Obiecano mi "dostawę" pasternaku. Zdecydowanie bardziej wolę od pietruszki, ale.... jak go przechować? W piwnicy odpada, nie ma miejsca. Zasuszyć ale jak? Raz próbowałam suszyć warzywa i klapa :(. Może macie jakieś doświadczenie....
Zastanawiam się pod jakim względem pasternak jest lepszy od naszej wspaniałej pietruszki? Ja na co dzień widzę w sklepach tylko i wyłącznie pasternak i z powodu braku jakiegokolwiek aromatu przypominającego pietruszkę, zwyczajnie omijam go szerokim łukiem. Od niedawna w polskim sklepie mogę na szczęście dostać pietruszkę i seler. Bez nich nie wyobrażam sobie rosołu ani zupy pomidorowej, albo sałatki jarzynowej. Wytłumacz mi proszę w czym pasternak jest lepszy? Może zacznę go doceniać?
Pasternak zawiera więcej olejków lotnych, dla mnie jest smaczniejszy, może być zamiennikiem ziemniaków i można go spożywać osobno( pietruszki już nie).
Tak naprawdę czasem jak kupujemy pietruszkę, tak naprawdę kupujemy pasternak, tańszy ale sprzedawany drożej, bo po obcięciu natki mało kto wie jak go odróżnić.
Pietruszkę od pasternaku można rozróżnić tym że w miejscu łodyg pietruszka jest wypukła a pasternak ma wgłębienie, a poza tym zapach pietruszki jest niepowtarzalny. Pasternak jak dla mnie niema zapachu.
Oczywiście - prezent czy nie prezent - mowy nie ma o wyrzucaniu ! Wiem, że włoszczyznę w cieńkich plasterkach można suszyć na papierach w przewiewnym miejscu. Bo niby skąd w sklepach susz do zup i to samo suszone grzyby ?
Jak byłam dzieckiem, to u wujostwa w a'la szopie stały skrzynki z piaskiem i na pewno w tym piasku była marchew bo sama "wygrzebywałam " do zupy - a czy jeszcze inna włoszczyzna tam była - nie wiem.
U mnie nie ma pietruszki korzennej - tylko pasternak. Nie kupowałam bo nie znałam i uważam, że seler w zupie - a szczególnie w rosole - to już jest wszystko. Ostatnio kupiłam seler jak głowa dziecka - pachnący i twardy, bez żadnej "dziury" w środku - a liście miał takie, że małżonek widząc mnie z daleka myślał, że znowu jakiś kwiat doniczkowy kupiłam. Zrobiłam sobie porcje na 10 rosołów ! (zamrożone )
Zachęcona Twoim wątkiem, przy najbliższej okazji kupię na bazarze pasternak. Pozdrawiam !
Jak byłam dzieckiem, to u wujostwa w a'la szopie stały skrzynki z piaskiem i na pewno w tym piasku była marchew bo sama "wygrzebywałam " do zupy
Ja tez tak wygrzebywałam warzywa z piasku, tyle ze u siebie w domu (jak byłam jeszcze dzieckiem) ale oprócz warzyw kotek zagrzebywał sobie w tym samym piasku kupki. Fuuuuujjjj. Kilka razy na nie trafiłam.
Ach - Reniu ! - też masz wspomnienie. Skoro Ty też wygrzebywalaś, to znaczy że matoda "na piasek" jest dobra i szerzej stosowana. Ja oprócz marchewki na nic innego nie trafiłam. Może zwyczajnie i po prostu - skrzynka byla czymś przykryta ? Tak teraz myślę........ bo ja tam kota nie pamietam !
O tak, wyciągało się z piasku, tylko ja nie lubiłam jarzyn z tego piasku czyścic :) A jak mroziłaś? Tarłaś czy kroiła w części? Nie chce suszyć, bo w tamtym roku suszyłam i jestem nieco zdegustowana.Nie wyszło mi tak jakbym chciała.
Zastanawiam się pod jakim względem pasternak jest lepszy od naszej wspaniałej pietruszki? Ja na co dzień widzę w sklepach tylko i wyłącznie pasternak i z powodu braku jakiegokolwiek aromatu przypominającego pietruszkę, zwyczajnie omijam go szerokim łukiem. Od niedawna w polskim sklepie mogę na szczęście dostać pietruszkę i seler. Bez nich nie wyobrażam sobie rosołu ani zupy pomidorowej, albo sałatki jarzynowej. Wytłumacz mi proszę w czym pasternak jest lepszy? Może zacznę go doceniać ?
No tak, jezeli mieszkasz w UK to rzeczywiscie w sklepach mozna zobaczyc korzenie pasternaku, ktory masowo jest spozywany jako pieczony ( roast parsnips).
To prawda, tylko ja to dostałam w prezencie, zatem szkoda wyrzucić a i odmówić przyjęcia nie bardzo wypada.Natkę i tak sieję osobno bo bardziej smakuje mi nać z pietruszki naciowej.Ze zwykłej siekam i zamrażam w porcjach,żeby do zup były.
A ja właśnie kupiłam pasternak. Zupełnie nieświadomie. Nie zastanawiałam się nad napisem na opakowaniu, znaczy nie czytałam - wyglądało jak pietruszka, niczego innego nie było - to zapakowałam do kosza.
Dopiero zapach przy obieraniu - jest zupełnie iny niż pietruszki. Wydawał mi się bardziej aromatyczny - kwaskowaty, lekko chrzanowaty - już zastanawiałam się czy nie kupiłam przypadkiem chrzanu. Ale równie dobrze to aromatyczność mogła wynikać z nowego zapachu, którego nie znam.
Ale rosół się gotuje, nie ma innej alternatywy. Jak próbowałam z garnka - pyszny.
Zresztą ja nigdy nie lubiłam pietruszki, służyła tylko za bazę, po czym albo lądowała w koszu, albo jak był mały kawałek miksowałam jako zagęstnik do innych zup.
Podobnie z selerem bulwiastym. Było kilka potraw, w których mi smakował - poza tym niejadalny.
Bulwiasty jest rzadkością, trzeba zadowalać się naciowym - a ten pokochałam w wersji smażonej, pieczonej, duszonej i praktycznie do wszystkiego dodaję.
Obiecano mi "dostawę" pasternaku. Zdecydowanie bardziej wolę od pietruszki, ale.... jak go przechować? W piwnicy odpada, nie ma miejsca. Zasuszyć ale jak? Raz próbowałam suszyć warzywa i klapa :(. Może macie jakieś doświadczenie....
Może zamrozic
Nie wiem jaką ilość dostanę,ale po starciu i poporcjowaniu niewielkiej ilości upchnę w małej zamrażarce.
Zastanawiam się pod jakim względem pasternak jest lepszy od naszej wspaniałej pietruszki? Ja na co dzień widzę w sklepach tylko i wyłącznie pasternak i z powodu braku jakiegokolwiek aromatu przypominającego pietruszkę, zwyczajnie omijam go szerokim łukiem. Od niedawna w polskim sklepie mogę na szczęście dostać pietruszkę i seler. Bez nich nie wyobrażam sobie rosołu ani zupy pomidorowej, albo sałatki jarzynowej. Wytłumacz mi proszę w czym pasternak jest lepszy? Może zacznę go doceniać?
Pasternak zawiera więcej olejków lotnych, dla mnie jest smaczniejszy, może być zamiennikiem ziemniaków i można go spożywać osobno( pietruszki już nie).
Tak naprawdę czasem jak kupujemy pietruszkę, tak naprawdę kupujemy pasternak, tańszy ale sprzedawany drożej, bo po obcięciu natki mało kto wie jak go odróżnić.
Pietruszkę od pasternaku można rozróżnić tym że w miejscu łodyg pietruszka jest wypukła a pasternak ma wgłębienie, a poza tym zapach pietruszki jest niepowtarzalny. Pasternak jak dla mnie niema zapachu.
Pozdrawiam.
To wszystko wiem, ale jednak wole pasternak :) I chciałabym cieszyć się nim długo, szkoda mi wyrzucać, nawet jeśli dostaje go w prezencie.
Oczywiście - prezent czy nie prezent - mowy nie ma o wyrzucaniu ! Wiem, że włoszczyznę w cieńkich plasterkach można suszyć na papierach w przewiewnym miejscu. Bo niby skąd w sklepach susz do zup i to samo suszone grzyby ?
Jak byłam dzieckiem, to u wujostwa w a'la szopie stały skrzynki z piaskiem i na pewno w tym piasku była marchew bo sama "wygrzebywałam " do zupy - a czy jeszcze inna włoszczyzna tam była - nie wiem.
U mnie nie ma pietruszki korzennej - tylko pasternak. Nie kupowałam bo nie znałam i uważam, że seler w zupie - a szczególnie w rosole - to już jest wszystko. Ostatnio kupiłam seler jak głowa dziecka - pachnący i twardy, bez żadnej "dziury" w środku - a liście miał takie, że małżonek widząc mnie z daleka myślał, że znowu jakiś kwiat doniczkowy kupiłam. Zrobiłam sobie porcje na 10 rosołów ! (zamrożone )
Zachęcona Twoim wątkiem, przy najbliższej okazji kupię na bazarze pasternak. Pozdrawiam !
Jak
Ja tez tak wygrzebywałam warzywa z piasku, tyle ze u siebie w domu (jak byłam jeszcze dzieckiem) ale oprócz warzyw kotek zagrzebywał sobie w tym samym piasku kupki. Fuuuuujjjj. Kilka razy na nie trafiłam.byłam dzieckiem, to u wujostwa w a'la szopie stały
skrzynki z piaskiem i na pewno w tym piasku była marchew bo
sama "wygrzebywałam " do zupy
Ach - Reniu ! - też masz wspomnienie. Skoro Ty też wygrzebywalaś, to znaczy że matoda "na piasek" jest dobra i szerzej stosowana. Ja oprócz marchewki na nic innego nie trafiłam. Może zwyczajnie i po prostu - skrzynka byla czymś przykryta ? Tak teraz myślę........ bo ja tam kota nie pamietam !
O tak, wyciągało się z piasku, tylko ja nie lubiłam jarzyn z tego piasku czyścic :) A jak mroziłaś? Tarłaś czy kroiła w części? Nie chce suszyć, bo w tamtym roku suszyłam i jestem nieco zdegustowana.Nie wyszło mi tak jakbym chciała.
Zastanawiam się pod jakim względem pasternak jest lepszy od naszej
wspaniałej pietruszki? Ja na co dzień widzę w sklepach tylko i
wyłącznie pasternak i z powodu braku jakiegokolwiek
aromatu przypominającego pietruszkę, zwyczajnie
omijam go szerokim łukiem. Od niedawna w polskim sklepie mogę na szczęście
dostać pietruszkę i seler. Bez nich nie wyobrażam sobie rosołu ani zupy
pomidorowej, albo sałatki jarzynowej. Wytłumacz mi proszę w czym pasternak
jest lepszy? Może zacznę go doceniać ?
No tak, jezeli mieszkasz w UK to rzeczywiscie w sklepach mozna zobaczyc korzenie pasternaku, ktory masowo jest spozywany jako pieczony ( roast parsnips).
Masz rację, pietruszka jest wspaniała, ma cudowną pachnącą natkę i korzeń, też nie wyobrażam sobie, zastąpić ją paskudnym, w smaku pasternakiem.
To prawda, tylko ja to dostałam w prezencie, zatem szkoda wyrzucić a i odmówić przyjęcia nie bardzo wypada.Natkę i tak sieję osobno bo bardziej smakuje mi nać z pietruszki naciowej.Ze zwykłej siekam i zamrażam w porcjach,żeby do zup były.
A ja właśnie kupiłam pasternak. Zupełnie nieświadomie. Nie zastanawiałam się nad napisem na opakowaniu, znaczy nie czytałam - wyglądało jak pietruszka, niczego innego nie było - to zapakowałam do kosza.
Dopiero zapach przy obieraniu - jest zupełnie iny niż pietruszki. Wydawał mi się bardziej aromatyczny - kwaskowaty, lekko chrzanowaty - już zastanawiałam się czy nie kupiłam przypadkiem chrzanu. Ale równie dobrze to aromatyczność mogła wynikać z nowego zapachu, którego nie znam.
Ale rosół się gotuje, nie ma innej alternatywy. Jak próbowałam z garnka - pyszny.
Zresztą ja nigdy nie lubiłam pietruszki, służyła tylko za bazę, po czym albo lądowała w koszu, albo jak był mały kawałek miksowałam jako zagęstnik do innych zup.
Podobnie z selerem bulwiastym. Było kilka potraw, w których mi smakował - poza tym niejadalny.
Bulwiasty jest rzadkością, trzeba zadowalać się naciowym - a ten pokochałam w wersji smażonej, pieczonej, duszonej i praktycznie do wszystkiego dodaję.
Zetrzyj na tarce jarzynowej i wysusz. Ja bym tak zrobiła
Starłam, teraz sie suszy :)mam nadzieje,że tym razem wyjdzie.