Robiłam na próbę taką masę z myślą, że zrobię domowego wafla babcinym, sprawdzonym sposobem... Wlałam do garnuszka szklankę mleka, dałam 1/2 szklanki cukru, proporcje takie jak widniało w przepisie, gotowałam pilnowałam, mieszałam - zrobił się piękny karmel, w smaku pyszny, ale.... po lekkim przestudzeniu był taaaaki twardy, że siekierą go rąbać a nie smarować wafle. Albo te nasze babcie miały mocniejsze szczęki albo coś robię nie tak... może za długo gotowałam? A może do tego trzeba ciut tłuszczu dodać? Nie mam pojęcia co zrobiłam źle...
1 l mleka 3,2% /4 szklanki/ 0,5 kg cukru 0,5 kostki masła
Mleko z cukrem gotować do momentu uzyskania konsystencji gęstej śmietany i słomkowego koloru – trwa to dość długo, pod koniec trzeba pilnować, bo lubi się przypalić. Dodać masło, mieszać do całkowitego rozpuszczenia. Po ostudzeniu smarować wafle.
No niby łatwiej, szybciej, ale dostaję dużo swojskiego mleka od teściowej... jeszcze ma ambicję żeby krowę utrzymać i żeby mleczko zdrowe dla wnuków było... ale czasem mam trzy litry mleka w lodówce i zagryche - co zrobić... to sobie pomyślałam - domowy karmel... niby takie proste - niby samo sie robi... a jednak... hihi, doświadczenie przede wszystkim wszędzie mile widziane!
As a ile twarogu wyjdzie z 5 litrów mleka krowiego? I wstyd sie przyznać jak go robisz? Mój nowy sąsiad (albo raczej ja jego nowa sąsiadka:)) ma krówki i od niego chcę brać mleko na masło, smietanę, twaróg no i podobno ser żółty tez wyjdzie.....:)
koleżanka pisała o 3 litrach. Ser robi się prosto. Inni pewnie robią inaczej. Ja robię tak. Mleko zostawiam w kuchni na klika dni. Jak na wierzchu zrobi się śmietana to ją zbieram do słoika i wkładam do lodówki. Jak mleko się skwasi tzn zmieniona konsystencję. Podgrzewam na gazie ale tylko tyle by dla palca było trochę ciepłe. Kiedyś podgrzewałam mocno i tez było dobre ale ser był wtedy twardszy a wole miększy. Lekko czasem pomieszam chochlą. Na durszlak kładę pieluchę tetrową i wlewam do niej podgrzane mleko (ser) Serwatka odcieknie np do umywalki. Ser zostanie w pielusze. Durszlak z serem w pielusze stawiam np na garnku by porządnie odciekło. Zostawiam najlepiej na noc. Wyjmuję z pieluchy do salaterki i ser gotowy. Brzmi może skomplikowanie ale robi się łatwo. Kiedyś robiłam bez pieluchy ale trochę sera mi uciekało przez dziurki więc dlatego robiłam z pieluchą.
Z mleka sklepowego robiłam dwa razy ale nie z UHT. Udało się. Mąż chwalił ale ja mam jakieś uprzedzenia i nie robię. ile wyjdzie sera nie wiem ale dużo odpada. Jak będzie za dużo to możesz podzielić na odpowiednie porcje i zamrozić. Potem odmrozić w temperaturze pokojowej.
Próbowałam i serek robić, ale trochę z tym jest zabawy, a do tego zimą mleko długo kwaśnieje, łatwiej będzie latem. Przez chwilę na topie było kakao... takie ze swojskiego mleczka jest pyszne, no ale jak wszystko - przejadło się.
O, i jest dodatek masła... pewnie dzięki temu karmel robi się miękki.... tak sobie właśnie myślałam, że przecież mleko z puszki jest bardziej tłuste. Dziękuję!
U mnie to moja Mama jest specjalistką od masy krówkowej,ale wydaje mi się,że ona daje na 1 litr mleka 1 kg cukru,ponadto dodaje trochę masła lub margaryny bielskiej/chyba pół kostki/,a kiedy masa już jest gotowa,po lekkim ostudzeniu dodaje sporo soku z cytryny.No i bardzo ważne,trzeba uważać,żeby nie przypalić!!!
Właśnie jakiś czas temu oglądałam program Anny Olson i ona dodawała do sosu karmelowego sok z cytryny...pewnie to ma jakieś znaczenie dla konsystencji. Dziękuję wszystkim za rady, teraz powinno się udać :) Od lat z powodzeniem wypiekam różności, a przyjdzie do zwykłego karmelu i czarna.... no... rozpacz!
Na litr mleka dodaję 2,5 szklanki cukru i 120 ml smietany kremówki i łyżkę masła. Ale... mleko swojskie jest zdecydowanie bardziej tłuste od "sklepowego", więc darowałabym sobie masło.
choć od dłuższego czasu robię sos karmelowy, który jest zdecydowanie łatwiejszy i szybszy do przygotowania, niesamowicie kremowy i głądki, a jego konsystencję reguluje się ilośćią śmietany. :)
No właśnie staram się odnaleźć odcinek z Anną Olson gdzie robiła taki sos karmelowy, dodawała do niego banany i podawała z ...ciastkami? Nie pamiętam dokładnie, bo tylko zerknęłam na chwilkę i gdzieś mi utkwiło, że dodawała tam cytrynę i wodę a być może śmietankę...
Byłabyś tak uprzejma i podała Twój przepis na taki sos? Byłby ekstra do lodów i deserów... do naleśników, pankejków... mniam.
10 g cukru+ 50 g wody podgrzewamy, mieszajac na srednim j barwy. Zdejmujemy z ognia. Dodajemy 85 g masla. Mieszamy do rozpuszczenia, (calosc wsciekle sie pieni i jest baaardzo goraca, wiec ostroznie!) wracamy z garnkiem na ogien, dodajemy 120 ml smietany kremowki i meszamy, mieszamy az calosc przestanie sie pienic i bedzie kremowa, pamietajac, ze sos zgestnieje stygnac, w przypadku, gdyby za bardzo zgestnial podgrzewamy i dolewamy jeszcze odrobine smietanki. Do goracego sosu dodajemy 1/2 do 2 lyzeczek soli, do smaku. Gotowe.
A niech rosnie. Lepiej dobrze zjesc, niz podobac sie byle komu, prawda. Jesli chcesz mozesz zmniejszyc ilosc soli, albo calkiem z niej zrezygnowac. To karmel solony, moj ukochany. :)
Robiłam na próbę taką masę z myślą, że zrobię domowego wafla babcinym, sprawdzonym sposobem... Wlałam do garnuszka szklankę mleka, dałam 1/2 szklanki cukru, proporcje takie jak widniało w przepisie, gotowałam pilnowałam, mieszałam - zrobił się piękny karmel, w smaku pyszny, ale.... po lekkim przestudzeniu był taaaaki twardy, że siekierą go rąbać a nie smarować wafle. Albo te nasze babcie miały mocniejsze szczęki albo coś robię nie tak... może za długo gotowałam? A może do tego trzeba ciut tłuszczu dodać? Nie mam pojęcia co zrobiłam źle...
Zdecydowanie za długo gotowałaś.Jak zaczyna zmieniać kolor na beżowy trzeba dać parę kropel na talerzyk i zrobić próbę krzepliwości.
Dziekuję bardzo za szybką odpowiedź :) W takim razie będę jeszcze próbować :)
ja robię tak:
1 l mleka 3,2% /4 szklanki/
0,5 kg cukru
0,5 kostki masła
Mleko z cukrem gotować do momentu uzyskania konsystencji gęstej śmietany i słomkowego koloru – trwa to dość długo, pod koniec trzeba pilnować, bo lubi się przypalić. Dodać masło, mieszać do całkowitego rozpuszczenia. Po ostudzeniu smarować wafle.
Z mleka zagęszczonego robi się szybciej. :)
No niby łatwiej, szybciej, ale dostaję dużo swojskiego mleka od teściowej... jeszcze ma ambicję żeby krowę utrzymać i żeby mleczko zdrowe dla wnuków było... ale czasem mam trzy litry mleka w lodówce i zagryche - co zrobić... to sobie pomyślałam - domowy karmel... niby takie proste - niby samo sie robi... a jednak... hihi, doświadczenie przede wszystkim wszędzie mile widziane!
Z mleka możesz zrobić własny ser biały. Ta ilość jest w sam raz.
As a ile twarogu wyjdzie z 5 litrów mleka krowiego? I wstyd sie przyznać jak go robisz?
Mój nowy sąsiad (albo raczej ja jego nowa sąsiadka:)) ma krówki i od niego chcę brać mleko na masło, smietanę, twaróg no i podobno ser żółty tez wyjdzie.....:)
koleżanka pisała o 3 litrach.
Ser robi się prosto. Inni pewnie robią inaczej. Ja robię tak.
Mleko zostawiam w kuchni na klika dni. Jak na wierzchu zrobi się śmietana to ją zbieram do słoika i wkładam do lodówki. Jak mleko się skwasi tzn zmieniona konsystencję. Podgrzewam na gazie ale tylko tyle by dla palca było trochę ciepłe. Kiedyś podgrzewałam mocno i tez było dobre ale ser był wtedy twardszy a wole miększy. Lekko czasem pomieszam chochlą. Na durszlak kładę pieluchę tetrową i wlewam do niej podgrzane mleko (ser) Serwatka odcieknie np do umywalki. Ser zostanie w pielusze. Durszlak z serem w pielusze stawiam np na garnku by porządnie odciekło. Zostawiam najlepiej na noc. Wyjmuję z pieluchy do salaterki i ser gotowy. Brzmi może skomplikowanie ale robi się łatwo. Kiedyś robiłam bez pieluchy ale trochę sera mi uciekało przez dziurki więc dlatego robiłam z pieluchą.
Z mleka sklepowego robiłam dwa razy ale nie z UHT. Udało się. Mąż chwalił ale ja mam jakieś uprzedzenia i nie robię.
ile wyjdzie sera nie wiem ale dużo odpada. Jak będzie za dużo to możesz podzielić na odpowiednie porcje i zamrozić. Potem odmrozić w temperaturze pokojowej.
Teściowa do kwaśnego mleka dolewa odrobinę ciepłej wody i się robi serek :) Reszta, tak jak pisze as.
Z tej ilości wyjdzie ok. 0,5kg sera
Próbowałam i serek robić, ale trochę z tym jest zabawy, a do tego zimą mleko długo kwaśnieje, łatwiej będzie latem. Przez chwilę na topie było kakao... takie ze swojskiego mleczka jest pyszne, no ale jak wszystko - przejadło się.
O, i jest dodatek masła... pewnie dzięki temu karmel robi się miękki.... tak sobie właśnie myślałam, że przecież mleko z puszki jest bardziej tłuste. Dziękuję!
U mnie to moja Mama jest specjalistką od masy krówkowej,ale wydaje mi się,że ona daje na 1 litr mleka 1 kg cukru,ponadto dodaje trochę masła lub margaryny bielskiej/chyba pół kostki/,a kiedy masa już jest gotowa,po lekkim ostudzeniu dodaje sporo soku z cytryny.No i bardzo ważne,trzeba uważać,żeby nie przypalić!!!
Właśnie jakiś czas temu oglądałam program Anny Olson i ona dodawała do sosu karmelowego sok z cytryny...pewnie to ma jakieś znaczenie dla konsystencji. Dziękuję wszystkim za rady, teraz powinno się udać :) Od lat z powodzeniem wypiekam różności, a przyjdzie do zwykłego karmelu i czarna.... no... rozpacz!
Na litr mleka dodaję 2,5 szklanki cukru i 120 ml smietany kremówki i łyżkę masła. Ale... mleko swojskie jest zdecydowanie bardziej tłuste od "sklepowego", więc darowałabym sobie masło.
choć od dłuższego czasu robię sos karmelowy, który jest zdecydowanie łatwiejszy i szybszy do przygotowania, niesamowicie kremowy i głądki, a jego konsystencję reguluje się ilośćią śmietany. :)
No właśnie staram się odnaleźć odcinek z Anną Olson gdzie robiła taki sos karmelowy, dodawała do niego banany i podawała z ...ciastkami? Nie pamiętam dokładnie, bo tylko zerknęłam na chwilkę i gdzieś mi utkwiło, że dodawała tam cytrynę i wodę a być może śmietankę...
Byłabyś tak uprzejma i podała Twój przepis na taki sos? Byłby ekstra do lodów i deserów... do naleśników, pankejków... mniam.
A z waflem zrobię próbę w sobotę :)
10 g cukru+ 50 g wody podgrzewamy, mieszajac na srednim j barwy. Zdejmujemy z ognia. Dodajemy 85 g masla. Mieszamy do rozpuszczenia, (calosc wsciekle sie pieni i jest baaardzo goraca, wiec ostroznie!) wracamy z garnkiem na ogien, dodajemy 120 ml smietany kremowki i meszamy, mieszamy az calosc przestanie sie pienic i bedzie kremowa, pamietajac, ze sos zgestnieje stygnac, w przypadku, gdyby za bardzo zgestnial podgrzewamy i dolewamy jeszcze odrobine smietanki. Do goracego sosu dodajemy 1/2 do 2 lyzeczek soli, do smaku. Gotowe.
Wydrukowane :) Będę robić, niech dupsko rośnie, a co...
DZIĘKUJĘ!
A niech rosnie. Lepiej dobrze zjesc, niz podobac sie byle komu, prawda. Jesli chcesz mozesz zmniejszyc ilosc soli, albo calkiem z niej zrezygnowac. To karmel solony, moj ukochany. :)
Zobaczyłam dzisiaj rano ten komentarz i się uśmiecham :) A sól dopasuję do preferencji dzieciarni :)
Zezarlo poczatek przepisu!!! Cukru 210, nie 10g.
Ups! Lecę poprawić w druku! Dzięki!