Witam wszystkich i proszę o poradę. W tym roku moja śliwa obrodziła wiec oprócz kompotów ze śliwek i powideł postanowiłam pierwszy raz śliwki zamrozić. No i wczoraj wyjełam pierwszy woreczek żeby ugotować kompot po ugotowaniu KATASTROFA wyszedł strasznie gorzki nawet cukier nie pomógł, moja babcia powiedziała że przyczyną mogą być pestki których nie wyjełam ze śliwek przed mrożeniem. Czy jest jakiś sposób aby tej goryczy się pozbyć czy po prostu te wszystkie zamrożone śliwki są już do wyrzutu.
Masz kobieto niezły problem, mrozi się bez pestek, głównie dlatego, że potem możesz takie wypestkowane śliwki użyć do: kompotu, ciasta, deserów, pierogów, zrobić z nich dżem do naleśników i co tylko dusza zapragnie. Roboty z wypestkowaniem świeżych niewiele (chyba że masz jakąś złośliwą odmianę, która trzyma się pestki kurczowo i żadne gospodarskie prośby i groźby nie pomogą). Pestki niestety powodują gorzknienie. Nie możesz też mieć pewności, czy nie mrozisz "białeczka" lub tego, co "białeczko" wydaliło, zanim ze śliwki uciekło. Nie za bardzo mam tez pomysł, jak mogłabyś te zamrożone śliwki teraz wypestkować, żeby przerobić je na powidła. Dlaczego akurat na powidła? Ano, bo powidła lekko gorzkie nie wadzą, a można je podrasować sokiem z cytryny, mleczną czekoladą, cukrem i takie tam.
Rozpisałam się i nie pomogłam. Jedyne, co mogę napisać na pocieszenie to "człowiek uczy się na błędach".
a kompoty, które zrobiłaś w słoikach też z pestką? i też gorzkie? ja bym nie zrzucała winy na mrożenie z pestką, jakkolwiek nie wiem jaka może być przyczyna... a odmiana śliw jaka?
Kompoty w słoikach też z pestką u nas w domu zawsze się tak robiło sprawdzając oczywiście kilka śliw wcześniej czy nie są robaczywe, śliwki węgierki duże , nie mam pojęcia jaki zrobiłam błąd ale mam już nauczkę na przyszłość i już zawsze będę wyciągać pestki nawet robiąc kompoty w słoiku.Jutro rozmrożę śliwki i wszystko wyrzucę bo nie mam pojęcia co z tym fantem zrobić myślałam nad jakimś winem lub coś ale nie umiem takich rzeczy robić.
..no pewno,ze nie wyrzucaj, a moze tak: http://tocokocham.com/ksiazka-kucharska/59-nalewki-i-napoje/1634-nalewka-sliwkowa-sliwkowka , a jak bedzie gotowa to mnie zaprosisz , a jak bys sie zdecydowala na dzem to dodanie utartej skorki z cytryny lub pomaranczy i cynamonu powinno troche zneutralizowac goryczke, pozdrawiam.
Justyno, co do kompotow to nie bylabym taka predka z usuwaniem pestek:).Kompot z wiekszosci sliwek z pestkami smakuje o niebo lepiej niz ich pozbawiony:)) Pozdrawiam.
No to postanowione zrobię czekodżem i nalewkę śliwkową jeśli ktoś ma jeszcze jakieś propozycje to czekam, wkońcu mam 20 kg zamrożonych śliwek.Jeśli nalewka wyjdzie dobra to dam znać i zapraszam wszystkich chętnych na degustację . Poza tym cieszę się że istnieje taka fajna strona jak WŻ z fajnymi i przemiłymi ludzmi którzy znajdą chwilkę czasu aby pomóc i coś zaradzić w trudnej sytuacji.
...no skoro zapraszasz na degustacje, to podrzuce ci jeszcze jedna propozycje z moich przepisow : http://wielkiezarcie.com/recipe62777.html ,mozesz zrobic w takiej samej ilosci ananasa i sliwek lub nawet ananasa mniej, imbir powinnien unieszkodliwic ew. gorzkawy smak, ew. mozna dodac jeszcze utarta skorke lub zapach cytrynowy, pozdrawiam
Może sprawdź najpierw, czy jeżeli rozmrozisz i usuniesz pestki to też będą gorzkie, bo może nie. A z winem i nalewką to super pomysł, tam goryczka nie przeszkadza raczej.
Witam wszystkich i proszę o poradę. W tym roku moja śliwa obrodziła wiec oprócz kompotów ze śliwek i powideł postanowiłam pierwszy raz śliwki zamrozić. No i wczoraj wyjełam pierwszy woreczek żeby ugotować kompot po ugotowaniu KATASTROFA wyszedł strasznie gorzki nawet cukier nie pomógł, moja babcia powiedziała że przyczyną mogą być pestki których nie wyjełam ze śliwek przed mrożeniem. Czy jest jakiś sposób aby tej goryczy się pozbyć czy po prostu te wszystkie zamrożone śliwki są już do wyrzutu.
Z góry dziękuje za odpowiedzi.
Zawsze mrożę bez pestek, muszę sprawdzić czy aby "białko" nie pełza:)
mnie tez trudno odpowiedzieć, zawsze przerabiałam bez pestek.
Masz kobieto niezły problem, mrozi się bez pestek, głównie dlatego, że potem możesz takie wypestkowane śliwki użyć do: kompotu, ciasta, deserów, pierogów, zrobić z nich dżem do naleśników i co tylko dusza zapragnie. Roboty z wypestkowaniem świeżych niewiele (chyba że masz jakąś złośliwą odmianę, która trzyma się pestki kurczowo i żadne gospodarskie prośby i groźby nie pomogą). Pestki niestety powodują gorzknienie. Nie możesz też mieć pewności, czy nie mrozisz "białeczka" lub tego, co "białeczko" wydaliło, zanim ze śliwki uciekło. Nie za bardzo mam tez pomysł, jak mogłabyś te zamrożone śliwki teraz wypestkować, żeby przerobić je na powidła. Dlaczego akurat na powidła? Ano, bo powidła lekko gorzkie nie wadzą, a można je podrasować sokiem z cytryny, mleczną czekoladą, cukrem i takie tam.
Rozpisałam się i nie pomogłam. Jedyne, co mogę napisać na pocieszenie to "człowiek uczy się na błędach".
Jeśli rzeczywiście lekka goryczka nie przeszkadza, to można śliwki rozsmażyć i zatrudnić dziecko przy usuwaniu pestek. Ja tak zrobiłam.
Babcia ma rację - winą są pestki.
a kompoty, które zrobiłaś w słoikach też z pestką? i też gorzkie?
ja bym nie zrzucała winy na mrożenie z pestką, jakkolwiek nie wiem jaka może być przyczyna... a odmiana śliw jaka?
Kompoty w słoikach też z pestką u nas w domu zawsze się tak robiło sprawdzając oczywiście kilka śliw wcześniej czy nie są robaczywe, śliwki węgierki duże , nie mam pojęcia jaki zrobiłam błąd ale mam już nauczkę na przyszłość i już zawsze będę wyciągać pestki nawet robiąc kompoty w słoiku.Jutro rozmrożę śliwki i wszystko wyrzucę bo nie mam pojęcia co z tym fantem zrobić myślałam nad jakimś winem lub coś ale nie umiem takich rzeczy robić.
Dziękuję za wszystkie odpowiedzi.
Justyna coś Ty po co wyrzucać. Zrób czekodżem http://wielkiezarcie.com/recipe48141.html
..no pewno,ze nie wyrzucaj, a moze tak: http://tocokocham.com/ksiazka-kucharska/59-nalewki-i-napoje/1634-nalewka-sliwkowa-sliwkowka , a jak bedzie gotowa to mnie zaprosisz , a jak bys sie zdecydowala na dzem to dodanie utartej skorki z cytryny lub pomaranczy i cynamonu powinno troche zneutralizowac goryczke, pozdrawiam.
Justyno, co do kompotow to nie bylabym taka predka z usuwaniem pestek:).Kompot z wiekszosci sliwek z pestkami smakuje o niebo lepiej niz ich pozbawiony:)) Pozdrawiam.
No to postanowione zrobię czekodżem i nalewkę śliwkową jeśli ktoś ma jeszcze jakieś propozycje to czekam, wkońcu mam 20 kg zamrożonych śliwek.Jeśli nalewka wyjdzie dobra to dam znać i zapraszam wszystkich chętnych na degustację . Poza tym cieszę się że istnieje taka fajna strona jak WŻ z fajnymi i przemiłymi ludzmi którzy znajdą chwilkę czasu aby pomóc i coś zaradzić w trudnej sytuacji.
Dziekuję
...no skoro zapraszasz na degustacje, to podrzuce ci jeszcze jedna propozycje z moich przepisow : http://wielkiezarcie.com/recipe62777.html ,mozesz zrobic w takiej samej ilosci ananasa i sliwek lub nawet ananasa mniej, imbir powinnien unieszkodliwic ew. gorzkawy smak, ew. mozna dodac jeszcze utarta skorke lub zapach cytrynowy, pozdrawiam
Może sprawdź najpierw, czy jeżeli rozmrozisz i usuniesz pestki to też będą gorzkie, bo może nie. A z winem i nalewką to super pomysł, tam goryczka nie przeszkadza raczej.