W związku ze sponsorowanym konkursem pojawiło się sporo przepisów z wykorzystaniem tego sera.
Ja go raczej nie kupię (z racji braku) - natomiast mogłabym się zastanowić nad użyciem jakiegoś innego - o podobnej nucie smakowej.
Moja wyobraźnia na podstawie opisu producenta podpowiada mi ser zbliżony w smaku do emmentalera górskiego - w zależności od czasu leżakowania.
Jako pasujące zamienniki wersji długo leżakującej użyłabym wspomnianego wyżej sera, pecorino, parmezanu czy asiago.
Dla wersji młodej - sery z gatunku baby bell czy naszego liliputa. U mnie jest szwajcarski i szwajcarski baby. No może jeszcze provolon - ale on już bardziej zbliżający się do bezpłciowej mozzarelli.
Kurczę, jak by go opisać... hm... w pierwszej chwili myślałam, że będzie jak ser Bursztyn, ale nie, odnoszę wrażenie, że jednak Dziugas jest lepszy. Pewnie jak przysłowiowy pies z kulawą nogą bym się za nim nie obejrzała, gdyby nie to, że przygotowuję przepisy z jego użyciem. Muszę to kupię, normalna rzecz. Udało mi się nabyć na początek 3 rodzaje - pokruszony przypominający parmezan, plastrowany ostry i lekko kruszący się podczas zwijania w rulonik, oraz długodojrzewający - trójkątny - ten ostatni okazał się strzałem w dziesiątkę. Jest aromatyczny, ale pachnie ładnie, z ledwo ledwo wyczuwalną kwaśną nutą. Ostry w smaku, nie za twardy. Przepięknie daje się ścierać na tarce od ziemniaków, przez co można go używać do posypywania makaronów i zapiekanek. To z nim upiekłam wczoraj eksperymentalne ciasteczka francuskie - płat ciasta posmarowany ajwarem i posypany startym na proszek długodojrzewającym serem Dziugas.
Jeśli ktoś szuka fajerwerków, niepowtarzalności w smaku, super wykwintu czy nie wiadomo czego jeszcze, może się rozczarować, bo... Dziugas to po prostu bardzo przyzwoity ser, odpowiednio wyleżakowany, o bardzo dobrej konsystencji. Jest produktem, który się nie psuje, jak to bywa z wieloma tanimi żółtymi serami. Mogę go uczciwie polecić.
Dziś wieczorem będę sprawdzać, czy zasmakuje mi w ciasteczkach kruchych, a może zagniotę ciasto drożdżowo-kruche z serem i zawinę w nie kiełbaski - jeszcze pomyślę :) Fajnie tak testować i eksperymentować.
W związku ze sponsorowanym konkursem pojawiło się sporo przepisów z wykorzystaniem tego sera. Ja go raczej nie kupię (z racji braku) - natomiast mogłabym się zastanowić nad użyciem jakiegoś innego - o podobnej nucie smakowej. Moja wyobraźnia na podstawie opisu producenta podpowiada mi ser zbliżony w smaku do emmentalera górskiego - w zależności od czasu leżakowania. Jako pasujące zamienniki wersji długo leżakującej użyłabym wspomnianego wyżej sera, pecorino, parmezanu czy asiago. dzieła.
Ementalery bywają jednocześnie ostre i słodkawe - to dla tej ich słodyczy nie wszystkie lubię. Dziugas wydaje mi się bardziej wyważony smakowo. Czuję ostrość, pachnie dojrzałym serem. To co lubię :)
Czy podobny do parmeziano? Raczej chyba do dobrego grana padano - a przynajmniej do takich jego wersji, które sobie ulubiłam.
Młodego Dziugasa zakupić mi się nie udało - jeszcze poszukam. Może w Piotrze i Pawle? Ktoś widział, ktoś wie? Te długodojrzewające i plastrowane do kanapek nabywałam w Carefourze.
No właśnie, ja o tych młodych ementalerach pisałam - Pampas je bardzo lubi, mi nie wchodzą kompletnie - jakieś takie na wpół dojrzałe - ni to ni sio, już ostre, ale jeszcze za słodkawe :)
Z twardych serów włoskich najbardziej lubię pecorino - powalił mnie na kolana we Włoszech.
A tu odnalazłam queso manchego - który wywołuje uczucie ekstazy. Do tego winogrona lub suszona żurawina oraz orzechy (jeszcze nie wiem czy pecan czy nerkowce, nie mogę się zdecydować, które bardziej mi pasują) lub migdały. i jeszcze lampka wina...
Czy ktoś poza Wkn - z osób aktywnych na forum próbował?
ja naprawdę jestem ciekawa smaku. Jak przyjadę do Polski we wrzeniu - jak nie znikną z rynku do tego czasu spróbuję sama - ale teraz jestem ciekawa doznań smakowych.
W związku ze sponsorowanym konkursem pojawiło się sporo przepisów z wykorzystaniem tego sera.
Ja go raczej nie kupię (z racji braku) - natomiast mogłabym się zastanowić nad użyciem jakiegoś innego - o podobnej nucie smakowej.
Moja wyobraźnia na podstawie opisu producenta podpowiada mi ser zbliżony w smaku do emmentalera górskiego - w zależności od czasu leżakowania.
Jako pasujące zamienniki wersji długo leżakującej użyłabym wspomnianego wyżej sera, pecorino, parmezanu czy asiago.
Dla wersji młodej - sery z gatunku baby bell czy naszego liliputa. U mnie jest szwajcarski i szwajcarski baby. No może jeszcze provolon - ale on już bardziej zbliżający się do bezpłciowej mozzarelli.
Ale równie dobrze mogę się mylić.
Może ktoś używający wyjaśni mi? Wkn - do dzieła.
Kurczę, jak by go opisać... hm... w pierwszej chwili myślałam, że będzie jak ser Bursztyn, ale nie, odnoszę wrażenie, że jednak Dziugas jest lepszy. Pewnie jak przysłowiowy pies z kulawą nogą bym się za nim nie obejrzała, gdyby nie to, że przygotowuję przepisy z jego użyciem. Muszę to kupię, normalna rzecz. Udało mi się nabyć na początek 3 rodzaje - pokruszony przypominający parmezan, plastrowany ostry i lekko kruszący się podczas zwijania w rulonik, oraz długodojrzewający - trójkątny - ten ostatni okazał się strzałem w dziesiątkę. Jest aromatyczny, ale pachnie ładnie, z ledwo ledwo wyczuwalną kwaśną nutą. Ostry w smaku, nie za twardy. Przepięknie daje się ścierać na tarce od ziemniaków, przez co można go używać do posypywania makaronów i zapiekanek. To z nim upiekłam wczoraj eksperymentalne ciasteczka francuskie - płat ciasta posmarowany ajwarem i posypany startym na proszek długodojrzewającym serem Dziugas.
Jeśli ktoś szuka fajerwerków, niepowtarzalności w smaku, super wykwintu czy nie wiadomo czego jeszcze, może się rozczarować, bo... Dziugas to po prostu bardzo przyzwoity ser, odpowiednio wyleżakowany, o bardzo dobrej konsystencji. Jest produktem, który się nie psuje, jak to bywa z wieloma tanimi żółtymi serami. Mogę go uczciwie polecić.
Dziś wieczorem będę sprawdzać, czy zasmakuje mi w ciasteczkach kruchych, a może zagniotę ciasto drożdżowo-kruche z serem i zawinę w nie kiełbaski - jeszcze pomyślę :) Fajnie tak testować i eksperymentować.
W związku ze sponsorowanym konkursem pojawiło się sporo przepisów z
wykorzystaniem tego sera. Ja go raczej nie kupię (z racji braku) - natomiast
mogłabym się zastanowić nad użyciem jakiegoś innego - o podobnej nucie
smakowej. Moja wyobraźnia na podstawie opisu producenta podpowiada mi ser
zbliżony w smaku do emmentalera górskiego - w zależności od czasu
leżakowania. Jako pasujące zamienniki wersji długo leżakującej
użyłabym wspomnianego wyżej sera, pecorino, parmezanu czy asiago.
dzieła.
Ementalery bywają jednocześnie ostre i słodkawe - to dla tej ich słodyczy nie wszystkie lubię. Dziugas wydaje mi się bardziej wyważony smakowo. Czuję ostrość, pachnie dojrzałym serem. To co lubię :)
Czy podobny do parmeziano? Raczej chyba do dobrego grana padano - a przynajmniej do takich jego wersji, które sobie ulubiłam.
Młodego Dziugasa zakupić mi się nie udało - jeszcze poszukam. Może w Piotrze i Pawle? Ktoś widział, ktoś wie? Te długodojrzewające i plastrowane do kanapek nabywałam w Carefourze.
Młody emmentaler jest słodkawy - ja też go nie lubię za bardzo. Dojrzały nie. Nabiera pikantnego smaku im dłużej leżakuje.
Jak pisałam wyleciała mi z głowy nazwa grana padano - a został parmezan - choć chyba bardziej myślałam o tym co nie napisałam.
nie chodzi o to, że dla mnie sery smakują tak samo - tylko są z tej samej grupy smakowej - gdzieś tam w tonach, nutach - można odnaleźć podobne smaki.
Czyli już wiem jak się poruszać plus minus - w kierunku jakich smaków.
No właśnie, ja o tych młodych ementalerach pisałam - Pampas je bardzo lubi, mi nie wchodzą kompletnie - jakieś takie na wpół dojrzałe - ni to ni sio, już ostre, ale jeszcze za słodkawe :)
Z twardych serów włoskich najbardziej lubię pecorino - powalił mnie na kolana we Włoszech.
A tu odnalazłam queso manchego - który wywołuje uczucie ekstazy. Do tego winogrona lub suszona żurawina oraz orzechy (jeszcze nie wiem czy pecan czy nerkowce, nie mogę się zdecydować, które bardziej mi pasują) lub migdały. i jeszcze lampka wina...
Kto mi powie gdzie ten ser można kupić...chętnie bym spróbował ale w Poznaniu go nie widzę.
Też myślałam, że będzie go ciężko dostać, jednak okazało się, że leży na półkach: Carefoura, Auchana, Abo.
W Lidlu, też jest .
Do Lidla mam 200 metrów...hihihi najciemniej pod latarnią
Dokładnie ;)
Ja kupowałam już bardzo dawno temu w Piotrze i Pawle.
W Almie można kupić
Wychodzi na to, że wszędzie można kupić, tylko Bahus nie szukał
Dużo szperam w serach ale ten jakoś widocznie umknął mojej uwadze.
Włącz reklamy, włącz reklamy... adin dwa tri cztery... czy już widzisz sery?!
Jest też w Kauflandzie :-)
A jak smakuje?
Czy ktoś poza Wkn - z osób aktywnych na forum próbował?
ja naprawdę jestem ciekawa smaku. Jak przyjadę do Polski we wrzeniu - jak nie znikną z rynku do tego czasu spróbuję sama - ale teraz jestem ciekawa doznań smakowych.