Dostałam ostatnio do przetestowania płyn do naczyń Morning Fresh i odkryłam, że ja chyba nie bardzo widzę różnicę między płynami do naczyń :-/
Mają podobną konsystencję, jak tylko nie mają duszącego zapachu (a większość ma cytrusowe) to są ok.
Jesteście przywiązani do jakiś płynów z konkretnych względów?
Dla ścisłości. Tak, mam zmywarkę, ale często coś mi jest potrzebne na szybko, a zmywarka jeszcze się nie zapełniła, albo jak włożę "ten jeden garnek" to już nic innego nie włożę ;-) Z tego względu myję ręcznie.
Z góry dziękuję za zaspokojenie mojej ciekawości :-)
Płyny u mnie nie są zbyt ważne, więc kupuję co mi wpadnie w ręce i ich nie wysuszy na wiór - ostatnio padło na płyny z Aldiego (chyba Akuta), jeden różowy ma i dobrą cenę i łagodne działanie na skórę (nie opanowałam do dzisiaj zmywania/szorowania w rękawiczkach), troszkę dusząco-mdlący zapach, ale ja i tak go rozcieńczam, więc jest do wytrzymania. Pozdrawiam.
Jak jestem w Polsce to bardzo lubię używać Fairy, czasem kupuję biedronkowego Tymka. Tutaj nie mam zmywarki, ale najlepiej sprawdza się W-5 z Lilda. Z racji, że zakupy robimy w Lidlu kupuje to co jest. Szwajcarska chemia jest dobra, ale mega droga, więc pada na to co najtańsze. Dla mnie najważniejsze jest to, żeby płyn był gęsty i dobrze się pienił :)
Mam to szczęście że cała chemię kupuje w Niemczech z płynów do naczyń tylko Akuta wystarczy naprawdę odrobina.
Z tego co jest na polskim rynku,to kupuje czasem to co aktualnie jest w promocji,żebym potem nie była zła na siebie że kupiłam g....a zapłaciłam jak za złoto.
Dziękuję Wam bardzo :-), przyznam, że mi lepiej. Nikt inny chyba tak dużo nie zmywa, jak Ci co gotują(chyba że ktoś ma szczęście z podziałem obowiązków) i zastanawiałam się czy może ze mną coś nie tak, że nie zwracam uwagi na to czego używam i może są jakieś cudowne rozwiązania w tej dziedzinie, a mnie ominęły ;-) Ale szczęśliwie widzę, że więcej osób tak ma :-)
Pytanie z kategorii dziwacznych.
Dostałam ostatnio do przetestowania płyn do naczyń Morning Fresh i odkryłam, że ja chyba nie bardzo widzę różnicę między płynami do naczyń :-/
Mają podobną konsystencję, jak tylko nie mają duszącego zapachu (a większość ma cytrusowe) to są ok.
Jesteście przywiązani do jakiś płynów z konkretnych względów?
Dla ścisłości. Tak, mam zmywarkę, ale często coś mi jest potrzebne na szybko, a zmywarka jeszcze się nie zapełniła, albo jak włożę "ten jeden garnek" to już nic innego nie włożę ;-) Z tego względu myję ręcznie.
Z góry dziękuję za zaspokojenie mojej ciekawości :-)
Jakie znaczenie ma nazwa - ważne , żeby czyste było.Jak u kogoś widzę pełen zlew nazyń okołomiesięcznych to nawet jakby płyn ze złota mieli to :((
Używam tego samego płynu co Ty z tym , że Sensitive Aloe Vera i dla mnie oraz moich rąk rewelacja!
Byle dobrze zmywał, to wszystko jedno. Oprócz Pura - gówno, jakich mało!
A juz ten co dodaja do butli z gazem,porazka.Trudno go nawet nazwac plynem do naczyn, raz tylko wzielam i koniec, wiecej nie biore.
Kupuje ten, ktory akurat jest w promocji z tych przyzwoitych.
Płyny u mnie nie są zbyt ważne, więc kupuję co mi wpadnie w ręce i ich nie wysuszy na wiór - ostatnio padło na płyny z Aldiego (chyba Akuta), jeden różowy ma i dobrą cenę i łagodne działanie na skórę (nie opanowałam do dzisiaj zmywania/szorowania w rękawiczkach), troszkę dusząco-mdlący zapach, ale ja i tak go rozcieńczam, więc jest do wytrzymania. Pozdrawiam.
Nie lubię i nie toleruję Ludwika.
Odkąd poznałam Fairy , to on króluje u mnie w kuchni, płyn do naczyń i tabletki do zmywarki.
Morning Fresh, miałam , ale niestety nie jest łagodny dla moich rąk, zużyłam go do mycia podłóg.
Używam tylko płyn Ludwik. Dla mnie jest najlepszy. Balsamu nie lubię.
Makusia ja tak samo jak Ty :)
Ja używam tylko Fairy, innego nie chcę.
Jak jestem w Polsce to bardzo lubię używać Fairy, czasem kupuję biedronkowego Tymka. Tutaj nie mam zmywarki, ale najlepiej sprawdza się W-5 z Lilda. Z racji, że zakupy robimy w Lidlu kupuje to co jest. Szwajcarska chemia jest dobra, ale mega droga, więc pada na to co najtańsze. Dla mnie najważniejsze jest to, żeby płyn był gęsty i dobrze się pienił :)
Mam to szczęście że cała chemię kupuje w Niemczech z płynów do naczyń tylko Akuta wystarczy naprawdę odrobina.
Z tego co jest na polskim rynku,to kupuje czasem to co aktualnie jest w promocji,żebym potem nie była zła na siebie że kupiłam g....a zapłaciłam jak za złoto.
Obojętne jaki płyn, byle nie pachniał miętą.
Dziękuję Wam bardzo :-), przyznam, że mi lepiej. Nikt inny chyba tak dużo nie zmywa, jak Ci co gotują(chyba że ktoś ma szczęście z podziałem obowiązków) i zastanawiałam się czy może ze mną coś nie tak, że nie zwracam uwagi na to czego używam i może są jakieś cudowne rozwiązania w tej dziedzinie, a mnie ominęły ;-) Ale szczęśliwie widzę, że więcej osób tak ma :-)