Tak sobie przeglądam stronę i słucham jednym uchem co w telewizorni gadają. A gadają akurat reklamy. W jednej z nich przecudna jasnowłosa młoda pani domu leci z patelnią do rodziny czekającej przy stole nad talerzami pełnymi białego barszczu. I buch im z tej patelni do barszczu jajo sadzone!
No i właśnie. Tu pojawia się pytanie. Dobry z takim sadzonym jajem barszcz biały czy niedobry? Bo ja jakoś z długimi zębami do takich wynalazków podchodzę. Dla mnie barszcz biały powinien być z jajkiem na twardo. Może mieć białą kiełbasę lub kilka rodzajów kiełbas lub wędlin. Może być podany z kiełbasą zapieczoną w cieście francuskim. Może być z chrzanem i ziemniakami.
Co Wy o tym wszystkim myślicie i co do swoich barszczy wrzucacie?
Wiesz, niby można takie sadzone dosmażyć z drugiej strony, przewracając szeroką łopatką, ale nawet jeśli, to nadal jakoś mi takie coś nie pasuje. To chyba wyłącznie po to, żeby przykuć uwagę widza przez element zaskoczenia.
Przypomniało mi się zdziwienie znajomej, jak jej wujek zaprosił ją na śniadanie i podał na nie... placki ziemniaczane z sadzonym jajkiem. Jak ona biedna, na jogurtach chowana, namęczyła, żeby toto przełknąć o porannej godzinie i sędziwemu wujowi przykrości odmową nie zrobić :D
A ja myślę ze jajko sadzone też jak najbardziej pasuje, poza tym ja swój lubię też podawać z selerem naciowym i odrobiną glazury z octu balsamicznego, brzmi to może trochę dziwnie ale smakuje wspaniale.
Jajka sadzonego nie dodaje, choc nie gotuje calkiem na twardo. Dodaje za to pokruszony twarog, chleb na zakwasie pokrojony w kostke i wiorki chrzanu. :) no wiadomo...kielbaska wedzona i biala. Nieswiateczny podaje z kulkami ugotowanych ziemniakow, utlucznych ze zlocista cebulka.
Z chlebem czy białym serem mama lubiła.Ale to był ser super.Dodawała go też czasem do placków ziemniaczanych i nawet to niezłe było.Chrzan daję,przeważnie swojski,tarty.
Widziałam tę reklamę.Jakoś nie widzę u siebie tego zestawu. Dodatki daję podobnie jak Ty,jedynie z zapiekaną kiełbasą nie próbowałam.Ziemniaki gotuję osobno,podaję utłuczone,polane skwarkami lub smażoną cebulką.Jeśli mam,to sporo kopru do talerza.
Wkn, obrzydziłaś mi śniadanie. Kurczę, wyobraziłam sobie farfocle wylewające się z tego jajka, bo chyba tak by było w gorącej zupie i odechciało mi się jeść. U mnie do żurku jajka tylko na twardo, no i oczywiście różna kiełbaska wskazana. Ostatecznie ziemniaki, ale za takie wynalazki to ja dziękuję.
Z jajem sadzonym? Hm, może być całkiem ciekawe, szczególnie jesli, tak jak wspomniałaś, dopieczemy go z drugiej strony. U nas, jako że jesteśmy mało mięsożerni, kiełbaska w barszczu lub żurku pływa tylko od Święta:) Zamiast niej, na niewielkiej ilości oleju i masła, podsmażam czerwoną paprykę, pieczarki i cebulę, dolewam wody, trochę podgotuję i dodaję zakwasu. Obowiązkowo podaję z pieczonymi ziemniakami. Właśnie przedwczoraj mieliśmy taki obiad:)
Żurek - ziemniaki w kostkę i boczuś przesmażany z cebulką )mężowaty kleks białej śmietany . Kiedyś bardzo dawno temu skwareczki zmielone i do ciepłego żuru.
Barszcz biały na kwasie z kapusty kiszonej zawsze z szerokim makaronem lub kluseczkami ''smykanymi'' z deseczki .
Takiej wersji zup trzymamy się od stuleci w naszej rodzinie .
Bingo ...tylko babcia noża nie brudziła, skoro łycha była ''na podorędziu'' . Przepis hmm mąka z młyna , jajca z kurnika i trochę wody - to zapamiętałam .
Moja Droga .... Smykane kluseczki (po kujawsku ) to ogólnie znane lane kluski . Specjalistką była moja babcia -ciasto myk na pokrywkę od gara i ...łyżką smykała kluseczki na wrzątek. Ciasto zazwyczaj było na kaczych jajcach, takie puchate, o przedziwnych kształtach , lubiłam na nie patrzeć na talerzu i widziałam wszystkie ... postacie z bajek .
Mogą być jako zupa mleczna? Czy bardziej na wodzie i z sokiem? U mnie < w moim regionie> ciasto na lane jest bardzo rzadkie, a tu widzę chyba gęściejsze, skoro puchate. Kaczych jajek mam dostatek, więc wypróbuję.
U nas też lane kluski to z kubasa były lane na mleko lub rosołek :) Bo łychą brane czyli kładzione to były również w repertuarowym menu ale to już inna bajka...
Biały barszcz to ludowa, wiejska, rustykalna zupa. Tak naprawdę pochodzi z południa Polski i na północy Polski była nieznana. dopiero z 20-30 lat, jak się rozprzestrzeniła) Dodaje się wiec do niej tradycyjne dodatki i w sposób tradycyjny. Nawet podaje się go nie na jakiejś wyszukanej porcelanie, tylko najlepiej w kamionce, zgrzebnie, na ludowo. Ja raz miałam okazję próbować go w jakiejś restauracji w dość eleganckiej formie. Przyznam - było to dość ciekawe doświadczenie kulinarne. Był podany w czystej postaci, niezabielany. Był oprószony majerankiem, posypany niewielkimi kosteczkami smażonej wędzonki. Dodatkiem były ziemniaczane specjalnie wypiekane chipsy, a na środku jajko w koszulce, ale takie prawie twarde, tylko leciutko mokre w środku. Mnie smakowało.
U mojej babci w zurku zawsze pływały grzyby, to był najlepszy barszcz jaki pamietam z dzieciństwa. Osobiscie barszcz robie z ziemniakami i kiełbaska. Dzieci jak były małe uwielbiały z jajkiem teraz juz nie chca.
Smaki si? zmieniaj?. Sama w przesz?o?ci wczesnopodstawówkowej nie tkn??abym ?ledzia, a za to poch?ania?am kanapki z pasztetow? i sorow? cebul? (brrrrrrr, a fuj). Teraz ?ledziem, szczególnie w dobrej sa?atce nie pogardz? - jeszcze nie ka?dy kusi, ale za to kanapki z pasztetow? i surow? cebul? ju? ?adne
Tak sobie przeglądam stronę i słucham jednym uchem co w telewizorni gadają. A gadają akurat reklamy. W jednej z nich przecudna jasnowłosa młoda pani domu leci z patelnią do rodziny czekającej przy stole nad talerzami pełnymi białego barszczu. I buch im z tej patelni do barszczu jajo sadzone!
No i właśnie. Tu pojawia się pytanie. Dobry z takim sadzonym jajem barszcz biały czy niedobry? Bo ja jakoś z długimi zębami do takich wynalazków podchodzę. Dla mnie barszcz biały powinien być z jajkiem na twardo. Może mieć białą kiełbasę lub kilka rodzajów kiełbas lub wędlin. Może być podany z kiełbasą zapieczoną w cieście francuskim. Może być z chrzanem i ziemniakami.
Co Wy o tym wszystkim myślicie i co do swoich barszczy wrzucacie?
Jakoś mnie to jajko sadzone nie pasuje, mam wizję , że żółtko zaraz się rozpłynie w tym barszczu.
Wiesz, niby można takie sadzone dosmażyć z drugiej strony, przewracając szeroką łopatką, ale nawet jeśli, to nadal jakoś mi takie coś nie pasuje. To chyba wyłącznie po to, żeby przykuć uwagę widza przez element zaskoczenia.
Przypomniało mi się zdziwienie znajomej, jak jej wujek zaprosił ją na śniadanie i podał na nie... placki ziemniaczane z sadzonym jajkiem. Jak ona biedna, na jogurtach chowana, namęczyła, żeby toto przełknąć o porannej godzinie i sędziwemu wujowi przykrości odmową nie zrobić :D
A ja myślę ze jajko sadzone też jak najbardziej pasuje, poza tym ja swój lubię też podawać z selerem naciowym i odrobiną glazury z octu balsamicznego, brzmi to może trochę dziwnie ale smakuje wspaniale.
Jajka sadzonego nie dodaje, choc nie gotuje calkiem na twardo. Dodaje za to pokruszony twarog, chleb na zakwasie pokrojony w kostke i wiorki chrzanu. :) no wiadomo...kielbaska wedzona i biala. Nieswiateczny podaje z kulkami ugotowanych ziemniakow, utlucznych ze zlocista cebulka.
Z chlebem czy białym serem mama lubiła.Ale to był ser super.Dodawała go też czasem do placków ziemniaczanych i nawet to niezłe było.Chrzan daję,przeważnie swojski,tarty.
Widziałam tę reklamę.Jakoś nie widzę u siebie tego zestawu.
Dodatki daję podobnie jak Ty,jedynie z zapiekaną kiełbasą nie próbowałam.Ziemniaki gotuję osobno,podaję utłuczone,polane skwarkami lub smażoną cebulką.Jeśli mam,to sporo kopru do talerza.
Tę kiełbasę zapiekaną w cieście francuskim podaje się osobno, podobnie jak tłuczone ziemniaki ze skwarkami serwowane na oddzielnym talerzyku :)
U nas bez ziemniaków się rozkoszujemy
Też chętnie,ale wtedy podaje często w kubkach,do picia.
Tak zazwyczaj podaję :)
Ziemniaki u mnie też osobno.Kiełbasa,logicznie,bo by z ciasta zrobiła się papka.
Wkn, obrzydziłaś mi śniadanie. Kurczę, wyobraziłam sobie farfocle wylewające się z tego jajka, bo chyba tak by było w gorącej zupie i odechciało mi się jeść. U mnie do żurku jajka tylko na twardo, no i oczywiście różna kiełbaska wskazana. Ostatecznie ziemniaki, ale za takie wynalazki to ja dziękuję.
Z jajem sadzonym? Hm, może być całkiem ciekawe, szczególnie jesli, tak jak wspomniałaś, dopieczemy go z drugiej strony. U nas, jako że jesteśmy mało mięsożerni, kiełbaska w barszczu lub żurku pływa tylko od Święta:) Zamiast niej, na niewielkiej ilości oleju i masła, podsmażam czerwoną paprykę, pieczarki i cebulę, dolewam wody, trochę podgotuję i dodaję zakwasu. Obowiązkowo podaję z pieczonymi ziemniakami. Właśnie przedwczoraj mieliśmy taki obiad:)
Żurek - ziemniaki w kostkę i boczuś przesmażany z cebulką )mężowaty kleks białej śmietany .
Kiedyś bardzo dawno temu skwareczki zmielone i do ciepłego żuru.
Barszcz biały na kwasie z kapusty kiszonej zawsze z szerokim makaronem lub kluseczkami ''smykanymi'' z deseczki .
Takiej wersji zup trzymamy się od stuleci w naszej rodzinie .
Megi, co to są smykane kluseczki? Ja teraz na etapie wegetariańskich obiadów, więc może bym skorzystała. Proszę.
Bo one się pewnie tak "zesmykują" z deski, ciachane nożem prosto do wrzątku, czy jakoś tak. Trzeba pożebrać o przepis.
Bingo ...tylko babcia noża nie brudziła, skoro łycha była ''na podorędziu'' .
Przepis hmm mąka z młyna , jajca z kurnika i trochę wody - to zapamiętałam .
Moja Droga ....
Smykane kluseczki (po kujawsku ) to ogólnie znane lane kluski .
Specjalistką była moja babcia -ciasto myk na pokrywkę od gara i ...łyżką smykała kluseczki na wrzątek.
Ciasto zazwyczaj było na kaczych jajcach, takie puchate, o przedziwnych kształtach , lubiłam na nie patrzeć na talerzu i widziałam wszystkie ... postacie z bajek .
Fajnie mieć takie wspomnienia. Do koperkowej zupy byłyby dobre, rozmarzyłam się...
Mogą być jako zupa mleczna? Czy bardziej na wodzie i z sokiem? U mnie < w moim regionie> ciasto na lane jest bardzo rzadkie, a tu widzę chyba gęściejsze, skoro puchate. Kaczych jajek mam dostatek, więc wypróbuję.
U nas też lane kluski to z kubasa były lane na mleko lub rosołek :) Bo łychą brane czyli kładzione to były również w repertuarowym menu ale to już inna bajka...
Biały barszcz to ludowa, wiejska, rustykalna zupa. Tak naprawdę pochodzi z południa Polski i na północy Polski była nieznana. dopiero z 20-30 lat, jak się rozprzestrzeniła) Dodaje się wiec do niej tradycyjne dodatki i w sposób tradycyjny. Nawet podaje się go nie na jakiejś wyszukanej porcelanie, tylko najlepiej w kamionce, zgrzebnie, na ludowo. Ja raz miałam okazję próbować go w jakiejś restauracji w dość eleganckiej formie. Przyznam - było to dość ciekawe doświadczenie kulinarne. Był podany w czystej postaci, niezabielany. Był oprószony majerankiem, posypany niewielkimi kosteczkami smażonej wędzonki. Dodatkiem były ziemniaczane specjalnie wypiekane chipsy, a na środku jajko w koszulce, ale takie prawie twarde, tylko leciutko mokre w środku. Mnie smakowało.
Z jajkiem w koszulce i czipsami chętnie bym zjadła, tylko jak te czipsy wypiec odpowiednio ha...
A moze to byly chipsy z obierkow, poniekad bardzo smaczne.
U mojej babci w zurku zawsze pływały grzyby, to był najlepszy barszcz jaki pamietam z dzieciństwa.
Osobiscie barszcz robie z ziemniakami i kiełbaska. Dzieci jak były małe uwielbiały z jajkiem teraz juz nie chca.
Smaki si? zmieniaj?. Sama w przesz?o?ci wczesnopodstawówkowej nie tkn??abym ?ledzia, a za to poch?ania?am kanapki z pasztetow? i sorow? cebul? (brrrrrrr, a fuj). Teraz ?ledziem, szczególnie w dobrej sa?atce nie pogardz? - jeszcze nie ka?dy kusi, ale za to kanapki z pasztetow? i surow? cebul? ju? ?adne
Barszcz wiosn? smakuje jako? najlepiej :D