Poszukuje przepisu na kluski smażone. Znajoma prosi o pomoc. Jej mama robiła takie dawno temu. W skład wchodzą na pewno mąka jajka i woda/ mleko. Wałkuje sie je na grubość palca i smaży . Mozna podawać w zupie i jako dodatek do np kiełbasy. Czy ktoś moze mi pomoc?????
Idź na całość .. wpisz w google '' kluski smażone '' i .. znajdziesz dokładnie te co masz na myśli. W zasadzie znalazłam ale tylko odmiany klusek śląskich w wersji smażonej. Może to był jakiś domowy , rodzinny sposób na takie kluseczki . Pierwsza myśl to niemieckie spatzle
ja tych klusek nie widzialam, nigdy nie slyszalam o takich i nie jadlam ale sama jestem ciekawa co to takiego , zwlaszcza ze znajoma mowi ze to polskie kluski .
Dzieki za linki ale to sa kladzione kluski a tutaj ona wyraznie zaznaczyla ze one smazone
Pamiętaj ,że nasza kuchnia polska ma sporo akcentów z kuchni naszych sąsiadów . Nie spotkałam się nigdy z ciastem na kluski do smażenia ani na patelni czy też na głębokim tłuszczu . )) Dam znać jak coś takiego spróbuje ))
Ja w telewizji widziałam kluski robione z ciasta jak na karpatkę (parzonego), wyciskanego z worka dekoracyjnego do głębokiego tłuszczu, odcinane nożyczkami - kluski miały długość pomiędzy 3-5 cm. W wersji przemysłowej byłą maszyna do dozowania ciasta.
receptura mnie nie zainteresowała - bo nie lubię rzeczy z głębokiego oleju.
Ale myślę - że gdyby to nie miało być to ciasto to można spróbować z gęstym ciastem zacierkowym - i w ten sam sposób dozować na patelnię czy do frytkownicy.
Nie wiem, czy chodzi o takie, a i przepisu nie znam, ale moja babcia robiła coś takiego: wsypywała mąkę, wbijała do tego jajko, soliła, dodawała szczyptę sody i mleka z wodą, chyba pół na pół, tyle, żeby wyszło ciasto dające się uformować w ręku w placuszek, który smażyła na oleju bądź wkładała do piekarnika. Wychodziły z tego placki bądź takie podpłomyki, które jadło się z dżemem, ale także z bigosem czy gulaszem, a u babci w domu nazywało się to kołaczami. Oj, chyba muszę spróbować zrobić to moim dzieciom, taki smak mojego dzieciństwa.
Poszukuje przepisu na kluski smażone. Znajoma prosi o pomoc. Jej mama robiła takie dawno temu. W skład wchodzą na pewno mąka jajka i woda/ mleko. Wałkuje sie je na grubość palca i smaży . Mozna podawać w zupie i jako dodatek do np kiełbasy. Czy ktoś moze mi pomoc?????
Wyszukiwarka wskazała KLIK
zanim zalozylam watek sprawdzilam te przepisy i niestety zaden mi nie pasuje
Idź na całość .. wpisz w google '' kluski smażone '' i .. znajdziesz dokładnie te co masz na myśli. W zasadzie znalazłam ale tylko odmiany klusek śląskich w wersji smażonej. Może to był jakiś domowy , rodzinny sposób na takie kluseczki . Pierwsza myśl to niemieckie spatzle
http://smaker.pl/przepis-spatzle-czyli-niemieckie-kluski-kladzione,56081.html
może coś takiego http://wielkiezarcie.com/recipe58474.html
ja tych klusek nie widzialam, nigdy nie slyszalam o takich i nie jadlam ale sama jestem ciekawa co to takiego , zwlaszcza ze znajoma mowi ze to polskie kluski .
Dzieki za linki ale to sa kladzione kluski a tutaj ona wyraznie zaznaczyla ze one smazone
No to niech znajoma da przepis i po problemie :P Ciężko znaleźć przepis jak się nawet nie wie o co za bardzo chodzi...
Pamiętaj ,że nasza kuchnia polska ma sporo akcentów z kuchni naszych sąsiadów . Nie spotkałam się nigdy z ciastem na kluski do smażenia ani na patelni czy też na głębokim tłuszczu . )) Dam znać jak coś takiego spróbuje ))
Ja w telewizji widziałam kluski robione z ciasta jak na karpatkę (parzonego), wyciskanego z worka dekoracyjnego do głębokiego tłuszczu, odcinane nożyczkami - kluski miały długość pomiędzy 3-5 cm. W wersji przemysłowej byłą maszyna do dozowania ciasta.
receptura mnie nie zainteresowała - bo nie lubię rzeczy z głębokiego oleju.
Ale myślę - że gdyby to nie miało być to ciasto to można spróbować z gęstym ciastem zacierkowym - i w ten sam sposób dozować na patelnię czy do frytkownicy.
Nie wiem, czy chodzi o takie, a i przepisu nie znam, ale moja babcia robiła coś takiego: wsypywała mąkę, wbijała do tego jajko, soliła, dodawała szczyptę sody i mleka z wodą, chyba pół na pół, tyle, żeby wyszło ciasto dające się uformować w ręku w placuszek, który smażyła na oleju bądź wkładała do piekarnika. Wychodziły z tego placki bądź takie podpłomyki, które jadło się z dżemem, ale także z bigosem czy gulaszem, a u babci w domu nazywało się to kołaczami. Oj, chyba muszę spróbować zrobić to moim dzieciom, taki smak mojego dzieciństwa.