Gosiu,pierwsze,to trzeba sprawdzić,czy nie ma przeciwwskazań.W mojej ,niewielkiej "metropolii" dopiero otworzyli jedną,nie wypróbowałam.Owszem,wielokrotnie,ale nieregularnie korzystałam,z sauny suchej,"na wyjazdach"..Nie dałam rady w parowej,od razu mnie zatkało i nie mogłam oddychać.Tyle,że mam problem z gardłem.Może to dlatego.W suchej czuję się dobrze.Żeby odczuć działanie sauny,to,według mnie za mało raz na 2 miesiące.Gdybym miała taką możliwość,chodziłabym pewnie raz w tygodniu,no,może raz na 2.Nie powiem,czy to tylko zasługa sauny,bo korzystałam z takiego zestawu,czyli pózniej,oczywiście po prysznicu,kadzi z zimną wodą,relaks w grocie solnej,jacuzzi itp.W każdym razie,czy kilkudniowy pobyt,czy wyjazd na kilka godzin bardzo dużo mi dawał.Czy wpłynęło to na moje zdrowie?Na pewno lepiej spałam,byłam spokojniejsza.Ale to też może dlatego,że się oderwałam od codzienności,choć na krótko.Tak,ze osobiście,polecam.
Gosiu,musisz sama poczytać.Na pewno,ciśnienie,wiek,choroby tzw wyniszczające.Różne żródła różnie podają.Jeśli jesteś młoda,zdrowa,korzystaj..Nie zaszkodzi jednak jednak gdyby ktoś z zewnątrz czuwał,bo to nie zwykła kąpiel.Ja wchodziłam do sauny,mówiłam "mojemu",że jak po półgodzine się nie zjawię,niech się zainteresuje,chyba że chce koniecznie dziedziczyć.Kiedyś jakiś pan spytał mnie,skąd wiem,czy nie za długo siedzę.No,zazwyczaj nastawiam klepsydrę (15 do 20 minut).To jeszcze zależy od tego,jak sauna jest rozgrzana,na której półce siedzisz.No i czy siedzisz,czy leżysz.Przed wyjściem lepiej zejść na dolną .Odpowiedziałam,że "wsłuchuję się " w siebie,ale to może nie wystarczyć.Ludzie wchodzą i wychodzą i nikt nie zgadnie,czy leżysz z zamkniętymi oczami,czy coś stało.No,i sam póżniej uciekł,ale z tego,co usłyszałam,miał problemy z sercem.Był ze znajomym i ,jak wynikło z rozmowy między nimi,lekarzem.Tak,że teoretycznie wiedział.Nie ma co demonizować,bo to fajna sprawa.A...jeszcze lepiej wziać pod uwagę ewentualne zmęczenie.Jak byliśmy ostatni w Karpaczu,po wyjściu z sauny zasłabła jedna pani,z Holandii.Ale,jak widziałam,prawie od razu weszła,po przyjeżdzie.Na pewno była zmęczona i dlategp tak się stało.
No i,nie mogę się doczekać następnego wyjazdu.Nie dało rady teraz,ale narobiłaś mi ochoty.Jaka to jeszcze fajna sprawa,siedzisz sobie w jacuzzi,a za oknem zwisają metrowe sople lodu.Pełen relaks,najlepiej jeszcze,jak niezbyt tłumnie.
Aha,po saunie wskazane jest ochłodzenie ciała.Ale nie wchodż tak od cała razu pod zimny prysznic.Lepiej chłodny,a chłodzenie zacząć od stóp i rąk.Zawsze w stronę serca,Ja tak robiłąm.Pózniej można i pod lodowatą.Ojej,jak Ci nagadałam,to strach się bać.
Och... poszalabym też teraz w Termach Tatrzańskich..........oj poszalabym :)
Masz rację super sprawa. Mam dalego do Tatr, Karpacza i Słowacji,
ale mam pod nosem obiekt z małą ilością wód termalnych i bąbelków za to bogaty we wszelkiego rodzaju sauny : suche,mokre i parowe 16 sztuk w jednym obiekcie .
Słyszę w koło jakie to dobre i wskazane. Jak wspomniałam czasem bywamy. Jednak ciągla zastanawia mnie z jaką częstotliwością powinniśmy, jakie zdanie i jakie doświadczenia mają inni.
Gosiu w czasach mojej pięknej młodości chodziłam z koleżanką w okresie jesienno-zimowym raz w tyg. do sauny. Był tam też basen. Wykupywałyśmy 2 godz. i było uper. Nie miałam żadnych problemów ze skórą, moja odporność była na wysokim poziomie, nie wiem czy to było zasługą sauny czy wtedy mojego młodego wieku 20 parę lat. Jako osoba po 30-stce chciałam znów powrócić do tych przyjemności i po każdej saunie wysypywało mnie okropnie. Wtedy zaczęłam chorować na tzw. trądzik różowawy. Jeśli nie dostarczam swojemu organizmowi nadmiernych zmian temperatury to jest wszystko ok. Nie da się tego uniknąć teraz zimą,ale jakoś wszystko jest w miarę pod kontrolą.
Na zakończenie powiem, że jeśli li nie macie z mężem przeciwwskazań do korzystania z sauny to chodźcie najlepiej raz w tyg. Same korzyści z tego płyną :) Poczytaj sobie w internecie już nie będę się na ten temat rozwodzić :)
Witam, do sauny chodze regularnie i musze powiedziec, ze jest to doskonaly relaks i dogrzanie starch kosci i pozbycie sie bolu stawow i miesni. Jak dorzucisz do tego jeszcze plywanie albo masaz to poczujesz sie jak nowka. Tutaj jest cytat z ksiazki Tombaka na temat sauny ( komentarzy pod spodem nie polecam to tylko drwiny): http://www.sfd.pl/NIEZWYK%C5%81A_MOC_SAUNY-t211011.html . Od siebie dodam, ze trzeba sie przyzwyczaic i po woli zaczynajac o 5 minut wydluzac czas pobytu w saunie. U mnie jes 5 rodzai (do kazdej wchodze ) i w piatek znow ide, pozdrawiam i polecam.
W wieku 20-30 lat chodziłam regularnie. Czułam się świetnie. Potem basen. Raz poszłam do tzw biosauny-po kilku minutach zaczęłam się wydzierać, moje serce oszalalo, a pani obsługująca gdzieś wyszla)) W końcu ktoś ją zawolal i mnie uwolnili)) Najlepsze było potem)) Zawineli mnie jak mumię w takie prześcieradła, koce i tam pociłam się, jak wściekła. Nie wytrzymałam. Rozkopałam się i zwiałam.Potem już miałam stracha. Dziś nie odwazyłabym się. Do tego jest potrzebny zdrowy układ krążenia. Odporna na przeziębienia i tak jestem. Poza tym sauna publiczna powinna być dezynfekowana. Tam jest wysoka temperatura, ale np. grzyba złapać można.Zwracajcie uwagę na stan czystości sauny.
Chodzicie do sauny ? Pomaga , czy raczej szkodzi ???
My z mążem byliśmy w ubiegłym roku średnio raz na dwa miesiące.
Nie wiem czy to faktycznie zasługa sauny, ale obeszło się bez przeziębień i katarków, kaszelków.
Gosiu,pierwsze,to trzeba sprawdzić,czy nie ma przeciwwskazań.W mojej ,niewielkiej "metropolii" dopiero otworzyli jedną,nie wypróbowałam.Owszem,wielokrotnie,ale nieregularnie korzystałam,z sauny suchej,"na wyjazdach"..Nie dałam rady w parowej,od razu mnie zatkało i nie mogłam oddychać.Tyle,że mam problem z gardłem.Może to dlatego.W suchej czuję się dobrze.Żeby odczuć działanie sauny,to,według mnie za mało raz na 2 miesiące.Gdybym miała taką możliwość,chodziłabym pewnie raz w tygodniu,no,może raz na 2.Nie powiem,czy to tylko zasługa sauny,bo korzystałam z takiego zestawu,czyli pózniej,oczywiście po prysznicu,kadzi z zimną wodą,relaks w grocie solnej,jacuzzi itp.W każdym razie,czy kilkudniowy pobyt,czy wyjazd na kilka godzin bardzo dużo mi dawał.Czy wpłynęło to na moje zdrowie?Na pewno lepiej spałam,byłam spokojniejsza.Ale to też może dlatego,że się oderwałam od codzienności,choć na krótko.Tak,ze osobiście,polecam.
Dziękuję :)
A jak myślisz , jakie mogą być przeciwwskazania ?
Gosiu,musisz sama poczytać.Na pewno,ciśnienie,wiek,choroby tzw wyniszczające.Różne żródła różnie podają.Jeśli jesteś młoda,zdrowa,korzystaj..Nie zaszkodzi jednak jednak gdyby ktoś z zewnątrz czuwał,bo to nie zwykła kąpiel.Ja wchodziłam do sauny,mówiłam "mojemu",że jak po półgodzine się nie zjawię,niech się zainteresuje,chyba że chce koniecznie dziedziczyć.Kiedyś jakiś pan spytał mnie,skąd wiem,czy nie za długo siedzę.No,zazwyczaj nastawiam klepsydrę (15 do 20 minut).To jeszcze zależy od tego,jak sauna jest rozgrzana,na której półce siedzisz.No i czy siedzisz,czy leżysz.Przed wyjściem lepiej zejść na dolną .Odpowiedziałam,że "wsłuchuję się " w siebie,ale to może nie wystarczyć.Ludzie wchodzą i wychodzą i nikt nie zgadnie,czy leżysz z zamkniętymi oczami,czy coś stało.No,i sam póżniej uciekł,ale z tego,co usłyszałam,miał problemy z sercem.Był ze znajomym i ,jak wynikło z rozmowy między nimi,lekarzem.Tak,że teoretycznie wiedział.Nie ma co demonizować,bo to fajna sprawa.A...jeszcze lepiej wziać pod uwagę ewentualne zmęczenie.Jak byliśmy ostatni w Karpaczu,po wyjściu z sauny zasłabła jedna pani,z Holandii.Ale,jak widziałam,prawie od razu weszła,po przyjeżdzie.Na pewno była zmęczona i dlategp tak się stało.
No i,nie mogę się doczekać następnego wyjazdu.Nie dało rady teraz,ale narobiłaś mi ochoty.Jaka to jeszcze fajna sprawa,siedzisz sobie w jacuzzi,a za oknem zwisają metrowe sople lodu.Pełen relaks,najlepiej jeszcze,jak niezbyt tłumnie.
Aha,po saunie wskazane jest ochłodzenie ciała.Ale nie wchodż tak od cała razu pod zimny prysznic.Lepiej chłodny,a chłodzenie zacząć od stóp i rąk.Zawsze w stronę serca,Ja tak robiłąm.Pózniej można i pod lodowatą.Ojej,jak Ci nagadałam,to strach się bać.
Och... poszalabym też teraz w Termach Tatrzańskich..........oj poszalabym :)
Masz rację super sprawa. Mam dalego do Tatr, Karpacza i Słowacji,
ale mam pod nosem obiekt z małą ilością wód termalnych i bąbelków za to bogaty we wszelkiego rodzaju sauny : suche,mokre i parowe 16 sztuk w jednym obiekcie .
Słyszę w koło jakie to dobre i wskazane. Jak wspomniałam czasem bywamy. Jednak ciągla zastanawia mnie z jaką częstotliwością powinniśmy, jakie zdanie i jakie doświadczenia mają inni.
Wcześniej bywaliśmy okazionalnie na wyjazdach
Teraz mamy większe możliwości, stąd te pytania
Dziękuję, że napisałaś
Poczytam jeszcze w necie
pozdrawiam
Ja jeszcze dorzucam trądzik różowaty. Zakładam jednak, że młodzież na to nie cierpi.
Gosiu w czasach mojej pięknej młodości chodziłam z koleżanką w okresie jesienno-zimowym raz w tyg. do sauny. Był tam też basen. Wykupywałyśmy 2 godz. i było uper. Nie miałam żadnych problemów ze skórą, moja odporność była na wysokim poziomie, nie wiem czy to było zasługą sauny czy wtedy mojego młodego wieku 20 parę lat. Jako osoba po 30-stce chciałam znów powrócić do tych przyjemności i po każdej saunie wysypywało mnie okropnie. Wtedy zaczęłam chorować na tzw. trądzik różowawy. Jeśli nie dostarczam swojemu organizmowi nadmiernych zmian temperatury to jest wszystko ok. Nie da się tego uniknąć teraz zimą,ale jakoś wszystko jest w miarę pod kontrolą.
Na zakończenie powiem, że jeśli li nie macie z mężem przeciwwskazań do korzystania z sauny to chodźcie najlepiej raz w tyg. Same korzyści z tego płyną :) Poczytaj sobie w internecie już nie będę się na ten temat rozwodzić :)
Bardzo Ci dziękuję. Życzę zdrówka :)
Witam, do sauny chodze regularnie i musze powiedziec, ze jest to doskonaly relaks i dogrzanie starch kosci i pozbycie sie bolu stawow i miesni. Jak dorzucisz do tego jeszcze plywanie albo masaz to poczujesz sie jak nowka. Tutaj jest cytat z ksiazki Tombaka na temat sauny ( komentarzy pod spodem nie polecam to tylko drwiny): http://www.sfd.pl/NIEZWYK%C5%81A_MOC_SAUNY-t211011.html . Od siebie dodam, ze trzeba sie przyzwyczaic i po woli zaczynajac o 5 minut wydluzac czas pobytu w saunie. U mnie jes 5 rodzai (do kazdej wchodze ) i w piatek znow ide, pozdrawiam i polecam.
Bardzo mnie ucieszyłaś ,
spodobało mi się bardzo, dlatego moje pytania
Zaczynam chodzić regularnie :)
Dzięki
pozdrawiam
W wieku 20-30 lat chodziłam regularnie. Czułam się świetnie. Potem basen. Raz poszłam do tzw biosauny-po kilku minutach zaczęłam się wydzierać, moje serce oszalalo, a pani obsługująca gdzieś wyszla)) W końcu ktoś ją zawolal i mnie uwolnili)) Najlepsze było potem)) Zawineli mnie jak mumię w takie prześcieradła, koce i tam pociłam się, jak wściekła. Nie wytrzymałam. Rozkopałam się i zwiałam.Potem już miałam stracha. Dziś nie odwazyłabym się. Do tego jest potrzebny zdrowy układ krążenia. Odporna na przeziębienia i tak jestem. Poza tym sauna publiczna powinna być dezynfekowana. Tam jest wysoka temperatura, ale np. grzyba złapać można.Zwracajcie uwagę na stan czystości sauny.