Chcielibyśmy wyprawić dzieciakom bal na koniec gimnazjum, ale finanse są ograniczone. Wiele biednych rodzin i nie dadzą rady wpłacać jakiś dużych sum. Dogadaliśmy się więc, że można by jedzenie przygotować własnym, rodzicielskim sumptem. Pozostaje tylko kwestia menu. Dzieciaki chciałyby jakieś ciepłe danie. Osób będzie nie więcej niż 100 i nie mniej niż 50. Zabawa między 18.00 a 22.00. Panie kucharki zgodziły się odgrzać, a nawet coś przechować w lodówkach jak wcześniej dostarczymy.
Czy ma ktoś doświadczenie w czymś takim i mógłby poradzić co można by podać?
Jako, że to bal - musi być coś do wzięcia do łapki, bez rozsiadania się.
Na "moich" dwóch balach jako menu sprawdziły się: pizza - małolaty czekały na nią z wielkim zniecierpliwieniem, cukierki czekoladowe, drobne ciastka i mnóstwo picia. Reszta wróciła do domu - owoce, ciasta pieczone nie znalazły zainteresowania.
Jako, że chcecie taniej - myślę, że pizzerki, rogaliki z farszem pikantnym (pieczarki, kapusta, mięso) czy z serem i parówką, jakieś cebulaczki.
Na zimno może kanapki.
No i z ciast -to albo jakieś rogaliki, kocie oczka, babeczki - albo regularne ciasto - bo z tym najmniej roboty. I jakieś owoce - banany, winogrona, jabłka - bardziej do dekoracji stołów niż jakiegoś większego jedzenia - że dla każdego musi być.
Forum
Najnowsze przepisy
Ostatnie artykuły
Najnowsze galerie
Najnowsze filmy
Ostatnio na forum
Ostatnie komentarze
Tagi
Kochani - jak zwykle liczę na Was. :)
Chcielibyśmy wyprawić dzieciakom bal na koniec gimnazjum, ale finanse są ograniczone. Wiele biednych rodzin i nie dadzą rady wpłacać jakiś dużych sum. Dogadaliśmy się więc, że można by jedzenie przygotować własnym, rodzicielskim sumptem. Pozostaje tylko kwestia menu. Dzieciaki chciałyby jakieś ciepłe danie. Osób będzie nie więcej niż 100 i nie mniej niż 50. Zabawa między 18.00 a 22.00. Panie kucharki zgodziły się odgrzać, a nawet coś przechować w lodówkach jak wcześniej dostarczymy.
Czy ma ktoś doświadczenie w czymś takim i mógłby poradzić co można by podać?
Z góry dziękuję.
Jako, że to bal - musi być coś do wzięcia do łapki, bez rozsiadania się.
Na "moich" dwóch balach jako menu sprawdziły się: pizza - małolaty czekały na nią z wielkim zniecierpliwieniem, cukierki czekoladowe, drobne ciastka i mnóstwo picia. Reszta wróciła do domu - owoce, ciasta pieczone nie znalazły zainteresowania.
Jako, że chcecie taniej - myślę, że pizzerki, rogaliki z farszem pikantnym (pieczarki, kapusta, mięso) czy z serem i parówką, jakieś cebulaczki.
Na zimno może kanapki.
No i z ciast -to albo jakieś rogaliki, kocie oczka, babeczki - albo regularne ciasto - bo z tym najmniej roboty. I jakieś owoce - banany, winogrona, jabłka - bardziej do dekoracji stołów niż jakiegoś większego jedzenia - że dla każdego musi być.
Dopisano 15-03-05 13:46:40:
Miało być farszem wytrawnym - nie pikantnym.Ekkore wypowiedziała się dokładnie w temacie
Dawno, dawno temu królowały u nas:
- paszteciki (ciasto francuskie lub krucho-drożdżowe) z dowolnym farszem (mielone mięso, grzybki z kapustą) + barszczyk,
- albo podobne do nich bułeczki wg Glumandy http://wielkiezarcie.com/recipe37481.html
- muffiny/ babeczki z dodatkami mięsno-serowo-warzywnymi (wędlina w kostkach, ser żółty, papryka/cebulka...).
Deser: muffiny na słodko, ciastka, wafle i wspomniane już powyżej rogaliki.
Powodzenia.
Dzięki wielkie za wskazówki. Zobaczymy co z tego wyjdzie...