Forum

Rozmowy wolne i frywolne

Raz na ludowo

  • Autor: majolika Data: 2014-08-28 02:25:13

    Chciałam was zapytac, drogie koleżanki i koledzy, czy...znacie nasze/wasze , swoje tradycje ludowe, tańce, przyśpiewki, ba nawet przepisy ze swojego regionu? Ja np uwielbiam folklor (ale ten prawdziwy, taki od korzeni)). Zwłaszcza przyspiewki i tańce. U nas na Warmii tańczy sie po ludowemu- Pofajdoka(taki taniec warmiński, trochę zabawny)) to ciekawe, czy jeszcze dotąd pamietacie te stare tańce, tradycje, przyspiewki,może potrawy tradycyjne, ludowe... napiszcie coś o tym, proszę...

  • Autor: majolika Data: 2014-08-28 02:42:29

    "Pofajdok" to w gwarze warmińskiej i mazurskiej- młody chłopak, sowizdrzał, wesołek.

    Tekst piosenki- tańca jest taki:

    miała baba pofajdoka, raz, dwa, trzy

    wsadziła go na prosioka, raz, dwa, trzy,

    prosiok lata, jak szalony, bo ma łogon zakrecony

    raz, dwa trzy))

  • Autor: Herbaciana Data: 2014-08-28 06:53:49

    Fajne!

    Ja mieszkam na pograniczu kurpi,mazur i mazowsza, więc wszystkie znane mi przyśpiewki i zwyczaje są już "zajęte" przez te regiony. Mamy za to potrawę charakterystyczną TYLKO dla naszej miejscowości. Są to "sibrzaki", czyli taki rodzaj placków ziemniaczanych, za które jedna z naszych gospodyń zdobyła drugą nagrodę w ogólnopolskim konkursie na potrawę regionalną. <Ale się pochwaliłam  hihihi>.

  • Autor: ekkore Data: 2014-08-28 20:03:06

    Gdzie Ty gdzieś obok mnie mieszkasz...?Może do  granicy Mazur większy kawałek - ale poniżej setki.

  • Autor: Herbaciana Data: 2014-08-28 20:14:41

    Do Pisza  mam 35 km., czyli do granicy jakieś 15-17. , a mieszkam na północnym Mazowszu<tak przynajmniej mówi encyklopedia i inne"geograficzne" źródła>. Jednak ostatnio należymy do województwa podlaskiego.

  • Autor: ekkore Data: 2014-08-28 22:51:23

    No to ja z drugiej strony.
    Granica pomiędzy Kurpiami a Mazowszem przebiega w mieście, na rzece. A do Szczytna 70 km.

  • Autor: majolika Data: 2014-09-05 14:00:36

    O tych plackach słyszałam od naszych wychowanków internackich, bo stamtąd ich też mamy))Słynne są. Opowiedzieli mi jednak, że np tradycja ubierania się w stroje kurpiowskie u młodzież i dzieci  już ginie, a ja pamiętam jeszcze z czasów studenckich- jeździlismy na palmy do Łysego i Myszyńca, to wiekszosć ko0biet była w strojach ludowych i pełno zespołów ludowych kurpiowskich, nawet taki mini festiwal kurpiowszczyzny był. Szkoda, że to ginie, bo to kawałek naszej polskiej kultury ginie.

  • Autor: ekkore Data: 2014-09-05 14:52:04

    Ale to palmy. Festyn. Wtedy są stroje ludowe.

    Natomiast nie ma u nas (i nie wiem czy w czasach współczesnych było) zwyczaju chodzenia w takim stroju na codzień. W Austrii czy Niemczech (głównie Bawaria) - nic nadzwyczajnego spotkać kogoś "na ludowo" na ulicy.

    Kiedyś trafiliśmy na jakąś imprezę taneczną w hotelu. Powitania - pożegnanie jesieni - jakoś tak. I ponad 3/4 małolatów - bo to była taka impreza dla małoletnich była na ludowo. Chłopcy w skórzanych portkach, dziewczyny w dirdlach.

    Żaden obciach, obciachem raczej było przyjść ubranym normalnie.

  • Autor: rdzina Data: 2014-09-10 17:40:53

    Ale to palmy. Festyn. Wtedy są stroje ludowe. Natomiast nie ma u nas (i nie
    wiem czy w czasach współczesnych było) zwyczaju chodzenia w takim
    stroju na codzień. W Austrii czy Niemczech (głównie Bawaria) - nic
    nadzwyczajnego spotkać kogoś "na ludowo" na ulicy. Kiedyś trafiliśmy na
    jakąś imprezę taneczną w hotelu. Powitania - pożegnanie jesieni - jakoś
    tak. I ponad 3/4 małolatów - bo to była taka impreza dla małoletnich
    była na ludowo. Chłopcy w skórzanych portkach, dziewczyny w
    dirdlach. Żaden obciach, obciachem raczej było przyjść ubranym normalnie.

    Witam ,będąc na wakacjach w Niemczech w Bwarii w jakieś święto 15 .08 Maryjne całe rodziny były po ubierane w stroje ludowe dodatkowo kobiety miały na głowach wianki z prawdziwych kwiatów .....ale to pięknie wyglądało ,dla nich to żaden obciach potrafią sznować kulturę i z niej czerpać .W Bawarii dzieci uczą się w szkole języka bawarskiego, czasami warto bradź przykład od naszych sąsiadów

  • Autor: Herbaciana Data: 2014-09-15 12:23:06

    Na pewno o takich? Z ciasta ziemniaczanego, na drożdżach, upieczone na takim specjalnym "ustrojstwie", a z braku tegoż na patelni o "nieprzywieralnym" dnie i zasmażonych przecudnej urody skwareczkami z boczusiu? Pozdrawiam.

  • Autor: majolika Data: 2014-09-20 01:07:29

    nie wiem, czy aż takich))Nie jadłam ich niestety((( ale tak je nazywali i  opowiadali o nich)))

  • Autor: Smosia Data: 2014-08-28 09:45:14

    Mam korzenie mocno poszarpane i przeflancowane (Mama z kresów, Tato z gór a ja z Dolnego Śląska). Tradycji nikt nie kultywował, więc zanikła. Pozostały jedynie potrawy i to mocno zmodyfikowane. Wiadomo, przetrwały pierogi, gołąbki z tartych ziemniaków i kaszy gryczanej itp. Ja już nawet nie potrafię "mówić przez samo h" jak moja Mama (chleb czy herbata wszystko jedno, u mnie brzmi tak samo, bezdźwięcznie).

     Tańczymy tak, jak nam zagrają, co jest modne, troszkę jak nakręcane małpki. Przyśpiewek nikt nie pamięta, na większych spotkaniach rodzinnych królują ogólnie znane kawałki. Smutne to ale prawdziwe.

  • Autor: megi65 Data: 2014-08-28 11:41:34

    Och Majoliko .. fajny temat poruszyłaś . Jestem rodowitą Kujawianką korzeniami od pokoleń na wsi . Dopiero od 30 lat jestem '' miastowa '' ale mentalnie '' wiejska dziewczyna '' . Wychowana byłam w wielopokoleniowej rodzinie, gdzie do każdego zwracano się z szacunkiem :Tato , Mamo lub Babciu. Moi przodkowie to byli prości ludzie od zawsze pracujący na '' majątkach '' czyli u dziedziców jako robotnicy rolni lub przy koniach w stajni ( fornale ) . Z opowiadań dziadka poznałam wielu kujawskich właścicieli ziemskich i .. niemieckich graffów ( okres okupacji ) . Dopiero powojenna reforma rolna dała mojemu dziadkowi spory połać pola '' dziedzicowego ''

    Posługuje się no staram się poprawną polszczyzną ale kujawski też znam . Gwara z zapożyczeniami z niemieckiego ( czas zaboru ) . Kujawy były podzielone ,cześć pod zaborem pruskim , cześć rosyjskim . Dlatego gdy widzę w piekarni piękne drożdżówki z lukrem myślę o .. sznece z glanzem .

    Poza tym mam takie perełki : chłopska zupa z korzeniami pietruszki na śmietanie ( zaklepusy ) lekko podkwaszona ( kiedyś ocet ) dzisiaj cytryna i do tego w oryginale były placuszki z twarogiem wiejskim pieczone na ... placie pieca opalanego przez drewno potocznie zwane '' buchańcami ''. Plata oczywiście czyściutka. No cóż teraz już tego smaku sera i placuszka nie osiągnę na Tefalu

    Migawka z dzieciństwa .. Babcia wyjmuje ciasto na chleb z wielkiej drewnianej dzieży, wkłada do drewnianej niecki ( zapomniałam jak się nazywała) i bez ważenia ( bo i po co ) zaczyna wyrabiać chleb . Każdy bochenek ląduje w '' koszałce '' czyli wyplecionej ze słomy formy a ... ja dyndam nóżkami na drewnianym krześle pomalowanym na kasztan . Babcia obowiązkowo chusteczka na głowie , kretonowy fartuszek zapinany na krzyż na plecach i nuci przy każdym bochnie

    '' Cimci rymci dałabym ci ale dzisiaj ni mom chynci

    a jak Tobie nie dom to na targu sprzedom ''

    I tak kiedyś przed ... plebanem zaśpiewałam, kiedy chodził po kolędzie i poprosił mnie o piosenkę w zamian za obrazek . Babci szkoła śpiewu !

  • Autor: dorotaibasia Data: 2014-08-28 13:30:08

    Moje dziecię kiedyś dało popis zawodząc na kujawską nutę "widziołym Maryny biołe nogi" :D :D :D znasz?;)

  • Autor: megi65 Data: 2014-08-28 14:45:23

    Dorcia .. tego przeboju nie znam ... jeszcze

  • Autor: dorotaibasia Data: 2014-08-28 14:55:15

    Zaraz przydybię Barbarę i spiszę ku potomności:)

    Dopisano 14-08-28 15:32:21:

    Oczywiscie istnieje wersja "bardziej po polsku" ale po kujawsku leci tak....

    Widziołym Marynę roz we młynie, widziołym Marynę roz we młynie,
    Jak lazła do góry po drabinie, jak lazła do góry po drabinie.

    Widziołym Maryny biołe nogi, widziołym Maryny biołe nogi,
    Oj, jakie grubaśne Boże drogi, oj, jakie grubaśne Boże drogi.

    I widać jej było kawał uda, i widać jej było kawał uda,
    A wyżej to były same cuda, a wyżej to były same cuda.

    Więc którejś niedzieli jej się pytom, wiec którejś niedzieli jej się pytom
    Czy chciałaby zostać mą kobitą, czy chciałaby zostać mą kobitą.

    A ona mi na to: Chuderloku!, a ona mi na to: Chuderloku!
    Weź sznura i powieś się na hoku, weź sznura i powieś się na hoku.

    Wybrała se chłopa jak niedźwiedzia, wybrała se chłopa jak niedźwiedzia,
    Przez nockę zrobiła z niego śledzia, przez nocke zrobiła z niego śledzia.

    I wzięła se chłopa jak wilczura, i wzięta se chłopa jak wilczura,
    Po roku zrobiła z niego szczura, po roku zrobiła z niego szczura.

    Z piosenki wynika morał taki, z piosenki wynika morał taki,
    Nie bierzcie se grubych bab chłopaki, nie bierzcie se grubych bab chłopaki.

  • Autor: majolika Data: 2014-09-05 14:03:07

    SUUUPER!!!!!!!

  • Autor: rdzina Data: 2014-09-10 17:48:03

    Zaraz przydybię Barbarę i spiszę ku potomności:)Dopisano 14-08-28
    15:32:21:Oczywiscie istnieje wersja "bardziej po polsku" ale po kujawsku leci
    tak.... Widziołym Marynę roz we młynie, widziołym Marynę roz we
    młynie, Jak lazła do góry po drabinie, jak lazła do góry po
    drabinie. Widziołym Maryny biołe nogi, widziołym Maryny biołe nogi, Oj,
    jakie grubaśne Boże drogi, oj, jakie grubaśne Boże drogi. I widać jej
    było kawał uda, i widać jej było kawał uda, A wyżej to były same cuda,
    a wyżej to były same cuda. Więc którejś niedzieli jej się pytom,
    wiec którejś niedzieli jej się pytom Czy chciałaby zostać mą
    kobitą, czy chciałaby zostać mą kobitą. A ona mi na to: Chuderloku!, a
    ona mi na to: Chuderloku! Weź sznura i powieś się na hoku, weź sznura i
    powieś się na hoku. Wybrała se chłopa jak niedźwiedzia, wybrała se
    chłopa jak niedźwiedzia, Przez nockę zrobiła z niego śledzia, przez nocke
    zrobiła z niego śledzia. I wzięła se chłopa jak wilczura, i wzięta se
    chłopa jak wilczura, Po roku zrobiła z niego szczura, po roku zrobiła z
    niego szczura. Z piosenki wynika morał taki, z piosenki wynika morał taki,
    Nie bierzcie se grubych bab chłopaki, nie bierzcie se grubych bab chłopaki.

    Witam to przyśpiewka z mojego Podkarpacia ,zabłysnęłam ją wraz z resztą osób które niosły wieniec do kościoła nikt z nas nie wiedział że trzeba śpiewać po Bożemu

  • Autor: as Data: 2014-08-28 16:11:50

    Z tej serii to ja znam "Widziałem Marynę raz we młynie" Czyli ta co Ty.  Doczytałam teraz. 

  • Autor: majolika Data: 2014-09-09 23:10:06

    e tam- przebiję was!Synek mojej koleżanki(dopiero co poszedł do przedszkola i był bardzo dumny i zadowolony z tego) podczas kolędy, kiedy ksiądz go zapytał, czego się nauczył w przedszkolu , zaśpiewał mu....Gdzieżeś ty bywał czarny baranie!))) Konsternacja. Rodziców zatkało. Ksiądz uciekł! A dziecko naprawdę dopiero co nauczyło się tej piosenki))

  • Autor: as Data: 2014-09-10 09:51:32

    Jak byłam dzieckiem to  śpiewałam przy księdzu piosenkę w której były słowa "nawet ksiądz i zakonnica rokedrolem się zachwyca" lub inną

    "Chociaż jestem jeszcze mała

    chociaż jestem jeszcze dzika, ale ja już też chcę do chłopczyka. Do takiego jak ma mama, do takiego jak ja sama, do takiego nie brzydala, a mi mama nie pozwala. Raz na spacer poszłam sama, o czym nie wiedziała mama i chłopczyka poderwałam, swoje myśli mu wyznałam. Chciałam żeby mnie całował, tulił, pieścił i żartował, a on na to rzeczy zwala, że mu mama nie pozwala. Oj wy mamy, mamy, mamy, my was wszystkie dobrze znamy! O bocianach nam prawicie same się kochacie skrycie!"
    Tylko to nie jest raczej ludowe.

  • Autor: gabigold Data: 2014-08-28 13:49:46

    Az mi się gębusia usmiała z tego opisu, , a ja dyndam nożkami, hehe, Super masz wspomnienia Meguś.

  • Autor: megi65 Data: 2014-08-28 14:53:18

    Gabi ! Oczywiście na nóżkach '' patentki '' najczęściej beżowe i wykrochmalony fartuszek z kretonu. O lycre czy strechu nie było mowy ... może i dobrze . Aaaa jeszcze fajne były zimowe wieczory ... darcie pierza w towarzystwie sąsiadek .Oj , ciekawe rzeczy można było się dowiedzieć "' Kto z kim , kiedy i jak '' ... taki ówczesny "Pomponik '' . A my dzieci udawałyśmy ,że nie ... kumamy :DD .

  • Autor: misia123 Data: 2014-08-28 18:21:07

    Meguś tak to piękne opisałaś ... niestety ja miastowa od urodzenia, ale jeździłam na wakacje na wieś...pamiętam jak ciocia robiła ciasto na kluski to piekła nam z tego placki na kuchni, chleb z cukrem i śmietaną i...przepyszną jajecznicę na słoninie.Wieczorami z siostrami śpiewałyśmy sobie...śmiechu było co nie miara. A  i jeszcze żniwa...robiliśmy z siostrą warkocze ze słomy do wiązania snopków.0j to były czasy :))) Tam też poozałam mojego kochanego męża ;)

  • Autor: megi65 Data: 2014-08-28 19:06:58

    Misiu .. u nas do wiązania snopków robiliśmy powrozy ze słomy .. hmm ciekawie czy potrafiłabym zgrabnie snopek pszenicy związać ? . Aaaa przypomniało mi się ... uwielbiałam kosą w trawę kosić .. to taka wczesna ''siłownia ''. Ostrze kosy trzeba było pod odpowiednim kątem trzymać aby nie kosić powietrza lub nie zaryć czubkiem w glebę hihiihi.. "' Miastowe'' do tego się rwali , bo z obserwacji wydawało się takie proste ... nic bardziej mylącego . Sztuką było kosę osełką naostrzyć ale to już nie moja działka ..

  • Autor: misia123 Data: 2014-08-28 19:26:42

    Oj pewnie bym nie potrafiła,ale uwielbiam jeździć na wieś...do teściowej,szczególnie kocham poranki

  • Autor: grazka35 Data: 2014-08-28 19:50:03

    . Babcia wyjmuje ciasto na chleb
    z wielkiej drewnianej dzieży, wkłada do drewnianej niecki ( zapomniałam jak
    się nazywała) i bez ważenia ( bo i po co ) zaczyna wyrabiać chleb 

    U nas  na Podlasiu taka  niecka drewniana zwała się kopańka. 

  • Autor: jannaj Data: 2014-08-29 19:34:14

    Cudne Megi,

  • Autor: bahus Data: 2014-09-05 16:45:27

    Pięknie napisany felieton...proszę o więcej...

    PS Ta niecka w poznańskim nazywa się "kopuńka".

  • Autor: megi65 Data: 2014-09-08 08:45:52

    Taaaak Bahusku  Kochany ....!

    To była '' kopuńka '' w której też babcia lub mamcia zagniatała makaron ...

  • Autor: pwyso Data: 2014-08-28 14:57:01

    sorry ale tytuł tego wątku mi się skojarzył z czymś całkiem innym i miałem już coś napisać ...

  • Autor: as Data: 2014-08-28 16:15:28

    Ja znam dużo regionalnych piosenek. W niedzielę na dożynki idę to sobie posłucham jak Koło Gospodyń Wiejskich będzie śpiewać. 

  • Autor: Bahati Data: 2014-08-28 17:13:58

    Znam, owszem, wszelkie regionalne śpiewki, przyśpiewki, tradycje... Szczerze ich przy tym nie znoszę.

  • Autor: bahus Data: 2014-08-28 17:27:54

    "Poszła Karolina do Gogolina. a..."

  • Autor: Bahati Data: 2014-08-28 18:11:41

    A Karliczek za nia , jak za piekna pania z BUTELKA WINA.    No i tak Z tym winem od malego mipo drodze :)

  • Autor: stokrotka390 Data: 2014-08-28 17:46:00

    Oj dostawalo sie nieraz babci od mamy za uczenie mnie przyspiewek ludowych. Przytocze wam taka "kulinarna": ciumbara, ciumbara, ciumbara rajka odlewal kartofle, poparzyl jajka , albo : umarl Maciek umarl chyba bardziej znana, oj moglabym tak dlugo wyliczac, bo lapalam wszystko w mig tym bardziej, ze mama nie byla zadowolona, pozdrawiam.

  • Autor: SŁAWKA Data: 2014-08-28 22:31:32

      Ponad dziesięć lat należę do KGW, do niedawna tańczyłam w zespole ludowo- folkowym. Strój ludowy jest dla mnie jak mundur dla żołnierza. Mogę bez przerwy czytać Kolberga, Udzielę, Reinfusa- miałam przyjemność poznać Profesora osobiście, oraz prace  innych badaczy folkloru. Od wielu lat jest to moja pasja. Zajmuję się plastyką obrzędową. Często odtwarzam i gotuję starodawne potrawy. Ostatnio moją ulubioną są kulajdy ( kluseczki z tartych ziemniaków) i kluski tlone.                                                        Piosenek, przyśpiewek i pieśni znam bardzo dużo, chodzę do starszych mieszkańców wsi i spisuję wszystko co pamiętają z dzieciństwa i młodości. Słucham polonijnych zespołów folkowych, mają  w swoim repertuarze polskie utwory sprzed wojny, mało znane lub nawet zapomniane.                                      Bardzo lubię piosenki, które mają dwie wersje grzeczną i niegrzeczną np. Kokoszeczka. 

  • Autor: Herbaciana Data: 2014-08-29 07:31:38

    A może podzieliła byś się przepisami na te kluseczki? Daj i nam popróbować, bo wiem, że te stare regionalne potrawy są najprostsze a przy tym najlepsze.

  • Autor: SŁAWKA Data: 2014-09-03 20:55:53

    A proszę bardzo: ścieram na tarce( tej specjalnej do ziemniaków) obrane ziemniaczki, odcedzam płyn przez lnianą ścierkę. Płyn zostawiam i po jakimś czasie zlewam go delikatnie, a pozostały osad dodaję do ziemniaczanego ciasta. Kulam w rękach małe kuleczki, które następnie gotuję w osolonej wodzie. Po ugotowaniu część wody odlewam i w to miejsce dolewam mleko i zagotowuję z kluskami. Tyle oryginał. Kluski znane w całej Polsce pod różnymi nazwami, u nas od kulania Babcia mówiła kulajdy.  Ja te kluseczki  robię czasem do fasolowej albo do sosów.                                                                                              Jako przykład oszczędności podam, że do ziemniaczanego płynu dolewało się letniej wody i prało w nim wełniane swetry. Dziadziuś się śmiał, że to kudłate kluski, bo zawsze szły w parze z praniem "kudłatych" czapek, rękawiczek, swetrów i takich tam podobnych.

  • Autor: pwyso Data: 2014-09-03 22:43:00

    moja babcia takie robiła, właśnie do mleka, tylko całą masę ziemniaczaną odsączała przez czystą gazę, żeby jeszcze z tego odciśniętego płynu zebrać skrobię i ją dodać do masy ... w niektórych regionach mówią na nie szare pyzy jeżeli robi się je większe i podaje ze skwarkami ... a inną rzeczą znaną mi od dzieciństwa z moich regionów to maca ...

  • Autor: SŁAWKA Data: 2014-09-03 23:58:57

    Maca kojarzy mi się z żydowską kuchnią, a co to było u Was?

  • Autor: pwyso Data: 2014-09-04 06:22:31

    maca była typowo żydowska, ,moja babcia, jak to w naszym mieście, miała dużo znajomych tego wyznania 

  • Autor: majolika Data: 2014-09-05 14:13:55

    Z dzieciństwa też pamietam, że mama piekla mi takie placki- macę z resztek ciasta pierogowego. Uwielbialam to! Bo dawniej, nawet w miastach były przecież kuchnie węglowe z  płytą, fajerkami, "dochówką" i często tzw szabaśnikiem. I wiecie co....z takiej kuchni lepiej smakowało!Zapach był inny, inne gotowanie. Gdybym mieszkala w domku  zrobilabym sobie też i taką kuchnię. Narazie za nic nie zrezygnuję z gazowej, bo uważam, że gotowanie na ogniu  (nawet gazowym) jest inne, szybsze, chyba smaczniejsze niż na elektrycznych, indukcyjnych.O cenie nie wspomnę))

  • Autor: SŁAWKA Data: 2014-09-08 02:55:16

    U nas Mojżeszowi byli dopiero od 1910r., wpływów swojej kuchni nie zostawili, tak jak w innych miejscowościach. Otóż byłam wczoraj w Częstochowie i kosztowałam potrawę o uroczej nazwie ciulim. Jejku jakie to dobre było, coś jak babka ziemniaczana, tylko pieczone całą noc w piecu, najlepiej chlebowym. Właściciel garnka wytłumaczył nam, że mieszkańcy Lelowa zapożyczyli technikę pieczenia od żydowskich sąsiadów. U nich ta potrawa nazywała się czulent.

  • Autor: pwyso Data: 2014-09-08 07:08:51

    Ja mam rodzinę za Radomskiem i pamiętam z dzieciństwa jak tam przygotowywali tą potrawę na śniadanie Wielkanocne, dzień wcześniej w domu robiło się wszystko, i każdy swój garnek zanosił do piekarza na noc do pieca chlebowego, na dzień następny szło się na Rezurekcję na 6 rano i po powrocie każdy odbierał od piekarza swój garnek ....

  • Autor: SŁAWKA Data: 2014-09-08 08:07:07

    Dokładnie tak nam mówił miły pan, który nas nakarmił tymi mecyjami. Obecnie zrobili w Lelowie, na bazie tych dwóch potraw ( ciulim i czulent), dwudniową imprezę regionalną Bardzo bym chciała zrobić tę potrawę  w warunkach domowych. Jeszcze nie wiem jak, ale "cosik" wykombinuję. Ostatecznie trzeba będzie napisać projekt i wybudować we wsi piec chlebowy.

  • Autor: kayunia Data: 2014-09-08 14:52:12

    Ja też mam takie wspomnienia - z okolic Przedborza (jakieś 30 km od Radomska). Tam nazywa się to kugiel i do dzisiaj jest robiony:) We wsi liczącej ponad osiemdziesiąt domów został podobno tylko jeden piec chlebowy i w nim właśnie, za drobną opłatą,  piecze się kugiel nie tylko na Wielkanoc, ale także na Boże Narodzenie i, czasami, Wszystkich Świętych. 

    Swego czasu, w Przedborzu, w jednej restauracyjce, można było popróbować kugla, choć nie wiem, czy nadal jest to możliwe.

  • Autor: pwyso Data: 2014-09-08 15:40:09

    a ja z samego Przedborza i jest to właśnie kugiel

  • Autor: majolika Data: 2014-09-09 22:58:18

    Kugiel i czulent to żydowskie potrawy na szabas. Ortodoksyjni żydzi nie mogą wtedy gotować więc przygotowują  potrawę dla całej rodziny na cały dzień- tak eintopf. Jeść mogą!)) Ale to bardzo dobre potrawy i jak to wielokrotnie w  swoich przepisach pisałam- przez wieki wspołzylismy razem z wieloma narodowościami w Polsce i jak to bywało między sąsiadami, ludzie gościli się, częstowali i ...podkradali sobie przepisy po sąsiedzku)) Mnie te żydowskie bardzo smakują. Może dlatego, że lubię czosnek, cebulę. No wiadomo u nich potrawy musiały być koszerne.To ok 3000 zasad. Nie znam się na tym, ale i bez koszeru są dobre))

  • Autor: bahus Data: 2014-09-05 16:48:50

    W poznańskim to były "lantroty"

  • Autor: SŁAWKA Data: 2014-09-08 02:39:24

    Podoba mi się ta nazwa. Poczytałam sobie tu i tam, wyszło mi, że to coś w rodzaju naszych podpłomyków.

  • Autor: majolika Data: 2014-09-09 23:00:03

    Na Warmii taką śmiesznie- brzmiąca potrawą  są "dzyndzałki")) A nie powiem co to jest))

  • Autor: pwyso Data: 2014-09-10 08:59:23

    pierogi z kaszą gryczaną i skwarkami

  • Autor: Herbaciana Data: 2014-09-04 13:00:06

    Moja babcia robiła takie do zupy dyniowej, takiej gęstej na mleku. Ja próbowałam kiedyś, ale znalazłam przepis, w którym była jeszcze mąka i coś mi nie pasowało. Teraz myślę, że te "babcine" były właśnie takie. Próba w najbliższej przyszłości, jako, że dynia obrodziła. Dzięki.

  • Autor: ekkore Data: 2014-09-10 17:06:46

    Na Kurpiach placki ziemniaczane to racuchy.

    A racuchy to pampuchy.

    Ile na początku było śmiechu - gdy podziewając się słodkich placków z cukrem pudrem, dostawało się placki ziemniaczane.

    Babka ziemniaczana z dużą ilością boczku to kartoflak, a kawałek dalej w Ostrołęce - już z żydowska kugiel.

  • Autor: majolika Data: 2014-09-13 13:11:55

    Te nasze ludowe piosenki, przepisy, stroje to skarb. W ogóle Polska jest uznawana na  świecie za jeden z najbogatszych folklorystycznie krajów. Mamy tyle regionów,  i każdy z innym folklorem, choć jesteśmy w porównaniu do innych- małym krajem. Tylko , że w niewielu regionach dba się o zachowanie folkloru. wiadomo- na Podhalu, Kaszubach, Kurpiach- bardzo dbają, ale te mniejsze regiony zaniedbują to trochę. Miałam  kolegów i koleżanki, którzy skończyli konserwatorium muzyczne i jako praktykę studencką mieli zapisywanie tych starych , ludowych melodii i tekstów na Podlasiu.Chodzili z magnetofonem i notatnikiem po wsiach i zapisywali od starych ludzi, którzy jeszcze dobrze je pamietali. Ludzie brali ich za świadków jehowy)) i psami szczuli, hahaha, ale trochę mimo to zebrali))

  • Autor: majolika Data: 2014-09-13 20:40:40

    Czasem nawet w dzisiejszych czasach ludzie próbują odzyskać ten folklor, nawet trochę unowocześniony....)) a co powiecie na lubelski folklor z lekka stylizacją klezmerską, juhuuuuu!! Heeeja! Kto czuje folklor to śpiewa i tańczy z nimi!

    https://www.youtube.com/watch?v=IuEOxRQ5SyU&list=RDIuEOxRQ5SyU#t=4

    Heeeja!!!

  • Autor: SŁAWKA Data: 2014-09-14 12:05:56

    Mam swoją prywatną listę przebojów i absolutnym numerem jeden na dzień dzisiejszy jest ten utwór http://www.mp3h.pl/mp3/HqzkM-F8xPU/stara-pie-ludowa-lipka. Czasem słucham muzyki różnych, polonijnych zespołów www.youtube.com/watch?v=H6C1N0eGpas.....iiiiijuch ! :)

  • Autor: majolika Data: 2014-09-14 17:35:16

    Ta sama "Lipka" w trochę nowszej aranżacji, ale to ten sam ludowy utwór ludowy, tylko inaczej zaśpiewany))Pozdrawiam.https://www.youtube.com/watch?v=IsUxZC9dUgo&list=RDIuEOxRQ5SyU&index=2

  • Autor: SŁAWKA Data: 2014-09-14 20:14:40

    Ta sama "Lipka" w trochę nowszej aranżacji, ale to ten sam ludowy
    utwór ludowy, tylko inaczej

    ...i jeszcze nowsza aranżacja . http://www.mp3h.pl/mp3/HqzkM-F8xPU/stara-pie-ludowa-lipka

Przejdź do pełnej wersji serwisu