce opadają!

  • Autor: as Data: 2014-08-21 21:23:47

    Za kilka miesięcy do Polski wróci. 

  • Autor: ekkore Data: 2014-08-21 21:28:16

    Wcale bym się nie zdziwiła...

    Albo zakumplował się z szopami - my kilkaset metrów od osiedla mamy las.

    Ale też mamy ulicę. I choć Mauryc zawsze umiał przechodzić przez ulicę, to jednak tu szersza i więcej samochodów, więc...

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-08-21 21:30:48

    Przestań. Chyba byś go znalazła wtedy.

  • Autor: ekkore Data: 2014-08-21 21:33:46

    Też się tego trzymam.

    Jak przestanie się gniewac to wróci.

    Za kociałke obraził się na pół roku. Traktował nas jak personel do karmienia. Zero zażyłości. Po tym czasie mu przeszło.

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-08-21 21:34:30

    Tylko masz powiedzieć kiedy wróci!

  • Autor: ekkore Data: 2014-08-21 21:35:50

    Będę skakać z radości, bo to fajny hrabia Maurycy.

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-08-21 21:37:28

    My wszystkie trzymamy kciuki! Na tylnych łapkach też.

  • Autor: majolika Data: 2014-08-24 14:08:56

    dobra mysl- kot, albo jeż(tylko ten drugi kiepski do trzymania w domu, bo spać nie daje)) to doskonały sposób na muchy, pajaki, i inne owady.

  • Autor: madina99 Data: 2014-08-24 20:48:31

    No cóż mam psa,kota a nawet dwa ma sąsiad-może go wypożyczyć?-oczywiście kota,nie sąsiada

  • Autor: majolika Data: 2014-08-28 00:16:23

    A dziekuję)) Ja mam kapeć i też mi na razie wystarcza))

  • Autor: yennefer Data: 2014-08-21 19:07:27

    Nie znoszę pająków i nie traktuję ich jak braci mniejszych. Daję im spokój na dworze i w drewutni, ludzka wszak pani ze mnie. Do domu ich nie zapraszam, więc w razie niezapowiedzianej wizyty na gościnność liczyć nie mogą.

  • Autor: aggusia35 Data: 2014-08-21 19:41:25

    Ja też ich do domu nie zapraszam, ale one i tak przychodzą. Jeden odkąd pamiętam mieszka w łazience za kibelkiem, uwidziało mu się mieszkanie. Co go wy odkurzam, regularnie, co tydzień, to on i tak uplecie sobie tą swoją pajęczynkę. Co mam zrobić nie dość, że mnie pewnie dziad podgląda to jeszcze może mnie capnąć w ten mój tyłek :/  Żal mi go, taki mały ma odwłok i takie wielkie długie,chude nogi. Chucherko z niego takie, za kibelkiem szanse na jakąś muchę marne.  Po tylu latach się do niego przyzwyczaiłam, może podoba mu się mój zadek, taką mam nadzieję. Choć teraz to nie wiadomo może dla zadka mojego męża plecie tą swoją pajęczynkę :/

  • Autor: ASTI Data: 2014-08-21 19:48:43

    Ale sie uśmiałam :) :)

  • Autor: aggusia35 Data: 2014-08-21 19:52:46

    Pewnie pomyślicie, że żarty się mnie trzymają, ale proszę o to dowód. Mój mąż jakoś go nawet nazywa Alfred czy Arek jakoś tak, a to ciekawe bo mnie się skubaniec przez tyle lat nie przedstawił. Skandal!

  • Autor: ASTI Data: 2014-08-21 20:02:49

    Taki malutki jak mój , tez muszę mu zrobic zdjęcie . A w następnym tygodniu sie przeprowadzam i oczywiście zabieram go ze sobą ,albo ja , bo nie wiadomo czy to on czy ona :) 

  • Autor: reniapos Data: 2014-08-21 20:41:32

    Moja córka ma fobie na punkcie pająków i znalazła sposób aby się ich pozbyć. Kupiła olejek lawendowy i olejek z drzewa herbacianego. Zostawia nasączony gazik w pokoju i nieproszonych gości niema. Polecam

  • Autor: piszczalka Data: 2014-08-25 21:37:39

    Wyprobuje bo chyba pół miasta mnie slyszy jak widze pajaka fujj

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-08-26 06:01:28

    Tak piszczysz?

  • Autor: piszczalka Data: 2014-08-31 21:11:33

    No wkoncu jestem piszczałka (piszczalka) :)))

  • Autor: pralina Data: 2014-08-22 11:01:26

    Ja cierpie na arachnofobię i to w stopniu wysokozaawansowanym:( O dziwo w mieszkaniu w którym mieszkam od 7 lat pająków jest niewiele a mieszkam na osiedlu pełnym zieleni. Może pieroństwo woli siedzieć w krzaczkach... Zato przez 20 lat w domu rodzinnym w centrum Katowic ( zero zieleni, stare mury ... ) było tego  w mieszkaniu mnóstwo i to różna odmiany - niektóre były straszne... ;(

  • Autor: majolika Data: 2014-08-24 14:12:28

    Ja to samo- arachnofobia, jak nic. A kiedyś mi taki wypasiony w akademiku w łazience spadł na głowę! Darłam się tak, że cały akademik obudziłam, bo to było w nocy)) Teraz jakoś przemogłam ten wstręt i po prostu walę z kapcia!

  • Autor: mggi63 Data: 2014-08-24 15:34:53

    Ja mam taki wstręt do pająków,że na samą myśl pot mnie zalewa bleeeee!

  • Autor: majolika Data: 2014-08-24 16:06:55

    To można pokonać. Ja mam wstręt do pająków, ale wiem, że  ten pająk może mnie użreć, albo- co gorsza- kogoś innego z moich bliskich.Wtedy rozum mi wraca i zwalczam te fobię.  To się chyba nazywa instynkt samozachowawczy, albo po prostu logiczne myślenie mi wraca. Kiedy wiem, że nie ma innego wyjścia- pozostaje obrona, czyli kapeć! Moja ś. p. mama bała się gryzoni, ale kiedyś była sama ze mną-oseskiem wtedy- i wleciała jej do domu mysz- bała się, że ta mysz mnie zrobi krzywdę i pokonała wstręt ze strachu o  mnie i miotłą zabiła tę mysz, choć normalnie by ją wygoniła, albo brzydziła się, krzyczała.

  • Autor: majolika Data: 2014-08-24 16:14:57

    Kiedys w pracy zdarzyło mi się, że w nocy nagle z jednego pokoju  chłopcy w wieku 17 lat uciekli z wrzaskiem,bo im wylazł z przewodów wentylacyjnych pająk(chyba ptasznik, czy co, bo taki wielki)).A ja arachnofobia)) Nie było innego wyjścia-złapałam za szczotkę i jak huknęłam tego pająka, to tylko plama została. Potem musiałam waleriany zażyć z nerwów)) Brr, brzydze się pajaków((

  • Autor: mggi63 Data: 2014-08-24 18:25:07

    Jeżeli bym mogła pokonać to z pewnością tak bym uczyniła.Nie mogę nawet pisać o tym wstręciuchu bo mnie odrzuca.

  • Autor: pralina Data: 2014-08-28 21:07:59

    Ja się na żadną terapię nie wybieram:) poważnie - wolę mdleć na ich widok niż iż na straszną terapię!!!

    A co do mordowania kapciem - osz Ty, w życiu! Mam wrażenie że ja tłuknę go laciem a on mi, hop, spod podeszwy wprost na rękę wyskoczy... :(

  • Autor: majolika Data: 2014-09-05 01:56:58

    Cos ty?!! Dobry laczek jest najlepszy na pająki!

  • Autor: gotujrun Data: 2014-09-05 10:44:03

    Ja stosuję raczej specjalne spraye, które je odstraszają. Nie chcę ich mieć na sumieniu

  • Autor: Laugasel1 Data: 2014-08-27 21:27:52

    A ja miałam oswojonego pająka w kuchni na oknie w samowarze. Bardzo się lubiliśmy. On łapał obrzydliwe to muchy  a ja tylko czasami rujnowałam mu pajęczynę. Ale w łazience miałam oswojoną osę. Nawet zudowała sobie  u mnie domek z papieru toaletowego. W pokoju u dzieci  mieszkał świerszcz natomiast. Pięknie grał nam wieczorami.

    Ale pamiętam też taki dzień,jak ja patrzę a tu wyłazi zza regału pająk monstrum taki wielgachny i kudłaty. Dobrze ,że miałam kapcia niedaleko jak go przy... łam. To aż mu łapki wyszły po obu stronach kapcia. Dobrze,że nie zdążył z powrotem się za regał bo bym na pewno nie zasnęła spokojnie!!!!

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-08-28 07:24:26

    Przedwczoraj z córką odsuwałyśmy "700-kilowe" łóżko bo za nie wszedł taki własnie pająk. Córka odmówiła przebywania w tym samym domu, co on. Zamordowałyśmy go!

  • Autor: Laugasel1 Data: 2014-08-28 10:08:55

    Ja ją rozumiem,jeśli on tak wyglądał jako to moje monstrum. Pająki dobrze trzymać w kuchni tylko. doskonale wyłapują muchy i inne paskudy. Ale w pomieszczeniach gdzie śpią ludzie nie mogą przebywać. Dobrze zrobiłyście, nie wiadomo jakie on miał zamiary przecież.

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2014-08-28 13:51:11

    W kuchni też nie mam. A muchy mi łapią koty. :)

  • Autor: Laugasel1 Data: 2014-08-28 17:26:42

    Moje teraz mieszkają na tarasach i wcale nie pchają się do domu. Po prostu są dobrze wychowane. A w domu mam teraz kotka i suczkę polujących na muchy i dodatkowo roślinę pożerającą muchy.

  • Autor: majolika Data: 2014-09-06 12:12:11

    Heheh, mam to samo. ale mam na to sposób(podobny, jak przy zabijaniu ryb): mówie- przepraszam cię rybko(pajączku), kiedyś przyjdzie taki czas, że twoje dzieci pewnie mnie zjedzą, ale dziś ja muszę cię zabić. I łup  kapciem, lub młotkiem)))Prawo przetrwania gatunków((

  • Autor: neferet Data: 2014-09-01 14:10:08

    Jakiś morderczy wątek Wam wyszedł. :)

    Ja tam uwielbiam pajączki. bo to kochane stworzonka są i ratują mnie przed obrzydliwymi muchami (brrr...) i strrrasznymi osami (aaa!). A przy tym bywają śliczne - taki tygrzyk na przykład https://www.google.pl/search?q=tygrzyk&ie=utf-8&oe=utf-8&aq=t&rls=org.mozilla:pl:official&client=firefox-a&gfe_rd=cr&ei=qmEEVIuAHZCKOtePgfAD

    Kiedyś nawet robiliśmy manewr "pająk za burtą" jak odruchowo wywaliłam z talerza pajączka. Wysadziliśmy go potem na brzegu na łączce. Znajomi się pukali w czoło... :)

  • Autor: bahus Data: 2014-09-06 18:06:07

    A ja lubię pająki , kiedyś nawet hodowałem: Nazywa się Pepe.

    A tego poniżej "upolowałem" w lesie.

  • Autor: ewka63 Data: 2014-09-06 19:27:01

    Takich Pepków nie mam, ale krzyżaczki to prawie domownicy :)

  • Autor: bahus Data: 2014-09-14 01:27:20

    Przyjemniaczek....

  • Autor: ewka63 Data: 2014-09-14 08:42:02

    Przyjemniaczek krzyżaczek :))))))))

    moje krzyżaki na mój widok uciekają i zwijają się w kulkę. Chyba mają Homosapiensofobię ;)

  • Autor: majolika Data: 2014-09-14 18:04:25

    ooo Jezu((!!!

  • Autor: ewka63 Data: 2014-09-14 19:47:25

    Majoliko, to nie Jezus, to pająk

Przejdź do pełnej wersji serwisu