Polecam, w szmacianym woreczku zawiesić na strychu i tak przetrzymają ok 2 lat. Tak robił mój dawny sąsiad (staruszek, doświadczony rolnik i ogrodnik), tyle że wieszał w spichlerzu.
Polecam, w szmacianym woreczku zawiesić na strychu i tak przetrzymają ok 2 lat. Tak robił mój dawny sąsiad (staruszek, doświadczony rolnik i ogrodnik), tyle że wieszał w spichlerzu.
Taaak, świetnie, już to widzę: koty skaczące do powały i rozdzierające pazurami woreczki, aż do ich totalnego postrzępienia i wybebeszenia. Miałabym co zbierać - przez parę dni.
Pomysł dobry dla tych co:
1 - mają przewiewne strychy;
2 - nie mają w domu kotów;
albo 3 - mają szczelnie zamykany spichlerz (jak nie będzie w nim kotów, to wejdą myszy i wszystko zapaskudzą - orzechy, warzywa i resztę zasobów spichlerzowych).
Pozdrawiam (u mnie rządzą 3 koty wszędobylskie spryciule, nawet klamkę potrafią z wyskoku przycisnąć i otworzyć drzwi).
Szczerze mówiąc to ja nie suszę orzechów,wszystko zjadam na bieżąco ponieważ wtedy smakują po prostu najlepiej,takie wysuszone tracą swoje właściwości i aromat,nie wiem czy jest sens.
Tak szczerze mówiąc to ja staram się nie suszyć orzechów laskowych,nie uważam aby miało to większy sens,ponieważ w praktyce tracą one swoją świeżość i smak,ciekawe jak z właściwościami i magnezem. teraz jest na nie sezon więc cieszmy się ich dobrym,świeżym smakiem:)
Nazbierałam trochę orzechów laskowych, część zjedliśmy a resztę pomyślałam aby wysuszyć. Tylko jak? Ma ktoś jakieś dobre rady?
Rozsyp w przewiewnym miejscu w łupinach, same wyschną.
Można rozsypać na blaszce i wsunąć do lekko ciepłego piekarnika, przemieszać od czasu do czasu.
a w łupinach czy bez?
Do suszenia: w łupinach, jedną warstwę, przemieszać co jakiś czas.
Bez łupin orzechy byłyby uprażone, a nie wysuszone - tak robię, w wyższej temperaturze, kiedy potrzebne są do ciasta.
Polecam, w szmacianym woreczku zawiesić na strychu i tak przetrzymają ok 2 lat. Tak robił mój dawny sąsiad (staruszek, doświadczony rolnik i ogrodnik), tyle że wieszał w spichlerzu.
Polecam, w szmacianym woreczku zawiesić na strychu i tak przetrzymają ok 2
lat. Tak robił mój dawny sąsiad (staruszek, doświadczony rolnik i
ogrodnik), tyle że wieszał w spichlerzu.
Taaak, świetnie, już to widzę: koty skaczące do powały i rozdzierające pazurami woreczki, aż do ich totalnego postrzępienia i wybebeszenia. Miałabym co zbierać - przez parę dni.
Pomysł dobry dla tych co:
1 - mają przewiewne strychy;
2 - nie mają w domu kotów;
albo 3 - mają szczelnie zamykany spichlerz (jak nie będzie w nim kotów, to wejdą myszy i wszystko zapaskudzą - orzechy, warzywa i resztę zasobów spichlerzowych).
Pozdrawiam (u mnie rządzą 3 koty wszędobylskie spryciule, nawet klamkę potrafią z wyskoku przycisnąć i otworzyć drzwi).
Szczerze mówiąc to ja nie suszę orzechów,wszystko zjadam na bieżąco ponieważ wtedy smakują po prostu najlepiej,takie wysuszone tracą swoje właściwości i aromat,nie wiem czy jest sens.
Chciałam ususzyć aby do ciast orzechowych były
Tak szczerze mówiąc to ja staram się nie suszyć orzechów laskowych,nie uważam aby miało to większy sens,ponieważ w praktyce tracą one swoją świeżość i smak,ciekawe jak z właściwościami i magnezem. teraz jest na nie sezon więc cieszmy się ich dobrym,świeżym smakiem:)