Przejrzałam przepisy - zawierają dodatek gruszki lub jabłka.
Czyli inaczej się nie da?
Za kwaśna?
Chciałabym uzyskać konfiturę do mięsa - ale nie za słodką. Czy z samej żurawiny można uzyskać coś słodkiego, czy jest tak kwaśna, że nawet 1:1 pozwoli na bycie dodatkiem do mięs czy serów a nie dżemem?
Nasza krajowa po przemrożeniu z samym cukrem wystarczy. To co masz u siebie w sklepach to najprawdopodobniej odmiany hodowlane, nieco mniej kwaśne, ale tylko nieco. Z mazurskich czasów pamiętam żurawinę ucieraną świeżą z cukrem i trzymaną w lodówce jako dodatek do herbaty, dla mnie nie była za kwaśna, ale to już kwestia gustu. Inna rzecz, że mi bardziej smakuje dosładzana gruszką niż cukrem, jabłka dla mnie to tylko neutralny wypełniacz masy. Z innych 'przetworów" polecam nalewkę lub likier.
Witaj ekkore, specjalnie dla ciebie znalazlam przepis na stronie niemieckiej; 450g zurawiny, 250 cukru zelujacego 3:1, skorka otarta z jednej pomaranczy i na sam koniec 5 lyzek porto (wino), napisali, ze dobre do mies i nietylko. poza tym osobiscie wzorowalabym sie na przepisie konfitury z owocow dzikiej rozy, bo to mniej wiecej podobne klimaty, pozdrawiam i chwal sie twoimi eksperymentami.
...ostatnio jestem na etapie dzemow "urozmaiconych" roznymi dodatkami, cukier i owoce to troche nudne. W poniedzialek gotowalam maliny z jablkami i skorka z cytryny...mniam.Popatrz moze jest w sprzedazy agar-agar tego rowniez uzywa sie do zelowania dzemow, pozdrawiam.
Jakis tydzien temu sama przerabialam 4 kg zurawin,dodalam tylko 3 kg cukru i wyszla super galaretka. Sloikow sie nie pasteryzuje poniewaz cukier doskonale ja konserwuje i moze stac dlugo.Ja mam jeszcze jeden sloiczek z zeszlego roku i nic sie z nim nie dzieje. Dodam jeszcze ze to byla nasza polska zurawinka wlasnorecznie zbierana na bagnach.
Jezeli by to miala byc zurawina przerobiona z cukrem to jak najbardziej moze byc,jesli taka surowa w calosci to nie bardzo.Zurawina jest bardzo kwasna i nawet w polaczeniu z cukrem ten kwas zostaje,moze mniej wyczuwalny ale jednak. Jak masz mozliwosc to uzyj zurawiny suszonej bedzie zdecydowanie lepiej smakowac.
Używa się żurawinę mniej więcej jak wiśnie. Bez dodatkowego słodzenia. Albo jak rabarbar - z niewielką ilością cukru - ale wtedy lekko (przez 15 minut) się przesmaża.
Wiem, że zakochałam się w żurawinie (na razie platonicznie, ale wiem, że to to). Za tydzień będzie eksperyment z falami dunaju - posłodzę ciasto zgodnie z przepisem, nie zmniejszając ilość pod swój gust.
I już nie mogę się doczekać sosu żurawinowego - choć ja bym nazwała to po prostu konfiturą - z żurawiny, soku pomarańczowego raz ostrej papryki.
Parę innych przepisów mam w planach - obaczymy co mi wyjdzie z tego co mi podpowiada wyobraźnia.
A jak przechowujesz żurawinę na świeżo? Czy przerobiona do słoików?
Ja myślałam o mrożeniu (nie chce mi się robić słoików, poza tym nie mam słoików, bo albo plastikowe, albo wszystkie powyrzucałam na bieżąco, nie myśląc o przetworach) - ale nie mam pojęcia jak się zachowa żurawina - czy gorycz nie zdominuje jednak smaku.
W podobny sposób gotuję "dżem" do sernika - z tą różnicą, że tylko 15-20 minut. Po tym czasie pochłania szklankę soku (340 g żurawiny) i ma aksamitną konsystencję - przy niewielkiej pomocy przeciskaczki do ziemniaków.
Zastanawia mnie długi czas gotowania w przepisie. Co on daje?
W sprzedaży pojawiła się żurawina.
tylko co dalej?
Przejrzałam przepisy - zawierają dodatek gruszki lub jabłka.
Czyli inaczej się nie da?
Za kwaśna?
Chciałabym uzyskać konfiturę do mięsa - ale nie za słodką. Czy z samej żurawiny można uzyskać coś słodkiego, czy jest tak kwaśna, że nawet 1:1 pozwoli na bycie dodatkiem do mięs czy serów a nie dżemem?
Czy ktoś ma jakieś doświadczenie, przepis?
Polecam przepis Buni
Dzięki - muszę wypróbować.
Nasza krajowa po przemrożeniu z samym cukrem wystarczy. To co masz u siebie w sklepach to najprawdopodobniej odmiany hodowlane, nieco mniej kwaśne, ale tylko nieco. Z mazurskich czasów pamiętam żurawinę ucieraną świeżą z cukrem i trzymaną w lodówce jako dodatek do herbaty, dla mnie nie była za kwaśna, ale to już kwestia gustu. Inna rzecz, że mi bardziej smakuje dosładzana gruszką niż cukrem, jabłka dla mnie to tylko neutralny wypełniacz masy. Z innych 'przetworów" polecam nalewkę lub likier.
Ja bardzo lubię kisiel żurawinowy.
Witaj ekkore, specjalnie dla ciebie znalazlam przepis na stronie niemieckiej; 450g zurawiny, 250 cukru zelujacego 3:1, skorka otarta z jednej pomaranczy i na sam koniec 5 lyzek porto (wino), napisali, ze dobre do mies i nietylko. poza tym osobiscie wzorowalabym sie na przepisie konfitury z owocow dzikiej rozy, bo to mniej wiecej podobne klimaty, pozdrawiam i chwal sie twoimi eksperymentami.
Lubię dżemy na żelfixi czy cukrze żelującym 3:1 - wtedy mogę zdecydowanie ograniczyć ilość cukru.
Tylko nie mam pojęcia czy w Stanach znajdę produkty żelujące.
Niemniej przepis brzmi zachęcająco.
...ostatnio jestem na etapie dzemow "urozmaiconych" roznymi dodatkami, cukier i owoce to troche nudne. W poniedzialek gotowalam maliny z jablkami i skorka z cytryny...mniam.Popatrz moze jest w sprzedazy agar-agar tego rowniez uzywa sie do zelowania dzemow, pozdrawiam.
Jakis tydzien temu sama przerabialam 4 kg zurawin,dodalam tylko 3 kg cukru i wyszla super galaretka. Sloikow sie nie pasteryzuje poniewaz cukier doskonale ja konserwuje i moze stac dlugo.Ja mam jeszcze jeden sloiczek z zeszlego roku i nic sie z nim nie dzieje. Dodam jeszcze ze to byla nasza polska zurawinka wlasnorecznie zbierana na bagnach.
A jak myślicie surowa żurawina nadałaby się do fal dunaju?
Ja robiłam zawsze z wiśniami - kwaśne.
Jak się ma kwaśność żurawiny do wiśni?
Jezeli by to miala byc zurawina przerobiona z cukrem to jak najbardziej moze byc,jesli taka surowa w calosci to nie bardzo.Zurawina jest bardzo kwasna i nawet w polaczeniu z cukrem ten kwas zostaje,moze mniej wyczuwalny ale jednak. Jak masz mozliwosc to uzyj zurawiny suszonej bedzie zdecydowanie lepiej smakowac.
mnie nęci właśnie ten kwas. Uwielbiam wszelkie kwasiory. Kiedyś antonówki chrupałam jako normalne jabłka.
Tylko niestety moja wyobraźnia nie ogrania - bo nigdy nie jadłam żurawiny samej w sobie - tylko w postaci do mięs czy z chrzanem (też do mięs)
Ekkore zerknij tu: http://www.mojewypieki.com/przepis/ucierane-ciasto-z-zurawina-i-nuta-pomaranczy
Przejrzałam tutejsze przepisy.
Używa się żurawinę mniej więcej jak wiśnie. Bez dodatkowego słodzenia. Albo jak rabarbar - z niewielką ilością cukru - ale wtedy lekko (przez 15 minut) się przesmaża.
Wiem, że zakochałam się w żurawinie (na razie platonicznie, ale wiem, że to to). Za tydzień będzie eksperyment z falami dunaju - posłodzę ciasto zgodnie z przepisem, nie zmniejszając ilość pod swój gust.
I już nie mogę się doczekać sosu żurawinowego - choć ja bym nazwała to po prostu konfiturą - z żurawiny, soku pomarańczowego raz ostrej papryki.
Parę innych przepisów mam w planach - obaczymy co mi wyjdzie z tego co mi podpowiada wyobraźnia.
W sobotę na zakupy po żurawinę. I do dzieła.
Fale dunaju z żurawiną zrobione, zdegustowane - powiem tak - rewelacja.
Polecam wszystkim miłośnikom kwaskowatych smaków - jak ktoś zmniejsza ilość cukru w cieście, spokojnie może przy tym pozostać - nie będzie za kwaśne.
Mnie też żurawina bardzo by pasowała do fal dunaju, to ciasto wymaga kwaśnych owoców, takie moje zdanie.
Zobacz. może cos ciekawego znajdziesz? http://wielkiezarcie.com/search.php?advanced=1&allWords=%C5%BCurawina+&search=Szukaj&anyWord=&withoutWords=&author=&where=0&branch=5&recipeGroups%5B%5D=1&date=0&date1=&date2=
A ja kupiłam sobie w sezonie żurawinę, przygotowałam na zimę, i będę miała do przerabiania na świeżo aż do następnego sezonu :)
A jak przechowujesz żurawinę na świeżo? Czy przerobiona do słoików?
Ja myślałam o mrożeniu (nie chce mi się robić słoików, poza tym nie mam słoików, bo albo plastikowe, albo wszystkie powyrzucałam na bieżąco, nie myśląc o przetworach) - ale nie mam pojęcia jak się zachowa żurawina - czy gorycz nie zdominuje jednak smaku.
http://wielkiezarcie.com/recipe35139.html
Żurawina oswojona. Stała się miłością mojego życia. Przynajmniej kulinarną.
Ciekawe jak długo jest w sprzedaży w postaci czerwonych kulek.
Ciekawe jak długo jest w sprzedaży w postaci czerwonych kulek.
Mrozona przez caly rok, swieza tez, chociaz nie we wszystkich sklepach.tylko w sezonie
mnie sie spodobal ten przepis http://wielkiezarcie.com/recipe93890.html
Dzięki.
W podobny sposób gotuję "dżem" do sernika - z tą różnicą, że tylko 15-20 minut. Po tym czasie pochłania szklankę soku (340 g żurawiny) i ma aksamitną konsystencję - przy niewielkiej pomocy przeciskaczki do ziemniaków.
Zastanawia mnie długi czas gotowania w przepisie. Co on daje?