Proszę, poradzcie , krety w tym roku okrutnie ryją, co zrobić aby się ich pozbyć? Stosowałam jakieś świece siarkowe, śmierdzące płyny , lałam też nawet domestos i nic. Jak były nowe kopce tak jest ich co raz więcej. Nawet moje dwa psy kopią, szukają. Proszę o skuteczną metodę do walki z nimi. Z góry dziękuję za pomoc, bo wiem ,że można na Was liczyć.
Też walczymy , z marnym skutkiem. Teraz mam odstraszacz na baterie , kopców jest mniej, zobaczymy. Mam młode tuje a one właśnie tam upodobały sobie ryć, mam nadzieję że korzonki zostaną niezniszczone:(
mam w zapiskach, choć nie stosowałam - na krety lubczyk, karbid, płyn Bross no i czosnek, mój sąsiad robi ciągle wybuchy karmidem /coś tam wkłada w dziury i zapala?/, a ja zaraz mam je u siebie...
Są psy, to nie umiem pomóc. Gdybyś mogła psy odizolować ...
A to dlatego, że dawno temu ktoś nam poradził na kreta - śledzie marynowane, lekko już przemarynowane o intensywnym zapachu (odkryć tunel zgarniając kopczyk i wepchnąć najgłębiej jak się da kawałki śledzi). Ale wtedy popsuł nam szyki pies sąsiada, który szukając owych śledzi poczynił jeszcze większe spustoszenia niż krecik... a kret nadal rył jak i gdzie chciał pokazując nam "jęzor". Pałeczki z ogrodniczego też nie skutkowały (kret je sprytnie wyrzucał na sam czubek kopca, co wyglądało przekomicznie). W końcu ryjec mały zmienił rewir i zostawił naszą łączkę (bo trudno to było nazwać trawnikiem) w spokoju. Może w sklepie ogrodniczym coś skutecznego mają?
Przegoniłam kiedyś kreta sypiąc mielony pieprz do norki. Nie wiem czy to pomogło, czy to był przypadek ale kret się szybko wyniósł do sąsiada. Nie to żebym była złośliwa ale tam mi nie przeszkadza
Nasze prywatne krety to już bardzo cenne okazy z racji zastosowanych środków.
Podobno najlepiej je polubić albo się do nich przyzwyczaić, u mnie ta metoda nie zdaje egzaminu, ostatnio jak pojechaliśmy na działkę i zobaczyłam 36 kretowisk to przestałam je lubić i się do nich przyzwyczajać:)
Dosyć skuteczne było jak mąż wrzucał trociny nasączone benzyną, stosowaliśmy grające wkładki ale moi to chyba melomani bo kopały kopce wykopując urządzenie albo dookoła niego.
Od wiosny zaczynamy walkę, teraz ich po prostu nie odwiedzamy:)
Witam,krety bardzo nie lubią petów i popiołu z papierosów,smród je skutecznie odstrasza.Najlepiej je jeszcze zalać wodą i po kilku dniach wylać zawartość w kilka kretowisk,testowałam i działa.Powodzenia :-)
Proszę, poradzcie , krety w tym roku okrutnie ryją, co zrobić aby się ich pozbyć? Stosowałam jakieś świece siarkowe, śmierdzące płyny , lałam też nawet domestos i nic. Jak były nowe kopce tak jest ich co raz więcej. Nawet moje dwa psy kopią, szukają. Proszę o skuteczną metodę do walki z nimi. Z góry dziękuję za pomoc, bo wiem ,że można na Was liczyć.
A próbowałaś może Karbid? Z tego co pamiętam moja babcia właśnie tym tępiła krety.
Też walczymy , z marnym skutkiem. Teraz mam odstraszacz na baterie , kopców jest mniej, zobaczymy. Mam młode tuje a one właśnie tam upodobały sobie ryć, mam nadzieję że korzonki zostaną niezniszczone:(
mam w zapiskach, choć nie stosowałam - na krety lubczyk, karbid, płyn Bross no i czosnek, mój sąsiad robi ciągle wybuchy karmidem /coś tam wkłada w dziury i zapala?/, a ja zaraz mam je u siebie...
Są psy, to nie umiem pomóc. Gdybyś mogła psy odizolować ...
A to dlatego, że dawno temu ktoś nam poradził na kreta - śledzie marynowane, lekko już przemarynowane o intensywnym zapachu (odkryć tunel zgarniając kopczyk i wepchnąć najgłębiej jak się da kawałki śledzi). Ale wtedy popsuł nam szyki pies sąsiada, który szukając owych śledzi poczynił jeszcze większe spustoszenia niż krecik... a kret nadal rył jak i gdzie chciał pokazując nam "jęzor". Pałeczki z ogrodniczego też nie skutkowały (kret je sprytnie wyrzucał na sam czubek kopca, co wyglądało przekomicznie). W końcu ryjec mały zmienił rewir i zostawił naszą łączkę (bo trudno to było nazwać trawnikiem) w spokoju. Może w sklepie ogrodniczym coś skutecznego mają?
Przegoniłam kiedyś kreta sypiąc mielony pieprz do norki. Nie wiem czy to pomogło, czy to był przypadek ale kret się szybko wyniósł do sąsiada. Nie to żebym była złośliwa ale tam mi nie przeszkadza
Nasze prywatne krety to już bardzo cenne okazy z racji zastosowanych środków.
Podobno najlepiej je polubić albo się do nich przyzwyczaić, u mnie ta metoda nie zdaje egzaminu, ostatnio jak pojechaliśmy na działkę i zobaczyłam 36 kretowisk to przestałam je lubić i się do nich przyzwyczajać:)
Dosyć skuteczne było jak mąż wrzucał trociny nasączone benzyną, stosowaliśmy grające wkładki ale moi to chyba melomani bo kopały kopce wykopując urządzenie albo dookoła niego.
Od wiosny zaczynamy walkę, teraz ich po prostu nie odwiedzamy:)
Dziękuję za porady, z ogrodniczego sklepu wszystko wypróbowane. Spróbuje jeszcze pieprzem je potraktować, może to je odstraszy.
Witam,krety bardzo nie lubią petów i popiołu z papierosów,smród je skutecznie odstrasza.Najlepiej je jeszcze zalać wodą i po kilku dniach wylać zawartość w kilka kretowisk,testowałam i działa.Powodzenia :-)
Wypróbuję ;)
Dziękuję, na pewno wypróbuję.
Ja słyszałam o wkładanych w kopce włosach, ale nie próbowałam