Tym razem chciałabym was naciągnąć na chwalenie się jesienią z waszych okolic. Ja wiem, że póki co to ona nie złota i nie pogodna, ale nasza, polska. :) Ja przypominam wam naszą wyspę "lubelską" teraz w krasie wczesnojesiennej. Pogoda była, jaka była, deszcz nas pomoczył... ale psy się dały namówić na wyjazd nad wodę. Łaskawie.
Łeeee... miałam sobie dzisiaj leniwie domkować, ale Ty : Nieee, skąd!!! Wywlekłaś mnie w te uroczyska. Nie żebym się odgrażała , ale ja Ci odpłacę! Ty mnie w swoje mokradła, ja Ciebie w moje góry!!! Niech no tylko z tym leniem skończę. Grzyba ominęłam szerokim łukiem, bo już sama zgłupiałam, kania czy sromotnik ci on .
Jak jestem bez mojej Lepszej Połowy to nic nie zbieram, bo się ani w ząb nie znam. Tylko fotki cyknelam. :) Pokazuj góry, pokazuj, to ci swojego górala na wakacje przysle. Owce to on tylko raz w zyciu widzial - jak byly pokazy zaganiania przy okazji wystawy psow. Podobaly mu sie.
Przysyłaj to swoje bydlę, tylko trzeba chyba wagon wynająć, co??? Myślisz , że się zintegruje z goldenką i z "niemcem"??? No a konie?? jak pierdną albo zakwiczą, to żeby twój góral ducha nie wyzionął hihihi. Tato będzie miał radochę , uwielbia górali, tych na czterech nogach też hahahahaha. Szkoda, że ze smartfona nie mogę wstawić fotek, bo zobaczyłabyś jak goldenka barany zagania.
Grzyby to zostaw........blaszkowych nie ruszam, chociaż suszoną kanie jaką dostałam spożytkowałam i mile wspominam darczyńcę. Piękne okolice, chyba jutro zabiorę na hippoterapię aparat i pokaże okolicę naszego klubu.Tylko czy widok na lotnisko sie liczy?? Bo Babiej to chyba widać nie będzie
Jak macie za dużo deszczyku, śmiało podeślijcie - u nas ziemia sucha jak ta kania co czeka dżdżu. Fotek jesiennych nie mam, bo nie szwędam się nigdzie - zaiwaniam w ogrodzie (robię za pomocnika drwala wycinającego świerki). Za Twoje śliczne zdjęcia dziękuję, jak miło popatrzeć na falującą wodę i roślinki wodne :)) Zdjęcie stare, ale bardzo aktualne - fiołki zakwitły, zgłupiały czy co?
A mianownik to "kto? co?", tak? Jako dziecko to wiedziałam, a teraz mam starcze 'pomieszanie z poplątaniem' czyli fiksum dyrdum - . Czas odstawić napoje niszczące szare komórki (mleko itp).
Dżani, cały tydzydzień łażę, ale fotek ze smartfona nie mogę wstawiać. W aparacie lampa pindolnęła i fotki mgliste jak ta Śnieżka w niedzielę hahaha. Z czystej desperacji miałam wrzucić Tobie te z minionego roku, bo uroczyska są, a jakże, ale takie stare??? jakoś głupio. Miałam nadzieję, że wątek rozkręci towarzystwo, że wylezą z domostw, że popiszą i pofocią....
Następna porcja spacerowa. Zmieniłam kierunek z "jezioro" na "las".
Na 5 ostatnich zdjęciach są widoki, od których kraje mi się serce. Co my, ludzie, sobie robimy???? Rzeczywiście niedługo jedynym miejscem rodzinnych spacerów, także weekendowych, będzie Auchan i Carrefour. Pan "leśnik" oznajmił mi, że to wycinka chorych drzew. :(((((???
Jesień w mieście za sprawą parku, tężni i... wiewiórki zachwyca :) Już widzę, jak megi65 tam się przemieszcza, a może nawet zajmuje miejsce na ławce Ta panna na kucu to Barbara?
Tym razem chciałabym was naciągnąć na chwalenie się jesienią z waszych okolic. Ja wiem, że póki co to ona nie złota i nie pogodna, ale nasza, polska. :) Ja przypominam wam naszą wyspę "lubelską" teraz w krasie wczesnojesiennej. Pogoda była, jaka była, deszcz nas pomoczył... ale psy się dały namówić na wyjazd nad wodę. Łaskawie.
Piękne widoki Dżani
Dzięki :)
Łeeee... miałam sobie dzisiaj leniwie domkować, ale Ty : Nieee, skąd!!! Wywlekłaś mnie w te uroczyska. Nie żebym się odgrażała , ale ja Ci odpłacę! Ty mnie w swoje mokradła, ja Ciebie w moje góry!!! Niech no tylko z tym leniem skończę.
Grzyba ominęłam szerokim łukiem, bo już sama zgłupiałam, kania czy sromotnik ci on .
Jak jestem bez mojej Lepszej Połowy to nic nie zbieram, bo się ani w ząb nie znam. Tylko fotki cyknelam. :) Pokazuj góry, pokazuj, to ci swojego górala na wakacje przysle. Owce to on tylko raz w zyciu widzial - jak byly pokazy zaganiania przy okazji wystawy psow. Podobaly mu sie.
Przysyłaj to swoje bydlę, tylko trzeba chyba wagon wynająć, co??? Myślisz , że się zintegruje z goldenką i z "niemcem"??? No a konie?? jak pierdną albo zakwiczą, to żeby twój góral ducha nie wyzionął hihihi. Tato będzie miał radochę , uwielbia górali, tych na czterech nogach też hahahahaha.
Szkoda, że ze smartfona nie mogę wstawić fotek, bo zobaczyłabyś jak goldenka barany zagania.
Chłopa to na bank ustawi. :) A konie zna, nie myśl se! :P A i kielicha z tatą ćwiknie!
Grzyby to zostaw........blaszkowych nie ruszam, chociaż suszoną kanie jaką dostałam spożytkowałam i mile wspominam darczyńcę.
Piękne okolice, chyba jutro zabiorę na hippoterapię aparat i pokaże okolicę naszego klubu.Tylko czy widok na lotnisko sie liczy?? Bo Babiej to chyba widać nie będzie
Wal zdjęcia, bea. :)
Jak macie za dużo deszczyku, śmiało podeślijcie - u nas ziemia sucha jak ta kania co czeka dżdżu.
Fotek jesiennych nie mam, bo nie szwędam się nigdzie - zaiwaniam w ogrodzie (robię za pomocnika drwala wycinającego świerki).
Za Twoje śliczne zdjęcia dziękuję, jak miło popatrzeć na falującą wodę i roślinki wodne :))
Zdjęcie stare, ale bardzo aktualne - fiołki zakwitły, zgłupiały czy co?
..."jak ta kanie co czeka dżdżu"...
A w mianowniku to jak będzie? Od dzieciaka mnie to ciekawi.
Kiedyś był deżdż . Naprawdę . A wiesz , że jeszcze używa się słowa dżdża - drobny deszczyk .
Szacuneczek, dobrze że nie "dżdż" - zęby można na tym pokruszyć.
Okazuje się że ww 'kania' to ptak ... Byłam przekonana, że grzyb ...
Kania to wiem ale "dżdż" też mi przychodził do głowy. :D
A mianownik to "kto? co?", tak?
Jako dziecko to wiedziałam, a teraz mam starcze 'pomieszanie z poplątaniem' czyli fiksum dyrdum - .
Czas odstawić napoje niszczące szare komórki (mleko itp).
No, cholera... dżdż!
No co wy? Nikt nigdzie nie chodzi? Grzyby na zupkę. :D
Dżani, cały tydzydzień łażę, ale fotek ze smartfona nie mogę wstawiać. W aparacie lampa pindolnęła i fotki mgliste jak ta Śnieżka w niedzielę hahaha. Z czystej desperacji miałam wrzucić Tobie te z minionego roku, bo uroczyska są, a jakże, ale takie stare??? jakoś głupio.
Miałam nadzieję, że wątek rozkręci towarzystwo, że wylezą z domostw, że popiszą i pofocią....
A ja tyz z fona najpierw do komputera musze. Ale się poświęcam dla was, a jak!
Takie spacery to ja lubię :)
Następna porcja spacerowa. Zmieniłam kierunek z "jezioro" na "las".
Na 5 ostatnich zdjęciach są widoki, od których kraje mi się serce. Co my, ludzie, sobie robimy???? Rzeczywiście niedługo jedynym miejscem rodzinnych spacerów, także weekendowych, będzie Auchan i Carrefour. Pan "leśnik" oznajmił mi, że to wycinka chorych drzew. :(((((???
Króciutki ciąg dalszy zamęczania was. Nowy paśnik - chyba jednak coś jeszcze żyje w tym moim lesie. I moje leśne ludki, bo dawno ich nie było na WŻ.
Jeszcze tylko kilka miesięcy, a paśniki zapełnią się sianem.
Byle tylko było jeszcze dla kogo... Ta wycinka i zaraz się panowie myśliwi pojawią w celu dobrze pojętej " regulacji poglowia" :(
"nasza" niedziela :)
Jesień w mieście za sprawą parku, tężni i... wiewiórki zachwyca :) Już widzę, jak megi65 tam się przemieszcza, a może nawet zajmuje miejsce na ławce
Ta panna na kucu to Barbara?
Barbara we własnej osobie:) Solanki bez przejażdżki na kucyku są nieważne...
Poza wiewiórki najlepsza. A przejażdżka na grubym kucu pewnie najlepszą chwilą dnia :D
Piękne modelki (blond i rude).
Tym golasom na końcu, to chyba troszkę zimno :D
Moja jesień , czyli moja aronia . Bo tylko ona tak pięknie wygląda. Przepraszam za jakość, ale raniutko i z komórki.
Pięknie, Dorotko :)) I dzięki, że ci się chciało podzielić
Wspaniale spedziłyście niedzielę:)