Witam! Wątek skierowany do znawców wypieków. :) Otóż wymyśliłam sobie na nadchodzące Świeta ciacho połączenie orzechowca z makowcem. Chciałabym aby blaty orzechowe były przełozone masą makową.
No i teraz nie wiem jak to upiec - czy najpierw upiec same blaty potem przełożyć masą i znowu piec? Czy też na surowe blaty nałożyć masę i wszystko razem upiec? Wierzch i boki chcę posmarować kremem na bazie mascarpone i masło orzechowe. Jakoś to ciacho od paru dni za mną "chodzi" a nie chcę go sknocić:(
Iwett ! Moja Droga ... robisz wielosmaki ...Jak chcesz pobawić się w ''eksperymena'' to na dwoje babka wróżyła. Gdzieś czytałam przepis ,ze biszkopt był przekładany masą makową i nie zapiekany, ponoć pięknie ściągnie się.
Jeśli ja miałabym upiec takie ciacho to blaty orzechowe przełożone warstwa maku pieczone razem. Z kremu zrezygnowałabym na rzecz .. dobrej polewy czekoladowej lub karmelowej ... takie picasso + biały lukier ..)
Nie miałam na myśli takiej prosto z puszki, ale gotowaną (smażoną). Do takiej masy dodaję jajka i mąkę i gorącą przekładam upieczone wcześniej ciasto. Masa się nie rozlatuje i ciasto nie jest suche.
Ja nie myślałam o masie z puszki. Mam przepis na biszkopt z makiem. Piekę biszkopt, przekrawam go na pół i przekładam gorąca masą makową. Margarynę z cukrem rozgrzewam, dodaję mak zmielony, mąkę, jajka, zapach i trochę to podgotowuję i przekładam. Dobrze się kroi i czasem dodaję mniej mąki niż mam w przepisie, bo jest wręcz zbyt ścisła do delikatnego biszkoptu.
Ja robię makowiec z masą makową na murzynku. Piekę tylko murzynka i na to wykładam masę makową. A masa makowa musi być zwarta. Z puszki się nie nadaje, bo na pewno będzie wypływała. Nie pamiętam dokładnego przepisu (bo w pracy jestem.... i nie mam swoje kajeciku przy sobie), ale mak najpierw się gotuje, później się go mieli (koniecznie 6 razy - wiem, że brzmi to przesadnie, ale masa jest wtedy o wiele bardziej delikatna i prawie nie wyczuwa się ziarenek). Następnie zmielony mak przekłada się do garnuszka, dodaje miód, cukier, białka jaj i masło. Wszystko się "smaży" o 1-1,5 godziny na małym ogniu (niestety trzeba przy tym stać cały czas, bo pod koniec bardzo łatwo się przypala). Taką masę wykładam na ciasto i schładzam całość. Na wierzch wykładam jeszcze krem orzechowy i polewam czekoladą. Niebo w paszczy ;)
Witam! Wątek skierowany do znawców wypieków. :) Otóż wymyśliłam sobie na nadchodzące Świeta ciacho połączenie orzechowca z makowcem. Chciałabym aby blaty orzechowe były przełozone masą makową.
No i teraz nie wiem jak to upiec - czy najpierw upiec same blaty potem przełożyć masą i znowu piec? Czy też na surowe blaty nałożyć masę i wszystko razem upiec? Wierzch i boki chcę posmarować kremem na bazie mascarpone i masło orzechowe. Jakoś to ciacho od paru dni za mną "chodzi" a nie chcę go sknocić:(
POMOŻECIE?!
Iwett ! Moja Droga ... robisz wielosmaki ...Jak chcesz pobawić się w ''eksperymena'' to na dwoje babka wróżyła. Gdzieś czytałam przepis ,ze biszkopt był przekładany masą makową i nie zapiekany, ponoć pięknie ściągnie się.
Jeśli ja miałabym upiec takie ciacho to blaty orzechowe przełożone warstwa maku pieczone razem. Z kremu zrezygnowałabym na rzecz .. dobrej polewy czekoladowej lub karmelowej ... takie picasso + biały lukier ..)
Masę makową to swoją bym zrobiła -nie uważam tej puszkowej ale teraz pytanie jak długo takie cosik piec aby było upieczone?
Witam,Ja bym upieczone blaty przekładała gotowaną masą makową,
Pomyślałam o tym samym
I ja też :)
A nie wydaje się Wam ,że taka masa prosto z puszki czy urabiana przy krojeniu ciasta będzie zbyt luźna ?
Nie miałam na myśli takiej prosto z puszki, ale gotowaną (smażoną). Do takiej masy dodaję jajka i mąkę i gorącą przekładam upieczone wcześniej ciasto. Masa się nie rozlatuje i ciasto nie jest suche.
Ja nie myślałam o masie z puszki. Mam przepis na biszkopt z makiem. Piekę biszkopt, przekrawam go na pół i przekładam gorąca masą makową. Margarynę z cukrem rozgrzewam, dodaję mak zmielony, mąkę, jajka, zapach i trochę to podgotowuję i przekładam. Dobrze się kroi i czasem dodaję mniej mąki niż mam w przepisie, bo jest wręcz zbyt ścisła do delikatnego biszkoptu.
Ja robię makowiec z masą makową na murzynku. Piekę tylko murzynka i na to wykładam masę makową. A masa makowa musi być zwarta. Z puszki się nie nadaje, bo na pewno będzie wypływała.
Nie pamiętam dokładnego przepisu (bo w pracy jestem.... i nie mam swoje kajeciku przy sobie), ale mak najpierw się gotuje, później się go mieli (koniecznie 6 razy - wiem, że brzmi to przesadnie, ale masa jest wtedy o wiele bardziej delikatna i prawie nie wyczuwa się ziarenek). Następnie zmielony mak przekłada się do garnuszka, dodaje miód, cukier, białka jaj i masło. Wszystko się "smaży" o 1-1,5 godziny na małym ogniu (niestety trzeba przy tym stać cały czas, bo pod koniec bardzo łatwo się przypala). Taką masę wykładam na ciasto i schładzam całość. Na wierzch wykładam jeszcze krem orzechowy i polewam czekoladą. Niebo w paszczy ;)