Nie znalazłam żadnych informacji w archiwum więc mam prośbę o jakieś przepisy na obiad zwłaszcza,ale nie tylko w kamicy żółciowej.Będę bardzo wdzięczna za wszelkie cenne przepisy i uwagi.
Mi zalecano potrawy lekkostrawne, mięso chude,najlepiej gotowane, parowane, pieczone bez tłuszczu itd. Warzywa i owoce najlepiej gotowane, jeśli już surowe to bez skóry i pestek, pieczywo pszenne najlepiej wczorajsze, żadnych pestek, kawy, alkoholu. Ostrożnie z nabiałem, zwłaszcza tłustym. Z ciast, jeżeli już najlepiej drożdżowe. W sklepie zielarskim możesz spytać o zioła na dolegliwości w kamicy.
Ale najlepiej jednak jak najszybciej usunąć taki pęcherzyk, bo taka dieta wcale nie jest najlepsza dla organizmu a i ataki mogą być poważnym zagrożeniem,
Zdiagnozowano u mnie dopiero parę dni temu,atak miałam po raz pierwszy tydzień temu..straszny ból...teraz czekam na wizytę u chirurga po skierowanie, a wiadomo,że w szpitalu na swoją kolejkę tez odczekam.Do tego czasu chcę stosować taką dietę aby nie obciążać już mojej biednej wątroby.
Nie jedz nic pikantnego,smażonego,tłustego ,żadnej kapusty :) wiem to z autopsji po kapuście wylądowałam na ostrym dyżurze to był horror ,ból nie do zniesienia . Po grzybach też umierałąm :( Także delikatnie i lekkostrawnie :)
jest to pozycja ktora zrobila slawe swiatowa i wielu ludziom pomogla odzyskac zdrowie, wyjasnia ona mechanizmy dzialania naszego organizmu, jak pracuje nasza watroba i do czego potrzebny jest woreczek zolciowy. Dodam jeszcze, ze sama plukalam watrobe 16 razy ( w ciagu 8 lat).
Oczywiscie polecam rowniez diete Ewy Dabrowskiej i z ziol ostropest plamisty, ktory chyba jest najsilniejszym ziolem wspomagajacym prace watroby.
Duzo jest informacji w necie i wielu ludzi dzieli sie swoimi doswiadczeniami, m.in. tutaj:
http://f.kafeteria.pl/temat/kuracja-oczyszczenia-watroby-metoda-huldy-clark-p_3277187/12 zachecam wiec do zbierania informacji.
Jak najbardziej popieram Stokrotkę, sama czyściłam wątrobę i woreczek 7 razy. Nie można dać wyciąć woreczek! Są chinskie tabletki na pozbycie się kamieni, całkiem dobre. Trzeba poczytać w/w książkę.
Monilen, jak to był pierwszy atak, to nie poddawaj się tak od razu. Popieram przedmówczynie - są metody czyszczenia wątroby i pozbywania się tych kamieni. Moja koleżanka w zeszłym roku spróbowała i uniknęła operacji w ten sposób. Ingerencja chirurga, to powinna być ostateczność. Bardzo żałuję, że nie wiedziałam o tym wszystkim przed laty.
Pierwszy atak to był a lekarz straszył,że kolejny taki atak silny(trwał ponad 10 godzin i towarzyszyła mu gorączka,bez nudności i wymiotów)może skończyć się rozlaniem na otrzewną i natychmiastowa operacją z groźnymi konsekwencjami,dlatego wystraszyłam się i to bardzo.Dziękuje za linki na pewno poczytam
Kiedys sama tez dostalam silnego bolu i wyladowalam na Izbie Przyjec .lekarz stwierdzil po badaniu ze mam kamienie na woreczku zolciowym i trzeba usunac. Dostalam leki przeciwbolowe i mi przeszlo,wychodzac ze szpitala zapisalam sie na zabieg. Gdyby mi od razu zaproponowano usuniecie to zgodzilabym sie z miejsca,a tak bolesci minely bezpowrotnie i bez zabiegu. Od tamtej pory minelo jakies poltora roku . Co prawda uwazam na jedzenie,nie jem za duzo smazonego i wlasciwie tyle,reszta normallnie.Ponoc najbardziej odczuwa sie bol woreczka wiosna i jesienia ,poniewaz wtedy podobno sie obracaja .Nie wiem czy to prawda. Chetnie zaczelabym stosowac jakas diete coby sie skutecznie pozbyc kamieni bez skalpela.
Przerazilam sie troche tez wtedy jak lezalam w szpitalu, na sali ze mna byla pajentka po zabiegu laparoskopowym usuniecia woreczka,strasznie narzekala na bol, prosila lekarza zeby jej jakos zaradzil ,to tylko stwierdzil ze juz dostala p/bolowe i powinno przestac.W dodatku zostala szybko wypisana ze szpitala ,odchodzac powiedziala ze jedzie do jakiegos swojego lekarza prywatnie.Jak to sie skonczylo w jej przypadku nie wiem. Sama pracuje w szpitalu i w kazdej chwili moge sie klasc na stol ,jednak jesli mi nie dokuczaja to po co? A moze zle mysle ? Moze warto usunac i miec spokoj.
Uważajcie na te tabletki. Moja szwagierka leczyła się chińskimi tabletkami, tylko nie wiem, czy akurat tymi i znalazła się w szpitalu z zapaleniem otrzewnej. Dodam, że ona dostała je od jakiegoś, jak dla mnie, znachora i nie są one u nas zarejestrowane. Może najpierw warto ten lek dokładnie sprawdzić.
Do Stokrotki ; Dziekuje za podanie namiarow,poczytalam sobie troche , narazie tak tylko przelotnie. Jak bede miec wiecej czasu to przeczytam dokladniej. Pozdrawiam.
..bardzo prosze Teresko w Explorer udalo sie uaktywnic. Czytaj kochana i stosuj, wlasnie tam dowiedzialam sie, ze kamienie zolciowe tworza sie w watrobie i usuniecie woreczka zolciowego nie usuwa przyczyny ich powstawania, powoduje tylko, ze zolc plynie bez zadnej kontroli, niestety czasem jest on tak przepelniony, ze jego usuniecia nie da sie zapobiec, pozdrawiam.
Miałam usuwany woreczek i bardzo tego żałuję.Teraz na gastroskopii napisano żołądek wytapetowany żółcią i refluks przełyku.Nigdy się z tego nie wyleczę.A może to dlatego że nie dałam łapówki,bo znajoma czuje się świetnie po wycięciu.
Gdybym faktycznie musiala poddac sie zabiegowi to tylko klasyczna operacja,nie laparoskop.Mam czasami przed oczami ta kobiete jak sie prosila lekarza o cos przeciwbolowego ,tak bardzo ja bolalo,jakas taka wzdeta byla.Ze lzami w oczach dzwonila do meza zeby przyjechal po nia bo lekarz powiedzial ze wychodzi do domu. Bronie sie rekami i nogami przed tym zabiegiem ,na razie jakos mi sie udaje.
Strona podana przez Stokrotke nie moze mi sie otworzyc ale znalazlam cos takiego http://ostropestplamistyblog.wordpress.com/2012/10/16/oczyszczanie-watroby-dr-clark/#more-93
Gdybym od razu po przyjeciu na oddzial zostala poddana zabiegowi to teraz woreczek bylby wspomnieniem,ale zastosowano leczenie zachowawcze po ktorym bol minal jak narazie bezpowrotnie.Wyznaczono termin na zabieg,jednak nie poszlam bo po co jak nic mnie nie boli i tak zostalo.
Ja miałam dwa ataki .Przy pierwszym myślałam,że umieram na zawał,bo piekło mnie za mostkiem, to było po zjedzeniu pizzy,po drugim ataku poszłam się umówić na zabieg laparoskopowy.Z początku pilnowałam diety,teraz już nie ,uważam jedynie na wyjątkowo ciężkostrawne dania i zawsze mam pod ręką herbatkę kminkowo-majerankowo-anyżkową.Piję też czystek.Uważam,że lepiej usunąć woreczek za wczasu,w trybie planowym,a nie czekać na karetkę na sygnale.Przy ataku może dojść do wydostania się kamieni do dróg żółciowych wspólnych i ostrego zapalenia trzustki co jest zagrożeniem życia.
Do zapalenia trzustki może też dojść w trakcie zabiegu - czy to klasycznego, czy laparoskopowego. Po prostu drażniona wtedy trzustka może się zbuntować i już. Tak było w moim przypadku. Dodam, że przed zabiegiem podpisywałam papier, w którym jako jedno z powikłań stało zapalenie trzustki. Miałam wtedy dużo szczęścia, ale płacę za to zdrowiem do dziś dnia, a to już 12 lat temu było.
Nie jest to tak jak wkłada nam do głowy medycyna, a u niektórych moich przedmówczyń, że boli woreczek, to precz z woreczkiem. To jest leczenie objawu. A co jest przyczyną? Skąd się tam wzięły te kamienie? Czy jak nie będzie woreczka (poprawnie - pęcherzyka:)) to nie będzie i kamieni już nigdy? Otóż nie - kamienie nadal mogą się tworzyć i co wtedy? Dalsze operacje? Jakieś sztukowanie ścianek dróg żółciowych? Leczyć trzeba przyczynę jeśli tylko się da. Dlatego dziś poddałabym się zabiegowi tylko w ostateczności. Bo czasem już nie można inaczej.
Na chińskie tabletki też bym uważała - nie wiadomo co tam jest.
Lepiej usunąć niż potem puścić do zapalenia otrzewnej.
Ja swojego woreczka pozbyłam się lata temu. Nie było dobrze - po operacji tradycyjnej długo dochodziłam do siebie. Znaczy z łóżka to wylazłam raz dwa, tylko bolało mnie długo i poruszałam się jak ślimak.
Ale po przepisowej, półrocznej diecie mogę jeść wszystko. Nie muszę myśleć - czy aby nie odezwą się kamienie i znowu nie zacznie boleć.
Chory woreczek (kamienisty) to dieta na całe życie - a odstępstwo od diety oznacza szybszy nawrót i boleśniejsze odczuwanie.
Ja kamienie miałam od dzieciństwa - tak myślę. Każde placki ziemniaczane czy frytki - okupione były bólem. Ale pobolało, pobolało i przeszło - w wieku nastu lat nie przywiązuje się wagi do takich rzeczy. Zawsze twierdziłam, że mam słabą wątrobę, że boli mnie ona, pojadłam rapacholinu i pomagało
Gdy poszłam do lekarza - to wcale nie z bólu (znaczy też), tylko obsypało mnie w całości. Już zaczęłam się wybierać na tamten świat, bo wątroba przestałą mi pracować - stąd te plamy. Nim jednak dotarłam do innego życia poszłam do przychodni. Okazało się, że plamy to od truskawek (pierwsze sezonowe), a bolą kamienie. Dostałam skierowanie na USG w trybie przyspieszonym i zaraz potem miałam operację. Po zabiegu dostałam woreczek pełen kamyszków malutkich - zostawiłam na pamiątkę - ale się utleniły.
Dopisano 14-09-24 15:27:59:
Miało być dopuścić w pierwszym zdaniu - ale zjadło się do.
Nie znalazłam żadnych informacji w archiwum więc mam prośbę o jakieś przepisy na obiad zwłaszcza,ale nie tylko w kamicy żółciowej.Będę bardzo wdzięczna za wszelkie cenne przepisy i uwagi.
Mi zalecano potrawy lekkostrawne, mięso chude,najlepiej gotowane, parowane, pieczone bez tłuszczu itd. Warzywa i owoce najlepiej gotowane, jeśli już surowe to bez skóry i pestek, pieczywo pszenne najlepiej wczorajsze, żadnych pestek, kawy, alkoholu. Ostrożnie z nabiałem, zwłaszcza tłustym. Z ciast, jeżeli już najlepiej drożdżowe. W sklepie zielarskim możesz spytać o zioła na dolegliwości w kamicy.
Ale najlepiej jednak jak najszybciej usunąć taki pęcherzyk, bo taka dieta wcale nie jest najlepsza dla organizmu a i ataki mogą być poważnym zagrożeniem,
Zdiagnozowano u mnie dopiero parę dni temu,atak miałam po raz pierwszy tydzień temu..straszny ból...teraz czekam na wizytę u chirurga po skierowanie, a wiadomo,że w szpitalu na swoją kolejkę tez odczekam.Do tego czasu chcę stosować taką dietę aby nie obciążać już mojej biednej wątroby.
Dziękuje za wskazówki.Nie jedz nic pikantnego,smażonego,tłustego ,żadnej kapusty :) wiem to z autopsji po kapuście wylądowałam na ostrym dyżurze to był horror ,ból nie do zniesienia . Po grzybach też umierałąm :( Także delikatnie i lekkostrawnie :)
Witam, zachecam Cie do przeczytania tej ksiazki:
ftp://v095245.home.net.pl/Ksiazki/Niezwykle%20plukanie%20watroby%20i%20woreczka%20zolciowego.pdf
jest to pozycja ktora zrobila slawe swiatowa i wielu ludziom pomogla odzyskac zdrowie, wyjasnia ona mechanizmy dzialania naszego organizmu, jak pracuje nasza watroba i do czego potrzebny jest woreczek zolciowy. Dodam jeszcze, ze sama plukalam watrobe 16 razy ( w ciagu 8 lat).
Oczywiscie polecam rowniez diete Ewy Dabrowskiej i z ziol ostropest plamisty, ktory chyba jest najsilniejszym ziolem wspomagajacym prace watroby.
Duzo jest informacji w necie i wielu ludzi dzieli sie swoimi doswiadczeniami, m.in. tutaj:
http://f.kafeteria.pl/temat/kuracja-oczyszczenia-watroby-metoda-huldy-clark-p_3277187/12 zachecam wiec do zbierania informacji.
-pozdrawiam i zycze zdrowia
Dopisano 14-09-23 22:00:46:
ftp://v095245.home.net.pl/Ksiazki/Niezwykle%20plukanie%20watroby%20i%20woreczka%20zolciowego.pdf
moze uda sie uaktywnic, to jest ksiazka wiec moze wolniej sie otwierac, a to strona forum:
http://f.kafeteria.pl/temat/kuracja-oczyszczenia-watroby-metoda-huldy-clark-p_3277187/12
Jak najbardziej popieram Stokrotkę, sama czyściłam wątrobę i woreczek 7 razy. Nie można dać wyciąć woreczek! Są chinskie tabletki na pozbycie się kamieni, całkiem dobre. Trzeba poczytać w/w książkę.
Monilen, jak to był pierwszy atak, to nie poddawaj się tak od razu. Popieram przedmówczynie - są metody czyszczenia wątroby i pozbywania się tych kamieni. Moja koleżanka w zeszłym roku spróbowała i uniknęła operacji w ten sposób. Ingerencja chirurga, to powinna być ostateczność. Bardzo żałuję, że nie wiedziałam o tym wszystkim przed laty.
Pierwszy atak to był a lekarz straszył,że kolejny taki atak silny(trwał ponad 10 godzin i towarzyszyła mu gorączka,bez nudności i wymiotów)może skończyć się rozlaniem na otrzewną i natychmiastowa operacją z groźnymi konsekwencjami,dlatego wystraszyłam się i to bardzo.Dziękuje za linki na pewno poczytam
Kiedys sama tez dostalam silnego bolu i wyladowalam na Izbie Przyjec .lekarz stwierdzil po badaniu ze mam kamienie na woreczku zolciowym i trzeba usunac. Dostalam leki przeciwbolowe i mi przeszlo,wychodzac ze szpitala zapisalam sie na zabieg. Gdyby mi od razu zaproponowano usuniecie to zgodzilabym sie z miejsca,a tak bolesci minely bezpowrotnie i bez zabiegu. Od tamtej pory minelo jakies poltora roku . Co prawda uwazam na jedzenie,nie jem za duzo smazonego i wlasciwie tyle,reszta normallnie.Ponoc najbardziej odczuwa sie bol woreczka wiosna i jesienia ,poniewaz wtedy podobno sie obracaja .Nie wiem czy to prawda. Chetnie zaczelabym stosowac jakas diete coby sie skutecznie pozbyc kamieni bez skalpela.
Przerazilam sie troche tez wtedy jak lezalam w szpitalu, na sali ze mna byla pajentka po zabiegu laparoskopowym usuniecia woreczka,strasznie narzekala na bol, prosila lekarza zeby jej jakos zaradzil ,to tylko stwierdzil ze juz dostala p/bolowe i powinno przestac.W dodatku zostala szybko wypisana ze szpitala ,odchodzac powiedziala ze jedzie do jakiegos swojego lekarza prywatnie.Jak to sie skonczylo w jej przypadku nie wiem. Sama pracuje w szpitalu i w kazdej chwili moge sie klasc na stol ,jednak jesli mi nie dokuczaja to po co? A moze zle mysle ? Moze warto usunac i miec spokoj.
Są chinskie tabletki na pozbycie
Mozesz podac nazwe tych tabletek i gdzie mozna je nabyc?się kamieni, całkiem dobre. Trzeba poczytać w/w książkę.
Uważajcie na te tabletki. Moja szwagierka leczyła się chińskimi tabletkami, tylko nie wiem, czy akurat tymi i znalazła się w szpitalu z zapaleniem otrzewnej. Dodam, że ona dostała je od jakiegoś, jak dla mnie, znachora i nie są one u nas zarejestrowane. Może najpierw warto ten lek dokładnie sprawdzić.
Do Stokrotki ; Dziekuje za podanie namiarow,poczytalam sobie troche , narazie tak tylko przelotnie. Jak bede miec wiecej czasu to przeczytam dokladniej. Pozdrawiam.
..bardzo prosze Teresko w Explorer udalo sie uaktywnic. Czytaj kochana i stosuj, wlasnie tam dowiedzialam sie, ze kamienie zolciowe tworza sie w watrobie i usuniecie woreczka zolciowego nie usuwa przyczyny ich powstawania, powoduje tylko, ze zolc plynie bez zadnej kontroli, niestety czasem jest on tak przepelniony, ze jego usuniecia nie da sie zapobiec, pozdrawiam.
Miałam usuwany woreczek i bardzo tego żałuję.Teraz na gastroskopii napisano żołądek wytapetowany żółcią i refluks przełyku.Nigdy się z tego nie wyleczę.A może to dlatego że nie dałam łapówki,bo znajoma czuje się świetnie po wycięciu.
Gdybym faktycznie musiala poddac sie zabiegowi to tylko klasyczna operacja,nie laparoskop.Mam czasami przed oczami ta kobiete jak sie prosila lekarza o cos przeciwbolowego ,tak bardzo ja bolalo,jakas taka wzdeta byla.Ze lzami w oczach dzwonila do meza zeby przyjechal po nia bo lekarz powiedzial ze wychodzi do domu. Bronie sie rekami i nogami przed tym zabiegiem ,na razie jakos mi sie udaje.
ja miałam laparoskopie 11 lat temu i nie miałam żadnych problemów po zabiegu ciesze się ,że jestem po zabiegu bo strasznie cierpiałam przed :(
Strona podana przez Stokrotke nie moze mi sie otworzyc ale znalazlam cos takiego http://ostropestplamistyblog.wordpress.com/2012/10/16/oczyszczanie-watroby-dr-clark/#more-93
ciekawe czy faktycznie skuteczne?
Jestem zdania ,że jak kogoś naprawdę boli to pozbywa się tego czarostwa a nie eksperymentuje czy coś pomoże czy nie .
Gdybym od razu po przyjeciu na oddzial zostala poddana zabiegowi to teraz woreczek bylby wspomnieniem,ale zastosowano leczenie zachowawcze po ktorym bol minal jak narazie bezpowrotnie.Wyznaczono termin na zabieg,jednak nie poszlam bo po co jak nic mnie nie boli i tak zostalo.
Ja miałam dwa ataki .Przy pierwszym myślałam,że umieram na zawał,bo piekło mnie za mostkiem, to było po zjedzeniu pizzy,po drugim ataku poszłam się umówić na zabieg laparoskopowy.Z początku pilnowałam diety,teraz już nie ,uważam jedynie na wyjątkowo ciężkostrawne dania i zawsze mam pod ręką herbatkę kminkowo-majerankowo-anyżkową.Piję też czystek.Uważam,że lepiej usunąć woreczek za wczasu,w trybie planowym,a nie czekać na karetkę na sygnale.Przy ataku może dojść do wydostania się kamieni do dróg żółciowych wspólnych i ostrego zapalenia trzustki co jest zagrożeniem życia.
Do zapalenia trzustki może też dojść w trakcie zabiegu - czy to klasycznego, czy laparoskopowego. Po prostu drażniona wtedy trzustka może się zbuntować i już. Tak było w moim przypadku. Dodam, że przed zabiegiem podpisywałam papier, w którym jako jedno z powikłań stało zapalenie trzustki. Miałam wtedy dużo szczęścia, ale płacę za to zdrowiem do dziś dnia, a to już 12 lat temu było.
Nie jest to tak jak wkłada nam do głowy medycyna, a u niektórych moich przedmówczyń, że boli woreczek, to precz z woreczkiem. To jest leczenie objawu. A co jest przyczyną? Skąd się tam wzięły te kamienie? Czy jak nie będzie woreczka (poprawnie - pęcherzyka:)) to nie będzie i kamieni już nigdy? Otóż nie - kamienie nadal mogą się tworzyć i co wtedy? Dalsze operacje? Jakieś sztukowanie ścianek dróg żółciowych? Leczyć trzeba przyczynę jeśli tylko się da. Dlatego dziś poddałabym się zabiegowi tylko w ostateczności. Bo czasem już nie można inaczej.
Na chińskie tabletki też bym uważała - nie wiadomo co tam jest.
Lepiej usunąć niż potem puścić do zapalenia otrzewnej.
Ja swojego woreczka pozbyłam się lata temu. Nie było dobrze - po operacji tradycyjnej długo dochodziłam do siebie. Znaczy z łóżka to wylazłam raz dwa, tylko bolało mnie długo i poruszałam się jak ślimak.
Ale po przepisowej, półrocznej diecie mogę jeść wszystko. Nie muszę myśleć - czy aby nie odezwą się kamienie i znowu nie zacznie boleć.
Chory woreczek (kamienisty) to dieta na całe życie - a odstępstwo od diety oznacza szybszy nawrót i boleśniejsze odczuwanie.
Ja kamienie miałam od dzieciństwa - tak myślę. Każde placki ziemniaczane czy frytki - okupione były bólem. Ale pobolało, pobolało i przeszło - w wieku nastu lat nie przywiązuje się wagi do takich rzeczy. Zawsze twierdziłam, że mam słabą wątrobę, że boli mnie ona, pojadłam rapacholinu i pomagało
Gdy poszłam do lekarza - to wcale nie z bólu (znaczy też), tylko obsypało mnie w całości. Już zaczęłam się wybierać na tamten świat, bo wątroba przestałą mi pracować - stąd te plamy. Nim jednak dotarłam do innego życia poszłam do przychodni. Okazało się, że plamy to od truskawek (pierwsze sezonowe), a bolą kamienie. Dostałam skierowanie na USG w trybie przyspieszonym i zaraz potem miałam operację. Po zabiegu dostałam woreczek pełen kamyszków malutkich - zostawiłam na pamiątkę - ale się utleniły.
Dopisano 14-09-24 15:27:59:
Miało być dopuścić w pierwszym zdaniu - ale zjadło się do.