Poprzedni wątek już za długi więc pozwolę sobie na kontynuację :)
JEJ pamiętnik:
"Sobota wieczorem, wydał mi się trochę dziwny. Umówiliśmy się na drinka w barze. Ponieważ całe popołudnie z koleżankami byłam na zakupach, myślałam, że może to moja wina... dotarłam trochę z opóźnieniem; ale on nic nie powiedział. Żadnego komentarza. Rozmowa była jakaś spięta, więc ja proponowałam pójść w inne miejsce, bardziej spokojne, intymne. W drodze do ładnej restauracji on dalej był dziwny. Był jakby nieobecny. Próbowałam go rozbawić i zaczęłam się zastanawiać czy to moja wina czy nie! Pytałam czy coś nie tak zrobiłam, on powiedział że nie mam z tym nic wspólnego, ale jego odpowiedź nie była przekonująca. Później w drodze do domu objęłam go i powiedziałam że go bardzo kocham ale on dał mi tylko zimny pocałunek bez żadnego słowa. Nie wiem jak tłumaczyć jego zachowanie, nic nie powiedział... nie powiedział że mnie kocha... bardzo się tym martwię! W końcu byliśmy w domu; w tamtej chwili byłam pewna że on chciał mnie zostawić; próbowałam z nim rozmawiać, ale on włączył telewizor i oglądał coś zanurzony w myślach, chcąc jakby powiedzieć że wszystko się skończyło. W końcu poddałam się i poszłam spać. Ale dziesięć minut później, niespodziewanie on też przyszedł do łóżka i o dziwo oddał moje pieszczoty, i kochaliśmy się, mimo że cały czas był jakiś zimny, jakby daleko ode mnie. Próbowałam rozmawiać znowu o naszej sytuacji, o jego zachowaniu, ale on już spał. Zaczęłam płakać i płakałam całą noc aż zasnęłam. Jestem pewna, że on myśli o innej, moje życie jest takie trudne."
JEGO pamiętnik
"Legia przegrała... ale przynajmniej był numerek!"
Mąż i zona mieli iść na bal w strojach karnawałowych, . Jednak wieczorem żonę rozbolała głowa, powiedziała więc mężowi, żeby poszedł sam, nie będzie przecież siedział w domu przez nią. Mąż poszedł, a po dwóch godzinach żonę przestała bolec głowa. Postanowiła iść na ten bal, przy okazji sprawdzić jak to bawi się jej mąż. Ponieważ wiedziała jaki miał strój i maskę od razu namierzyła małżonka. Ten bawił się na całego. Nie przepuścił żadnej kobiecie, pocałunki, objęcia, przytulania jednoznaczne, król parkietu i kobiet. Żona była zgrabna, więc nie czekała długo, aż i do niej małżonek wyruszy na podboje. We frywolnym tańcu, zaproponował jej zwiedzenie pięterka. Zgodziła się, w końcu to jej mąż, ale postawiła warunek, że nie będą zdejmowac masek. W pokoju oddali się najskrytszym marzeniom seksualnym, do woli. Po upojnych godzinach, żona wróciła do domu przed mężem. Położyła się do łóżka i gdy przyszedł zapytała:
- I jak kochanie, wytańczyłeś się, dobrze się bawiłeś?
- Nie, nudno było. Spotkałem jaśka, Kazka i Marka i całą noc przegraliśmy w karty. Ale wiesz, ten facet co mu pożyczyłem mój kostium, mówił, że to był najlepszy bal jego życia.
Do miasta przyjechał kowboj i wszedł do saloonu na drinka. Niestety, miejscowi mieli brzydki zwyczaj ograbiania przyjezdnych. Kiedy skończył swojego drinka, zauważył, że zniknął jego koń. Wrócił do baru, rzucił broń do góry, złapał nad głową bez patrzenia i strzelił w sufit: - Który z Was, popaprańców, ukradł mi konia? Nikt nie odpowiedział. - Dobra, teraz zamówię kolejne piwo i jeśli mój koń się nie pojawi z powrotem, zanim je skończę będę musiał zrobić to, co zrobiłem w Teksasie! Kilku miejscowych poruszyło się niespokojnie. Kowboj, jak powiedział, tak zrobił, zamówił kolejne piwo, wypił je, wyszedł przed lokal, a jego koń stał na postoju. Osiodłał go i zamierzał odjechać, kiedy na werandzie pojawił się barman i zapytał: - Powiedz stary, zanim odjedziesz... Co się stało w Teksasie? Kowboj odwrócił się i powiedział: - Musiałem wracać pieszo.
W USA przychodzi szef do pracy i mówi: wynik ekonomiczny firmy jest słabszy i muszę zwolnić jednego pracownika Wstaje pracownica i mówi do niego: Jak mnie zwolnisz posądzę Cię o molestowanie, Wstaje Murzyn i powiada: Jeśli padnie na mnie oskarżę Cię o rasizm Wstaje starszy Żyd i na to: jeśli mnie będziesz chciał zwolnić to zgłoszę antysemickie traktowanie. Na koniec wstaje zdrowy, młody silny biały mężczyzna, ogląda się dookoła i w końcu powiada: Szefie w tej sytuacji zastanawiam się czy ja nie jestem homoseksualistą
Stoi facet na ulicy i długim drągiem grzebie w szambie. Podchodzi drugi i pyta: - Panie, co pan robisz? - W szambie grzebię. - To widzę, ale po co? - A widzi pan, szedłem sobie ulicą, wiatr zawiał i zwiał mi marynarkę do szamba. - No dobra, ale to szambo. Nawet jak ją pan znajdzie, to chyba i tak nie będzie nosił? - Nosić nie będę, ale w kieszeni miałem kanapki...
Mąż zwraca się do żony znad gazety: - Kochanie! Właśnie przeczytałem, że podczas seksu mężczyzna spala tyle kalorii, co przebiegając dziesięć kilometrów! - No to jesteś mistrzem świata! Dziesięć kilometrów w dwie i pół minuty!
Mężczyzna miał pole obok zakładu psychiatrycznego i sadził truskawki. Pewnego dnia przychodzi pacjent zakładu dziecko i pyta się rolnika: - Dzien dobryyyyyyyyyy a co pan robiiiiiiiiiii? - Nawożę truskawki. - Ahaaaaaa. Sytuacja ta powtarza się przez kilka następnych dni. 10 dnia rozchichotany pacjent pyta: - Dzien dobryyyyyyyyyyyyy, a co pan rooobiiiiiiiiiiiiii? - Posypuję truskawki gównem. - Aha! Bo my posypujemy truskawki cukrem, ale wie pan my to jesteśmy popier*oleni!!!
Ja to się już niczemu nie dziwię. Teraz będziemy w kościele podpisywać listę obecności i jest git! Polska ma takiego prezydenta, jakiego wybrali Polacy... Ja to tylko żałuję, że połowie nie chciało się ruszyć dupy sprzed telewizorów i pójść zagłosować.
P.S. A właściwie dziwi mnie jedna rzecz... dlaczego PIS nie trąbi, że wybory zostały sfałszowane????
PIS nie trąbi, bo ... jeszcze nie wrócił z pielgrzymki (i to nie żart, to nasza nowa rzeczywistość). Zdrówka życzę, będzie nam potrzebne jak nigdy dotąd...
A co mi tam, najwyżej 'przejdę na buddyzm' (jak mnie purpuraci pogonią z Kościoła):
Pewnego razu Bóg chciał zobaczyć, jak żyją ludzie na Ziemi. Kazał sobie sprowadzić telewizor, włączył a tu rodzi kobieta. Męczy się okrutnie, krzyczy, więc Bóg pyta: - Co to jest? Dlaczego ta kobieta się tak męczy?! - No bo powiedziałeś:"I będziesz rodziła w bólu" - odpowiada któryś anioł. - Tak? No... Tego....Ja tylko tak żartowałem. Przełącza program - górnicy. Zharowani,spoceni,walą kilofami. Bóg pyta: - A to co to jest?! Oni muszą tak się męczyć?! - Ale sam powiedziałeś: "I w trudzie będziesz pracował"... - Oj "powiedziałeś, powiedziałeś" - mówi Bóg, drapiąc się w głowę - to takie żarty były, ja żartowałem... Przełącza program a tam piękna, wielka świątynia, bogato zdobiona od wewnątrz i z zewnątrz. Przed nią luksusowe lśniące samochody, w środku gromada biskupów - dobrze odżywieni, pięknie ubrani, zrelaksowani itd,itp. Bóg się uśmiecha promieniście: - O to mi się podoba! Co to jest? - A to są właśnie ci, którzy wiedzą, że żartowałeś.
Polski góral pije wódkę z Japończykiem. W pewnej chwili rozochocony Japończyk wstaje i wali górala w pysk. - Co to było? ? pyta góral - Karate - odpowiada w swoim języku Japończyk. Mija kilka kolejek. Góral wstaje i wali Japończyka w pysk, tak że ten pada na ziemię. Po kilku minutach wstaje i łamaną polszczyzną pyta: - Yyyy, czo to było? Na co góral: - Zderzak od Toyoty. 2)
Pijak wraca do domu o czwartej nad ranem. - Gdzie byłeś? - Na... czynie. - Na jakim czynie? - Naczynie! będę rzygał......
Jak zwykle dziękuję za uwagę i przepraszam ....ale musiałam :)tym razem bez K.C itd :)
Do nieba idą: pedał, palacz i pijak. Przy bramie do nieba wita ich Św.Piotr, mówiąc: - W niebie nie ma chwilowo miejsca, dlatego idźcie na tydzień na ziemię. Jeżeli zgrzeszycie, to pójdziecie do piekła. Na ziemi pijak zobaczył bar, upił się i od razu poszedł do piekła. Zostali palacz i pedał, palacz zauważa niedopalonego peta i przygląda mu się z błyskiem w oku. Na to pedał mówi do niego: - Wiesz o tym, że jak się schylisz po tego peta, to obaj pójdziemy do piekła
Spragniony murzyn czołga się przez pustynię. Nagle zauważył niewielkie akwarium wody. Pije wodę, pije... Złota rybka prosi go, by nie wypijał wody do końca. Spełni wtedy jego trzy życzenia. - Chcę być biały, mieć dużo wody i dużo dup. No i rybka zamieniła murzyna w sedes.
Skacowany facet puka do drzwi sąsiadów. Otwiera mu ich pięcioletni synek: -Jest tato, albo mama? -Nie, sam jestem. -Dobra. A możesz mi podać szklankę wody? Chłopczyk przyniósł jedną szklankę wody, potem drugą, następnie trzecią, ale wszystkie zapełnione tylko do połowy. -Co, wody mi żałujesz? -Nie, nie żałuję panu, ale do kranu nie sięgam, a w ubikacji już więcej nie ma.
Babka z dziadkiem jadą autobusem. W autobusie tak trzęsie, że dziadek nie może skasować biletu. Nagle autobus zatrzymuje się na przystanku, a babka krzyczy do dziadka: - Wkładaj szybciej, póki stoi!
Dlaczego kobiety tak bardzo kochają buty? - Bo nie ważne ile się przytyje, czy schudnie buty i tak zawsze pasują.
1) Lekko psychodeliczne : W gazecie, w dziale praca ukazało się ogłoszenie, że policja poszukuje ludzi do pracy. Zgłosiły się trzy blondynki. Stanowisko było jedno. Postanowiono więc wybrać tą jedną w drodze małego testu. - Proszę bardzo, tu mamy dla pani zdjęcie z profilu tego osobnika. Proszę powiedzieć nam jak najwięcej o nim, co się pani nasuwa, jakieś spostrzeżenia. - Jezu ! On ma tylko jedno ucho ! Kandydatce podziękowano. Druga otrzymała takie samo polecenie. - Jezu ! On ma tylko jedno ucho ! Ta również wypadła poniżej oczekiwań. Poproszono trzecią kandydatkę. Proszę bardzo, tu mamy dla pani zdjęcie z profilu tego osobnika. Proszę powiedzieć nam o nim jak najwięcej , co pani może powiedzieć o tej osobie na podstawie zdjęcia. - Ten człowiek nosi szkła kontaktowe. Komisja spojrzała zadziwiona. Sprawdzono w dokumentach; rzeczywiście. - No wspaniale! Gratulujemy ! Jest pani przyjęta. Ale jak pani to wydedukowała? - To proste. Ten człowiek nosi szkła kontaktowe, bo nie może nosić okularów. - Ale dlaczego? - No jak to? No przecież on ma tylko jedno ucho!!
2) Przychodzi baba do lekarza. - Panie doktorze, mojego męża ugryzła pszczoła. - Gdzie? - W tego... no wie pan... - Rozumiem. A czego pani ode mnie oczekuje? - Niech pan da mężowi coś, żeby ból minął, a opuchlizna została.
3)Baca słyszy krzyki z podwórka: - Czego tam? - Bacoooo! Potrzebujecie drewna? - Nieeee! Przecie mom! Rano baca budzi się, wychodzi na podwórko, patrzy: - O k*rwa! Gdzie moje drewno?!
4)Jedzie sobie ksiądz samochodem. Zatrzymują go dwaj policjanci: - Dokumenty, proszę! Ksiądz im daje dokumenty. - Proszę otworzyć bagażnik! Ksiądz otwiera. - Co ksiądz wozi? - Boiler do zakrystii. - Hmm.. Niech Ksiądz jedzie. Po chwili, policjant pyta się kolegę: - Ty! co to jest boiler do zakrystii? A drugi: - Nie wiem, to ty chodziłeś 2 lata na religię.
Wczoraj w czasie debaty wchodzi do pokoju sześcioletnie dziecko i na widok pana K-M: " o kurcze to jednak maszkary istnieją naprawdę". Na co tata: " A skąd wiesz?" i odpowiedź:" Jak to skąd, nie widzisz?. Przecież pokazują w telewizji"!< Sytuacja jest autentyczna.>
Mężczyzna spaceruje kalifornijską plażą pogrążony w głębokiej modlitwie.
Nagle przemówił głośno:
"Panie Boże spełnij jedno moje życzenie"
I usłyszał głos Boga:
"Ponieważ zawsze chodziłeś moimi drogami spełnię twoje życzenie".
Mężczyzna poprosił:
"Zbuduj dla mnie most na Hawaje żebym mógł tam jeździć samochodem, kiedy tylko Bóg odpowiedział:
"Twoje życzenie jest bardzo materialistyczne. Pomyśl logicznie, jak wielkich nakładów wymaga takie przedsięwzięcie. Ile betonu, stali. Rzecz jasna mogę to zrobić, ale trudno znaleźć usprawiedliwienie dla takiej prośby. Może wymyśliłbyś inne życzenie, które bardziej oddałoby mi chwalę.
Mężczyzna długo się zastanawiał i w końcu odrzekł:
"Dobrze Panie Boże, w takim razie chciałbym być w stanie zrozumieć kobiety. Chciałbym, wiedzieć, co one czują, w głębi duszy, co myślą, kiedy nie odzywają się do mnie albo, kiedy płaczą.
O co tak naprawdę im chodzi, kiedy na moje pytanie - o ci jest? - odpowiadają - a nic.
I chciałbym wiedzieć, jak mogę uczynić kobietę naprawdę szczęśliwą".
Po kilku minutach ciszy Bóg odpowiedział:
"Chcesz dwa, czy cztery pasy ruchu na tym moście?"
O kurde... Mój kiedyś tak sobie "sparzył" swojską szynkę,że wyrzucił ja razem z garnkiem,bo się od niego nie dała oderwać.Słomiany wdowiec.Wróciłam po 2 tygodniach i wszystko co się dało prać,prałam,bo było przesiąknięte spalenizną.Sama radość,bo automatu jeszcze nie miałam.Szyneczkę nastawił i położył się 'na chwileczkę'.Gdyby nie uchylone okno,zostałabym młoda wdową.
Ale,żeby nie było tylko na "chłopów",to się przyznam...jak robiłam swoje pierwsze pierogi,cała kuchnia( i ja też) była w mące,dosłownie cała.Tylko chyba na suficie nie było widać,bo i tak biały.
Jeszcze jedno..sąsiad robił domowy smalec.Jakoś tam przetopił słoninę,ale przy przelewaniu do słoika zalał cały stół i podłogę.Mówi,że on niezgrabny,.Radziłam mu,żeby następnym razem wstawił słoik do garnka,sam nie pomyślał.
1)Przychodzi baba do lekarza z czarnym j?zykiem. Lekarz pyta: - Co si? pani sta?o? - A, rozla?am pó? litra na ulicy. 2) Uwaga przepis na czwartki !! :),( teraz to s? ?rody albo inne wtorki,albo wcale ):
Turysta w Zakopanem wchodzi do baru, siada przy barze i pyta: - Barman, co polecisz do picia? Barman na to: - Ano, panocku drink "Góra cy"! Turysta: - Jak to "Góra cy"?! Barman: - Widzicie, bierzemy sklanecke wina... no dwie... góra cy i wlewamy do garnka. Pó?niej bierzemy sklanecke piwa... no dwie... góra cy i wlewamy do tego samego garnka. Nast?pnie sklanecke wódecki... dwie... no góra cy i wlewamy to do tego samego garnecka. Na koniec bierzemy sklanecke koniacku... no dwie... góra cy i wlewamy do garnka. Garnek stawiamy na ogniu i miesaj?c grzejemy cas jaki?. Pó?niej nalewamy i pijemy sklanecke... dwie... no góra cy. Po wypiciu wstajemy... robimy krocek... dwa... no góra cy!
3) W poczekalni siedzia?a kobieta z dzieckiem na r?ku i czeka?a na doktora. Gdy ten wreszcie przyszed?, zbada? dziecko, zwa?y? je i stwierdzi?, ?e bobas wa?y znacznie poni?ej normy. - Dziecko jest karmione piersi? czy z butelki? - spyta? lekarz. - Piersi? - odpowiedzia?a kobieta. - W takim razie prosz? si? rozebra? od pasa w gór?. Kobieta rozebra?a si? i doktor zacz?? uciska? jej piersi. Przez chwile je ugniata?, masowa? kolistymi ruchami d?oni, kilka razy uszczypn?? sutki. Gdy sko?czy? szczegó?owe badanie, kaza? kobiecie si? ubra? i powiedzia?: - Nic dziwnego, ?e dziecko ma niedowag?. Pani nie ma mleka! - Wiem - odpowiedzia?a - jestem jego babcia, ale ciesz? si?, ?e przysz?am.
Nie każdy facet to świnia,trafiają sie tez barany i osly. Faceci sa jak buraki cukrowe,niby slodcy ale jednak buraki. Zycie to nie bajka-jeżeli podczas imprezy zgubisz buta,nie czekaj na ksiecia.Poprostu jestes pijana. Poboznosc jest niezwykle wazna,ale rozumu nie zastąpi. Ks.Jozef Tischner
Prezydent Putin zachodzi do wróżki: - Powiedz mi, co czeka Rosję w 2016 roku? - Będzie wojna z Polską - odpowiada wróżka. - Nudy, nudy... O, powiedz mi lepiej po ile będzie euro w Moskwie w grudniu 2016 roku? - Po 5 złotych.
Facet podchodzi do kolegi i pyta: -Zgadzasz sie na udział w seksie zbiorowym? -A kto w nim bierze udział? -Ja,ty i twoja żona. -Nie,nie zgadzam się. -No to cię skreślam z listy...
Przychodzi baba do lekarza: -Panie doktorze,bardzo boli mnie brzuch! -Aco pani jadła? -Puszkę śledzi. -Czy były świeże? -Nie wiem,nie otwierałam!
NIekoniecznie żart,po prostu samo życie.Pewnie to zamontował ''mistrz''.NIedawno remontowany most,niedaleko mnie.Zdjęcie zrobione wczoraj.nadal nic sie nie zmieniło.
Wczoraj ie wytrzymalam i zadzwoilam do gmiy.Literowki,o mi ie dzialaja 2 litery,a wlasie laptop sie zawiesil.''ie zajduje serwera''.LUUUUDZIE.Juz a razie ie ede pisac,az tamte zadziala,ie ede Was drazic.
Kazik od zawsze robił to co lubił : całował żonę, wślizgiwał się do wyrka i od razu zasypiał. Pewnego dnia obudził się obok podstarzałego faceta ubranego w biały szlafrok. - "Co ty do k....y nędzy robisz w moim łóżku?...I kim do cholery jesteś?" zapytał facet. - "To nie jest twoja sypialnia. Jestem Św. Piotr i jesteś w niebie" dodał. - "Że co ??!! Twierdzisz, że jestem martwy?? Nie chcę umierać, jestem na to jeszcze za młody! Chcę natychmiast wrócić na Ziemię!" - "To nie takie proste" odpowiedział święty. "Możesz wrócić jako kura albo jako pies. Wybór należy do ciebie" Kazio pomyślał przez chwile i doszedł do wniosku, że bycie psem jest stanowczo za bardzo męczące, a życie kury wydaje się być miłe i relaksujące. Bieganie po zagrodzie z kogutem nie może być złe. - "Chcę powrócić jako kura" odpowiedział. W kilka sekund później znalazł się w skórze całkiem przyzwoicie upierzonej kury. Nagle jednak poczuł, że jego kuper zaraz eksploduje. Wtedy podszedł do niego kogut. - "Hey! To pewnie ty jesteś tą nową kurą, o której mówił mi Św. Piotr" powiedział kogut - "Jak ci się podoba bycie kurą?" - "No jest ok, ale mam to dziwne uczucie, że mi kuper zaraz eksploduje" - "Ooo, no tak. To znaczy,że musisz znieść jajko" powiedział kogut - "Jak mam to zrobić?" "Gdaknij dwa razy i zaprzyj się jak najmocniej potrafisz" Kazio zagdakał i zaparł się jak najmocniej potrafił. Nagle "chluś" i jajko było już na ziemi. - "Łoł to było zajebiste" powiedział Kazik. Zagdakał jeszcze raz, zaparł się i wypadło z niego kolejne jajo. Za trzecim razem, gdy zagdakał usłyszał krzyk swojej żony : - "Kazik co ty robisz?! Obudź się! Zasrałeś całe łóżko!!!!"
Wracają 3 Polacy ze Stanów. Pracowali tam ciężko i balowali ostro, więc po powrocie poszli na badania... Pierwszy wychodzi z wynikami badań załamany - AIDS. Drugi zawodzi jak potępieniec - ten sam wyrok. Trzeci wyskakuje uradowany, całuje kartę badań i krzyczy:kiła, kiłka, kiłeczka!!!
Gościu w aptece kupuje prezerwatywy : malinową prosze, truskawkową jeszcze cytrynową........ Babcia 80 lat z tyłu : Panie chcesz pan ruchać czy kompot gotujesz . :D :D
Hahhaaaaa Juz dawno sie tak nie uśmiałam.......hahaaa........aż sie popłakałam.......... ale skubaniec kot.......wyobraźnia jeszcze mi działa...........heheee
Mąż chodzi w tą i z powrotem po sypialni. Żona leży na łóżku. - Co tak chodzisz w tą i z powrotem? - Bo mam ochotę na sex. - No to chodź.... - No to chodzę...
Facet podjeżdża do prostytutki i pyta sie: - Ile za numerek ? - A ile masz? - 20 złotych - Za mało - Dam jeszcze telefon Prostytutka po krótkim namysle zgadza sie. Po skończonym numerku klient daje jej 20 zł. -A telefon ? Pyta panienka.... -Pisz : 503 -......
Rozmowa męża z żoną: - Piwo się skończyło....skoczysz do sklepu ? - Ale na dworze jest lód. Jeszcze sie wywróce! - To kup w puszce, żeby sie nie stłukło.
Facet próbuje wyrzucić teściowa przez balkon. Pod balkonem przechodzi sąsiad i krzyczy: - Panie....zabijesz pan człowieka! - To sie Pan odsuń!
Panie doktorze od pewnego czasu pierdze ale takie baki mam nieśmierdzące i ciche, Ooo jak weszłam do gabinetu to ze 20 puściłam ale pewnie pan nic nie słyszał. Doktor przepisał lekarstwa: - Prosze to brać codziennie i za tydzień przyjść. Za tydzień babcia przychodzi: - Panie doktorze do cholery co mi Pan przepisał......te bąki sa śmierdzące.... Lekarz: - Skoro przeczyściliśmy nozdrza to teraz zajmiemy sie słuchem ..........
Żona przez telefon skarży sie przyjaciółce: - Mój stary codziennie przychodzi z pracy zalany w trupa.Pije z kumplami z pracy. Co robić? Przyjaciółka: - Wiesz co......jak będzie spać to wsadź mu w tyłek prezerwatywe ale tak żeby troche wystawała. I tak zrobiła. Nazajutrz mąż wraca z pracy trzeźwiutki jak nigdy a żona pyta: - A co ty dzisiaj taki trzeźwy nie piłeś z kolegami? A mąż: - JA NIE MAM ŻADNYCH KOLEGÓW!!!
Na ławce siedzi dwóch 80 letnich mezszczyzn alejka przechodzi atrakcyjna kobieta ,jeden z nich jest żywo zainteresowany kobieta. Drugi mówi do pierwszego Ty to masz jeszcze pociąg do kobiet.Pierwszy odpowiada pociąg mam ale lokomotywa mi odjechala
Spotkało się dwóch kolegów z dawnych lat i wspominają: - A ty pamiętasz ja za dziewczynami biegaliśmy? - Pamiętam, pamiętam - tylko zapomniałem po co ...
Wezwano hydraulika do zatkanej muszli klozetowej. Hydraulik objął ustami muszlę i z całych sił zassał zatkaną zawartość muszli. Następnie wypluł wszystko na podłogę. Patrzy - a w kałuży leży skulona z przerażenia dziewczynka. Hydraulik pokazuje na nią i mówi: - To jest ten syf co zatkał przepływ! Dziewczynka rozprostowując ramiona: - Nie jestem żaden syf co zatkał przepływ! Srałam piętro niżej!
Lekcja matematyki. Nauczyciel bierze do odpowiedzi Jasia i pyta: - gdybym dał Tobie 500zł, a Ty dałbyś 100zł Monice, 100zł Agnieszce i 100zł Beacie to co byś wtedy miał? - orgię Panie Profesorze!
Poprzedni wątek już za długi więc pozwolę sobie na kontynuację :)
JEJ pamiętnik:
"Sobota wieczorem, wydał mi się trochę dziwny. Umówiliśmy się na drinka w barze. Ponieważ całe popołudnie z koleżankami byłam na zakupach, myślałam, że może to moja wina... dotarłam trochę z opóźnieniem; ale on nic nie powiedział. Żadnego komentarza. Rozmowa była jakaś spięta, więc ja proponowałam pójść w inne miejsce, bardziej spokojne, intymne. W drodze do ładnej restauracji on dalej był dziwny. Był jakby nieobecny. Próbowałam go rozbawić i zaczęłam się zastanawiać czy to moja wina czy nie! Pytałam czy coś nie tak zrobiłam, on powiedział że nie mam z tym nic wspólnego, ale jego odpowiedź nie była przekonująca. Później w drodze do domu
objęłam go i powiedziałam że go bardzo kocham ale on dał mi tylko zimny pocałunek bez żadnego słowa. Nie wiem jak tłumaczyć jego zachowanie, nic nie powiedział... nie powiedział że mnie kocha... bardzo się tym martwię! W końcu byliśmy w domu; w tamtej chwili byłam pewna że on chciał mnie zostawić; próbowałam z nim rozmawiać, ale on włączył telewizor i oglądał coś zanurzony w myślach, chcąc jakby powiedzieć że wszystko się skończyło. W końcu poddałam się i poszłam spać. Ale dziesięć minut później, niespodziewanie on też przyszedł do łóżka i o dziwo oddał moje pieszczoty, i kochaliśmy się, mimo że cały czas był jakiś zimny, jakby daleko ode mnie. Próbowałam rozmawiać znowu o naszej sytuacji, o jego zachowaniu, ale on już spał. Zaczęłam płakać i płakałam całą noc aż zasnęłam. Jestem pewna, że on myśli o innej, moje życie jest takie trudne."
JEGO pamiętnik
"Legia przegrała... ale przynajmniej był numerek!"
Podpity mąż wraca do domu.
-Ty pijaku ,nie mam już do ciebie słów -krzyczy żona
-Książek nie czytasz ,to i słownictwo ubogie.
Mąż i zona mieli iść na bal w strojach karnawałowych, . Jednak wieczorem żonę rozbolała głowa, powiedziała więc mężowi, żeby poszedł sam, nie będzie przecież siedział w domu przez nią. Mąż poszedł, a po dwóch godzinach żonę przestała bolec głowa. Postanowiła iść na ten bal, przy okazji sprawdzić jak to bawi się jej mąż. Ponieważ wiedziała jaki miał strój i maskę od razu namierzyła małżonka. Ten bawił się na całego. Nie przepuścił żadnej kobiecie, pocałunki, objęcia, przytulania jednoznaczne, król parkietu i kobiet. Żona była zgrabna, więc nie czekała długo, aż i do niej małżonek wyruszy na podboje. We frywolnym tańcu, zaproponował jej zwiedzenie pięterka. Zgodziła się, w końcu to jej mąż, ale postawiła warunek, że nie będą zdejmowac masek. W pokoju oddali się najskrytszym marzeniom seksualnym, do woli. Po upojnych godzinach, żona wróciła do domu przed mężem. Położyła się do łóżka i gdy przyszedł zapytała:
- I jak kochanie, wytańczyłeś się, dobrze się bawiłeś?
- Nie, nudno było. Spotkałem jaśka, Kazka i Marka i całą noc przegraliśmy w karty. Ale wiesz, ten facet co mu pożyczyłem mój kostium, mówił, że to był najlepszy bal jego życia.
O matko .........
Wnuczka pyta babcie: Co to jest kochanek?? Babcia zrywa się na równe nogi, otwiera szafę, a z niej wypada szkielet. - Popatrz, na śmierć zapomniałam
Do miasta przyjechał kowboj i wszedł do saloonu na drinka. Niestety, miejscowi mieli brzydki zwyczaj ograbiania przyjezdnych. Kiedy skończył swojego drinka, zauważył, że zniknął jego koń. Wrócił do baru, rzucił broń do góry, złapał nad głową bez patrzenia i strzelił w sufit:
- Który z Was, popaprańców, ukradł mi konia?
Nikt nie odpowiedział.
- Dobra, teraz zamówię kolejne piwo i jeśli mój koń się nie pojawi z powrotem, zanim je skończę będę musiał zrobić to, co zrobiłem w Teksasie!
Kilku miejscowych poruszyło się niespokojnie. Kowboj, jak powiedział, tak zrobił, zamówił kolejne piwo, wypił je, wyszedł przed lokal, a jego koń stał na postoju. Osiodłał go i zamierzał odjechać, kiedy na werandzie pojawił się barman i zapytał:
- Powiedz stary, zanim odjedziesz... Co się stało w Teksasie?
Kowboj odwrócił się i powiedział:
- Musiałem wracać pieszo.
W USA przychodzi szef do pracy i mówi:
wynik ekonomiczny firmy jest słabszy i muszę zwolnić jednego pracownika
Wstaje pracownica i mówi do niego: Jak mnie zwolnisz posądzę Cię o molestowanie,
Wstaje Murzyn i powiada: Jeśli padnie na mnie oskarżę Cię o rasizm
Wstaje starszy Żyd i na to: jeśli mnie będziesz chciał zwolnić to zgłoszę antysemickie traktowanie.
Na koniec wstaje zdrowy, młody silny biały mężczyzna, ogląda się dookoła i w końcu powiada: Szefie w tej sytuacji zastanawiam się czy ja nie jestem homoseksualistą
Stoi facet na ulicy i długim drągiem grzebie w szambie. Podchodzi drugi i pyta:
- Panie, co pan robisz?
- W szambie grzebię.
- To widzę, ale po co?
- A widzi pan, szedłem sobie ulicą, wiatr zawiał i zwiał mi marynarkę do szamba.
- No dobra, ale to szambo. Nawet jak ją pan znajdzie, to chyba i tak nie będzie nosił?
- Nosić nie będę, ale w kieszeni miałem kanapki...
v
Przychodzi koleś do pizzerii i mówi:
- kelner znalazłem włos w pizzy
- a co pan chciał całą perukę za 9 zł?
Nic dodać, nic ująć.
Do czwartku coraz bliżej - zegar tyka:
Szukam piątku -
.
Mąż zwraca się do żony znad gazety:
- Kochanie! Właśnie przeczytałem, że podczas seksu mężczyzna spala tyle kalorii, co przebiegając dziesięć kilometrów!
- No to jesteś mistrzem świata! Dziesięć kilometrów w dwie i pół minuty!
Mężczyzna miał pole obok zakładu psychiatrycznego i sadził truskawki. Pewnego dnia przychodzi pacjent zakładu dziecko i pyta się rolnika:
- Dzien dobryyyyyyyyyy a co pan robiiiiiiiiiii?
- Nawożę truskawki.
- Ahaaaaaa.
Sytuacja ta powtarza się przez kilka następnych dni. 10 dnia rozchichotany pacjent pyta:
- Dzien dobryyyyyyyyyyyyy, a co pan rooobiiiiiiiiiiiiii?
- Posypuję truskawki gównem.
- Aha! Bo my posypujemy truskawki cukrem, ale wie pan my to jesteśmy popier*oleni!!!
Ja to się już niczemu nie dziwię. Teraz będziemy w kościele podpisywać listę obecności i jest git!
Polska ma takiego prezydenta, jakiego wybrali Polacy... Ja to tylko żałuję, że połowie nie chciało się ruszyć dupy sprzed telewizorów i pójść zagłosować.
P.S. A właściwie dziwi mnie jedna rzecz... dlaczego PIS nie trąbi, że wybory zostały sfałszowane????
PIS nie trąbi, bo ... jeszcze nie wrócił z pielgrzymki (i to nie żart, to nasza nowa rzeczywistość).
Zdrówka życzę, będzie nam potrzebne jak nigdy dotąd...
....no nie wiem Dżani....??? ...bo tym razem zostały sfałszowane naprawdę ??? ...hi hi hi:))
Smutne.............
I tak dobrze, że nie kucyka!... :((
A co mi tam, najwyżej 'przejdę na buddyzm' (jak mnie purpuraci pogonią z Kościoła):
Pewnego razu Bóg chciał zobaczyć, jak żyją ludzie na Ziemi. Kazał sobie sprowadzić telewizor, włączył a tu rodzi kobieta.
Męczy się okrutnie, krzyczy, więc Bóg pyta:
- Co to jest? Dlaczego ta kobieta się tak męczy?!
- No bo powiedziałeś:"I będziesz rodziła w bólu" - odpowiada któryś anioł.
- Tak? No... Tego....Ja tylko tak żartowałem.
Przełącza program - górnicy. Zharowani,spoceni,walą kilofami. Bóg pyta:
- A to co to jest?! Oni muszą tak się męczyć?!
- Ale sam powiedziałeś: "I w trudzie będziesz pracował"...
- Oj "powiedziałeś, powiedziałeś" - mówi Bóg, drapiąc się w głowę - to takie żarty były, ja żartowałem...
Przełącza program a tam piękna, wielka świątynia, bogato zdobiona od wewnątrz i z zewnątrz. Przed nią luksusowe lśniące samochody, w środku gromada biskupów - dobrze odżywieni, pięknie ubrani, zrelaksowani itd,itp.
Bóg się uśmiecha promieniście:
- O to mi się podoba! Co to jest?
- A to są właśnie ci, którzy wiedzą, że żartowałeś.
Dobry przykład...
No, co? Przecież nie jadą!
'To chluśniem, bo uśniem' ... kawusię (a Wam pewnie %% w głowie)
.
Zwierzaki - kociaki mądre są:
1)
Polski góral pije wódkę z Japończykiem. W pewnej chwili rozochocony Japończyk wstaje i wali górala w pysk.
- Co to było? ? pyta góral
- Karate - odpowiada w swoim języku Japończyk.
Mija kilka kolejek. Góral wstaje i wali Japończyka w pysk, tak że ten pada na ziemię.
Po kilku minutach wstaje i łamaną polszczyzną pyta:
- Yyyy, czo to było?
Na co góral:
- Zderzak od Toyoty.
2)
Pijak wraca do domu o czwartej nad ranem.
- Gdzie byłeś?
- Na... czynie.
- Na jakim czynie?
- Naczynie! będę rzygał......
Jak zwykle dziękuję za uwagę i przepraszam ....ale musiałam :)tym razem bez K.C itd :)
Bez komentarza
O tak, tak!!!!
Kaloryferek... tematycznie związane z WŻ.
Do nieba idą: pedał, palacz i pijak.
Przy bramie do nieba wita ich Św.Piotr, mówiąc:
- W niebie nie ma chwilowo miejsca, dlatego idźcie na tydzień na ziemię. Jeżeli zgrzeszycie, to pójdziecie do piekła.
Na ziemi pijak zobaczył bar, upił się i od razu poszedł do piekła.
Zostali palacz i pedał, palacz zauważa niedopalonego peta i przygląda mu się z błyskiem w oku.
Na to pedał mówi do niego:
- Wiesz o tym, że jak się schylisz po tego peta, to obaj pójdziemy do piekła
Spragniony murzyn czołga się przez pustynię. Nagle zauważył niewielkie akwarium wody. Pije wodę, pije... Złota rybka prosi go, by nie wypijał wody do końca. Spełni wtedy jego trzy życzenia.
- Chcę być biały, mieć dużo wody i dużo dup.
No i rybka zamieniła murzyna w sedes.
Na sali sądowej sędzina pyta:
- Czy oskarżony dawał narkotyki?
- Nie, wysoki sądzie.
- A żona dawała?
- A mówimy wciąż o narkotykach?
Jak się nazywa żona kucharza po siedmiu rozwodach?
Usmażona
.
Czym różni sie mężczyzna od żaby ?
- Żaba czasami kuma .
Skacowany facet puka do drzwi sąsiadów.
Otwiera mu ich pięcioletni synek:
-Jest tato, albo mama?
-Nie, sam jestem.
-Dobra. A możesz mi podać szklankę wody?
Chłopczyk przyniósł jedną szklankę wody,
potem drugą, następnie trzecią, ale wszystkie
zapełnione tylko do połowy.
-Co, wody mi żałujesz?
-Nie, nie żałuję panu, ale do kranu nie sięgam,
a w ubikacji już więcej nie ma.
Babka z dziadkiem jadą autobusem. W autobusie tak trzęsie, że dziadek nie może skasować biletu. Nagle autobus zatrzymuje się na przystanku, a babka krzyczy do dziadka:
- Wkładaj szybciej, póki stoi!
Dlaczego kobiety tak bardzo kochają buty?
- Bo nie ważne ile się przytyje, czy schudnie buty i tak zawsze pasują.
1) Lekko psychodeliczne :
W gazecie, w dziale praca ukazało się ogłoszenie, że policja poszukuje ludzi do pracy.
Zgłosiły się trzy blondynki. Stanowisko było jedno. Postanowiono więc wybrać tą jedną w drodze małego testu.
- Proszę bardzo, tu mamy dla pani zdjęcie z profilu tego osobnika. Proszę powiedzieć nam jak najwięcej o nim, co się pani nasuwa, jakieś spostrzeżenia.
- Jezu ! On ma tylko jedno ucho !
Kandydatce podziękowano. Druga otrzymała takie samo polecenie.
- Jezu ! On ma tylko jedno ucho !
Ta również wypadła poniżej oczekiwań. Poproszono trzecią kandydatkę.
Proszę bardzo, tu mamy dla pani zdjęcie z profilu tego osobnika. Proszę powiedzieć nam o nim jak najwięcej , co pani może powiedzieć o tej osobie na podstawie zdjęcia.
- Ten człowiek nosi szkła kontaktowe.
Komisja spojrzała zadziwiona. Sprawdzono w dokumentach; rzeczywiście.
- No wspaniale! Gratulujemy ! Jest pani przyjęta. Ale jak pani to wydedukowała?
- To proste. Ten człowiek nosi szkła kontaktowe, bo nie może nosić okularów.
- Ale dlaczego?
- No jak to? No przecież on ma tylko jedno ucho!!
2) Przychodzi baba do lekarza.
- Panie doktorze, mojego męża ugryzła pszczoła.
- Gdzie?
- W tego... no wie pan...
- Rozumiem. A czego pani ode mnie oczekuje?
- Niech pan da mężowi coś, żeby ból minął, a opuchlizna została.
3)Baca słyszy krzyki z podwórka:
- Czego tam?
- Bacoooo! Potrzebujecie drewna?
- Nieeee! Przecie mom!
Rano baca budzi się, wychodzi na podwórko, patrzy:
- O k*rwa! Gdzie moje drewno?!
4)Jedzie sobie ksiądz samochodem. Zatrzymują go dwaj policjanci:
- Dokumenty, proszę!
Ksiądz im daje dokumenty.
- Proszę otworzyć bagażnik!
Ksiądz otwiera.
- Co ksiądz wozi?
- Boiler do zakrystii.
- Hmm.. Niech Ksiądz jedzie.
Po chwili, policjant pyta się kolegę:
- Ty! co to jest boiler do zakrystii?
A drugi:
- Nie wiem, to ty chodziłeś 2 lata na religię.
Wczoraj w czasie debaty wchodzi do pokoju sześcioletnie dziecko i na widok pana K-M: " o kurcze to jednak maszkary istnieją naprawdę". Na co tata: " A skąd wiesz?" i odpowiedź:" Jak to skąd, nie widzisz?. Przecież pokazują w telewizji"!< Sytuacja jest autentyczna.>
Sposób na cebulę:
Wiem,wiem,nasi "Wużetowi" panowie są bardziej utalentowani.
O kurczę, przypomniało mi się jak kiedyś mój mąż kisiel gotował. Cała kuchnia, łącznie z piekarnikiem była do mycia i zasłony do prania.
O kurde...
Mój kiedyś tak sobie "sparzył" swojską szynkę,że wyrzucił ja razem z garnkiem,bo się od niego nie dała oderwać.Słomiany wdowiec.Wróciłam po 2 tygodniach i wszystko co się dało prać,prałam,bo było przesiąknięte spalenizną.Sama radość,bo automatu jeszcze nie miałam.Szyneczkę nastawił i położył się 'na chwileczkę'.Gdyby nie uchylone okno,zostałabym młoda wdową.
Ale,żeby nie było tylko na "chłopów",to się przyznam...jak robiłam swoje pierwsze pierogi,cała kuchnia( i ja też) była w mące,dosłownie cała.Tylko chyba na suficie nie było widać,bo i tak biały.
Jeszcze jedno..sąsiad robił domowy smalec.Jakoś tam przetopił słoninę,ale przy przelewaniu do słoika zalał cały stół i podłogę.Mówi,że on niezgrabny,.Radziłam mu,żeby następnym razem wstawił słoik do garnka,sam nie pomyślał.
Mąż powiedział,że nocował u przyjaciela.
Zadzwoniłam do pięciu najlepszych przyjaciół.
U dwóch nocował,u trzech jeszcze śpi.
Jak się parska ze śmiechu w języku internetowym ? Bo po kolejnej poradzie parsknęłam i kawa wylała mi się hmmmm przez nos :P
Nie moja wina,jakby co.
Troche polityki.
Przy okazji poszukiwania przepisu natknęłam się na taki oto sympatyczny tekst'
http://prawiewszystkiemojepodroze.blog.onet.pl/2013/07/01/wez-kope-jaj-i-dwie-dziewki-do-krecenia/
Na dzień dobry cytaty sportowe, które przeszły do historii
Wklejałam na próbę i coś nie wyszło..albo sam nagłówek,albo cała strona internetowa.
1)Przychodzi baba do lekarza z czarnym j?zykiem. Lekarz pyta:
- Co si? pani sta?o?
- A, rozla?am pó? litra na ulicy.
2) Uwaga przepis na czwartki !! :),( teraz to s? ?rody albo inne wtorki,albo wcale ):
Turysta w Zakopanem wchodzi do baru, siada przy barze i pyta:
- Barman, co polecisz do picia?
Barman na to:
- Ano, panocku drink "Góra cy"!
Turysta:
- Jak to "Góra cy"?!
Barman:
- Widzicie, bierzemy sklanecke wina... no dwie... góra cy i wlewamy do garnka. Pó?niej bierzemy sklanecke piwa... no dwie... góra cy i wlewamy do tego samego garnka. Nast?pnie sklanecke wódecki... dwie... no góra cy i wlewamy to do tego samego garnecka. Na koniec bierzemy sklanecke koniacku... no dwie... góra cy i wlewamy do garnka. Garnek stawiamy na ogniu i miesaj?c grzejemy cas jaki?. Pó?niej nalewamy i pijemy sklanecke... dwie... no góra cy. Po wypiciu wstajemy... robimy krocek... dwa... no góra cy!
3) W poczekalni siedzia?a kobieta z dzieckiem na r?ku i czeka?a na doktora. Gdy ten wreszcie przyszed?, zbada? dziecko, zwa?y? je i stwierdzi?, ?e bobas wa?y znacznie poni?ej normy.
- Dziecko jest karmione piersi? czy z butelki? - spyta? lekarz.
- Piersi? - odpowiedzia?a kobieta.
- W takim razie prosz? si? rozebra? od pasa w gór?.
Kobieta rozebra?a si? i doktor zacz?? uciska? jej piersi. Przez chwile je ugniata?, masowa? kolistymi ruchami d?oni, kilka razy uszczypn?? sutki. Gdy sko?czy? szczegó?owe badanie, kaza? kobiecie si? ubra? i powiedzia?:
- Nic dziwnego, ?e dziecko ma niedowag?. Pani nie ma mleka!
- Wiem - odpowiedzia?a - jestem jego babcia, ale ciesz? si?, ?e przysz?am.
Mi?ego dnia ?ycz? ,mi?ego
Jenyyyy..... chyba pójdę z Najmłodszym do lekarza.
Nie każdy facet to świnia,trafiają sie tez barany i osly.
Faceci sa jak buraki cukrowe,niby slodcy ale jednak buraki.
Zycie to nie bajka-jeżeli podczas imprezy zgubisz buta,nie czekaj na ksiecia.Poprostu jestes pijana.
Poboznosc jest niezwykle wazna,ale rozumu nie zastąpi. Ks.Jozef Tischner
Prezydent Putin zachodzi do wróżki:
- Powiedz mi, co czeka Rosję w 2016 roku?
- Będzie wojna z Polską - odpowiada wróżka.
- Nudy, nudy... O, powiedz mi lepiej po ile będzie euro w Moskwie w grudniu 2016 roku?
- Po 5 złotych.
W razie "Wu',baaaardzo optymistyczne.
-Kobiecy otwór na P?
-Pionowo czy poziomo?
-Poziomo.
-Paszcza.
-Zgadzasz sie na udział w seksie zbiorowym?
-A kto w nim bierze udział?
-Ja,ty i twoja żona.
-Nie,nie zgadzam się.
-No to cię skreślam z listy...
Przychodzi baba do lekarza:
-Panie doktorze,bardzo boli mnie brzuch!
-Aco pani jadła?
-Puszkę śledzi.
-Czy były świeże?
-Nie wiem,nie otwierałam!
W łazience "renomowanej" knajpki .
Napisy z Czeskich łazienkowych drzwi:
* Uprzejmie prosimy panie, nie wyrzucajcie tamponów za okno, gdyż.....duszą się nimi nasze kaczki:)
* Alkohol nie da Ci odpowiedzi........alkohol pozwoli zapomnieć pytanie
Widocznie doszli do wniosku, że przychodzi się tam jeść i pić, a nie ortografię sprawdzać.
No przecież jak knajpka to kucharze pracują a nie poloniści
NIekoniecznie żart,po prostu samo życie.Pewnie to zamontował ''mistrz''.NIedawno remontowany most,niedaleko mnie.Zdjęcie zrobione wczoraj.nadal nic sie nie zmieniło.
Znaki to na pewno miał opanowane
Nie kierowca,ale //kierowiec'' zmiany,może po drinku jakimś.. .Dzisiaj sprawdzone,nadal bez zmian.
Fajnie wygląda takie ustąp - jak czapeczka krasnala na żółtych papierach
Kurcze, a może jeszcze nikt się nie skapnął ? :)
Wczoraj ie wytrzymalam i zadzwoilam do gmiy.Literowki,o mi ie dzialaja 2 litery,a wlasie laptop sie zawiesil.''ie zajduje serwera''.LUUUUDZIE.Juz a razie ie ede pisac,az tamte zadziala,ie ede Was drazic.
Jak rozpoznać co Cię ukąsiło .
Mój ulubiony
Kazik od zawsze robił to co lubił : całował żonę, wślizgiwał się do wyrka i od razu zasypiał. Pewnego dnia obudził się obok podstarzałego faceta ubranego w biały szlafrok.
- "Co ty do k....y nędzy robisz w moim łóżku?...I kim do cholery jesteś?" zapytał facet.
- "To nie jest twoja sypialnia. Jestem Św. Piotr i jesteś w niebie" dodał.
- "Że co ??!! Twierdzisz, że jestem martwy?? Nie chcę umierać, jestem na to jeszcze za młody! Chcę natychmiast wrócić na Ziemię!"
- "To nie takie proste" odpowiedział święty. "Możesz wrócić jako kura albo jako pies. Wybór należy do ciebie" Kazio pomyślał przez chwile i doszedł do wniosku, że bycie psem jest stanowczo za bardzo męczące, a życie kury wydaje się być miłe i relaksujące. Bieganie po zagrodzie z kogutem nie może być złe.
- "Chcę powrócić jako kura" odpowiedział.
W kilka sekund później znalazł się w skórze całkiem przyzwoicie upierzonej kury. Nagle jednak poczuł, że jego kuper zaraz eksploduje. Wtedy podszedł do niego kogut.
- "Hey! To pewnie ty jesteś tą nową kurą, o której mówił mi Św. Piotr" powiedział kogut
- "Jak ci się podoba bycie kurą?"
- "No jest ok, ale mam to dziwne uczucie, że mi kuper zaraz eksploduje"
- "Ooo, no tak. To znaczy,że musisz znieść jajko" powiedział kogut
- "Jak mam to zrobić?" "Gdaknij dwa razy i zaprzyj się jak najmocniej potrafisz"
Kazio zagdakał i zaparł się jak najmocniej potrafił. Nagle "chluś" i jajko było już na ziemi.
- "Łoł to było zajebiste" powiedział Kazik. Zagdakał jeszcze raz, zaparł się i wypadło z niego kolejne jajo. Za trzecim razem, gdy zagdakał usłyszał krzyk swojej żony :
- "Kazik co ty robisz?! Obudź się! Zasrałeś całe łóżko!!!!"
Wesołego czwartku:
Dobre!!!!
Usmiechnij sie, jutro mozesz nie miec zebow! :))))
Mnie nawet scerbata gęba nie zniechęci :D
A to moja ostatnia bomba humoru, z sieci:
Wracają 3 Polacy ze Stanów. Pracowali tam ciężko i balowali ostro, więc po powrocie poszli na badania...
Pierwszy wychodzi z wynikami badań załamany - AIDS.
Drugi zawodzi jak potępieniec - ten sam wyrok.
Trzeci wyskakuje uradowany, całuje kartę badań i krzyczy:kiła, kiłka, kiłeczka!!!
Haha...najpierw musialam sie zastanowic co znaczy "kila"...teraz juz wiem :)))):D
Kaloria.
Mała wredna istota która mieszka w Twojej szafie i co noc zszywa Ci ciaśniej ubrania
Haha, moja kochana Mama tak twierdzila
Gościu w aptece kupuje prezerwatywy : malinową prosze, truskawkową jeszcze cytrynową........
Babcia 80 lat z tyłu : Panie chcesz pan ruchać czy kompot gotujesz . :D :D
Hehee.........
Hehee.........
iwett, świetne :)
Hi, hi, hi.
"Co ma wspólnego tatuaż i małżeństwo ? Na początku obie te rzeczy wydają się dobrym pomysłem."
Opowiedziałem go dzisiaj mojej dziewczynie :)
Hahaaa swietne........czysta prawda.....
Mam nadzieje, że Twoja dziewczyna ma już tatuaż........czyli masz szanse
Tatuażu nie ma, ale na szczęście zrozumiała, że to żart, chociaż na początku trochę się na mnie dziwnie patrzyła :)
Komentarza nie trzeba, kto ma, ten wie. :)
Nic dodać nic ująć !!!
Z życia domowego zoo wzięte:
zarzygałem podłogę...
pies: zaraz posprzątam,
kicia: rusz się stara i posprzątaj (bo pies zeźre albo wdepniesz):D
...tajemnica spowiedzi... :)
http://m.demotywatory.pl/4707472
Hahahaaa...........świetne!
No patrz....a mnie nie zaproponował ?
A tak......nie jestem ani młoda ani atrakcyjna tym bardziej....hihih
I nie popełniłaś grzechu ... no wiesz. Chyba ???
Kochana nic straconego ale musze zmienić chyba parafie bo tutaj ksiądz brzydszy ode mnie
Uwaga jutro
Chyba sobie daruję i pożrę coś 'zamiast' :D.
Hahaaahaa
A za jednego, malutkiego faworka????
:)
Takie tam historyjki :)
:)
Hahhaaaaa
Juz dawno sie tak nie uśmiałam.......hahaaa........aż sie popłakałam.......... ale skubaniec kot.......wyobraźnia jeszcze mi działa...........heheee
Dobre, dobre :D
Mąż chodzi w tą i z powrotem po sypialni. Żona leży na łóżku.
- Co tak chodzisz w tą i z powrotem?
- Bo mam ochotę na sex.
- No to chodź....
- No to chodzę...
Jeśli facet po pierwszej randce pamięta twój kolor oczu..........
bardzo mi przykro.......
to znaczy że masz małe cycki ;))))
A jak dziewczyna pamięta kolor oczu faceta???
Zakochana...
'Kobiety, które chcą trafić przez żołądek do serca faceta, mierzą za wysoko...'
Ot, różnice 'pciowe' :D.
Misia,piekne i jakie prawdziwe!!!!!!!
Spotyka sie dwóch żuli, jeden sie uskarża do drugiego:
- Już całkiem ześwirowałem........nawet na urlopie mysle o pracy!
- Jak to ?
- Poszedłem na grzyby i nazbierałem dwie torby butelek!
Facet podjeżdża do prostytutki i pyta sie:
- Ile za numerek ?
- A ile masz?
- 20 złotych
- Za mało
- Dam jeszcze telefon
Prostytutka po krótkim namysle zgadza sie.
Po skończonym numerku klient daje jej 20 zł.
-A telefon ? Pyta panienka....
-Pisz : 503 -......
Rozmowa męża z żoną:
- Piwo się skończyło....skoczysz do sklepu ?
- Ale na dworze jest lód. Jeszcze sie wywróce!
- To kup w puszce, żeby sie nie stłukło.
Facet próbuje wyrzucić teściowa przez balkon.
Pod balkonem przechodzi sąsiad i krzyczy:
- Panie....zabijesz pan człowieka!
- To sie Pan odsuń!
Przed obiadkiem
Przychodzi babcia do lekarza:
Panie doktorze od pewnego czasu pierdze ale takie baki mam nieśmierdzące i ciche,
Ooo jak weszłam do gabinetu to ze 20 puściłam ale pewnie pan nic nie słyszał.
Doktor przepisał lekarstwa:
- Prosze to brać codziennie i za tydzień przyjść.
Za tydzień babcia przychodzi:
- Panie doktorze do cholery co mi Pan przepisał......te bąki sa śmierdzące....
Lekarz:
- Skoro przeczyściliśmy nozdrza to teraz zajmiemy sie słuchem ..........
Żona przez telefon skarży sie przyjaciółce:
- Mój stary codziennie przychodzi z pracy zalany w trupa.Pije z kumplami z pracy. Co robić?
Przyjaciółka:
- Wiesz co......jak będzie spać to wsadź mu w tyłek prezerwatywe ale tak żeby troche wystawała.
I tak zrobiła. Nazajutrz mąż wraca z pracy trzeźwiutki jak nigdy a żona pyta:
- A co ty dzisiaj taki trzeźwy nie piłeś z kolegami?
A mąż:
- JA NIE MAM ŻADNYCH KOLEGÓW!!!
Przy piątku, ku przestrodze:
Na ławce siedzi dwóch 80 letnich mezszczyzn alejka przechodzi atrakcyjna kobieta ,jeden z nich jest żywo zainteresowany kobieta. Drugi mówi do pierwszego Ty to masz jeszcze pociąg do kobiet.Pierwszy odpowiada pociąg mam ale lokomotywa mi odjechala
Spotkało się dwóch kolegów z dawnych lat i wspominają:
- A ty pamiętasz ja za dziewczynami biegaliśmy?
- Pamiętam, pamiętam - tylko zapomniałem po co ...
Wezwano hydraulika do zatkanej muszli klozetowej.
Hydraulik objął ustami muszlę i z całych sił zassał zatkaną zawartość
muszli. Następnie wypluł wszystko na podłogę. Patrzy - a w kałuży leży
skulona z przerażenia dziewczynka.
Hydraulik pokazuje na nią i mówi:
- To jest ten syf co zatkał przepływ!
Dziewczynka rozprostowując ramiona:
- Nie jestem żaden syf co zatkał przepływ! Srałam piętro niżej!
Lekcja matematyki.
Nauczyciel bierze do odpowiedzi Jasia i pyta:
- gdybym dał Tobie 500zł, a Ty dałbyś 100zł Monice, 100zł Agnieszce i 100zł Beacie to co byś wtedy miał?
- orgię Panie Profesorze!