Forum

Rozmowy wolne i frywolne

Dysleksja

  • Autor: neferet Data: 2014-10-08 11:57:27

    Czy są na forum rodzice ciut starszych dyslektyków? Mam syna z dysgrafią stwierdzoną dopiero w pierwszej klasie gimnazjum, tak więc test szóstoklasisty pisał normalnym trybem. Wczoraj przyniósł mi wiadomość ze szkoły, że test gimnazjalny będzie pisał na komputerze. Liczyłam raczej na dodatkowy czas dla niego. Uważam, że w sytuacji, kiedy na co dzień nie korzysta z komputera - w sensie odrabiania lekcji na nim - tylko wszystko robi pisemnie, postawienie go nagle przed testem na komputerze wcale nie poprawi jego szans, a wręcz odwrotnie. Są zapewne testy z poprzednich lat, na których mógłby poćwiczyć, ale to raczej mało. Nie znalazłam żadnego repetytorium w wersji na komputer. Muszę jeszcze porozmawiać w szkole, ale raczej nie liczę na pomoc. Zostałam z tym problemem zupełnie sama, bo dziecko zdolne, więc i tak zbiera dobre stopnie. Zresztą po rozmowie z panią reedukator odechciało mi się współpracy z nią. Macie jakieś doświadczenia w tym względzie z własnymi dziećmi? Może lepiej upierać się, żeby pisał bez kompa...

  • Autor: chmurki Data: 2014-10-08 13:43:48

    Nie wiem jak to jest teraz ale jakiś czas temu dzieci z dysgrafią pisały dokładnie ten sam test co pozostałe tylko do otwartych zadań z j.polskiego odpowiedzi pisane były w edytorze tekstu, były drukowane i dołączane do arkusza. Moim zdaniem jest to jak najbardziej korzystne dla dziecka z dysgrafią, gdyż wszystko co napisze zostanie przeczytanie i nie będzie żadnych niedomówień. Jeśli chodzi o wydłużony czas pracy to oczywiście powinien mieć. Powinnaś ze szkoły dostać propozycje dostosowania warunków przebiegu egzaminu. Jeśli nie ma tam wydłużonego czasu pracy jak najszybciej napisz podanie o to do dyrekcji szkoły.

    Tutaj masz komunikat o dostosowaniach na obecny rok szkolny wydany przez Centralną Komisję Egzaminacyjną

    http://www.cke.edu.pl/images/file/komunikaty_Dyrektora/sierpien_2014/20140829_Komunikat_Sprawdzian_i_egzamin_gimnazjalny.pdf

    Jeszcze jedno. Wcale nie musisz się zgadzać na dostosowanie zaproponowane przez szkołę.

    Pozdrawiam

  • Autor: ekkore Data: 2014-10-08 14:54:00

    Ja mam syna dysgrafa, zdiagnozowanego wstępnie (znaczy bez zaświadczenia, tylko, że jest problem) jeszcze w przedszkolu (wtedy ogólnie w kierunku dysleksji, dzięki pracy mojej i poradni została dysgrafia tylko - i myślę, że gdyby był większy wkład szkoły - dałoby się i dysgrafię opanować).

    Wydłużony czas pracy to transakcja wiązana - zawsze jest w przypadku dzieci dys. Choć nie zawsze jest potrzebny - jakby nie było inteligencji nie brakuje, z uczeniem też raczej nie ma problemów.

    Pisanie na komputerze dla dysgrafa to błogosławieństwo - bo ręczne sprawia mu kłopot. Mój syn liczył litery w wyrazach, zawsze wybierał krótszy (a zasób słownictwa miał duży), usuwał wszystkie przymiotniki - gdy tylko się dało. Gdy tylko pani od polskiego pozwoliła mu pisać prace domowe na komputerze (dla własnej wygody, żeby móc przeczytać, bo ja go nie diagnozowałam, nie chciałam, aby miał zaświadczenie, żeby nie przestał pracować, testy zrobiłam dopiero na koniec 5 klasy, żeby mógł pisać test na komputerze właśnie) od razu poprawiła się długość i jakość. Młody całkiem nieźle pisze. W gimnazjum pani uwielbiała jego inżynieryjną precyzję. Zawsze mówiła, że ani jednego słowa za dużo, ani jednego a mało - i często dostawał 6 - choć pani dyrektor raczej rzadko tak wysoko oceniała).

    Testy są dokładnie te same co wszyscy mają. Ćwiczy (przygotowuje do testu głównego) się ręcznie - ewentualnie nauczyciel, dla własnej wygody (aby móc przeczytać) każe pisać odpowiedzi na komputerze. W ciągu roku syn nie miał żadnych preferencji z powodu bycia dysgrafem - przy przygotowywaniu się do egzaminu.

    Poza tym na komputerze pisze się tylko zadania otwarte i opisowe - część humanistyczną, matematyka była pisana ręcznie.

    Maturę pisał ręcznie - bo nie zgłosił się (jako, że pełnoletni już ja nie mogłam tego zrobić) w terminie z podaniem do dyrektora. Jakoś poszło, może trochę odbiło się na niemieckim pisemnym rozszerzonym - ale reszta -bo rozszerzone ścisłe) bardzo dobrze.

  • Autor: ekkore Data: 2014-10-08 15:33:27

    O to, żeby był traktowany jako dziecko z dys  na egzaminie - Ty musisz wystąpić do szkoły z podaniem. Szkoła musi przygotować środki do czasu egzaminu - sala, komputer, dodatkowy nauczyciel. Jak nie zrobisz tego - nawet z zaświadczeniem egzamin będzie pisany jako tradycyjny.

    Bez diagnozy z poradni (zaświadczenia)- nie ma szansy na egzamin na komputerze.

    I jeszcze co do czasu - mój syn kompletnie nie potrzebował wydłużonego czasu pracy. Bo się nudził. Chyba jeszcze było tak- że jak pisał sam, bez innych dzieci, to musiał zostać do końca swojego czasu na sali, nie mógł wyjść. Ale to był jedyny z warunków, z którego nie mogłam zrezygnować czy zmienić - to co pisałam w poprzednim poście - transakcja wiązana

  • Autor: Iza29 Data: 2014-10-08 19:13:02

    Moja córa ma dyslekcję i dysgrfię ,teraz jest w 1 klasie gimnazjum,egzamin w 6 klasie pisała osobno w innej klasie i miała wydłużony czas a jak by miała pisać na kompie to na pewno było by jej łatwiej .Testy na kompie są takie same jak wszystkie więc nie rozumiem dlaczego Pani syn nie ma go pisać w ten sposób ,na pewno będzie zadowolony bo komp od razu poprawia błędy :)

  • Autor: ekkore Data: 2014-10-08 19:19:10

    Nic z tego...z tego co mówił syn - funkcja poprawiania wyłączona.

  • Autor: belgosia Data: 2014-10-08 19:33:47

    komputer nie poprawi błędów, bo taka opcja przed egzaminem jest wyłączona przez pracowników szkoły

  • Autor: Iza29 Data: 2014-10-08 19:38:36

    dyslektyk może robić błędy i nie ma to wpływu na egzamin ,szkoła idzie synowi na rękę ,będzie mu lżej na egzaminie,żeby tak w szkole córy tak było....

  • Autor: ekkore Data: 2014-10-08 20:40:51

    Może robić błędy - pod warunkiem, że ma to stwierdzone zaświadczeniem.

    Jeżeli nie - ta część traktowana jest normalnie. Nie każdy dyslektyk ma dysortografię, nie każdy jest dysgrafem.

    Tak naprawdę dużo zależy od ilości pracy włożonej przez poradnię, szkołę i rodziców. Im więcej pracy z "przypadkiem", tym mniejszy stopień i zakres dysfunkcji.

    Marcin trafił do poradni w przedszkolu. Bo nie używał kredek, farbek - nie rysował, malował. Nie umiał trzymać w ręku ołówka, nożyczek. Miał problem ze składaniem liter, choć doskonale znał alfabet.To zaniepokoiło panie, prosiły, żeby skonsultować.

    W klasach jeden-trzy z wychowawczynią zastanawiałyśmy się czy on pójdzie do czwartej klasy znając wszystkie teksty na pamięć, a nie umiejąc czytać.

    pokolorowanie jakiegoś rysunku - to były dla niego godziny pracy. Zamiast malować farbkami - budował piramidy z plakatówek.

    Dużo z nim siedziałam, pilnowałam, on ryczał, ja ryczałam.

    Ale dało efekty.

    Pozostało pisanie. Niestety - zabrakło dla niego miejsca w poradni (bo przeszkadzał, gdyż się nudził na zajęciach grupach, wśród dzieci z problemami z czytaniem). Zmuszałam do codziennego przepisywania zdań - ale zabrakło mi samozaparcia (serce matki miękkie), a i nauki z latami przybywało. Ale myślę, że gdyby nauczycielka w szkole sprawdzała czy przepisuje, ja dopilnowałabym, aby to robił na pewno, zawsze to jakiś bat przymusu - i wtedy strona graficzna pisma poprawiłaby się. Ale zadziało się, jak zadziało. Skończył szkołę, studiuje - i raczej do pisania ręcznego już nie wróci.

  • Autor: powsinoga Data: 2014-10-08 20:32:14

    Rodzice do 30 września w roku szkolnym, w którym dyslektyk przystępuje do egzaminu zewnętrznego (w klasie VI, III gimnazjum i matura), wybierają, jaki rodzaj dostosowania (zgodnie z aktualnymi wytycznymi CKE) decydują o sposobie dostosowania. To wcale nie musi być komputer - o tym nie decyduje szkoła, a Wy.

  • Autor: minola Data: 2014-10-09 09:07:18

    Syn jest dysgrafem i dysortografem , w tym roku pisał egzamin gimnazjalny .Pisał go w osobnej sali , miał przedłużony czas ,jeśli chodzi o blędy to dyslektyk może zrobić o dwa błędy więcej niż pozostali. Nie musiał zaznaczać odpowiedzi na karcie odpowiedzi tylko na karcie pracy , egzaminator zrobil to za niego .

    W poradni pedagogicznej pani poradziła mu ,żeby pismo bylo wyrazniejsze to każda literka musi byc osobno , nie wolno ich pisać łącznie. Ten sposób okazał się bardzo dobry , teraz wszystko można bez problemu przeczytać. Kosztowało go to sporo pracy i pilnowania się , ale było warto.

  • Autor: neferet Data: 2014-10-09 10:48:52

    Bardzo dziękuję za odpowiedzi. Będę dziś w szkole i już mniej więcej wiem o co pytać. Mam wrażenie jednak, że kwestia informacji dla rodziców w szkole po prostu leży. Pytałam na zebraniu wrześniowym wychowawcę co z testem i nie dostałam żadnej informacji o konieczności pisania podania. Jak się okaże, że już za późno, to nie wiem co zrobię... A z drugiej strony skąd informacja przekazana dziecku, skoro coś jest niedopełnione? Masakra. A jest Librus przecież, mejl do mnie, telefon. Ech...

    Syn jest tylko dysgrafem, nie ma problemów z robieniem błędów. Jednak kiedy dziecko nie używa edytora tekstu na co dzień, bo pisze ręcznie, to uważam, że może mieć kłopot na teście, a nie pomoc z tego sprzętu. Po wypowiedzi ekkore widzę, że dobrze myślę. Muszę porozmawiać z polonistką, żeby Młody mógł używać komputera. Też z anglistą. No i jak to zwykle od początku edukacji sama coś wymyślić. Młody na samą myśl o pisaniu po angielsku na komputerze dostaje gęsiej skórki. To właśnie bezsens jest dla mnie - nie ćwicząc z dzieckiem wcześniej dać mu komputer na egzamin. Powinien być z nim obyty. Nby jest, ale w grach, hihi. :)

    Ekkore - miał szczęście twój synek do mądrych pedagogów po drodze, widzę. Moje uwagi co do możliwości dysleksji u syna były traktowane jak fanaberie nadopiekuńczej matki - przecież taki dobry uczeń, dwie szkoły, konkursy - o co chodzi tej kobiecie? Dopiero w gimnazjum polonistka sama zasygnalizowała taką możliwość. Niestety rozchorowała się i musiała odejść w ogóle z pracy...

  • Autor: ekkore Data: 2014-10-09 14:05:48

    Jak nie masz zaświadczenia z poradni, do tego państwowej - nie możesz ubiegać się o żadne ułatwienia dla dziecka.

    Teraz sobie przypominam - że też była opcja dyktowania prac. Ale jako, że szkoła sama coś bąknęła o komputerze - potem się tego trzymałam.

    Dla dzisiejszego uczącego się pokolenia komputer to nie problem, oni operują nim - jak my kiedyś długopisem.

    Do egzaminu mnóstwo czasu - i jakby była opcja - dla Twojego dziecka to mogłoby być ułatwienie. Pisanie na komputerze to naprawdę żaden problem. Ja pisałam maturę na maszynie - a to zdecydowanie trudniejsze, na nauczenie posługiwania się nią płynnie (co z tego, że maszynopisanie było w pierwszej klasie, skoro potem nikt już nie używał) jedna ręką miałam ledwie dwa tygodnie (złamałam rękę, do tego prawą). Dałam radę, zdałam maturę z wynikiem bardzo dobrym.

    Dysgrafia to zaburzenie motoryki ręki. I dysgraf nigdy nie wykorzysta w pełni tego co ma w głowie i tego co mógłby przelać na papier, jeżeli będzie używał ręki.

    Także jak chcesz ułatwienia - zdiagnozuj syna (teraz chyba jest już jedna diagnoza na całe życie, ja musiałam robić badania przed każdym cyklem szkolnym - czyli co trzy lata), porozmawiaj z polonistką - niech pisze prace na komputerze i drukuje potem. Na pewno nauczycielka będzie miała łatwiejsze życie.

  • Autor: neferet Data: 2014-10-12 20:07:28

    Mam diagnozę z poradni - właśnie dysgrafię. Ale postawiono ją dopiero w pierwszej klasie gimnazjum, kiedy zmienił szkołę i trafił na sensowną nauczycielkę.

    Już coś wiem. Może pisać wszystko na komputerze albo tylko część testu - np. pytania otwarte.Może też pisać oba języki albo tylko polski. Młody boi się angielskiego na koputerze - mówi, że trudniej mu, bo musi paiętać pisownię literka po literce, a jak pisze ręcznie to tak jakoś samo mu się pamięta. Zobaczymy jeszcze - mamy na decyzję jeszcze dwa tygodnie.

    Jeszcze raz dziękuję.

Przejdź do pełnej wersji serwisu