as, dajesz radę ramom tylko tym? LUDWIK stosuję do mycia naczyń i nakrapiam ewentualne tłuste plamy na odzieży. Nasze okna mają już ponad 10 lat, miejscami trudno je doczyścić, nawet CIF-em.
Ja się nauczyłam mycia tych okien od pana od rolet. Przed założeniem wyszorowałam okna ,a ten pan wyjął szmatkę polał denaturatem i przetarł...o kurcze, ale poruta! Szmatka czarna! A ja się tak starałam...ale mi było głupio, ojej...Od tamtej pory wiem, że do wody z płynem trzeba dodać denaturatu. Teraz jest denaturat kolorowy i nie smierdzi tak jak ten dawniejszy)) Zawsze zmywam z pierwszego brudu tym, potem stosuję taki Sidoluks Professional. Taki dwukolorowy-garanatowo -biały. Jakie to mocne diabelstwo!Wszystko zmywa i jest w aerozolu. Niestety kosztuje dość drogo, jak na taki środek, ale warto. Ostrzegam, że do denaturatu trzeba załozyć rękawiczki gumowe, bo wam ręce zniszczy. a tym Sidoluksem czyszczę wszystko, nawet najgorsze tłuste , brudne gary, osady po gazie itp.
Ten Sidolux to również moje odkrycie. Dopiero nim zlikwidowałam pozostałości po nalepkach na szybach, które były naklejane chyba w czasie produkcji i zostały mi na dwóch szybach. Naprawdę jest niewiele rzeczy, z którymi sobie nie radzi. Ale o denaturacie nie słyszałam. Muszę wypróbować.
Majolika,właśnie teraz nie uświadczę u mnie kolorowego denaturatu.Kupiliśmy dwukrotnie ten inny,biały (chociaż wiem,że do oceny nie wystarczy kolor) i co?Nie palił się,a do tego był nam potrzebny.Widocznie stężenie czystego spirytusu było za małe.
Do czyszczenia jest OK, podpalać go nie próbowałam)) Śmierdzial o wiele mniej niż zwykły, bo tym fioletowym to mieszkanie wietrzyć trzeba)) Może ma mniejszą procentowość? ale ręce niszczy i tak,. Myłam nim okna bez rekawiczek-to potem z tydzień miałam problem ze skórą na dłoniach.
Niewiem ja Wy , ale ja strasznie żałuję , że zamontowałam białe okna . Mieszkam na wsi i okna , które mam od południa to katastrofa!!! Tak są posrane przez muchy , że nic nie można zrobić nawet cif nie pomaga , bo i tak na ramach zostają gówniane kropki.
Spróbuj najpierw potraktować je minimalnie tylko rozcieńczonym płynem do mycia naczyń< u mnie pur>, a dopiero potem normalnie umyć< ja stosuję klin>, no i niestety trzeba to robić często, latem co dwa tygodnie. Nie polecam cifu i tym podobnych, bo tym świństwem zdarłam wierzchnią warstwę, taką ponoć polerkę. Potem już zawsze musiałam stosować cif, a po trzech latach okno było w takim stanie, że musieliśmy wymienić. Dobrze, że tylko jedno.
Hahahah, to ile u ciebie tych much? Ja swojego czasu wojowalam pod tym względem z gołębiami, ale odstraszacza kupilam i pomogło. Podobno po czesku gołąb to "dachowy obsranec")))) To żart oczywiście.
W tamtym tygodniu jak myłam okna użyłam do ram płynu Frosch do kuchni. Nawet nie wiedziałam, że mam tak brudne ramy. Ujrzałam w końcu ich biel. Wyglądają jak nowe.
Czym myjecie białe okna plastikowe żeby były czyściutkie.
Myję wodą z płynem, przecieram czystą mokrą szmatką i wycieram ręcznikiem do sucha . Uporczywe plamy traktuję mleczkiem do czyszczenia.
Dokładnie tak samo, płyn to najczęściej Cler - biedronkowy.
Woda z Ludwikiem
as, dajesz radę ramom tylko tym? LUDWIK stosuję do mycia naczyń i nakrapiam ewentualne tłuste plamy na odzieży. Nasze okna mają już ponad 10 lat, miejscami trudno je doczyścić, nawet CIF-em.
Próbowałaś denaturatu, miejscowo czasem pomaga.
Bez problemu czyszczę. Moje okna mają więcej niż 10 lat.
Ramy myję szarym mydłem.
Ja się nauczyłam mycia tych okien od pana od rolet. Przed założeniem wyszorowałam okna ,a ten pan wyjął szmatkę polał denaturatem i przetarł...o kurcze, ale poruta! Szmatka czarna! A ja się tak starałam...ale mi było głupio, ojej...Od tamtej pory wiem, że do wody z płynem trzeba dodać denaturatu. Teraz jest denaturat kolorowy i nie smierdzi tak jak ten dawniejszy)) Zawsze zmywam z pierwszego brudu tym, potem stosuję taki Sidoluks Professional. Taki dwukolorowy-garanatowo -biały. Jakie to mocne diabelstwo!Wszystko zmywa i jest w aerozolu. Niestety kosztuje dość drogo, jak na taki środek, ale warto. Ostrzegam, że do denaturatu trzeba załozyć rękawiczki gumowe, bo wam ręce zniszczy. a tym Sidoluksem czyszczę wszystko, nawet najgorsze tłuste , brudne gary, osady po gazie itp.
Ten Sidolux to również moje odkrycie. Dopiero nim zlikwidowałam pozostałości po nalepkach na szybach, które były naklejane chyba w czasie produkcji i zostały mi na dwóch szybach. Naprawdę jest niewiele rzeczy, z którymi sobie nie radzi. Ale o denaturacie nie słyszałam. Muszę wypróbować.
Majolika,właśnie teraz nie uświadczę u mnie kolorowego denaturatu.Kupiliśmy dwukrotnie ten inny,biały (chociaż wiem,że do oceny nie wystarczy kolor) i co?Nie palił się,a do tego był nam potrzebny.Widocznie stężenie czystego spirytusu było za małe.
Do czyszczenia jest OK, podpalać go nie próbowałam)) Śmierdzial o wiele mniej niż zwykły, bo tym fioletowym to mieszkanie wietrzyć trzeba)) Może ma mniejszą procentowość? ale ręce niszczy i tak,. Myłam nim okna bez rekawiczek-to potem z tydzień miałam problem ze skórą na dłoniach.
Najlepsza jest myjka parowa,tylko trzeba uważać na uszczelki, żeby za mocno ich nie namoczyć bo mogą się uszkodzić.
Meglio
Niewiem ja Wy , ale ja strasznie żałuję , że zamontowałam białe okna . Mieszkam na wsi i okna , które mam od południa to katastrofa!!! Tak są posrane przez muchy , że nic nie można zrobić nawet cif nie pomaga , bo i tak na ramach zostają gówniane kropki.
Nigdy więcej białych okien !!!!
Spróbuj najpierw potraktować je minimalnie tylko rozcieńczonym płynem do mycia naczyń< u mnie pur>, a dopiero potem normalnie umyć< ja stosuję klin>, no i niestety trzeba to robić często, latem co dwa tygodnie. Nie polecam cifu i tym podobnych, bo tym świństwem zdarłam wierzchnią warstwę, taką ponoć polerkę. Potem już zawsze musiałam stosować cif, a po trzech latach okno było w takim stanie, że musieliśmy wymienić. Dobrze, że tylko jedno.
Oj,to tak,jak Ty żałujesz białych,tak ja się cieszę,że mam brązowe ramy.
Hahahah, to ile u ciebie tych much? Ja swojego czasu wojowalam pod tym względem z gołębiami, ale odstraszacza kupilam i pomogło. Podobno po czesku gołąb to "dachowy obsranec")))) To żart oczywiście.
Może to zabrzmi dziwnie, ale octem:)
W tamtym tygodniu jak myłam okna użyłam do ram płynu Frosch do kuchni. Nawet nie wiedziałam, że mam tak brudne ramy. Ujrzałam w końcu ich biel. Wyglądają jak nowe.