Chciałabym kupić zestaw do pieczenia pizzy firmy Guardini.Podoba mi się,że jest to zestaw 4 form ze stojakiem co sprawia,że można jednocześnie upiec w piekarniku 4 pizze.Nie mogę jednak nigdzie znaleźć informacji jaką wysokość ma ten stojak.Może ktoś z Was ma ten komplet i będzie w stanie mi pomóc.Będę też wdzięczna za opinie o tym zestawie do pieczenia pizzy.Tak to wygląda.
Nie wiem jak ta firma - ja miałam z Lidla. zmontowanie wieży było trudne, w momencie poruszenia wszystko spadało. W tym zestawie są chyba polki - wiec nie powinno być problemu.
Jak już udało mi się wstawić do piekarnika - pieczenie nie było dobre.
Może to wina mojego piekarnika (nie był najnowszy)- mimo, że z termoobiegiem to przerwy pomiędzy blachami są małe i środkowe blachy nie były upieczone.
Potem używaliśmy blachy do pieczenia dwóch pizz na dwóch poziomach, na normalnych kratkach piekarnikowych - już bez stojaka.
Mońcia - moim zdaniem lepiej zainwestować w kamień do pieczenia pizzy, pieczesz bezpośrednio na nim bez żadnej blaszki, rozgrzewasz piekarnik na max u mnie to nieco ponad 250°C razem z kamieniem i na taki gorący kładziesz pizzę bez zmniejszania temperatury u mnie pizza (ciasto z 250g mąki) piecze się 9 minut i to jest czas akurat na przygotowanie drugiej pizzy. Generalnie smak bez porównania z pizza z jakiejkolwiek blaszki.
No to pierwsze 'koty za płoty' jak powiedział kierownik schroniska ...
Wymodziłam 4 mini-pizze i udały się. 2 bardziej wypieczone (jak podpłomyki z 'babcinej' blachy kuchennej) i 2 lekko zapieczone (na blado). Super sposób na pieczenie, bezproblemowy. Wodą właściwie 'chlapnęłam' parę razy (pędzel silikonowy i mineralka). Dzięki.
PS. Oby więcej takich "WIEDZM" na świecie (w realu i 'wirtualu') ...
Już nie pamiętam kiedy kupiłam gotowca. Mam ulubione, nawet w takiej dziurze jak pobliskie miasteczko powiatowe i z całą wyprawą, dodatkami kosztowało to duuużo drożej (tylko dla 2).
Nigdy nie mierzyłam czasu, ale wkładam go do piekarnika i jak się piekarnik rozgrzeje do maksymalnej temperatury to wkładam pizzę, nie nagrzewam już dłużej.
Dotychczas używany kamień szamotowy wymieniłam na kamień z granitu i to jest dopiero rewolucja.Pizza siedziała w piecu około pięciu minut,może mniej i była tak fantastycznie wypieczona jak w najlepszych pizzeriach.W ogóle miałam małą obsesję,aby zrobić idealne ciasto i ciągle to nie było to.Wczoraj się udało,ciasto z włoskiej mąki wyrastało kilka godzin i formowane było tylko palcami bez wałka.Niestety jeszcze nie umiem uformować koła,wyszło coś bardziej kwadratowego. W każdym razie,jeśli mam polecać jakiś kamień do pieczenia to tylko z granitu.
Dziękuję za wszystkie opinie i sugestie.Chyba jednak nie zdecyduję się na zakup tego zestawu i zainwestuję albo w kamień albo w porządne formy z dziurkami.
To jak już padło słowo o formach dziurkami - ja sobie kupiłam i jestem zachwycona! Akurat na moje umiejętności i koniec ze smarowaniem blachy, męczeniem się z ciastem, które się z powrotem kurczy, przypaloną pizza i namaczaniem i myciem przypalonej blachy.
A najlepiej - posłuchaj rad Bahati i piecz na odwróconej blaszce piekarnikowej. Ja tak piekłam w sobotę i miałam pyszną, dobrze wypieczoną chrupiącą pizzę, a do zmywania (właściwie przetarcia) tylko spód blachy ... Moje foremki lidlowe (kupiłam 4 w zestawie jak na zdjęciu), bez dziurek idą w odstawkę. Muszę jedynie dopracować grubość i rodzaj ciasta (raczej średnio grube i z mniejszą ilością krupczatki, lepiej natłuszczone - więcej oleju/masła klarowanego i dodatkowo chyba wysmaruję wierzch olejem przed nałożeniem sosu).
Ważne: podsypać surowy placek krupczatką, by bez problemu 'zjechał' z deski na blaszkę w piekarniku.
Wielkie dzięki, wypróbuję. Już miałam 'pomysła', by wodę zastąpić mlekiem i takie tam, pozostanę przy wodzie i oliwie (do ciasta, sosu). Będzie smacznie, jak nigdy dotąd, mniammm :)
Dopisano 15-04-05 14:59:44:
Po nawałnicy i paru wichurach, które zerwały 'sznurkowe' łącze ze światem wirtualnym: udało się super ciasto na pizzę. Z 1 kg mąki i 5 dkg świeżych drożdży, podzielonym na 2 części (1 trafiła do lodówki na kilka godzin) upiekłam pyszne, superowo wypieczone pizze. Zamiast pięknie zdobić mazurki, zajęłam się pizzą, ale warto było, mazurki skromnie - na szybko zdobione, ale też pyszne ... Dziękuję i pozdrawiam.
Kamień do pizzy to świetna rzecz.Dwa lata temu nabyłam okrągły,szamotowy.Nigdy moja pizza nie była tak świetnie wypieczona i w smaku zbliżona do tej z pizzerii.W planach mam kupno kolejnego kamienia o większej średnicy, tym razem będzie on wykonany z granitu.Granit łatwiej się czyści i podobno dłużej trzyma ciepło.W każdym razie polecam,nie pożałujecie zakupu.
Ja (dzięki Bahati) nie planuję zakupu kamienia. Sposób z odwróconą blaszką jest bardzo dobry - pizza doskonale wypieczona, chrupiąca, a do mycia jedna blaszka (nawet trudno to nazwać myciem - wystarczy przetrzeć). Odwróconą blachę wsuwam na samo 'dno', na podłogę piekarnika, temp. ok 230 stopni, grzałki góra/dół. Cała trudność polega na tym, by surowy placek swobodnie zjechał na rozgrzaną blachę (podsypka z krupczatki i szeroka szpatułka). Polecam ten sposób - oszczędność do kwadratu, albo i sześcianu (cena kamienia,miejsce w szafce, energia do nagrzania kamienia). Ale wybór należy do Was ...
Ja od dawna pizzę robię tak, że blachę (bez odwracania) nagrzewam razem z piekarnikiem. Pizzowe ciasto rozciągam na odmierzonym kawałku papieru do pieczenia (najpierw ręką rozcieram na nim trochę oleju) i bardzo łatwo zsunąć przygotowane ciasto z papierem na rozgrzaną blachę 6-8 min i gotowa pizza:))
Wkładam na półkę nad dnem piekarnika. Piekarnik z blachą rozgrzany na maksa (najczęściej termoobieg, czasem termoobieg + dolne grzanie). Na naoliwionym papierze zapodana pizza i ja trzymam blaszkę równo z blatem, a mąż ciągnąc rogi papieru zsuwa całość na nią. Dzięki naoliwieniu papieru pizza świetnie się przyrumienia od spodu:))
Dzięki wielkie, ja muszę w kuchni walczyć sama... Ale kiedyś pokombinuję z papierem ułożonym na desce/talerzu i zsunę go na blaszkę, prosto do pieca - na szczęście mam rękawice kuchenne, prawie do łokcia, jak dla hutnika :)) Pozdrawiam i dziękuję.
Tak zrobiłam (nie wyciągając blachy z piekarnika) - pizzę na papierze, z wielgachnego talerza zsunęłam na blachę. Efekt superowy - pięknie przypieczona i wypieczona (była cieniutka). Blaszka u mnie wsunięta na dno, odwrócona i grzanie góra-dół, temp. około 240/230. Dzięki jeszcze raz za fajny sposób na chrupiącą pizzę. Pozdrawiam :))- to moje 2 podbródki, trzeci już niebawem ("dzięki" pizzy itp. ).
Całe wieki temu, kupiłam chyba w Intermarche, ale pewności nie mam. Szeroka, drewniana i bardzo cienka - myślałam o naleśnikach, a teraz jest idealna do pizzy. Wygląda jak płaska, wydłużona łopatka.
Zmierzyłam: szer. ok. 6 cm, długa na 16 cm (sama 'łopata') + wąski uchwyt. Do mojej średniej pizzy jest wystarczająca, pod warunkiem, że surowy placek nie jest przyklejony do deski lub talerza (lekko potrząsam i sprawdzam czy 'jeździ', czy stoi jak przybity). Do placków dużych na pewno lepsza byłaby szersza 'szufla', ale jeszcze na taką nie trafiłam.
Ja po prostu słucham rad (Bahati), a sama wydedukowałam, że: - spód wolniej będzie przypiekany, nie spalony - dzięki przestrzeni powstałej pod blaszką, która nie dotyka rozgrzanej podłogi piekarnikowej; - łatwiej placek przesuwać po lekko wypukłej stronie blachy, niż ustawionej 'normalnie'(gdy piecyk jest rozgrzany do 'czerwoności', to ma znaczenie); - łatwiej kontrolować spód - wystarczy wsunąć łopatkę, lekko unieść pizzę i już widać czy jest dopieczony, czy zbyt blady (dodatki nie spadają). Może są też i inne powody odwracania ...
oj ja się całe życie uczę, wiec jak mi sensownie to wytłumaczysz to będę piekł tylko na odwróconej blasze. Moim zdaniem w wypieku pizzy najważniejsza jest temperatura, której i tak nie da się osiągnąć w piekarniku, druga najważniejsza rzecz to ciasto i składniki. Nie ma żadnej różnicy w temperaturze blachy po jednej i po drugiej stronie, a jaką różnice robi Ci rant blachy w wysokości 1.5 cm ? faktycznie może łatwiej jest tą pizzę wsunąć na blachę z łopaty, bo i tak nie będziesz jej później obracać jak w piecu opalanym drewnem, bo jak otworzysz piekarnik to Ci ucieknie z 20-30 st piekarnika ...
No tak: - to połóż surowy placek bezpośrednio na rozgrzanej blaszce, która dotyka podłogi piekarnika - spalony spód po paru minutach i blady lub nawet surowy wierzch/otoczka pizzy - im blaszka wyżej od spodu piekarnika (i to wciąż ćwiczę w swoim elektrycznym piekarniku, od 2-giego poziomu w dół), tym wypiekanie jest bardziej równomierne.
U mnie, piekąc pizzę niezbyt cienką, ale też nie za grubą (bez dodatkowej foremki) - najlepiej sprawdza się blaszka odwrotnie położona na samym dole piecyka - spód ma ładne brązowe plamki, wierzch upieczony, a posmarowany olejem przed wsadzeniem do piekarnika, nawet przypieczony. Coraz bliżej do efektu pizzy z prawdziwego pieca. Masz rację - ciasto to podstawa, ja dodam jeszcze: MĄKA do tegoż ciasta to podstawa i nie chodzi tylko o typ 650 czy 550 ...
To tyle moich wniosków, życzę sprawnego remontu i udanych wypieków w prawdziwym piecu.
Niestety, nasz teren opanowały biedrony, aldiki i ich rodacy. Kiedyś bywały włoskie mąki w Intermarche. Poszukam, może trafię na 00, dzięki za podpowiedź :)
Chciałabym kupić zestaw do pieczenia pizzy firmy Guardini.Podoba mi się,że jest to zestaw 4 form ze stojakiem co sprawia,że można jednocześnie upiec w piekarniku 4 pizze.Nie mogę jednak nigdzie znaleźć informacji jaką wysokość ma ten stojak.Może ktoś z Was ma ten komplet i będzie w stanie mi pomóc.Będę też wdzięczna za opinie o tym zestawie do pieczenia pizzy.Tak to wygląda.
Nie wiem jak ta firma - ja miałam z Lidla. zmontowanie wieży było trudne, w momencie poruszenia wszystko spadało. W tym zestawie są chyba polki - wiec nie powinno być problemu.
Jak już udało mi się wstawić do piekarnika - pieczenie nie było dobre.
Może to wina mojego piekarnika (nie był najnowszy)- mimo, że z termoobiegiem to przerwy pomiędzy blachami są małe i środkowe blachy nie były upieczone.
Potem używaliśmy blachy do pieczenia dwóch pizz na dwóch poziomach, na normalnych kratkach piekarnikowych - już bez stojaka.
Mońcia - moim zdaniem lepiej zainwestować w kamień do pieczenia pizzy, pieczesz bezpośrednio na nim bez żadnej blaszki, rozgrzewasz piekarnik na max u mnie to nieco ponad 250°C razem z kamieniem i na taki gorący kładziesz pizzę bez zmniejszania temperatury u mnie pizza (ciasto z 250g mąki) piecze się 9 minut i to jest czas akurat na przygotowanie drugiej pizzy. Generalnie smak bez porównania z pizza z jakiejkolwiek blaszki.
Co do kamienia: jak długo musi być nagrzewany taki kamień przed pieczeniem (ok. 1 godziny, czy krócej)?
pół godziny starczy ...
Dziękuję, pomyślę o zakupie :))) Pewnie jest drogi, ale cóż - łakomstwo kosztuje...
do 100 zł na pewno znajdziesz, ale koszt wytworzenia pizzy to max 7-9 zł a nie 25 w pizzerii
Blacha "do gory nogami" rozgrzana wystarczy. :) i 230st C tez.
starczy ... ale kamień będzie miał ponad 300 st jak się rozgrzeje i spód się inaczej upiecze
Blacha "do gory nogami" rozgrzana wystarczy. :) i 230st C tez.
Ciekawy pomysł, bezpośrednio na blachę kładziesz ciasto, czy podkładasz folię/papier?
Poziom w piekarniku lepszy na samiuśkim dole, czy środkowy?
No i grzanie: chyba góra-dół, czy tylko od dołu?
Dziękuję i pozdrawiam :)))
Na dolnym poziomie, zsuwam bezposrednio na rozgrzana blache, kilka prysniec woda do srodka piekarnika tez nie zaszkodzi. :) grzanie gora dol.
Ogrooomne podziękowania - może kiedyś wyjdzie mi taka, jak Twoja - cudna, aż ślinka cieknie.
Jesteś już Czarodziejką, nie tylko Mistrzynią wypiekania.
Lata lpraktyki w byciu WIEDZMA robia swoje. :) zapytaj mojego M. :D
spokojnie, wyjdzie jak trzeba.
spokojnie, wyjdzie jak trzeba.
No to pierwsze 'koty za płoty' jak powiedział kierownik schroniska ...
Wymodziłam 4 mini-pizze i udały się. 2 bardziej wypieczone (jak podpłomyki z 'babcinej' blachy kuchennej) i 2 lekko zapieczone (na blado). Super sposób na pieczenie, bezproblemowy. Wodą właściwie 'chlapnęłam' parę razy (pędzel silikonowy i mineralka). Dzięki.
PS. Oby więcej takich "WIEDZM" na świecie (w realu i 'wirtualu') ...
Już nie pamiętam kiedy kupiłam gotowca. Mam ulubione, nawet w takiej dziurze jak pobliskie miasteczko powiatowe i z całą wyprawą, dodatkami kosztowało to duuużo drożej (tylko dla 2).
Nigdy nie mierzyłam czasu, ale wkładam go do piekarnika i jak się piekarnik rozgrzeje do maksymalnej temperatury to wkładam pizzę, nie nagrzewam już dłużej.
Dotychczas używany kamień szamotowy wymieniłam na kamień z granitu i to jest dopiero rewolucja.Pizza siedziała w piecu około pięciu minut,może mniej i była tak fantastycznie wypieczona jak w najlepszych pizzeriach.W ogóle miałam małą obsesję,aby zrobić idealne ciasto i ciągle to nie było to.Wczoraj się udało,ciasto z włoskiej mąki wyrastało kilka godzin i formowane było tylko palcami bez wałka.Niestety jeszcze nie umiem uformować koła,wyszło coś bardziej kwadratowego.
W każdym razie,jeśli mam polecać jakiś kamień do pieczenia to tylko z granitu.
A czy ten granit nie peka? Mam granit na podlodze i jakies tam jego resztki.Pod wplywem naprezen pekl.Sprobuje.
I jak tu kwadratową pizzę upiec na okrągłym kamieniu - jak nic boczki opadną ...
nie kupuj tego, szkoda kasy ... nigdy Ci się cztery pizze w piekarniku nie upieką za jednym razem
tez tak mysle.
Dziękuję za wszystkie opinie i sugestie.Chyba jednak nie zdecyduję się na zakup tego zestawu i zainwestuję albo w kamień albo w porządne formy z dziurkami.
To jak już padło słowo o formach dziurkami - ja sobie kupiłam i jestem zachwycona! Akurat na moje umiejętności i koniec ze smarowaniem blachy, męczeniem się z ciastem, które się z powrotem kurczy, przypaloną pizza i namaczaniem i myciem przypalonej blachy.
A najlepiej - posłuchaj rad Bahati i piecz na odwróconej blaszce piekarnikowej. Ja tak piekłam w sobotę i miałam pyszną, dobrze wypieczoną chrupiącą pizzę, a do zmywania (właściwie przetarcia) tylko spód blachy ... Moje foremki lidlowe (kupiłam 4 w zestawie jak na zdjęciu), bez dziurek idą w odstawkę. Muszę jedynie dopracować grubość i rodzaj ciasta (raczej średnio grube i z mniejszą ilością krupczatki, lepiej natłuszczone - więcej oleju/masła klarowanego i dodatkowo chyba wysmaruję wierzch olejem przed nałożeniem sosu).
Ważne: podsypać surowy placek krupczatką, by bez problemu 'zjechał' z deski na blaszkę w piekarniku.
Dziękuję B. i polecam wszystkim fanom pizzy.
"Moje najlepsze" ciasto na pizzę, z przepisy p. Tomasza Klimczaka:
500g mąki typ 500 (450) - generalnie tortowej;
300ml wody
50ml oleju
1 łyżeczka soli
1 łyżeczka cukru
25g świeżych drożdży
Zagnieść ciasto (ja mieszam drożdże z wodą do rozpuszczenia), pozwolić mu odpocząć ze 20 minut, podzielić na dwie części. Smacznego :)
Aha - ja do sosu zawsze dodaję oliwy, żeby był "tłustszy".
Wielkie dzięki, wypróbuję. Już miałam 'pomysła', by wodę zastąpić mlekiem i takie tam, pozostanę przy wodzie i oliwie (do ciasta, sosu). Będzie smacznie, jak nigdy dotąd, mniammm :)
Dopisano 15-04-05 14:59:44:
Po nawałnicy i paru wichurach, które zerwały 'sznurkowe' łącze ze światem wirtualnym: udało się super ciasto na pizzę. Z 1 kg mąki i 5 dkg świeżych drożdży, podzielonym na 2 części (1 trafiła do lodówki na kilka godzin) upiekłam pyszne, superowo wypieczone pizze. Zamiast pięknie zdobić mazurki, zajęłam się pizzą, ale warto było, mazurki skromnie - na szybko zdobione, ale też pyszne ... Dziękuję i pozdrawiam.Kamień do pizzy to świetna rzecz.Dwa lata temu nabyłam okrągły,szamotowy.Nigdy moja pizza nie była tak świetnie wypieczona i w smaku zbliżona do tej z pizzerii.W planach mam kupno kolejnego kamienia o większej średnicy, tym razem będzie on wykonany z granitu.Granit łatwiej się czyści i podobno dłużej trzyma ciepło.W każdym razie polecam,nie pożałujecie zakupu.
Ja (dzięki Bahati) nie planuję zakupu kamienia. Sposób z odwróconą blaszką jest bardzo dobry - pizza doskonale wypieczona, chrupiąca, a do mycia jedna blaszka (nawet trudno to nazwać myciem - wystarczy przetrzeć). Odwróconą blachę wsuwam na samo 'dno', na podłogę piekarnika, temp. ok 230 stopni, grzałki góra/dół. Cała trudność polega na tym, by surowy placek swobodnie zjechał na rozgrzaną blachę (podsypka z krupczatki i szeroka szpatułka). Polecam ten sposób - oszczędność do kwadratu, albo i sześcianu (cena kamienia,miejsce w szafce, energia do nagrzania kamienia). Ale wybór należy do Was ...
Ja od dawna pizzę robię tak, że blachę (bez odwracania) nagrzewam razem z piekarnikiem. Pizzowe ciasto rozciągam na odmierzonym kawałku papieru do pieczenia (najpierw ręką rozcieram na nim trochę oleju) i bardzo łatwo zsunąć przygotowane ciasto z papierem na rozgrzaną blachę 6-8 min i gotowa pizza:))
A blaszkę wsuwasz na samo 'dno' - podłogę piekarnika, czy wyżej?
Wkładam na półkę nad dnem piekarnika. Piekarnik z blachą rozgrzany na maksa (najczęściej termoobieg, czasem termoobieg + dolne grzanie). Na naoliwionym papierze zapodana pizza i ja trzymam blaszkę równo z blatem, a mąż ciągnąc rogi papieru zsuwa całość na nią. Dzięki naoliwieniu papieru pizza świetnie się przyrumienia od spodu:))
Dzięki wielkie, ja muszę w kuchni walczyć sama... Ale kiedyś pokombinuję z papierem ułożonym na desce/talerzu i zsunę go na blaszkę, prosto do pieca - na szczęście mam rękawice kuchenne, prawie do łokcia, jak dla hutnika :)) Pozdrawiam i dziękuję.
Tak zrobiłam (nie wyciągając blachy z piekarnika) - pizzę na papierze, z wielgachnego talerza zsunęłam na blachę. Efekt superowy - pięknie przypieczona i wypieczona (była cieniutka). Blaszka u mnie wsunięta na dno, odwrócona i grzanie góra-dół, temp. około 240/230.
Dzięki jeszcze raz za fajny sposób na chrupiącą pizzę.
Pozdrawiam :))- to moje 2 podbródki, trzeci już niebawem ("dzięki" pizzy itp. ).
...to superowo
A ja raz spróbowałam właśnie z papierem i absolutnie nie podeszła mi faktura ciasta po upieczenie. :( Spróbuję teraz bez.
Zastanawia mnie ta szpatułka - zakładam, że drewniana. Gdzie ją kupiłaś?
Całe wieki temu, kupiłam chyba w Intermarche, ale pewności nie mam. Szeroka, drewniana i bardzo cienka - myślałam o naleśnikach, a teraz jest idealna do pizzy. Wygląda jak płaska, wydłużona łopatka.
Mam taka do naleśników ale mam wrażenie, że moja do pizzy jednak za wąska.
Zmierzyłam: szer. ok. 6 cm, długa na 16 cm (sama 'łopata') + wąski uchwyt. Do mojej średniej pizzy jest wystarczająca, pod warunkiem, że surowy placek nie jest przyklejony do deski lub talerza (lekko potrząsam i sprawdzam czy 'jeździ', czy stoi jak przybity).
Do placków dużych na pewno lepsza byłaby szersza 'szufla', ale jeszcze na taką nie trafiłam.
Eeeee... no to spoko. Też mam taką.
A co daje takie odwracanie blachy?
Ja po prostu słucham rad (Bahati), a sama wydedukowałam, że:
- spód wolniej będzie przypiekany, nie spalony - dzięki przestrzeni powstałej pod blaszką, która nie dotyka rozgrzanej podłogi piekarnikowej;
- łatwiej placek przesuwać po lekko wypukłej stronie blachy, niż ustawionej 'normalnie'(gdy piecyk jest rozgrzany do 'czerwoności', to ma znaczenie);
- łatwiej kontrolować spód - wystarczy wsunąć łopatkę, lekko unieść pizzę i już widać czy jest dopieczony, czy zbyt blady (dodatki nie spadają).
Może są też i inne powody odwracania ...
Też myślę, że chodzi o to, że łatwiej jest "manewrować" pizzą.
nic nie daje, spróbuj raz tak, raz tak i zobaczysz jaki sposób będzie dla Ciebie bardziej wygodny ...
Nic? Chyba nie piekłeś pizzy w ten sposób ...
Oj Pwyso jak nam upiecze, to z prawdziwego pizzowego pieca.....prawda Pwyso?
... no właśnie myślę że już na jesień z miłą chęcią ... remont trwa, fundament pod piec już też gotowy
...NO!!!...pizzy jesienią jemy najwięcej, więc poczekamy hi hi hi:))
oj ja się całe życie uczę, wiec jak mi sensownie to wytłumaczysz to będę piekł tylko na odwróconej blasze. Moim zdaniem w wypieku pizzy najważniejsza jest temperatura, której i tak nie da się osiągnąć w piekarniku, druga najważniejsza rzecz to ciasto i składniki. Nie ma żadnej różnicy w temperaturze blachy po jednej i po drugiej stronie, a jaką różnice robi Ci rant blachy w wysokości 1.5 cm ? faktycznie może łatwiej jest tą pizzę wsunąć na blachę z łopaty, bo i tak nie będziesz jej później obracać jak w piecu opalanym drewnem, bo jak otworzysz piekarnik to Ci ucieknie z 20-30 st piekarnika ...
No tak:
- to połóż surowy placek bezpośrednio na rozgrzanej blaszce, która dotyka podłogi piekarnika - spalony spód po paru minutach i blady lub nawet surowy wierzch/otoczka pizzy
- im blaszka wyżej od spodu piekarnika (i to wciąż ćwiczę w swoim elektrycznym piekarniku, od 2-giego poziomu w dół), tym wypiekanie jest bardziej równomierne.
U mnie, piekąc pizzę niezbyt cienką, ale też nie za grubą (bez dodatkowej foremki) - najlepiej sprawdza się blaszka odwrotnie położona na samym dole piecyka - spód ma ładne brązowe plamki, wierzch upieczony, a posmarowany olejem przed wsadzeniem do piekarnika, nawet przypieczony.
Coraz bliżej do efektu pizzy z prawdziwego pieca.
Masz rację - ciasto to podstawa, ja dodam jeszcze: MĄKA do tegoż ciasta to podstawa i nie chodzi tylko o typ 650 czy 550 ...
To tyle moich wniosków, życzę sprawnego remontu i udanych wypieków w prawdziwym piecu.
jak masz niedaleko do "Piotr i Pawel" to tam mają czasami wloską mąkę do pizzy 00 nie jest tania ale możesz ją wypróbować
A ja do ciebie to i tak na pomidory przyjadę, a nie na pizzę...
na pizze z pomidorami
Niestety, nasz teren opanowały biedrony, aldiki i ich rodacy. Kiedyś bywały włoskie mąki w Intermarche. Poszukam, może trafię na 00, dzięki za podpowiedź :)