Po ostatnim wydawaniu pensji Ślubnego zaintrygowały mnie rzeczy jak w tytule.
Zielona rzepa - nabyłam zamiast szpinaku (nie przeczytałam, kupiłam cały zapas, dodałam do mięsa - i dopiero jakiś dziwny szpinak mnie zaintrygował). Gdy przeczytałam na opakowaniu - z pomocą słownika wyszło, że to zielona rzepa. Dodam, że cały czas chodzi o wersję mrożoną a nie świeżą.
Wiki w polskiej wersji mówi niewiele, z informacji forumowych wynika, że jest zielona rzepa korzeniowa. Ale ja mam miałam) chaszcze.
No właśnie. Zasadził dziadek rzepkę w ogrodzie...Tyle, że jemu chodziło o to co pod ziemią - a ja kupiłam to co nad ziemią.
Poza tym, że w lasagne smakowało nie najgorzej, robiąc a szpinak - to do czego jeszcze można wykorzystać to cudo, tym bardziej, że widziałam je w wersji świeżej.
I druga rzecz - tartar. Nie chodzi wcale o kamień nazębny a o winian (cream of tartar). Informacje ogólne przyswoiłam. tyle, że nadal nie wiem co z tym cudem mogłabym zrobić.
Ok - składnik proszku do pieczenia - tylko po co dawać go do ciasta skoro jest już proszek do pieczenia. Może można zamiast? W jakich proporcjach?
Dalej - stabilizuje białka - czyli co? Jak dodam do białek - piana nie opadnie?
Zaintrygowało mnie to - ale nie mam pojęcia jak mogłabym zużyć cały pojemnik.
Kupiłaś liście rzepy,której są różne odmiany,a liście są jadalne(Czy wszystkich,tego nie wiem,ale Twoje na pewno) i bardzo zdrowe.W Polsce świeże można często zobaczyć jako poplon,całe zielone łany.Coś znalazłam,poszukam jeszcze.
Na pewno świeże liście widziałam w sklepie. Bo pomyślałam sobie co to za dziwna odmiana kapusty bez główek. Ale skoro pekinka może być?Że inna nazwa - cukinia też jest squah. Od razu przez myśl przeszły mi gołąbki. Wczoraj - gdy już to pociapane dusiło się razem z mięsem - też przez myśl przeszły mi gołąbki.
I jeszcze wykombinuję, i zrobię.
A z rzeczy fascynujących to jest jeszcze rzepa arbuzowa. Widziałam ją w programie kulinarnym (no i potem w necie). Po rozkrojeniu wygląda jak arbuz bez pestek, w kolorze jak pitaja po wierzchu. Przecudna
Witam niedzielnie, pensja jak najbardziej dobrze zainwestowana. Liscie rzepy mozna uzywac do koktajli warzywnych lub do salatek (podobnie , jak liscie rzodkiewek).
Winian potasu, E-336 jest naturalnym produktem z winogron i ponoc zdrowszy ( nie zawiera fosforu) od proszku do pieczenia, a z tego co czytalam ( w jez. niemieckim) uzywa sie go tak samo, jak proszku do pieczenia. Znam go tylko, jako skladnik proszku uzywanego do zalewania owocow na ciescie (Tortenguß ). Zaintrygowalas mnie i kupie go przy najblizszej okazji, pozdrawiam.
Dopisano 14-10-19 13:53:09:
Ekkore, sprawdz na opakowaniu, czy jest to czysty winian potasu czy z domieszka sody (w Niemczech jest dostepny taki z soda i mozna tak, jak pisalam zamienic na proszek do pieczenia), czysty natomiast zapobiega krystalizacji cukru i mozna wykorzystac do robienia polewy, karamelu lub wymieszac z soda (2:1-wyczytalam) i uzywac jak spulchniacza do ciast. Tyle informacji udalo mi sie znalezc,dopisalam, zeby nie wprowadzic cie w blad, pozdrawiam
Ja tartaru nie kupiłam. Tylko zaintrygował mnie - bo przy użyciu słownika w telefonie wychodził mi kamień nazębny. No i przez niego odłożyłam na półkę również przyprawę dyniową. W domu zaczęłam szukać w necie. I o ile informacje ogólne przyswoiłam - tak używanie tego wydawało mi się nie zrozumiałe.
Generalnie zachwycona jestem ilością przypraw. Ślubny się pyta czy jest coś czego jeszcze nie posiadam. A ja mu na to - owszem. Staram się kupować sukcesywnie, żeby jedna wypłata przeznaczona na jedzenie nie poszła na przyprawy . Bo może jeden słoiczek nie jest jakiś tragicznie drogi - ale już 10? Nie kupuję mieszanek, staram się wybierać tylko przyprawy podstawowe. Ale samej papryki jest 6 czy 7 rodzajów.
To wszystko przez bogactwo różnych kultur, które sprowadziły się do USA i przywiozły ze sobą swoje zwyczaje kulinarne :) Strasznie im tego zazdroszczę, chociaż i u nas coraz częściej można znaleźć różne "cuda" :)
Też lubię poznawać różne nowości, zwłaszcza, że na moim terenie jest takich ciekawostek niewiele. Ciekawią mnie różnorakie przyprawy i jestem maniaczką tego typu zakupów, jak i także gadżetów kuchennych. Gdzieś czytałam o tym winianie potasu, ale na razie nie bardzo mogę sobie przypomnieć na jakim to było blogu, że dodaje się go do śmietany ażeby lepiej się ubijała, była sztywna i nie opadała. :-)
Masz racje przyprawy to podstawa. Osobiscie przerzucilam sie na moje ziola ogrodowe i troche te, ktore przywoze od mamy.Dokupuje tylko to, czego nie wyhoduje. W sezonie uzywam swiezych, a zima suszonych, lubie wiedziec co mam na talerzu.
Zakupilam dzisiaj ten proszek do pieczenia : http://www.alnatura.de/Alnatura%20Produkte/Produktsuche/Bio-Reinweinstein-Backpulver-68g , zawiera on wlasnie tartar, skrobie kukurydziana i sode, jest to produkt ekologiczny i ponoc zdrowszy niz tradycyjny proszek do pieczenia, bede sprawdzac, jak ciasto z nim wyrasta. Dziekuje Ci za poruszenie tematu i pozdrawiam.
Po ostatnim wydawaniu pensji Ślubnego zaintrygowały mnie rzeczy jak w tytule.
Zielona rzepa - nabyłam zamiast szpinaku (nie przeczytałam, kupiłam cały zapas, dodałam do mięsa - i dopiero jakiś dziwny szpinak mnie zaintrygował). Gdy przeczytałam na opakowaniu - z pomocą słownika wyszło, że to zielona rzepa. Dodam, że cały czas chodzi o wersję mrożoną a nie świeżą.
Wiki w polskiej wersji mówi niewiele, z informacji forumowych wynika, że jest zielona rzepa korzeniowa. Ale ja mam miałam) chaszcze.
No właśnie. Zasadził dziadek rzepkę w ogrodzie...Tyle, że jemu chodziło o to co pod ziemią - a ja kupiłam to co nad ziemią.
Poza tym, że w lasagne smakowało nie najgorzej, robiąc a szpinak - to do czego jeszcze można wykorzystać to cudo, tym bardziej, że widziałam je w wersji świeżej.
I druga rzecz - tartar. Nie chodzi wcale o kamień nazębny a o winian (cream of tartar). Informacje ogólne przyswoiłam. tyle, że nadal nie wiem co z tym cudem mogłabym zrobić.
Ok - składnik proszku do pieczenia - tylko po co dawać go do ciasta skoro jest już proszek do pieczenia. Może można zamiast? W jakich proporcjach?
Dalej - stabilizuje białka - czyli co? Jak dodam do białek - piana nie opadnie?
Zaintrygowało mnie to - ale nie mam pojęcia jak mogłabym zużyć cały pojemnik.
Kupiłaś liście rzepy,której są różne odmiany,a liście są jadalne(Czy wszystkich,tego nie wiem,ale Twoje na pewno) i bardzo zdrowe.W Polsce świeże można często zobaczyć jako poplon,całe zielone łany.Coś znalazłam,poszukam jeszcze.
http://www.zdrowieinatura24.pl/rzepa_205_0.html
Wpisz w wyszukiwarkę"liście rzepy",jest sporo informacji.Dzięki za informacje.
Na pewno świeże liście widziałam w sklepie. Bo pomyślałam sobie co to za dziwna odmiana kapusty bez główek. Ale skoro pekinka może być?Że inna nazwa - cukinia też jest squah. Od razu przez myśl przeszły mi gołąbki. Wczoraj - gdy już to pociapane dusiło się razem z mięsem - też przez myśl przeszły mi gołąbki.
I jeszcze wykombinuję, i zrobię.
A z rzeczy fascynujących to jest jeszcze rzepa arbuzowa. Widziałam ją w programie kulinarnym (no i potem w necie). Po rozkrojeniu wygląda jak arbuz bez pestek, w kolorze jak pitaja po wierzchu. Przecudna
Witam niedzielnie, pensja jak najbardziej dobrze zainwestowana. Liscie rzepy mozna uzywac do koktajli warzywnych lub do salatek (podobnie , jak liscie rzodkiewek).
Winian potasu, E-336 jest naturalnym produktem z winogron i ponoc zdrowszy ( nie zawiera fosforu) od proszku do pieczenia, a z tego co czytalam ( w jez. niemieckim) uzywa sie go tak samo, jak proszku do pieczenia. Znam go tylko, jako skladnik proszku uzywanego do zalewania owocow na ciescie (Tortenguß ). Zaintrygowalas mnie i kupie go przy najblizszej okazji, pozdrawiam.
Dopisano 14-10-19 13:53:09:
Ekkore, sprawdz na opakowaniu, czy jest to czysty winian potasu czy z domieszka sody (w Niemczech jest dostepny taki z soda i mozna tak, jak pisalam zamienic na proszek do pieczenia), czysty natomiast zapobiega krystalizacji cukru i mozna wykorzystac do robienia polewy, karamelu lub wymieszac z soda (2:1-wyczytalam) i uzywac jak spulchniacza do ciast. Tyle informacji udalo mi sie znalezc,dopisalam, zeby nie wprowadzic cie w blad, pozdrawiamJa tartaru nie kupiłam. Tylko zaintrygował mnie - bo przy użyciu słownika w telefonie wychodził mi kamień nazębny. No i przez niego odłożyłam na półkę również przyprawę dyniową. W domu zaczęłam szukać w necie. I o ile informacje ogólne przyswoiłam - tak używanie tego wydawało mi się nie zrozumiałe.
Generalnie zachwycona jestem ilością przypraw. Ślubny się pyta czy jest coś czego jeszcze nie posiadam. A ja mu na to - owszem. Staram się kupować sukcesywnie, żeby jedna wypłata przeznaczona na jedzenie nie poszła na przyprawy . Bo może jeden słoiczek nie jest jakiś tragicznie drogi - ale już 10? Nie kupuję mieszanek, staram się wybierać tylko przyprawy podstawowe. Ale samej papryki jest 6 czy 7 rodzajów.
To wszystko przez bogactwo różnych kultur, które sprowadziły się do USA i przywiozły ze sobą swoje zwyczaje kulinarne :) Strasznie im tego zazdroszczę, chociaż i u nas coraz częściej można znaleźć różne "cuda" :)
Też lubię poznawać różne nowości, zwłaszcza, że na moim terenie jest takich ciekawostek niewiele. Ciekawią mnie różnorakie przyprawy i jestem maniaczką tego typu zakupów, jak i także gadżetów kuchennych. Gdzieś czytałam o tym winianie potasu, ale na razie nie bardzo mogę sobie przypomnieć na jakim to było blogu, że dodaje się go do śmietany ażeby lepiej się ubijała, była sztywna i nie opadała. :-)
Masz racje przyprawy to podstawa. Osobiscie przerzucilam sie na moje ziola ogrodowe i troche te, ktore przywoze od mamy.Dokupuje tylko to, czego nie wyhoduje. W sezonie uzywam swiezych, a zima suszonych, lubie wiedziec co mam na talerzu.
Zakupilam dzisiaj ten proszek do pieczenia : http://www.alnatura.de/Alnatura%20Produkte/Produktsuche/Bio-Reinweinstein-Backpulver-68g , zawiera on wlasnie tartar, skrobie kukurydziana i sode, jest to produkt ekologiczny i ponoc zdrowszy niz tradycyjny proszek do pieczenia, bede sprawdzac, jak ciasto z nim wyrasta. Dziekuje Ci za poruszenie tematu i pozdrawiam.
Zastanawiam się nad zakupem tartaru, żeby używać go właśnie jako proszku do pieczenia.
I tak myślę sobie, że pancake poniosłyby najmniejszą szkodę. A przynajmniej zobaczę jak działa.
Tartaru uzywam do bez wszelakich, z dodatkiem sody zamiast proszku do pieczenia.