Wymyśliłam sobie ciasto, do którego potrzebowałam krem z budyniu czekoladowego. Zrobiłam budyń tak jak zwykle się to robi i było wszystko ok. Odstawiłam do wystygnięcia. Idę teraz po niego, a tu patrze mam garnek kakao do wypicia
Pomyślałam, że postawię go jeszcze raz na piec i zagotuję dodając 2 łyżki mąki ziemniaczanej rozkopanej w mleku i dodam - zrobiłam tak, ale okazało się, że nie miało to żadnego sensu. Budyń trochę zgęstniał, ale to nie to.
Zrobiłam ten budyń na mleku 1,5% czy to może być powód ?
Budynie i galaretki kupuję tylko od " pana doktora ", więc tym większe było moje zdziwienie kiedy zobaczyłam to zimne kakao w garnku, a mleka nawet nie dałam litr tylko 800 ml na 2 budynie.
Za krótko gotowałaś budyń po zgęstnieniu.On nie tylko musi zgęstnieć - ale trzeba go jeszcze chwilę pogotować.
Nie wiem ile w tym prawdy - tak mówiła moja mama, w moim przypadku - jak mi się spieszyło i za szybko zdjęłam gęsty budyń z gazu - zawsze się rozpływał. Najczęściej czekoladowy - jakby wymagał najdłuższego czasu gotowania (ale też najrzadziej gotuję, bo nie lubię niczego o smaku czekolady).
Ale ja napisałam to całkiem poważnie, więc nie musisz być złośliwa. Ile razy obllizałaś łyżkę gotując ten budyń? Zrób jeszcze raz i zobacz jak wyjdzie :P
Nie jestem złośliwa. Pierwszy raz słyszę, że lizanie łyżki może mieć jakieś znaczenie. Nawet szukałam takiej informacji w google i nie znalazłam. Nie oblizałam ani razu, nie oblizuję w ogóle tego czym mieszam bo potem to jedzą inni... nie mieszam łyżką tylko rózgą zawsze.
Jak robię budyń do kremu, to do gotowego proszku budyniowego, dodaję czubatą łyżeczkę mąki ziemniaczanej. Wtedy mam budyń gęsty i krem zawsze się udaje i jest bardzo puszysty.
Co do lizania łyżki, to szczera prawda, nigdy tego nie robię.:)
Kiedyś budynie na 500ml.mleka ważyły 60g.,teraz to różnie....Zobacz na wage torebki,ja już widziałam 35g. na 500ml. mleka i z tego na pewno ciapa będzie.
zdarzylo mi sie to tylko raz tez z czekoladowym budyniem, nie przykrylam go szczelnie folia spozywcza, tylko pokrywka. Teraz po prostu mieszam make pszenna ze skrobia kukurydziana i dodatkami, Gotowe budynie zostawiam na sklepowych polkach.
" Pomyślałam, że postawię go jeszcze raz na piec i zagotuję dodając 2 łyżki mąki ziemniaczanej rozkopanej w mleku i dodam - zrobiłam tak, ale okazało się, że nie miało to żadnego sensu. Budyń trochę zgęstniał, ale to nie to."
I tak go zostawiłam w tym garnku... dzwoniąc do mamy żeby mi po drodze jak do mnie pojedzie kupiła mleko i 2 budynie... mama przyjechała, a ja zaglądam do gara i mam budyń jak należy...
Nie wiem co pomogło, czy ta mąka ziemniaczana czy ponowne zagotowanie.
Sorry za zamieszanie, ale też dziękuję za zainteresowanie. Można na was liczyć ....zawsze!
Budyń mieszany oblizaną łyżką "rozpływa się" nie ze względu na jakieś bakterie, tylko ze względu na amylazę zawartą w ślinie, która jest odpowiedzialna za wstępne trawienie węglowodanów ( no czyli skrobii, która jest w budyniu).
A skoro nie oblizałaś łyżki, to może po prostu budyń felerny?... PS - ostatnio bardzo polubiłam budynie ze znanego sklepu na "L" , takie pakowane po 3 albo 5 sztuk. Są tanie, ale rewelacyjne, wg mnie dorównują jakością niemieckim budyniom, które zawsze kupowałam.
Ja pamiętam te czasy kiedy budyń starczał na 3/4 litra i zawsze był gęsty idobry. Na Islandii są budynie , które wsypuje się do zimnego mleka i się ubija. Po zrobieniu niczym się nie różni od zwykłego budyniu.
Zrobiłam dzisiaj budyń namiętnie oblizując łyżkę niejednokrotnie i... nie rozpłynął się. Moja siostra, która jest nauczycielem technologii żywności też nigdy o tym nie słyszała, więc...
Najlepiej nie gotować budyniu na chudym mleku tylko na 3,2% to pierwsza sprawa,a poza tym nie dodawaj za dużo mleka do proszku,nie pół szklanki a 1/4 i wtedy nie powinien odpłynąć,rozwodnić się.
Wymyśliłam sobie ciasto, do którego potrzebowałam krem z budyniu czekoladowego. Zrobiłam budyń tak jak zwykle się to robi i było wszystko ok. Odstawiłam do wystygnięcia. Idę teraz po niego, a tu patrze mam garnek kakao do wypicia
Pomyślałam, że postawię go jeszcze raz na piec i zagotuję dodając 2 łyżki mąki ziemniaczanej rozkopanej w mleku i dodam - zrobiłam tak, ale okazało się, że nie miało to żadnego sensu. Budyń trochę zgęstniał, ale to nie to.
Zrobiłam ten budyń na mleku 1,5% czy to może być powód ?
Nie ma znaczenia % mleka oczywiście smakowo tak :) A jaki producent budyniu bo może jakościowo do niczego?
Budynie i galaretki kupuję tylko od " pana doktora ", więc tym większe było moje zdziwienie kiedy zobaczyłam to zimne kakao w garnku, a mleka nawet nie dałam litr tylko 800 ml na 2 budynie.
Miałam to samo i z budyniem i z galaretką tejże firmy,nie stężała -do picia była. Może czas przerzucić się na inną firmę...
Za krótko gotowałaś budyń po zgęstnieniu.On nie tylko musi zgęstnieć - ale trzeba go jeszcze chwilę pogotować.
Nie wiem ile w tym prawdy - tak mówiła moja mama, w moim przypadku - jak mi się spieszyło i za szybko zdjęłam gęsty budyń z gazu - zawsze się rozpływał. Najczęściej czekoladowy - jakby wymagał najdłuższego czasu gotowania (ale też najrzadziej gotuję, bo nie lubię niczego o smaku czekolady).
Nie gotowałam budyniu pierwszy raz w życiu. Nie ściągnęłam zbyt szybko - moja babcia też tam mawiała.
Budyń się rozpływa jeśli mieszany jest łyżką która została wcześniej oblizana :)
...albo dlatego, że była koloru niebieskiego ?
Ale ja napisałam to całkiem poważnie, więc nie musisz być złośliwa. Ile razy obllizałaś łyżkę gotując ten budyń? Zrób jeszcze raz i zobacz jak wyjdzie :P
Nie jestem złośliwa. Pierwszy raz słyszę, że lizanie łyżki może mieć jakieś znaczenie. Nawet szukałam takiej informacji w google i nie znalazłam. Nie oblizałam ani razu, nie oblizuję w ogóle tego czym mieszam bo potem to jedzą inni... nie mieszam łyżką tylko rózgą zawsze.
To prawda z tym lizaniem, na łyżce są bakterie po polizaniu, które powodują, że może nie zgęstnieć, często o tym mówią w programach kulinarnych.
Jak robię budyń do kremu, to do gotowego proszku budyniowego, dodaję czubatą łyżeczkę mąki ziemniaczanej. Wtedy mam budyń gęsty i krem zawsze się udaje i jest bardzo puszysty.
Co do lizania łyżki, to szczera prawda, nigdy tego nie robię.:)
dokładnie właśnie tak. Zawsze się rozpłynie jeżeli pomieszamy łyżką, którą wcześniej ktoś polizał. Sprawdzałam
a może mleko było już lekko kwaskowe?
Kiedyś budynie na 500ml.mleka ważyły 60g.,teraz to różnie....Zobacz na wage torebki,ja już widziałam 35g. na 500ml. mleka i z tego na pewno ciapa będzie.
zdarzylo mi sie to tylko raz tez z czekoladowym budyniem, nie przykrylam go szczelnie folia spozywcza, tylko pokrywka. Teraz po prostu mieszam make pszenna ze skrobia kukurydziana i dodatkami, Gotowe budynie zostawiam na sklepowych polkach.
Jak wyżej pisałam...
" Pomyślałam, że postawię go jeszcze raz na piec i zagotuję dodając 2 łyżki mąki ziemniaczanej rozkopanej w mleku i dodam - zrobiłam tak, ale okazało się, że nie miało to żadnego sensu. Budyń trochę zgęstniał, ale to nie to."
I tak go zostawiłam w tym garnku... dzwoniąc do mamy żeby mi po drodze jak do mnie pojedzie kupiła mleko i 2 budynie... mama przyjechała, a ja zaglądam do gara i mam budyń jak należy...
Nie wiem co pomogło, czy ta mąka ziemniaczana czy ponowne zagotowanie.
Sorry za zamieszanie, ale też dziękuję za zainteresowanie. Można na was liczyć ....zawsze!
A nie lepiej by bylo zrobic wlasny budyn? Jest taniej, smaczniej i bez chemii......no i zawsze wychodzi.....
Budyń mieszany oblizaną łyżką "rozpływa się" nie ze względu na jakieś bakterie, tylko ze względu na amylazę zawartą w ślinie, która jest odpowiedzialna za wstępne trawienie węglowodanów ( no czyli skrobii, która jest w budyniu).
A skoro nie oblizałaś łyżki, to może po prostu budyń felerny?... PS - ostatnio bardzo polubiłam budynie ze znanego sklepu na "L" , takie pakowane po 3 albo 5 sztuk. Są tanie, ale rewelacyjne, wg mnie dorównują jakością niemieckim budyniom, które zawsze kupowałam.
Ja pamiętam te czasy kiedy budyń starczał na 3/4 litra i zawsze był gęsty i dobry.
Na Islandii są budynie , które wsypuje się do zimnego mleka i się ubija. Po zrobieniu niczym się nie różni od zwykłego budyniu.
Ja pamiętam te czasy kiedy budyń starczał na 3/4 litra i zawsze był gęsty
i dobry. Na Islandii są budynie , które wsypuje się do zimnego mleka
i się ubija. Po zrobieniu niczym się nie różni od zwykłego budyniu.
Zrobiłam dzisiaj budyń namiętnie oblizując łyżkę niejednokrotnie i... nie rozpłynął się. Moja siostra, która jest nauczycielem technologii żywności też nigdy o tym nie słyszała, więc...
Ja też namiętnie oblizuję i nigdy nic mi się nie rozpłynęło. Argenia samo sobie rób budyń ja juz dawno przestałam zaopatrywać się w gotowce.
Najlepiej nie gotować budyniu na chudym mleku tylko na 3,2% to pierwsza sprawa,a poza tym nie dodawaj za dużo mleka do proszku,nie pół szklanki a 1/4 i wtedy nie powinien odpłynąć,rozwodnić się.