Witam Serdecznie.Nie jestem tutaj nowa lecz zawsze cichutko siedzę w kąciku.Chociaż nie wyobrażam sobie nie zaglądać do Was.Zwracam się do wszystkich z wielka prośbą a mianowicie miesiąc temu mój mąż zapragnął wolności i chce rozwodu.Problem polega na tym że znajduje się teraz w ciężkiej sytuacji finansowej a może wśród was znajdzie się ktoś kto będzie mógł mi pomóc.Z góry dziękuje.
Przepraszam że tak nie składnie piszę ale potrzebuję pomocy prawnej.Jestem w całkowitej rozsypce i nie mogę liczyć na żadną pomoc.Powód odejścia mojego męża jest dla mnie niedokońca jasny i myślę ,że w sądzie uznają to za bzdurę.
Wiem że nie ma sensu dalsza walka z nim bo on nie zmieni zdania ale nie chce się zgodzić na rozwód bez orzekania gdyż ja chciałam walczyć o nasze małżeństwo a on nie.W pierwszej wersji powiedział że wezmie winę na siebie,ale zmienił zdanie.To wszystko jest bardzo dziwne gdyż dla wielu byliśmy wzorowym małżeństwem i nikt nie chce mi wierzyć to koniec.
Witaj jeśli chcesz pomocy to napisz w jakiej konkretnie sprawie mamy pomóc. Co do winny?? Czy tak bardzo Tobie zależy na wyciąganiu brudów?? Dlaczego Tobie zależy na tym aby było z jego winy?? Chcesz uzyskać alimenty na siebie?? Co Tobie to da poczucie wybranej?? Zemsty??
Głównie chodzi o to,ze mąż zostawił mnie dnia następnego po moim wyjściu ze szpitala.Po wczorajszej kontroli lekarskiej okazało się ,że wszystko idzie w dobrym kierunku lecz nie mam gwarancji ,że za kilka lat niestety nie będę mogła już pracować a wtedy nie będę miała za co żyć.Nie wiem jak to rozwiązać bo bardzo nie chciałabym prać brudów,tym bardziej że nie ma czego prac bo kłótnie małżeńskie związane z różnicą zdań to dla mnie nie powód do rozwodu.Uprzedzę następne pytanie nie dochodziło do mega awantur,wyzwisk itp.
Dagusiu,Ewelina napisała faktycznie nieskładnie,ale Ani Ty,ani nikt inny nie ma prawa Ją wypytywać o takie intymne szczegóły,zwłaszcza publicznie,w sytuacji,gdy jest rozstrzęsiona,zagubiona.Ani Ją oceniać,bo już chyba zaczęłaś??/
Jolu, jeśli ktoś prosi na forum o pomoc to, aby pomóc musimy wiedzieć, dlaczego co i jak no niestety nie pisałam tego złośliwie i chyba autorka wątku tek tego nie odebrała. Ja mam prawo pytać a autorka ma prawo napisać to nie twoja sprawa. W żaden sposób jej nie oceniam koleżanka pisała o orzekaniu winy a to są bardzo przykre sprawy...... w żaden sposób nie oceniam autorki bardzo jej współczuje ponieważ znalazła się w bardzo trudnej sytuacji.
Może po prostu najpierw opisz dokładnie całą sytuację i napisz jakiej konkretnie pomocy potrzebujesz, bo sposób w jaki o tym piszesz jest niejasny. Przynajmniej dla mnie.
Potrzebuje pomocy prawnej,gdyż mieszkam na wsi nie mogę chwilowo jezdzić samochodem i w chwili obecnej nie stać mnie na adwokata ponieważ potrzebuję pieniędzy na leczenie które jest trochę kosztowne a nie chciałabym popełnić błędu.
Przepraszam, że zapytam wprost ale jaki jest konkretny powód odejścia męża? Czy on Cię utrzymywał, utrzymuje? Czy dom, w którym mieszkasz jest Twój? Czy są jakieś okoliczności, które poświadczają o winie męża? To ważne pytania.
Przepraszam, że zapytam wprost ale jaki jest konkretny powód odejścia męża? Czy on Cię utrzymywał, utrzymuje? Czy dom, w którym mieszkasz jest Twój? Czy są jakieś okoliczności, które poświadczają o winie męża? To ważne pytania.
Nie ma konkretnego powodu odejścia.Pracuje,choc obecnie jestem na dłuzszym zwolnieniu lekarskim.Mamy wspólny dom,dziecko i kredyt.Obecnie mieszkam z dzieckiem u rodziców.Nie wiem co się stało,sama nie potrafię tego zrozumiec dlatego nie moge tego wytłumaczyc.To ze mieszkam u rodzicow to takze nie oznacz ze moge na nich liczyc ale to juz inna historia.
Na twoim miejsnu w pierwszej kolejności wróciła bym do domu. Nie rozumiem czemu się wyprowadziłas. Skoro kredyt wspólny to i dom wspólny. Ja bym wróciła i szczerze porozmawiała z męźem bo zawsze jest jakiś powód takiego zachowania. Na siłę go nie zatrzymasz przy sobie ale może taka rozmowa Ci rozjaśni umysł i pomoże podjąć dalsze decyzję.
Po pierwsze wróć do domu,podczas rozwodu będziesz pytana w sądzie dlaczego się wyprowadziłaś z waszego wspólnego domu a wierz mi to może być minusem dla ciebie,bo sędzia może uznać że skoro odeszłaś z domu jesteś współwinna rozpadu waszego małżeństwa,tym bardziej skoro wśród znajomych uchodziliście za wzorowe małżeństwo a twój mąż nagle zmienił zdanie co do winy rozwodu.
Po drugie w necie jest mnóstwo porad i odpowiedzi na twoje pytania,tak wiem internet to może nie do końca dobre źródło,ale skoro nie masz na chwile obecną innego bo mieszkasz gdzie mieszkasz to chociaż tam zacznij od szukania pomocy.
Po trzecie udaj się do MOPS-u tam ci podpowiedzą co zrobić abyś ty i twoje dziecko nie żyli w niedostatku nawet teraz podczas trwania waszego małżeństwa.
Witam, nie dawno przerabialam to ze znajoma, poszukaj porad bezplatnych w Twojej okolicy, wpisz w wyszukiwarke: "prawo rodzinne, bezplatne porady dla kobiet", jest sporo organizacji,ktore takich porad udzielaja, moze znajdziesz cos w poblizu domu, pozdrawiam.
Dziękuję za wszelką pomoc.Niestety okolica w której mieszkam to totalna dziura i jest tu problem ze wszystkim,nawet bezpłatna pomoc psychologa jest ciężką sprawą.
Bezpłatną pomoc prawnika możesz uzyskać w wielu Ośrodkach Pomocy Społecznej. Zadzwoń do MOPS w najbliższym mieście i umów się na spotkanie z prawnikiem.
Pomoc prawna będzie Ci potrzebna jak mąż złoży pozew rozwodowy. Na tą chwilę do czego jest Ci potrzebny prawnik ? Przecież nie otrzymasz recepty na zatrzymanie męża przy sobie ani też nikt nie ukierunkuje Cię co masz zeznawać w sądzie nie znając treści pozwu. Jeżeli Twoja sytuacja materialna jest naprawdę kiepska to będzie Ci przysługiwał obrońca z urzędu (co nie oznacza, że gorszy niż z wyboru).
Mąż powiedział że się wypalił i chce rozwodu,oczywiscie moge mieszkać w domu ale on szukał mieszkania a ja doszłam do wniosku,że nie poradzę sobie sama z domem,remontem i cała reszta tym bardziej ze w chwili obecnej musze chodzic o dwoch kulach.
Rozwieść zawsze się zdążycie,porozmawiaj z nim o tym,tym bardziej że macie dziecko.
Jakoś nie wierze że nagle twój mąż stwierdził że się wypalił.Napewno nie stało się z dnia na dzień,sama jestem po rozwodzie i wiem że do tego prowadzi długa droga.
Trudno nam tutaj coś ci doradzić w tej sprawie,małżeństwo a tym bardziej rozwód to bardzo delikatna sprawa.
Tutaj musze się z Tobą zgodzić udane małżeństwa się nie rozwodzą a Koleżanka nie potrafi napisać dlaczego mąż chce odejść. Ogólnie nie za dużo pisze a jak pisze to bardzo ogólnie. I tak naprawdę nie wiadomo o jaką pomoc chodzi czy o uzyskanie alimentów na siebie – i dlatego orzekanie o winie czy jeszcze inny powód.
Teraz jedyne co potrzeba autorce to spokój i wyciszenie bo w tak duże emocje nie są dobrym doradcą.
Halo! Jak to sobie nie poradzisz? Poradzisz sobie ze wszystkim. Dom jak masz za duży możesz sprzedać i kupić sobie mniejszy, lub zamienić czy wynająć komuś część jest dużo rozwiązań tej sytuacji związanej z mieszkaniem.
To, że nie słyszałaś, nie oznacza, że nie przysługuje. Chyba bez sensu powoływanie Ci przepisów prawa cywilnego ale wystarczy poczytać w sieci np. "Powierzenie sprawy adwokatowi wiąże się z koniecznością ponoszenia kosztów, ale przepisy dają możliwość – także w sprawach o rozwód (oraz innych sprawach z zakresu prawa rodzinnego, które to sprawy rozpatrywane są już przez sąd rejonowy – a więc np. w sprawie o ustalenie kontaktów z małoletnim dzieckiem) złożenia wniosku o ustanowienie adwokata z urzędu. Pamiętaj – sąd raczej sam tego adwokata Ci nie przyzna – musisz o to wnosić. Oczywiście wniosek taki trzeba uzasadnić. "
Witam Serdecznie.Nie jestem tutaj nowa lecz zawsze cichutko siedzę w kąciku.Chociaż nie wyobrażam sobie nie zaglądać do Was.Zwracam się do wszystkich z wielka prośbą a mianowicie miesiąc temu mój mąż zapragnął wolności i chce rozwodu.Problem polega na tym że znajduje się teraz w ciężkiej sytuacji finansowej a może wśród was znajdzie się ktoś kto będzie mógł mi pomóc.Z góry dziękuje.
W jakim sensie pomoc....................finansowo?
To się nazywa Basiu ... ten sam tok myśli .. ))
No, cos w tym jest.
A tak dokładnie to na czym nasza pomoc ma polegać? Finans, pomoc w znalezieniu pracy ,porady prawne, wsparcie duchowe? .
Przepraszam że tak nie składnie piszę ale potrzebuję pomocy prawnej.Jestem w całkowitej rozsypce i nie mogę liczyć na żadną pomoc.Powód odejścia mojego męża jest dla mnie niedokońca jasny i myślę ,że w sądzie uznają to za bzdurę.
Tzn. Ty nie chcesz rozwodu a mąż tak? Nie bardzo rozumiem?
Wiem że nie ma sensu dalsza walka z nim bo on nie zmieni zdania ale nie chce się zgodzić na rozwód bez orzekania gdyż ja chciałam walczyć o nasze małżeństwo a on nie.W pierwszej wersji powiedział że wezmie winę na siebie,ale zmienił zdanie.To wszystko jest bardzo dziwne gdyż dla wielu byliśmy wzorowym małżeństwem i nikt nie chce mi wierzyć to koniec.
Witaj jeśli chcesz pomocy to napisz w jakiej konkretnie sprawie mamy pomóc. Co do winny?? Czy tak bardzo Tobie zależy na wyciąganiu brudów?? Dlaczego Tobie zależy na tym aby było z jego winy?? Chcesz uzyskać alimenty na siebie?? Co Tobie to da poczucie wybranej?? Zemsty??
Głównie chodzi o to,ze mąż zostawił mnie dnia następnego po moim wyjściu ze szpitala.Po wczorajszej kontroli lekarskiej okazało się ,że wszystko idzie w dobrym kierunku lecz nie mam gwarancji ,że za kilka lat niestety nie będę mogła już pracować a wtedy nie będę miała za co żyć.Nie wiem jak to rozwiązać bo bardzo nie chciałabym prać brudów,tym bardziej że nie ma czego prac bo kłótnie małżeńskie związane z różnicą zdań to dla mnie nie powód do rozwodu.Uprzedzę następne pytanie nie dochodziło do mega awantur,wyzwisk itp.
Dagusiu,Ewelina napisała faktycznie nieskładnie,ale Ani Ty,ani nikt inny nie ma prawa Ją wypytywać o takie intymne szczegóły,zwłaszcza publicznie,w sytuacji,gdy jest rozstrzęsiona,zagubiona.Ani Ją oceniać,bo już chyba zaczęłaś??/
Jolu, jeśli ktoś prosi na forum o pomoc to, aby pomóc musimy wiedzieć, dlaczego co i jak no niestety nie pisałam tego złośliwie i chyba autorka wątku tek tego nie odebrała. Ja mam prawo pytać a autorka ma prawo napisać to nie twoja sprawa. W żaden sposób jej nie oceniam koleżanka pisała o orzekaniu winy a to są bardzo przykre sprawy...... w żaden sposób nie oceniam autorki bardzo jej współczuje ponieważ znalazła się w bardzo trudnej sytuacji.
Może po prostu najpierw opisz dokładnie całą sytuację i napisz jakiej konkretnie pomocy potrzebujesz, bo sposób w jaki o tym piszesz jest niejasny. Przynajmniej dla mnie.
Potrzebuje pomocy prawnej,gdyż mieszkam na wsi nie mogę chwilowo jezdzić samochodem i w chwili obecnej nie stać mnie na adwokata ponieważ potrzebuję pieniędzy na leczenie które jest trochę kosztowne a nie chciałabym popełnić błędu.
Przepraszam, że zapytam wprost ale jaki jest konkretny powód odejścia męża? Czy on Cię utrzymywał, utrzymuje? Czy dom, w którym mieszkasz jest Twój? Czy są jakieś okoliczności, które poświadczają o winie męża? To ważne pytania.
Przepraszam, że zapytam wprost ale jaki jest konkretny powód odejścia
Nie ma konkretnego powodu odejścia.Pracuje,choc obecnie jestem na dłuzszym zwolnieniu lekarskim.Mamy wspólny dom,dziecko i kredyt.Obecnie mieszkam z dzieckiem u rodziców.Nie wiem co się stało,sama nie potrafię tego zrozumiec dlatego nie moge tego wytłumaczyc.To ze mieszkam u rodzicow to takze nie oznacz ze moge na nich liczyc ale to juz inna historia.męża? Czy on Cię utrzymywał, utrzymuje? Czy dom, w którym mieszkasz
jest Twój? Czy są jakieś okoliczności, które poświadczają o
winie męża? To ważne pytania.
Na twoim miejsnu w pierwszej kolejności wróciła bym do domu. Nie rozumiem czemu się wyprowadziłas. Skoro kredyt wspólny to i dom wspólny. Ja bym wróciła i szczerze porozmawiała z męźem bo zawsze jest jakiś powód takiego zachowania. Na siłę go nie zatrzymasz przy sobie ale może taka rozmowa Ci rozjaśni umysł i pomoże podjąć dalsze decyzję.
Po pierwsze wróć do domu,podczas rozwodu będziesz pytana w sądzie dlaczego się wyprowadziłaś z waszego wspólnego domu a wierz mi to może być minusem dla ciebie,bo sędzia może uznać że skoro odeszłaś z domu jesteś współwinna rozpadu waszego małżeństwa,tym bardziej skoro wśród znajomych uchodziliście za wzorowe małżeństwo a twój mąż nagle zmienił zdanie co do winy rozwodu.
Po drugie w necie jest mnóstwo porad i odpowiedzi na twoje pytania,tak wiem internet to może nie do końca dobre źródło,ale skoro nie masz na chwile obecną innego bo mieszkasz gdzie mieszkasz to chociaż tam zacznij od szukania pomocy.
Po trzecie udaj się do MOPS-u tam ci podpowiedzą co zrobić abyś ty i twoje dziecko nie żyli w niedostatku nawet teraz podczas trwania waszego małżeństwa.
Witam, nie dawno przerabialam to ze znajoma, poszukaj porad bezplatnych w Twojej okolicy, wpisz w wyszukiwarke: "prawo rodzinne, bezplatne porady dla kobiet", jest sporo organizacji,ktore takich porad udzielaja, moze znajdziesz cos w poblizu domu, pozdrawiam.
Dziękuję za wszelką pomoc.Niestety okolica w której mieszkam to totalna dziura i jest tu problem ze wszystkim,nawet bezpłatna pomoc psychologa jest ciężką sprawą.
Bezpłatną pomoc prawnika możesz uzyskać w wielu Ośrodkach Pomocy Społecznej. Zadzwoń do MOPS w najbliższym mieście i umów się na spotkanie z prawnikiem.
Dziękuję.
Pomoc prawna będzie Ci potrzebna jak mąż złoży pozew rozwodowy. Na tą chwilę do czego jest Ci potrzebny prawnik ? Przecież nie otrzymasz recepty na zatrzymanie męża przy sobie ani też nikt nie ukierunkuje Cię co masz zeznawać w sądzie nie znając treści pozwu. Jeżeli Twoja sytuacja materialna jest naprawdę kiepska to będzie Ci przysługiwał obrońca z urzędu (co nie oznacza, że gorszy niż z wyboru).
Nie słyszałam o obrońcach z urzędu przy sprawach rozwodowych.
Rozwód z winy męża wiąże się z alimentami na przyszłość.
Mąż powiedział że się wypalił i chce rozwodu,oczywiscie moge mieszkać w domu ale on szukał mieszkania a ja doszłam do wniosku,że nie poradzę sobie sama z domem,remontem i cała reszta tym bardziej ze w chwili obecnej musze chodzic o dwoch kulach.
Może separacja uratowała by wasze małżeństwo?
Rozwieść zawsze się zdążycie,porozmawiaj z nim o tym,tym bardziej że macie dziecko.
Jakoś nie wierze że nagle twój mąż stwierdził że się wypalił.Napewno nie stało się z dnia na dzień,sama jestem po rozwodzie i wiem że do tego prowadzi długa droga.
Trudno nam tutaj coś ci doradzić w tej sprawie,małżeństwo a tym bardziej rozwód to bardzo delikatna sprawa.
Tutaj musze się z Tobą zgodzić udane małżeństwa się nie rozwodzą a Koleżanka nie potrafi napisać dlaczego mąż chce odejść. Ogólnie nie za dużo pisze a jak pisze to bardzo ogólnie. I tak naprawdę nie wiadomo o jaką pomoc chodzi czy o uzyskanie alimentów na siebie – i dlatego orzekanie o winie czy jeszcze inny powód.
Teraz jedyne co potrzeba autorce to spokój i wyciszenie bo w tak duże emocje nie są dobrym doradcą.
Halo! Jak to sobie nie poradzisz? Poradzisz sobie ze wszystkim. Dom jak masz za duży możesz sprzedać i kupić sobie mniejszy, lub zamienić czy wynająć komuś część jest dużo rozwiązań tej sytuacji związanej z mieszkaniem.
To, że nie słyszałaś, nie oznacza, że nie przysługuje. Chyba bez sensu powoływanie Ci przepisów prawa cywilnego ale wystarczy poczytać w sieci np. "Powierzenie sprawy adwokatowi wiąże się z koniecznością ponoszenia kosztów, ale przepisy dają możliwość – także w sprawach o rozwód (oraz innych sprawach z zakresu prawa rodzinnego, które to sprawy rozpatrywane są już przez sąd rejonowy – a więc np. w sprawie o ustalenie kontaktów z małoletnim dzieckiem) złożenia wniosku o ustanowienie adwokata z urzędu. Pamiętaj – sąd raczej sam tego adwokata Ci nie przyzna – musisz o to wnosić. Oczywiście wniosek taki trzeba uzasadnić. "