Na półkach w sklepach tutaj (USA) dominuje olej canola.
Nie wiedziałam z czego to - to nie kupowałam.
Dzisiaj sobie przypomniałam, pomyślałam pora sprawdzić...
Canola - to kanadyjski olej z rzepaku modyfikowanego.
I jestem głupia. Moja dotychczasowa wiedza mówiła, że najlepszy do smażenia z olei jest rzepakowy - bo się najmniej przypala.
Po lekturze - być może bardzo tendencyjnej, bo wyszukiwanie przecież odbywało się przez "canolę" - dowiedziałam się, że nie ma gorszej trucizny niż olej rzepakowy, że to tylko i wyłącznie olej przeznaczenia przemysłowego i nie powinno się go go używać w kuchni. A już na pewno rozgrzewać.
Canola jest z modyfikowanego rzepaku - co już zapala lampki kontrolne w mózgu. Sama myśl, że ktoś gmerał w genetyce roślinki...
A co Wy sądzicie (ja sama nie mam na razie zdania)? Lepszy trujący olej (rzepakowy) czy lepsze modyfikacje genetyczne, aby "dostosować" go do użytkowania?
Z dziada pradziada olej rzepakowy był używany we wszystkich gospodarstwach domowych i wszyscy cieszyli się dobrym zdrowiem . Olej rzepakowy zawiera więcej kwasów omega3 niż oliwa z oliwek ( to tak w skrócie).
Zawsze używam oleju rzepakowego , rzadko oliwy z oliwek , bo nie lubię jej smaku , ale roślinkom modyfikowanym genetycznie mówię zdecydowane NIE.
Kupuję różne oleje, rzepakowego jednak najwięcej - rafinowany i tłoczony na zimno. Nawet nie wiem czy nasiona były modyfikowane czy nie, skupiam się na smaku produktu i jego "temperaturze dymienia".
Ostatnio też kupiłam blok (kilogramowy) tłuszczu roślinnego do smażenia, ma wygląd twardego smalcu lub planty. Nie ma smaku ani zapachu i nie dymi nawet w wysokiej temperaturze. Ideał jak dla mnie. Ciekawa jestem czy taki utwardzony tłuszcz roślinny jest dobroczynny, albo przynajmniej obojętny dla naszego zdrowia. Czy wystarczy wziąć etykietę pod lupę i rozszyfrować wszystkie tajemne skróty czy lepiej kupować tylko oleje ciekłe, od znanych polskich producentów?
Dziękuję za ostrzeżenie, więcej tego nie kupię (Aldi ma w stałej ofercie) - pozostanę przy rzepakowym (głównie z Lidla) i dokupię olej z orzecha włoskiego. Pozdrawiam.
A ja gdzieś słyszałam, że to na czym smażymy zależy od tego co smażymy, a więc wieprzowinę na smalcu wieprzowym i tak dalej. Natomiast na oleju rośliny, czyli warzywa i owoce.
Chyba najlepsze rozwiązanie. Niedługo wróci do łask, jak jajka i masło.
Ja sama osobiście miałabym problem - zapach smażonego smalcu przyprawia mnie o nudności. Zostało mi po ciąży, lata minęły, dziecko zrobiło się duże, a przypadłość została.
Ja tak mam z koperkiem. I tak już ciut lepiej, bo chociaż zupę koperkową zjem, ale w sałatce czy na ziemniakach, brrr. Tyle, że zapach to nawet lubię. Dziwne.
U mnie "od pewnego czasu " zawsze na półce stoi olej z pestek winogron ( z oliwek też nie lubię ) Wystarczy wpisać w Google - i pokażą się dziesiątki długich stron o jego dobrodziejstwie - i do kuchni, i urody naszej.... Ma najwyższą temp. dymienia - 250 stopni i chyba jako jedyny, w najmniejszym stopniu nie zmienia smaku potraw - i na zimno i na gorąco. Poczytajcie sobie - bo warto !
Mam też w kuchni olej słonecznikowy - bo o rzepakowy u mnie trudno.
Swego czasu też zachwyciłam się olejem z pestek winogron. Jednak po głębszym zapoznaniu się z jego składem i właściwościami a szczególnie proporcją kwasów omega-6 i omega-3, rzepakowy nadal góruje w mojej kuchni.
Smakosiu - na ile to możliwe, zwracam uwagę na to co kupuję i jemy, ale bez jakiegoś wielce naukowego zagłębiania się. Taka "wiedza ogólna" mi wystarczy. Napisałam że nie lubię oliwy z oliwek a rzepakowego u mnie nie widzę ( może gdzieś tam jest - nie wiem ). O winogronowym wyczytałam same pozytywy i nam smakuje - kupuję od ok. 2 lat i uważam że jest b. dobry. Czytam na forum Wasze wpisy - i wiele uwag i porad w nich zawartych biorę sobie do serca. Lubię też program " Wiem co jem " i uważnie słucham co mówi expert od żywienia pani profesor " Zdrówko " - odnośnie oleju winogronowego potwierdziła same jego zalety ( oprócz kosmetycznych ) - i oleju rzepakowego również. A kto z nas jutro usmaży schabowego na smalcu, - mogę tylko życzyć smacznego i obejść się smakiem ....
Z olejów używam do smażenia tylko oleju z pestek winogron a do sałatek oliwy z oliwek a pierwszego tłoczenia.Smażę także na smalcu ,który sama robię. Lubię zjeść także swojski chleb ze smalcem i cebula.
Olej z pestek winogron i słonecznikowy , nie nadają się do smażenia absolutnie ! Ze względu na dużą ilość kwasów wielonienasyconych ( dobroczynnych , ale bardzo nietrwałych ) , które pod wpływem wysokiej temp. zamieniają się w bardzo niebezpieczne dla zdrowia substancje
Właściwie, to nie będę opisywać na ten temat, ale wkleiłam link żebyś poczytała sobie o olejach. :) http://www.akademiawitalnosci.pl/jaki-olej-olac-a-jaki-kupic/#more-497
Bo kiedyś rzeczywiście był produkowany olej rzepakowy erukowy , trujący . Teraz u nas ( w Polsce ) hoduje się tylko rzepak nisko - , albo bezerukowy ( bez GMO ) , więc jak najbardziej OK .
Ten canola jest GMO ( a wiadomo , że GMO to g ... o ) .
Pozostaje Ci tłuszcz kokosowy albo palmowy ( nieekologiczny ) ... , oliwa z oliwek , albo olej ryżowy ( ten uważam za najlepszy do smażenia ) .
Tylko jak do tego się ustosunkować. Do tej pory GMO było be, lampki kontrolne itp.Nadal nie wiem czy mam ochotę spróbować - może jedną butelkę, z czystej ciekawości smaku.
Teraz - po lekturze - cały czas powtarzam, że poprzez wyszukiwanie z punktu widzenia canoli - więc może być tendencyjne - okazuje się, że to rzepak jest be. A canola - zmodyfikowana, pozbawiona tego be z tradycyjnego rzepaku - jest super.
Na półkach w sklepach tutaj (USA) dominuje olej canola.
Nie wiedziałam z czego to - to nie kupowałam.
Dzisiaj sobie przypomniałam, pomyślałam pora sprawdzić...
Canola - to kanadyjski olej z rzepaku modyfikowanego.
I jestem głupia. Moja dotychczasowa wiedza mówiła, że najlepszy do smażenia z olei jest rzepakowy - bo się najmniej przypala.
Po lekturze - być może bardzo tendencyjnej, bo wyszukiwanie przecież odbywało się przez "canolę" - dowiedziałam się, że nie ma gorszej trucizny niż olej rzepakowy, że to tylko i wyłącznie olej przeznaczenia przemysłowego i nie powinno się go go używać w kuchni. A już na pewno rozgrzewać.
Canola jest z modyfikowanego rzepaku - co już zapala lampki kontrolne w mózgu. Sama myśl, że ktoś gmerał w genetyce roślinki...
A co Wy sądzicie (ja sama nie mam na razie zdania)? Lepszy trujący olej (rzepakowy) czy lepsze modyfikacje genetyczne, aby "dostosować" go do użytkowania?
Z dziada pradziada olej rzepakowy był używany we wszystkich gospodarstwach domowych i wszyscy cieszyli się dobrym zdrowiem . Olej rzepakowy zawiera więcej kwasów omega3 niż oliwa z oliwek ( to tak w skrócie).
Zawsze używam oleju rzepakowego , rzadko oliwy z oliwek , bo nie lubię jej smaku , ale roślinkom modyfikowanym genetycznie mówię zdecydowane NIE.
Kupuję różne oleje, rzepakowego jednak najwięcej - rafinowany i tłoczony na zimno. Nawet nie wiem czy nasiona były modyfikowane czy nie, skupiam się na smaku produktu i jego "temperaturze dymienia".
Ostatnio też kupiłam blok (kilogramowy) tłuszczu roślinnego do smażenia, ma wygląd twardego smalcu lub planty. Nie ma smaku ani zapachu i nie dymi nawet w wysokiej temperaturze. Ideał jak dla mnie. Ciekawa jestem czy taki utwardzony tłuszcz roślinny jest dobroczynny, albo przynajmniej obojętny dla naszego zdrowia. Czy wystarczy wziąć etykietę pod lupę i rozszyfrować wszystkie tajemne skróty czy lepiej kupować tylko oleje ciekłe, od znanych polskich producentów?
Ciekawa jestem czy taki utwardzony tłuszcz roślinny jest dobroczynny, albo przynajmniej obojętny dla naszego zdrowia.
Oj, chyba Cię zmartwię. Przeczytaj: http://fitnesi.pl/artykul/co-to-sa-tluszcze-utwardzone-i-dlaczego-powinienes-ich-unikac
Dziękuję za ostrzeżenie, więcej tego nie kupię (Aldi ma w stałej ofercie) - pozostanę przy rzepakowym (głównie z Lidla) i dokupię olej z orzecha włoskiego. Pozdrawiam.
zobaczycie że wrócimy do smalcu
Smalcu też używam , bo nie do wszystkich potraw pasuje olej.
A ja gdzieś słyszałam, że to na czym smażymy zależy od tego co smażymy, a więc wieprzowinę na smalcu wieprzowym i tak dalej. Natomiast na oleju rośliny, czyli warzywa i owoce.
Chyba najlepsze rozwiązanie.
Niedługo wróci do łask, jak jajka i masło.
Ja sama osobiście miałabym problem - zapach smażonego smalcu przyprawia mnie o nudności. Zostało mi po ciąży, lata minęły, dziecko zrobiło się duże, a przypadłość została.
Ja tak mam z koperkiem. I tak już ciut lepiej, bo chociaż zupę koperkową zjem, ale w sałatce czy na ziemniakach, brrr. Tyle, że zapach to nawet lubię. Dziwne.
U mnie "od pewnego czasu " zawsze na półce stoi olej z pestek winogron ( z oliwek też nie lubię ) Wystarczy wpisać w Google - i pokażą się dziesiątki długich stron o jego dobrodziejstwie - i do kuchni, i urody naszej.... Ma najwyższą temp. dymienia - 250 stopni i chyba jako jedyny, w najmniejszym stopniu nie zmienia smaku potraw - i na zimno i na gorąco. Poczytajcie sobie - bo warto !
Mam też w kuchni olej słonecznikowy - bo o rzepakowy u mnie trudno.
Swego czasu też zachwyciłam się olejem z pestek winogron. Jednak po głębszym zapoznaniu się z jego składem i właściwościami a szczególnie proporcją kwasów omega-6 i omega-3, rzepakowy nadal góruje w mojej kuchni.
Myślę, że warto zapoznać się z tabelą, która została umieszczona w tym artykule: http://www.odzywianie.info.pl/przydatne-informacje/artykuly/art,Porownanie-skladow-oleje-roslinne-i-tluszcze-zwierzece.htmlSmakosiu - na ile to możliwe, zwracam uwagę na to co kupuję i jemy, ale bez jakiegoś wielce naukowego zagłębiania się. Taka "wiedza ogólna" mi wystarczy. Napisałam że nie lubię oliwy z oliwek a rzepakowego u mnie nie widzę ( może gdzieś tam jest - nie wiem ). O winogronowym wyczytałam same pozytywy i nam smakuje - kupuję od ok. 2 lat i uważam że jest b. dobry. Czytam na forum Wasze wpisy - i wiele uwag i porad w nich zawartych biorę sobie do serca. Lubię też program " Wiem co jem " i uważnie słucham co mówi expert od żywienia pani profesor " Zdrówko " - odnośnie oleju winogronowego potwierdziła same jego zalety ( oprócz kosmetycznych ) - i oleju rzepakowego również. A kto z nas jutro usmaży schabowego na smalcu, - mogę tylko życzyć smacznego i obejść się smakiem ....
Z olejów używam do smażenia tylko oleju z pestek winogron a do sałatek oliwy z oliwek a pierwszego tłoczenia.Smażę także na smalcu ,który sama robię. Lubię zjeść także swojski chleb ze smalcem i cebula.
Olej z pestek winogron i słonecznikowy , nie nadają się do smażenia absolutnie ! Ze względu na dużą ilość kwasów wielonienasyconych ( dobroczynnych , ale bardzo nietrwałych ) , które pod wpływem wysokiej temp. zamieniają się w bardzo niebezpieczne dla zdrowia substancje
Właściwie, to nie będę opisywać na ten temat, ale wkleiłam link żebyś poczytała sobie o olejach. :) http://www.akademiawitalnosci.pl/jaki-olej-olac-a-jaki-kupic/#more-497
Bardzo pożyteczny link - chętnie poczytam i może wprowadzę zmiany do listy zakupów (stopniowo, bez terapii szokowej). Pozdrawiam i dziękuję.
Proszę bardzo :) Warto skorzystać, bo tam zawarte są cenne informacje, abyśmy długo w zdrowiu żyli. :)
Bo kiedyś rzeczywiście był produkowany olej rzepakowy erukowy , trujący . Teraz u nas ( w Polsce ) hoduje się tylko rzepak nisko - , albo bezerukowy ( bez GMO ) , więc jak najbardziej OK .
Ten canola jest GMO ( a wiadomo , że GMO to g ... o ) .
Pozostaje Ci tłuszcz kokosowy albo palmowy ( nieekologiczny ) ... , oliwa z oliwek , albo olej ryżowy ( ten uważam za najlepszy do smażenia ) .
Ja wiem, że canola jest GMO.
Tylko jak do tego się ustosunkować. Do tej pory GMO było be, lampki kontrolne itp.Nadal nie wiem czy mam ochotę spróbować - może jedną butelkę, z czystej ciekawości smaku.
Teraz - po lekturze - cały czas powtarzam, że poprzez wyszukiwanie z punktu widzenia canoli - więc może być tendencyjne - okazuje się, że to rzepak jest be. A canola - zmodyfikowana, pozbawiona tego be z tradycyjnego rzepaku - jest super.
Może tak być :) . Ale to się okaże dopiero za kilkadziesiąt lat . A my możemy zdecydować czy chcemy / nie chcemy być królikami doświadczalnymi .