W Stanach to dosyć popularne warzywo. Nie jadłam nigdy. Ale zostałam obdarowana. Na surowo gorzkawo cierpkie. Pobieżnie przejrzałam przepisy, przeważnie serwowane jak szpinak, przesmazone z czosnkiem i cebulą. To do mnie nie przemawia.
Może wiecie co z tym zrobić? Poza tą wersją najprostszą?
Jako, że po polsku nazywane jest gorczyca lub kapustą czy nadałoby się na jakąś wariacje gołąbkowa? Nie mam pojęcia jak się zachowa w obróbce termicznej.
ekkore - ja też znam to warzywo tylko z widzenia, na " swoich " stronach znalazłam takie przykłady - z boczkiem wędzonym, z fasolą, z makaronem, z kiełbasą, nadzienie do pierożków... wersji gołąbkowej nie widzę. Przypuszczam , ze w obróbce termicznej będzie to bardzo delikatne ( a'la endywia ) i może się rwać. Jak nie spróbujesz, to się nie przekonasz czy dobre to czy nie, podobnie jak ze szpinakiem czy jarmużem - albo się uwielbia albo nienawidzi. Dla mnie to taki " szpinak inaczej ". Pozdrawiam !
To bardziej kapustowate. I w dotyku i w strukturze. Ewidentnie dłużej poddawane obróbce termicznej - bo jak rozmawiałam z darczyńcą, to mówiła, że to nie szpinakowate (moje pierwsze skojarzenie też takie było) Z tej samej rodziny co jarmuż.
Ale mam jeszcze jedno -collard greens. Po polsku kapusta warzywna. I myślę, że to mi się nada na gołąbki bardziej.
Hej Ekkore, ja uwielbiam te liscie wlasnie za ich pikantnosc. Jem przewaznie w mieszanych salatach, bez obrobki termicznej. Maja bardzo duzo wartosci odzywczych, zwlaszcza ze wzgledu na wazny dla nas potas.
Ja uprawiam wlasne i zbieram mlode liscie zanim roslina zaczyna kwitnac, nie sa wtedy za gorzkie i za cierpkie, jedynie pikantne i takie ja lubie:)
Mówisz, żeby skroić i do sałatki na bazie zielonych sałat? Może i jadłam kiedyś - tutaj do kupienia są mieszanki liściaste - ze wszystkimi sałatami, szpinakiem, jarmużem, to może i to się załapało.
Mnie ta gorycz samego liścia nie podeszła - ale sałaty też nie lubię samej. Popróbuję i zobaczymy co z tego wyjdzie.
No i zielsko oswojone. Na jedzenie samego nie prędko przyjdzie pora - bo mi wszelkie kapustowato-szpinakowate samodzielnie w gardle stają. Gorczyca super posmak nadaje całemu daniu, poza solą, nie używałam żadnych przypraw. O przepraszam - tymianek.
Ale zostałam obdarowana.
Na surowo gorzkawo cierpkie.
Pobieżnie przejrzałam przepisy, przeważnie serwowane jak szpinak, przesmazone z czosnkiem i cebulą. To do mnie nie przemawia.
Może wiecie co z tym zrobić? Poza tą wersją najprostszą?
Jako, że po polsku nazywane jest gorczyca lub kapustą czy nadałoby się na jakąś wariacje gołąbkowa? Nie mam pojęcia jak się zachowa w obróbce termicznej.
ekkore - ja też znam to warzywo tylko z widzenia, na " swoich " stronach znalazłam takie przykłady - z boczkiem wędzonym, z fasolą, z makaronem, z kiełbasą, nadzienie do pierożków... wersji gołąbkowej nie widzę. Przypuszczam , ze w obróbce termicznej będzie to bardzo delikatne ( a'la endywia ) i może się rwać. Jak nie spróbujesz, to się nie przekonasz czy dobre to czy nie, podobnie jak ze szpinakiem czy jarmużem - albo się uwielbia albo nienawidzi. Dla mnie to taki " szpinak inaczej ". Pozdrawiam !
To bardziej kapustowate. I w dotyku i w strukturze.
Ewidentnie dłużej poddawane obróbce termicznej - bo jak rozmawiałam z darczyńcą, to mówiła, że to nie szpinakowate (moje pierwsze skojarzenie też takie było)
Z tej samej rodziny co jarmuż.
Ale mam jeszcze jedno -collard greens. Po polsku kapusta warzywna.
I myślę, że to mi się nada na gołąbki bardziej.
http://www.eatingwell.com/recipes/mustard_greens_salad.html,
http://www.kalynskitchen.com/2006/03/weekend-herb-blogging-26-mustard.html
http://www.thekitchn.com/ingredient-spotlight-mustard-g-112019
Hej Ekkore, ja uwielbiam te liscie wlasnie za ich pikantnosc. Jem przewaznie w mieszanych salatach, bez obrobki termicznej. Maja bardzo duzo wartosci odzywczych, zwlaszcza ze wzgledu na wazny dla nas potas.
Ja uprawiam wlasne i zbieram mlode liscie zanim roslina zaczyna kwitnac, nie sa wtedy za gorzkie i za cierpkie, jedynie pikantne i takie ja lubie:)
Mówisz, żeby skroić i do sałatki na bazie zielonych sałat?
Może i jadłam kiedyś - tutaj do kupienia są mieszanki liściaste - ze wszystkimi sałatami, szpinakiem, jarmużem, to może i to się załapało.
Mnie ta gorycz samego liścia nie podeszła - ale sałaty też nie lubię samej. Popróbuję i zobaczymy co z tego wyjdzie.
No i zielsko oswojone. Na jedzenie samego nie prędko przyjdzie pora - bo mi wszelkie kapustowato-szpinakowate samodzielnie w gardle stają.
Gorczyca super posmak nadaje całemu daniu, poza solą, nie używałam żadnych przypraw. O przepraszam - tymianek.
No widzisz znalazlas zastosowanie dla lisci gorczycy:) To podam Ci nastepne do sprobowania:)
Shiso zielone i czerwone i liscie amaranta:))