3. Do tartych ziemniaków dodaję mleko lub śmietanę, żeby nie ciemniały.
Niestety nie pamiętam u kogo znalazłam te porady, ale bardzo za nie dziękuję. Podpowiedzcie, proszę jakie nowinki poznaliście na WŻ i sprawdzają się w Waszej kuchni?
No proszę, bardzo się cieszę, że na coś się tu przydałam. A ja dziękuję Megi za łopatologię na temat wykonania bezy, już mi się udaje . Janeczce669 za gołąbki z ziemniakami i kaszą, halince00 za ciasto na pierogi, patrycji1 za to, że potrafi tak pięknie po główce pogłaskać i wytłumaczyć świat. Jest tu więcej osób, które spowodowały, że kuchnia, to nie tylko stos garów do zmywania, ale też przyjemnośc ich zapełniania. Przede wszystkim dzięki za ten portal, bo trudno sobie wyobrazić życie bez niego. Wielkie dzięki.
- kaszka manna świetnie zagęszcza młodą kapustę (i nie tylko ją) - wg Babci Niebieskiej Różyczki,
- miękkie masło, zblendowane razem z ciastem, sprawia że naleśniki smakują jak nigdy (Magdaityle),
- drożdżówki i inne kapryśne wypieki lubią ciepełko, więc okna w kuchni muszą być zamknięte (wnioski własne),
- a przede wszystkim uczy (przynajmniej mnie) kreatywności, aby nie było nudno w kuchni i przy stole, za co jestem szczególnie wdzięczna WSZYSTKIM Autorom przepisów, z których już skorzystałam i tych które wezmę na kuchenny warsztat niebawem.
Jeszcze żeby skutecznie uczyło odwagi, bo do niektórych receptur aż strach podejść...
Pozdrawiam i dziękuję.
Dopisano 14-11-03 16:15:44:
I jeszcze jedno, też ważne i na czasie (przynajmniej u mnie) - zamrażanie sosów i wrzucanie ich do bigosu - niedawno dziękowałam za ten pomysł Autorowi, w "recenzjach". Pycha!!! Polecam.
WŻ uczy, bawi i pociesza ... A jeśli chodzi o kulinaria, to: - kaszka manna świetnie zagęszcza młodą kapustę (i nie tylko ją) - wg Babci Niebieskiej Różyczki, - miękkie masło, zblendowane razem z ciastem, sprawia że naleśniki smakują jak nigdy (Magdaityle), - drożdżówki i inne kapryśne wypieki lubią ciepełko, więc okna w kuchni muszą być zamknięte (wnioski własne), - a przede wszystkim uczy (przynajmniej mnie) kreatywności, aby nie było nudno w kuchni i przy stole, za co jestem szczególnie wdzięczna WSZYSTKIM Autorom przepisów, z których już skorzystałam i tych które wezmę na kuchenny warsztat niebawem. Jeszcze żeby skutecznie uczyło odwagi, bo do niektórych receptur aż strach podejść... Pozdrawiam i dziękuję.
Od razu mi się przypomniało "śpiewa, tańczy, recytuje, d**y daje i gotuje"!
A ja wciąż, nieodmiennie powiem BEZA! Bo to jest w 100% zasługa WŻ i głównie meggi65. No i poza tym wiele nowych przepisów. Na ciasta też - ale to raczej w ulubionych, bo nie ma kto jeść.
Witam u mnie też nie ma kto jeść ale ja lubię piec i piekę na spotkania babskie albo na Owsiaka albo na inne okazje.Sprawia mi to przyjemność a innym smakują i to się liczy
Ja dzisiaj wykorzystałam patent z masłem do ciasta naleśnikowego, ale użyłam mąki pszennej razowej, która zdominowała smak i strukturę naleśnika. Następnym razem zrobię ze zwykłą mąką pszenną.
Na pewno będę "zbierać" sosy, jesteśmy miłośnikami bigosu. Dziękuję za rady .
Patent z masłem jest bardzo dobry, ale jeśli dodać 100% mąki razowej, będzie niewyczuwalny. Polecam mieszankę mąki pszennej o niskim typie z dodatkiem mąki razowej. I zwykły olej dla elastyczności. Masło niech króluje w naleśnikach pszennych 450-550 :)
Mnie nauczyło świadomego gotowania ... Tego , jak ważna jest jakość składników . I celebrowania gotowania .
Nauczyłam się pierniczyć . To pierniczenie jest teraz bardzo ważnym elementem przygotowywania BN . Pachnącym , ciepłym , rodzinnym ... Nieodzownym .Umiem też robić aniołki z makaronu .
Nauczyłam się robić idealny rosół i idealne curry . Obierać ugotowane jajka i ugotować idealne jajka .
I przede wszystkim nauczyłam się czytać przepisy ... Nie sugerując się zdjęciami ( ich lepszym lub gorszym ujęciem - teraz od razu widzę " podrasowanie " ) , ani ilością komentarzy . Generalnie - umiem oddzielić ziarno od plewy ;) .
No, mnie przede wszystkim nauczyło się uczyć... I nauczyłam się przede wszystkim cierpliwości. Teraz uczę się robić zdjęcia i zobaczymy, co mi z tego wyjdzie :P
Wychodzą, oj wychodzą bardzo, bardzo ładne :)
A tak swoją drogą to baaardzo zazdraszczam takiego domowego studyjka :) Mój stary wysłużony Nikon niestety padł, ostał się tylko fajny jasny obiektyw (2,8) i teraz prywatnie niestety zmuszony jestem korzystać z usług małego małpiszona :)
Na WŻ nauczyłam się,że galaretę można zamrozić ( od Mamy Różyczki).Ale najbardziej cenię sobie,że z każdym zapytaniem można się do Was zwrócić i poradzić.A jak smutno na duszy to otworzyć wątek''Uśmiechnij się'' a jak chce się napatrzeć na cudeńka własnej roboty to otworzyć wątek''Co jedliście na......''.Specjalne podziękowanie kieruję do mariiteresy-od niej nauczyłam się gotować żurek:)Za wszystko co tu znalazłam i na co się napatrzyłam bardzo,bardzo wszystkim dziękuję.
Bardzo mi miło Madinko, - nie miałam pojęcia że to mój przepis pomógł Ci w gotowaniu tej prostej zupy.
Nie sposób wymienić personalnie co komu zawdzięczam - ja dziękuję wszystkim - za przepisy, porady, wskazówki - za każdą odpowiedz w komentarzach i na forum.
" Drogą losowania " wybrałam Glumandę - dzięki której przestałam płakać z powodu braku twarogu tłustego na wagę lub w wiaderku, - bo za sprawą małych serków homo Święta też mogą pachnieć sernikiem.
WŻ oświeciło mnie, że kotlety schabowe tłucze się w woreczku foliowym.
Się tłucze :) Najlepiej nie w za cienkim, bo zamaszyście tłukąc, można już przy pierwszym kotlecie dziury w folii porobić :D Ale metoda cycuś bumcuś, mucha nie siada, polecam :)
Przypomniało mi się, jak znajoma "chlupnęła" (dosłownie) "miętkie" ciasto na pizzę na blat kuchenny i kazała 19-letniej córce wałkować. Po kilku minutach ciągania się wałkiem z klejącą breją po stole, starsza latorośl przekazała pałeczkę młodszej (mojej ci to o naście lat młodszej), która zgarnęła małymi łapkami "ciapciaję", wsadziła łapę w papierową torbę z komunikatem "mąki ciociu, mąki!" i w parę chwil wywałkowała śliczny spód do pizzy w kształcie serca Grunt to dobra szkoła
Hoe is hij noemde - je kunt smash, bang, smash en laat het perforeert de film, is het belangrijk dat "slecht weer" ... (zoals gezegd buurman - "geen puistjes op de muur")
Oh - goed een bijkantoor heeft de school - goed!
En omdat je WKN - heb ik geleerd om rozen te maken met bladeren. Ik zweer - ik heb nog nooit gedaan - hier is het bewijs van de datum. Wat is dit - voor mij is gestegen.
Ha :) ja w tym roku róż z liści nie robiłam :( jakieś takie marne były... te liście, które tegoroczna jesień urodziła. Gdy w końcu trafiłam na wzorcowej urody klonowe olbrzymy w oliwskim parku, aż szkoda było zbierać, więc tylko mini bukiet powstał, który do domu ponieśliśmy. Reszta została na wypielęgnowanym trawniku dla... innych.
Poza rzeczami technicznymi - jak zrobić, żeby było lepiej, zawdzięczam na pewno kreatywność w kuchni - pomysł rodzi pomysł. Jeden czy dwa przepisy pobudzają wyobraźnie, powstaje inna wersja.
No i najważniejsze. Chleby. To dzięki rozmowom na forum zaczęłam piec chleb. Potem zaczęłam mieszać mąkę z wodą, uzyskując zakwas. Ekscytująca przygoda. Rodzaj pracy nie pozwolił na miłość na całe życie, musieliśmy się rozstać - bo mój zakwas nie był pielęgnowany jak należy. A mrożenie nie spełniło moich oczekiwań.
Przez wiele następnych lat piekłam symbolicznie (raz w tygodniu, czasami raz na dwa tygodnie), wykorzystując tylko jeden przepis w wielu modyfikacjach. Teraz wróciłam do pieczenia. Ze względów praktycznych - nijak nie mogę zaakceptować tego czym karmi mnie lokalny przemysł piekarniczy - a tolerowalna biała buła się przejadła.
Nie tak dawno rozmawiałam z osobą, której nie ma już na WZ. I wyszło, że wzajemnie się uczyłyśmy, inspirowałyśmy, zachęcałyśmy - choć każda z nas twierdziła, że "to dzięki tobie piekę".
Nie ma to jak wspólne rozmowy i wymiana doświadczeń.
Jesli chodzi o mnie, to nauczylam sie robic pyszne rzeczy prosta droga, czyli bez zbednych ceregieli ;)
Bylam wniebowzieta jak pierwszy raz upieklam rolade z jablkami i nie dosyc ze nie popekala, to wyszla cudownie cudowna, zarowno z wygladu jak i w smaku ;)
Piernik Staropolski, to bylo nastepne odkrycie cudu, ktore cudem juz pozostanie na zawsze :)
Dowiedzialam sie jak mozna zrobic swietny spod pod pizze, ktory jest latwy i szybki no i pyszny :)
Ciasto, na ktore naklada sie polowki jablek i przykrywa pozostalym ciastem, zrobil na mnie duze wrazenie :)
Ciasto marchewkowe, ktore stalo sie moim ulubionym i nie tylko ;)
Racuchy, nalesniki i inne rzeczy temu podobne, ktore mozna wykonac bez nerwow i smacznie :)
Rolady, czyli piersi zawiniete w schab i w srodku pyszne nadzienie - troche roboty, ale za to jaki efekt! :)
Z galaretek mozna zrobic przepiekne kwiaty - zawsze bede podziwiac ;)
Cenne porady jak cos zrobic, zeby bylo ladne, pozyteczne lub uniwersalne :)
Najcenniejsza jest jednak dla mnie przyjazn jaka zawarlam osobiscie po tym jak pewna pani pokazala swoje wyroby zrobione na szydelku a ja tak bardzo chcialam sie nauczyc i dzieki niej sie nauczylam. Poczatkowo na skype a pozniej w realu, dzieki temu lepiej sie poznalysmy i wlasnie za takie przyjaznie jestem najbardziej wdzieczna, bo to jest to, czego nie chcialo sie miec a jednak dostalo w prezencie i nigdy sie tego nie zapomni i wspomina przy byle jakiej okazji ;)
Niemniej jednak wdzieczna jestem kazdemu, bo kazdy cos wnosi ciekawego na WZ o tym jestem przekonana na 100%
Dzięki WŻ rozpieściłam rodzinkę na maxa...świetne przepisy,chęć do gotowania...własne mieszanki przypraw,w tym vegeta od Wkn, róże z liści co roku bukiety...przyklejanie mlekiem na słoiku karteczek z napisami,suszone mięska w pończochach, własne kiełbasy,wędliny, super ciasta i kremy na torty... piernik staropolski na BN i mazurek na Wielkanoc...pieczenie biszkoptu i rzucanie o podłogę...oj, jest tego dużo więcej...Dziękuję wszystkim!!!!!!!!!!!! Tegoroczne bukiety:
uczy...i uzależnia.Nie ma tygodnia ,żebym nie spróbowała jakiegoś przepisu z WŻ. Upatrzę sobie taki i nie ma zmiłuj, muszę go zrobić.Rodzina ma ubaw ,jak biegnę do komputera.żeby napisać komentarz.Mówię im wtedy, śmiejcie się śmiejcie....Mnie nie będzie a przepisy i moje komentarze będą.Nauczyłam się tu na prawdę bardzo dużo.Moja mama, kobieta zapracowana i zabiegana robiła wszystko na oko,ciasta to też kilka podstawowych przepisów.Uczyłam się z Poradnika Domowego i różnych książek kulinarnych z różnym efektem.Dopiero tutaj odkryłam kopalnię przepisów ,studnię bez dna.Bardzo dziękuję pomysłodawcom/czyni,założycielom itp. Nie znam dokładnie histori powstania,nie mam tu znajomych ,przyjaciół ale do niektórych czuję wirtualną sympatię.Pozdrawiam.
Mnie WŻ nauczyło tylu rzeczy, że wszystkich nie pamiętam, ale najważniejsze, oprócz suszonego mięska i sernika z jogurtów jest to, że zawsze są tu ludzie, którzy pocieszą, pomogą i nie wyśmieją, choć napiszesz największe głupstwo. Za to wszystko dziękuję i za popijawy czwartkowe, choć nie zawsze czynnie, to jednak uczestniczę w nich. A i jeszcze Bahati za cudne fryzurki, którymi teraz moja córcia zachwyca w szkole, co przy moim "talencie" jest osiągnięciem przynajmniej zasługującym na Nobla.
Witam,dzięki Wam, nauczyłam się gotować ,piec drożdżówki, rolady mięsne, krokodyle,trybowanie to dla mnie teraz pestka ,ale co najważniejsze to że uwierzyłam w siebie że gotowaczka ze mnie nie naj gorsza .Wiem,że jak o coś poproszę, napiszę na portalu to jakaś dobra dusza odpisze i pomoże .Dziękuje wam wszystkim ,a moje mięso właśnie się pekluje to też dzięki Wam .
Dzięki WŻ i Majka2 oswoiłam drożdże i uwierzcie na słowo, że jest to dla mnie duży sukces. Kolejny to zasługa Bogdzi i Halinki - super bita śmietana, masa do tortów na bazie jajek na parze i wątróbka z jabłkiem.
Mogłabym tak pewnie jeszcze wymienić niejeden przepis i autora, bo wielu ciekawych rzeczy nauczyłam się i dowiedziałam od Was wszystkich. Najfajniejsze jest jednak to, że spotkałam tu fajnych, otwartych i życzliwych ludzi, którzy kiedy trzeba doradzą lub postawią do pionu. Dziękuję Wam wszystkim za to, że po prostu jesteście i chcecie dzielić się swoim czasem i sobą.
Dzięki WŻ poznałam " sztuczki", które poprawiły jakość mojego gotowania. Znalazłam ich sporo, ale trzy cenię sobie szczególnie:
1. Do panierowania kotletów i ryb mieszam jajka ze śmietaną (tyle łyżek śmietany ile jajek), mąka nie jest już potrzebna.
2. Duszoną kapustę kiszoną zagęszczam surowym, utartym ziemniakiem.
3. Do tartych ziemniaków dodaję mleko lub śmietanę, żeby nie ciemniały.
Niestety nie pamiętam u kogo znalazłam te porady, ale bardzo za nie dziękuję. Podpowiedzcie, proszę jakie nowinki poznaliście na WŻ i sprawdzają się w Waszej kuchni?
Porada od Wkn, stosuję ja bardzo często:
Gulasz można zagęścić chlebem, zamiast zasmażką. W zależności od rodzaju chleba, różny smak nabiera sosik :)
Dziękuję Wkn :)
Ja dzięki bogdzi zaczęłam robić bitą smietanę z żelatyną bez tzw kłaczków.
No proszę, bardzo się cieszę, że na coś się tu przydałam. A ja dziękuję Megi za łopatologię na temat wykonania bezy, już mi się udaje . Janeczce669 za gołąbki z ziemniakami i kaszą, halince00 za ciasto na pierogi, patrycji1 za to, że potrafi tak pięknie po główce pogłaskać i wytłumaczyć świat. Jest tu więcej osób, które spowodowały, że kuchnia, to nie tylko stos garów do zmywania, ale też przyjemnośc ich zapełniania. Przede wszystkim dzięki za ten portal, bo trudno sobie wyobrazić życie bez niego. Wielkie dzięki.
WŻ uczy, bawi i pociesza ...
A jeśli chodzi o kulinaria, to:
- kaszka manna świetnie zagęszcza młodą kapustę (i nie tylko ją) - wg Babci Niebieskiej Różyczki,
- miękkie masło, zblendowane razem z ciastem, sprawia że naleśniki smakują jak nigdy (Magdaityle),
- drożdżówki i inne kapryśne wypieki lubią ciepełko, więc okna w kuchni muszą być zamknięte (wnioski własne),
- a przede wszystkim uczy (przynajmniej mnie) kreatywności, aby nie było nudno w kuchni i przy stole, za co jestem szczególnie wdzięczna WSZYSTKIM Autorom przepisów, z których już skorzystałam i tych które wezmę na kuchenny warsztat niebawem.
Jeszcze żeby skutecznie uczyło odwagi, bo do niektórych receptur aż strach podejść...
Pozdrawiam i dziękuję.
Dopisano 14-11-03 16:15:44:
I jeszcze jedno, też ważne i na czasie (przynajmniej u mnie) - zamrażanie sosów i wrzucanie ich do bigosu - niedawno dziękowałam za ten pomysł Autorowi, w "recenzjach". Pycha!!! Polecam.WŻ uczy, bawi i pociesza ... A jeśli chodzi o kulinaria, to: - kaszka
manna świetnie zagęszcza młodą kapustę (i nie tylko ją) - wg Babci
Niebieskiej Różyczki, - miękkie masło, zblendowane razem z ciastem,
sprawia że naleśniki smakują jak nigdy (Magdaityle), - drożdżówki
i inne kapryśne wypieki lubią ciepełko, więc okna w kuchni muszą być
zamknięte (wnioski własne), - a przede wszystkim uczy (przynajmniej mnie)
kreatywności, aby nie było nudno w kuchni i przy stole, za co jestem
szczególnie wdzięczna WSZYSTKIM Autorom przepisów, z
których już skorzystałam i tych które wezmę na kuchenny
warsztat niebawem. Jeszcze żeby skutecznie uczyło odwagi, bo do
niektórych receptur aż strach podejść... Pozdrawiam i dziękuję.
Od razu mi się przypomniało "śpiewa, tańczy, recytuje, d**y daje i gotuje"!
A ja wciąż, nieodmiennie powiem BEZA! Bo to jest w 100% zasługa WŻ i głównie meggi65. No i poza tym wiele nowych przepisów. Na ciasta też - ale to raczej w ulubionych, bo nie ma kto jeść.
I to jest ból...nie ma kto jeść jedno na diecie,reszta się odchudza,inni nie lubią a tu człek nie może się wykazać
Witam u mnie też nie ma kto jeść ale ja lubię piec i piekę na spotkania babskie albo na Owsiaka albo na inne okazje.Sprawia mi to przyjemność a innym smakują i to się liczy
A u mnie nie przepadają!
U nas to "śpiewa, tańczy i haftuje", ale co kraj, to obyczaj.
PS. Czasami to ja "daję ciała" przy gotowaniu/pieczeniu ...
Ja dzisiaj wykorzystałam patent z masłem do ciasta naleśnikowego, ale użyłam mąki pszennej razowej, która zdominowała smak i strukturę naleśnika. Następnym razem zrobię ze zwykłą mąką pszenną.
Na pewno będę "zbierać" sosy, jesteśmy miłośnikami bigosu. Dziękuję za rady .
Patent z masłem jest bardzo dobry, ale jeśli dodać 100% mąki razowej, będzie niewyczuwalny. Polecam mieszankę mąki pszennej o niskim typie z dodatkiem mąki razowej. I zwykły olej dla elastyczności. Masło niech króluje w naleśnikach pszennych 450-550 :)
No, mnie przede wszystkim nauczyło się uczyć... I nauczyłam się przede wszystkim cierpliwości.
Teraz uczę się robić zdjęcia i zobaczymy, co mi z tego wyjdzie :P
Mnie nauczyło świadomego gotowania ... Tego , jak ważna jest jakość składników . I celebrowania gotowania .
Nauczyłam się pierniczyć . To pierniczenie jest teraz bardzo ważnym elementem przygotowywania BN . Pachnącym , ciepłym , rodzinnym ... Nieodzownym .Umiem też robić aniołki z makaronu .
Nauczyłam się robić idealny rosół i idealne curry . Obierać ugotowane jajka i ugotować idealne jajka .
I przede wszystkim nauczyłam się czytać przepisy ... Nie sugerując się zdjęciami ( ich lepszym lub gorszym ujęciem - teraz od razu widzę " podrasowanie " ) , ani ilością komentarzy . Generalnie - umiem oddzielić ziarno od plewy ;) .
No, mnie przede wszystkim nauczyło się uczyć... I nauczyłam się przede
wszystkim cierpliwości. Teraz uczę się robić zdjęcia i zobaczymy, co mi
z tego wyjdzie :P
Wychodzą, oj wychodzą bardzo, bardzo ładne :)
A tak swoją drogą to baaardzo zazdraszczam takiego domowego studyjka :) Mój stary wysłużony Nikon niestety padł, ostał się tylko fajny jasny obiektyw (2,8) i teraz prywatnie niestety zmuszony jestem korzystać z usług małego małpiszona :)
Na WŻ nauczyłam się,że galaretę można zamrozić ( od Mamy Różyczki).Ale najbardziej cenię sobie,że z każdym zapytaniem można się do Was zwrócić i poradzić.A jak smutno na duszy to otworzyć wątek''Uśmiechnij się'' a jak chce się napatrzeć na cudeńka własnej roboty to otworzyć wątek''Co jedliście na......''.Specjalne podziękowanie kieruję do mariiteresy-od niej nauczyłam się gotować żurek:)Za wszystko co tu znalazłam i na co się napatrzyłam bardzo,bardzo wszystkim dziękuję.
Bardzo mi miło Madinko, - nie miałam pojęcia że to mój przepis pomógł Ci w gotowaniu tej prostej zupy.
Nie sposób wymienić personalnie co komu zawdzięczam - ja dziękuję wszystkim - za przepisy, porady, wskazówki - za każdą odpowiedz w komentarzach i na forum.
" Drogą losowania " wybrałam Glumandę - dzięki której przestałam płakać z powodu braku twarogu tłustego na wagę lub w wiaderku, - bo za sprawą małych serków homo Święta też mogą pachnieć sernikiem.
WŻ oświeciło mnie, że kotlety schabowe tłucze się w woreczku foliowym.
Dziękuję za to że jesteście.
Się tłucze :) Najlepiej nie w za cienkim, bo zamaszyście tłukąc, można już przy pierwszym kotlecie dziury w folii porobić :D Ale metoda cycuś bumcuś, mucha nie siada, polecam :)
Przypomniało mi się, jak znajoma "chlupnęła" (dosłownie) "miętkie" ciasto na pizzę na blat kuchenny i kazała 19-letniej córce wałkować. Po kilku minutach ciągania się wałkiem z klejącą breją po stole, starsza latorośl przekazała pałeczkę młodszej (mojej ci to o naście lat młodszej), która zgarnęła małymi łapkami "ciapciaję", wsadziła łapę w papierową torbę z komunikatem "mąki ciociu, mąki!" i w parę chwil wywałkowała śliczny spód do pizzy w kształcie serca Grunt to dobra szkoła
Hoe is hij noemde - je kunt smash, bang, smash en laat het perforeert de film, is het belangrijk dat "slecht weer" ... (zoals gezegd buurman - "geen puistjes op de muur")
Oh - goed een bijkantoor heeft de school - goed!
En omdat je WKN - heb ik geleerd om rozen te maken met bladeren. Ik zweer - ik heb nog nooit gedaan - hier is het bewijs van de datum. Wat is dit - voor mij is gestegen.
Ha :) ja w tym roku róż z liści nie robiłam :( jakieś takie marne były... te liście, które tegoroczna jesień urodziła. Gdy w końcu trafiłam na wzorcowej urody klonowe olbrzymy w oliwskim parku, aż szkoda było zbierać, więc tylko mini bukiet powstał, który do domu ponieśliśmy. Reszta została na wypielęgnowanym trawniku dla... innych.
Przyklejanie etykiet na słoiki mlekiem, dzięki Wkn. Sposób zmodyfikowałam i przyklejam śmietaną, bo bardziej "trzyma się" etykiety.
Reszty nie pamiętam,ale za wszystkie serdecznie dziekuję.
generalnie to fajne mamy to WŻ co nie ...
Nooooooooooo
... jak rozpuścić rodzinę!!!
Ja się pytam: komu ten zwykły panierowany schabowy z ziemniakami przeszkadzał?!?
WZ zawdzięczam wiele w kuchni.
Poza rzeczami technicznymi - jak zrobić, żeby było lepiej, zawdzięczam na pewno kreatywność w kuchni - pomysł rodzi pomysł. Jeden czy dwa przepisy pobudzają wyobraźnie, powstaje inna wersja.
No i najważniejsze. Chleby. To dzięki rozmowom na forum zaczęłam piec chleb. Potem zaczęłam mieszać mąkę z wodą, uzyskując zakwas. Ekscytująca przygoda. Rodzaj pracy nie pozwolił na miłość na całe życie, musieliśmy się rozstać - bo mój zakwas nie był pielęgnowany jak należy. A mrożenie nie spełniło moich oczekiwań.
Przez wiele następnych lat piekłam symbolicznie (raz w tygodniu, czasami raz na dwa tygodnie), wykorzystując tylko jeden przepis w wielu modyfikacjach. Teraz wróciłam do pieczenia. Ze względów praktycznych - nijak nie mogę zaakceptować tego czym karmi mnie lokalny przemysł piekarniczy - a tolerowalna biała buła się przejadła.
Tu wypada powiedzieć "przepraszam". W szaleństwie bezowym zapomniałam, kto nauczył mnie piec chleb! Dziękuję, ekkore!!!
Nie tak dawno rozmawiałam z osobą, której nie ma już na WZ. I wyszło, że wzajemnie się uczyłyśmy, inspirowałyśmy, zachęcałyśmy - choć każda z nas twierdziła, że "to dzięki tobie piekę".
Nie ma to jak wspólne rozmowy i wymiana doświadczeń.
Jesli chodzi o mnie, to nauczylam sie robic pyszne rzeczy prosta droga, czyli bez zbednych ceregieli ;)
Bylam wniebowzieta jak pierwszy raz upieklam rolade z jablkami i nie dosyc ze nie popekala, to wyszla cudownie cudowna, zarowno z wygladu jak i w smaku ;)
Piernik Staropolski, to bylo nastepne odkrycie cudu, ktore cudem juz pozostanie na zawsze :)
Dowiedzialam sie jak mozna zrobic swietny spod pod pizze, ktory jest latwy i szybki no i pyszny :)
Ciasto, na ktore naklada sie polowki jablek i przykrywa pozostalym ciastem, zrobil na mnie duze wrazenie :)
Ciasto marchewkowe, ktore stalo sie moim ulubionym i nie tylko ;)
Racuchy, nalesniki i inne rzeczy temu podobne, ktore mozna wykonac bez nerwow i smacznie :)
Rolady, czyli piersi zawiniete w schab i w srodku pyszne nadzienie - troche roboty, ale za to jaki efekt! :)
Z galaretek mozna zrobic przepiekne kwiaty - zawsze bede podziwiac ;)
Pieczenie chleba, bulek, rogalikow - nieocenione :)
Cenne porady jak cos zrobic, zeby bylo ladne, pozyteczne lub uniwersalne :)
Najcenniejsza jest jednak dla mnie przyjazn jaka zawarlam osobiscie po tym jak pewna pani pokazala swoje wyroby zrobione na szydelku a ja tak bardzo chcialam sie nauczyc i dzieki niej sie nauczylam. Poczatkowo na skype a pozniej w realu, dzieki temu lepiej sie poznalysmy i wlasnie za takie przyjaznie jestem najbardziej wdzieczna, bo to jest to, czego nie chcialo sie miec a jednak dostalo w prezencie i nigdy sie tego nie zapomni i wspomina przy byle jakiej okazji ;)
Niemniej jednak wdzieczna jestem kazdemu, bo kazdy cos wnosi ciekawego na WZ o tym jestem przekonana na 100%
Pozdrawiam serdecznie
Dzięki WŻ rozpieściłam rodzinkę na maxa...świetne przepisy,chęć do gotowania...własne mieszanki przypraw,w tym vegeta od Wkn, róże z liści co roku bukiety...przyklejanie mlekiem na słoiku karteczek z napisami,suszone mięska w pończochach, własne kiełbasy,wędliny, super ciasta i kremy na torty... piernik staropolski na BN i mazurek na Wielkanoc...pieczenie biszkoptu i rzucanie o podłogę...oj, jest tego dużo więcej...Dziękuję wszystkim!!!!!!!!!!!! Tegoroczne bukiety:
Przepiękne!
Masz wiadomość WKN
uczy...i uzależnia.Nie ma tygodnia ,żebym nie spróbowała jakiegoś przepisu z WŻ. Upatrzę sobie taki i nie ma zmiłuj, muszę go zrobić.Rodzina ma ubaw ,jak biegnę do komputera.żeby napisać komentarz.Mówię im wtedy, śmiejcie się śmiejcie....Mnie nie będzie a przepisy i moje komentarze będą.Nauczyłam się tu na prawdę bardzo dużo.Moja mama, kobieta zapracowana i zabiegana robiła wszystko na oko,ciasta to też kilka podstawowych przepisów.Uczyłam się z Poradnika Domowego i różnych książek kulinarnych z różnym efektem.Dopiero tutaj odkryłam kopalnię przepisów ,studnię bez dna.Bardzo dziękuję pomysłodawcom/czyni,założycielom itp. Nie znam dokładnie histori powstania,nie mam tu znajomych ,przyjaciół ale do niektórych czuję wirtualną sympatię.Pozdrawiam.
Po... flamandzku było ciekawiej :P
Mnie WŻ nauczyło tylu rzeczy, że wszystkich nie pamiętam, ale najważniejsze, oprócz suszonego mięska i sernika z jogurtów jest to, że zawsze są tu ludzie, którzy pocieszą, pomogą i nie wyśmieją, choć napiszesz największe głupstwo. Za to wszystko dziękuję i za popijawy czwartkowe, choć nie zawsze czynnie, to jednak uczestniczę w nich. A i jeszcze Bahati za cudne fryzurki, którymi teraz moja córcia zachwyca w szkole, co przy moim "talencie" jest osiągnięciem przynajmniej zasługującym na Nobla.
Możesz na mnie liczyć. Ja cię zawsze chętnie wyśmieję.
Dzięki, będę pamiętać.
Witam,dzięki Wam, nauczyłam się gotować ,piec drożdżówki, rolady mięsne, krokodyle,trybowanie to dla mnie teraz pestka ,ale co najważniejsze to że uwierzyłam w siebie że gotowaczka ze mnie nie naj gorsza .Wiem,że jak o coś poproszę, napiszę na portalu to jakaś dobra dusza odpisze i pomoże .Dziękuje wam wszystkim ,a moje mięso właśnie się pekluje to też dzięki Wam .
Dzięki WŻ i Majka2 oswoiłam drożdże i uwierzcie na słowo, że jest to dla mnie duży sukces. Kolejny to zasługa Bogdzi i Halinki - super bita śmietana, masa do tortów na bazie jajek na parze i wątróbka z jabłkiem.
Mogłabym tak pewnie jeszcze wymienić niejeden przepis i autora, bo wielu ciekawych rzeczy nauczyłam się i dowiedziałam od Was wszystkich. Najfajniejsze jest jednak to, że spotkałam tu fajnych, otwartych i życzliwych ludzi, którzy kiedy trzeba doradzą lub postawią do pionu. Dziękuję Wam wszystkim za to, że po prostu jesteście i chcecie dzielić się swoim czasem i sobą.