No nie wychodzi mi...wczoraj na obiad miała być szynka pieczona z sosem, wyszła mi jakaś niesłona, nieprzyprawiona. Może macie jakieś swoje sprawdzone przepisy na obiadową pieczeń z sosem?? Bo już mi się płakać chce...
Moim zdaniem marynata i czas leżakowania mięsa w niej jest podstawą udanej pieczeni.
Zawsze dokładnie osuszam kawałek mięsa (łopatka, szynka, karkówka), nacieram porządnie solą, nakłuwam je i wciskam ząbki czosnku (ale nie zawsze) i dokładnie wcieram marynatę (ona zawsze musi nam się wydawać trochę zbyt słona - ten smak ucieknie - takie moje doświadczenie) i odstawiam mięso minimum na całą noc, choć zazwyczaj przynajmniej na dobę.
Jeśli jestem w sytuacji, że obiad robię na "już" to nigdy nie przyrządzam mięsa w kawałku, ale kroję na plastry i wówczas wcieram marynatę - takie "bitki" nie muszą leżakować bardzo długo, a wychodzą smaczne.
Poza tym nigdy nie piekę czy duszę mięsa solo, ale z dodatkiem dużej ilości cebuli plus ziele angielskie, listek laurowy, czosnek, a po upieczeniu sos blenduję (czasem dodaję kromkę żytniego razowego pieczywa, by go zagęścić, ponieważ nie stosuję nigdy mąki czy zasmażki do sosów) i podaję z mięsem. Taki sos jest pyszny! Mam nadzieję, że choć trochę pomogłam:) Pozdrawiam.
może na początek spróbuj pieczenia w rękawie foliowym, wymyśl jakaś ciekawą marynatę która będzie lubić Twoja rodzina (oliwa, czosnek, sól, pieprz, papryka, bazylia, oregano, tymianek,) natrzyj mięso dzień wcześniej i upiecz w piekarniku w tym foliowym rękawie, podczas pieczenia w rękawie zbierze się płyn który można później odlać i zrobić z niego sos ....
Robię marynatę z dodatkiem musztardy, tzn.: olej+musztarda, szczodrze+ pieprz+ kminek+ rozmaryn+ "coś tam"np. przyprawa adżika+ przeciśnięty czosnek + przyprawa w płynie maggi. Mięso nacieram solą i odstawiam na ok. 1h, następnie do marynaty, czasem nawet na 2 dni, od czasu do czasu przemieszam,innym razem gdy nie mam czasu od razu wkładam do rękawa,+ listek laurowy + ziele angielskie+ plastry cebuli, zawiązuję, robię kilka dziurek szpilką i piekę wg wagi, ale pod koniec pieczenia sprawdzam widelcem miękkość. Niekiedy musi dłużej posiedzieć innym razem krócej, zależy to od mięsa i temperatury. Ja piekę zwykle w temp. 180 C. Powstały sos zlewam przez sitko, przecieram i zagęszczam mąką, doprawiam wg smaku. Mięso kroję na plastry, polewam sosem. Moja siostra robi ostatnio marynatę z takiej samej ilości majonezu, musztardy i ketchupu np. po 5 łyżek, marynuje mięso a następnie piecze na kapuście kiszonej, też pyszne.
Nie płacz, bo nie ma powodu. Mięsko wyszło niedoprawione, bo ...... nie bylo doprawione.
Powtórzę tu mój przedwczorajszy obiad który zamieściłam w "gawędach o jedzeniu " - a sos był tu najlepszy - mięsko od szynki też mięciutkie - zobacz kolejno sposób wykonania.
Plastry ( lub kulkę ) dobrze natrzeć świeżo zmielonym pieprzem, solą, ciut przyprawy do pieczeni. Cała duża cebula i cały duży por ( oprócz ciemno zielonych liści)
Mięso na dużej patelni obsmażyłam na mocno rumiano - krótko, ale duży gaz. Dno brytfanny posmarowałam cieńko pastą sambal oelek ( uwaga - ogień ! ) i ułożyłam opieczone plastry.
Na tej samej patelni po mięsie usmażylam cebulę z porem - zobacz kolor !
Przykryłam tym mięso w brytfannie. Teraz czajnik z gotującą wodą do ręki - podlać - i szybko przykryć. Nie zaglądać godzinę - nic się nie stanie.
To jest tylko mój przykład, bo akurat przedwczoraj takie mięso miałam - ale bierz pod uwagę co Ci napiszą inne koleżanki - bo pieczenie na WŻ są naprawdę smakowite.
Na marginesie - chciałam uzyskać aksamitny sos, i przed zaciągnięciem - sekundę przeleciałam blenderem - chociaż nie ma takiej potrzeby - te drobinki cebuli i pora absolutnie nie przeszkadzają.
Wszystkie powyższe porady są ważne i sprawdzone. A przyprawy to już Twoja sprawa i Waszego podniebienia - bo w marynatach czesto występuje musztarda, miód a nawet majonez - ja akurat tego nie lubię - co wcale nie znaczy że to jest niedobre - ale zazwyczaj trzymam się "tradycji". Powodzenia !
Forum
Najnowsze przepisy
Ostatnie artykuły
Najnowsze galerie
Najnowsze filmy
Ostatnio na forum
Ostatnie komentarze
Tagi
No nie wychodzi mi...wczoraj na obiad miała być szynka pieczona z sosem, wyszła mi jakaś niesłona, nieprzyprawiona. Może macie jakieś swoje sprawdzone przepisy na obiadową pieczeń z sosem?? Bo już mi się płakać chce...
Moim zdaniem marynata i czas leżakowania mięsa w niej jest podstawą udanej pieczeni.
Zawsze dokładnie osuszam kawałek mięsa (łopatka, szynka, karkówka), nacieram porządnie solą, nakłuwam je i wciskam ząbki czosnku (ale nie zawsze) i dokładnie wcieram marynatę (ona zawsze musi nam się wydawać trochę zbyt słona - ten smak ucieknie - takie moje doświadczenie) i odstawiam mięso minimum na całą noc, choć zazwyczaj przynajmniej na dobę.
Jeśli jestem w sytuacji, że obiad robię na "już" to nigdy nie przyrządzam mięsa w kawałku, ale kroję na plastry i wówczas wcieram marynatę - takie "bitki" nie muszą leżakować bardzo długo, a wychodzą smaczne.
Poza tym nigdy nie piekę czy duszę mięsa solo, ale z dodatkiem dużej ilości cebuli plus ziele angielskie, listek laurowy, czosnek, a po upieczeniu sos blenduję (czasem dodaję kromkę żytniego razowego pieczywa, by go zagęścić, ponieważ nie stosuję nigdy mąki czy zasmażki do sosów) i podaję z mięsem. Taki sos jest pyszny! Mam nadzieję, że choć trochę pomogłam:) Pozdrawiam.
może na początek spróbuj pieczenia w rękawie foliowym, wymyśl jakaś ciekawą marynatę która będzie lubić Twoja rodzina (oliwa, czosnek, sól, pieprz, papryka, bazylia, oregano, tymianek,) natrzyj mięso dzień wcześniej i upiecz w piekarniku w tym foliowym rękawie, podczas pieczenia w rękawie zbierze się płyn który można później odlać i zrobić z niego sos ....
Robię marynatę z dodatkiem musztardy, tzn.: olej+musztarda, szczodrze+ pieprz+ kminek+ rozmaryn+ "coś tam"np. przyprawa adżika+ przeciśnięty czosnek + przyprawa w płynie maggi. Mięso nacieram solą i odstawiam na ok. 1h, następnie do marynaty, czasem nawet na 2 dni, od czasu do czasu przemieszam,innym razem gdy nie mam czasu od razu wkładam do rękawa,+ listek laurowy + ziele angielskie+ plastry cebuli, zawiązuję, robię kilka dziurek szpilką i piekę wg wagi, ale pod koniec pieczenia sprawdzam widelcem miękkość. Niekiedy musi dłużej posiedzieć innym razem krócej, zależy to od mięsa i temperatury. Ja piekę zwykle w temp. 180 C. Powstały sos zlewam przez sitko, przecieram i zagęszczam mąką, doprawiam wg smaku. Mięso kroję na plastry, polewam sosem. Moja siostra robi ostatnio marynatę z takiej samej ilości majonezu, musztardy i ketchupu np. po 5 łyżek, marynuje mięso a następnie piecze na kapuście kiszonej, też pyszne.
Nie płacz, bo nie ma powodu. Mięsko wyszło niedoprawione, bo ...... nie bylo doprawione.
Powtórzę tu mój przedwczorajszy obiad który zamieściłam w "gawędach o jedzeniu " - a sos był tu najlepszy - mięsko od szynki też mięciutkie - zobacz kolejno sposób wykonania.
Plastry ( lub kulkę ) dobrze natrzeć świeżo zmielonym pieprzem, solą, ciut przyprawy do pieczeni. Cała duża cebula i cały duży por ( oprócz ciemno zielonych liści)
Mięso na dużej patelni obsmażyłam na mocno rumiano - krótko, ale duży gaz. Dno brytfanny posmarowałam cieńko pastą sambal oelek ( uwaga - ogień ! ) i ułożyłam opieczone plastry.
Na tej samej patelni po mięsie usmażylam cebulę z porem - zobacz kolor !
Przykryłam tym mięso w brytfannie. Teraz czajnik z gotującą wodą do ręki - podlać - i szybko przykryć. Nie zaglądać godzinę - nic się nie stanie.
To jest tylko mój przykład, bo akurat przedwczoraj takie mięso miałam - ale bierz pod uwagę co Ci napiszą inne koleżanki - bo pieczenie na WŻ są naprawdę smakowite.
Na marginesie - chciałam uzyskać aksamitny sos, i przed zaciągnięciem - sekundę przeleciałam blenderem - chociaż nie ma takiej potrzeby - te drobinki cebuli i pora absolutnie nie przeszkadzają.
Pozdrawiam !
Dziękuję, dziękuję, sercem wdzięczna jestem
Zastosuję się do wszystkich wskazówek i zrobię krok po kroku.
Wszystkie powyższe porady są ważne i sprawdzone. A przyprawy to już Twoja sprawa i Waszego podniebienia - bo w marynatach czesto występuje musztarda, miód a nawet majonez - ja akurat tego nie lubię - co wcale nie znaczy że to jest niedobre - ale zazwyczaj trzymam się "tradycji". Powodzenia !