Nastaje taki cudowny, mroźny, zimowy dzionek, pora wstawać, popracować, ostatni już dzwonek. Sprawdzić czy wszystkie zadania świąteczne zrobione, złapać chwilę oddechu, to są dni wręcz szalone. Choinka, stroiki, prezenty i ostatnie jeszcze zakupy, sprzątanie, układanie i zebranie wszystkiego do kupy. Gospodarskim okiem ocenić naszą pracę chcemy, ostatnie poprawki, za chwilę Wigilia, odpoczniemy. Zmęczeni, zabiegani, czy tak zawsze być musi? jedzenie, świecidełka, jak srokę wszystko kusi. Święta, cały rok na ten radosny dzień się czekało, szczęśliwy czas, teraz będzie się dopiero działo. W pokoju stoi już choinka, światełkami błyska, udziela się atmosfera świąt, każdemu jest bliska. Zapach ciast, igliwia, po mieszkaniu się roznosi, zaśpiewać kolędę, razem, ten czas o to prosi. Cicha noc.. kolęda tak serca miłością nam grzeje, czarowny czas i tyle się koło nas dobrego dzieje. Święta noc..drżą nam głosy, gardło coś ściska, czar Świąt nas zbliża, spójrzmy, chwila bliska.
Ja chciałam tylko złożyć wszystkim najlepsze życzenia ( hihi i teraz już nikt nie złoży lepszych, bo moje będą najlepsze ). Życzę Wam, w ten świąteczny czas, samych serdeczności i spokoju, zdrowia i jeszcze raz zdrowia, dużo radości, uśmiechów i zadowolenia, oraz szczęścia i spełnienia marzeń, ale zostawcie sobie po jednym malutkim, żeby na stare lata móc siąść przy kominku i jeszcze o czymś pomarzyć....
Tęsknię za Wami, ale nie mam nawet jak popisać więcej, bo właśnie w poniedziałek przytrzasnęłam sobie palce drzwiami od samochodu i zostałam jednorękim bandytą na święta . Normalnie super. Mama o kulach i ja miałam przygotowywać całe święta... i teraz z jedną ręką. Nawet kartek nie mogłam napisać ;). Ale damy radę..., bo jak nie my, to kto ;).
Przyłączam się się do Lenkowych życzeń.....i jeszcze trochę swoich wysyłam.... Samych Radosnych Chwil i Dużo Uśmiechu W Te Święta Bożego Narodzenia Oraz Spełnienia Marzeń i Planów W Nowym Roku Dla Wszystkich Kawiarenkowiczów :)))))
To już dzisiaj, ten piękny wieczór z gwiazdami, ten spokój, radość i tak rodzinnie między nami. Jeszcze wczoraj był rwetes, tyle do sprzątania, dzisiaj tyle pieczenia, strojenia, szykowania. Wczoraj choinki każdy znosił, stroił i się trudził nosił gałązki, ustawiał stroiki i nic nie marudził. Jeszcze wczoraj żeśmy o wszystko się martwili, czy już wszystko mamy lub czegoś nie zrobili?. Zapachy wspaniałe niosą się po domu w około, a nam przyjemnie, choć zmęczeni ale wesoło. Choinka stoi w pokoju pięknie przystrojona, lampki, bombki, lameta jaka piękna jest ona. Rodzina galowo, odświętnie chodzi już ubrana, wygląda niecierpliwie pierwszej gwiazdki od rana. Panie jeszcze stoły przysmakami zastawiają, te półmiski, łakocie,zapachy nos podrażniają. Jest co podziwiać, przecież tak się o to starały, smacznie zrobione i pięknie wszystko przybrały. Dzieci pod choinkę, szybko, ukradkiem zerkają, niecierpliwie, na przyjście gwiazdora czekają. Pan domu dostojnie, co chwila w okno spogląda, szuka pierwszej gwiazdki i za oknem wygląda. Nasze pracowite panie, jeszcze nosek przypudrują, wystroją się i radośnie zaraz do stołu pomaszerują. Olbrzymi stół, biały obrus a pod nim sianko ułożone, na stole zastawa i na niej smaczne potrawy wyłożone. Jak w przekazie, rodzinna tradycja szykować nakazuje, karp na środku stołu dumnie na półmisku króluje. Dookoła dwanaście dań jak wachlarz się rozkłada i na nich też skupiony wzrok rodziny jest uwaga. Jest słodka kutia i czerwony barszczyk z uszkami, grzybki z kapustą i gruby placek z rodzynkami, śledzie w oleju z cebulką w śmietance pływają, ryby po grecku pachną, ale się nie odzywają. Krokiety z kapustą i gęsty kompot do picia, to wszystko takie smaczne i zaraz do spożycia. Chciałem się przyjrzeć wszystkim potrawom z bliska, ale za oknem jasność już pierwsza gwiazdka błyska. Siadamy wszyscy do stołu, jest tak uroczyście, wesoło, podnosimy opłatki i dzielimy się nim z rodziną w około Szczere życzenia pomyślności i zdrowia sobie składamy, jest chwila zadumy o tych co odeszli i brak między nami. Wzruszenie, łza w oku się kręci i też błyśnie czasami, tak romantycznie, tak już w rodzinie jest między nami. Dzisiaj, najlepsze życzenia składam WŻ rodzinie, niech wesoło, w zdrowiu i w przyjaźni czas nam płynie. Po kolacji, wszyscy się razem przy stołach zbieramy, radośnie, chórem, wspaniałą kolędę dzieciątku zaśpiewamy.
Kochani Kawiarenkowicze (i podgladacze) życzę Wam radosnych, zdrowych i rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia! Niech Maleńka Dziecina narodzi się w Waszych sercach i przyniesie moc błogosławieństwa i pokoju na caly zbliżający się Nowy Rok!
Troszke późno ale życzę wszystkiego najlepszego dużo zdrowia i szczęścia i wszystkiego najlepszego z okazji Bożego Narodzenia dla wszystkich Kawiarenkowiczow i Podgladaczy . Zmykam do kuchni bo zachwile znowu goście uffff . Pa
Jak tam Wasze brzuchy.....nieprzejedzone za bardzo??? Pogoda nie dała możliwości długich spacerów, więc graliśmy w karty z młodym, a pierwszego dnia świąt wieczorem zostaliśmy zawołani do znajomych z sąsiedztwa....było bardzo wesoło. Za to wczoraj leniucha mieliśmy na całego wszyscy i tysz fajnie:))
Poświątecznie zostało sporo wędzonego jadełka i tak miało być, bo święta są tylko pretekstem by zrobić swoje wyroby i odpalić wędzarnię i zawsze po akcji zastanawiam się czemu nie robimy tego częściej, choćby co dwa miesiące dla uzupełnienia zapasów.....hmmmm?
Uciekam się ogarniać, ponieważ jesteśmy jeszcze dziś w komplecie, to mamy plana jechać do kina na ,,Gwiezdne Wojny" ich kolejną odsłonę....
Miłego dnia i dochodzenia do siebie po świętach:)))
Iwcia, Wasze wyroby wyglądają tak profesjonalnie, że aż dłonie same klaszczą. Przyznam też, że mimo, iż jestem po śniadaniu, to chętnie bym spróbowała tych "cudeniek". Fiu, fiu! Dobrze, że nie robicie ich zbyt często, bo wtedy by Wam spowszedniały. Brawo!
Ja też witam poświątecznie Fajnie było, ale się skończyło. Czemu te święta tak szybko mijają? Zawsze brakuje mi przynajmniej jednego dnia. Przyznam, że napracowałam się bardzo. Przez parę dni od rana do późnego wieczora byłam "na wysokich obrotach". ale na szczęście tak w pracy, jak i w domu wszystko udało się doskonale. Teraz myśli kieruję na noc sylwestrową. No ale to za parę dni a póki co czeka sterta papierów na biurku więc zmykam. Dobrego dnia
Rany jak ten czas zasuwa...zaraz będziemy odliczać końcowe minuty do Nowego Roku...Łoooo
Od wczoraj przez 3dni Bubuś ma ,,powiększone" treningi z sekcji pływackiej, bo mają 1godz siłowego na sali i 2godz pływania... Ale młody wczoraj przeszedł samego siebie.... Mówiliśmy mu jaki jest plan, że jedzie w sumie na 3 godzinki i będziemy po niego o 13.00. Przyjeżdżamy a on mówi, że czeka od godziny bo jakoś tak się skończyło..... No dobra nie mieli do mnie telefonu, więc nie zadrynkali ale i tak jestem wnerwiona, że tak sam tam czekał....buuu Wiozę go dziś i z bojowym nastawieniem idę do Pana i pytam - ,,o co kaman" że wczoraj wcześniej skończyli? A gość, - że nie skończyli wcześniej, tylko pamiętając że niektórzy mieli tylko być godzinę, w trakcie zajęć zapytał kto tak miał i Bubek tysz się zgłosił i wyszedł. - Hmmmmm???????? Dziś było normalnie, bez ,,zakrętu", ale dopytuję syna i nie dowierzam.......bo jakoś tak wyszło i on nie umie wytłumaczyć dlaczego myślał, że ma już iść . Rany....zgubi głowę niedługo, mówię Wam....:)))
Co tam u Was??? Wszyscy zaganiani, teraz przygotowaniem do Sylwestra???
Lajan, wpadaj......wędzonek jeszcze na trochę wystarczy, a jak jest przegryzka, to i %%% się znajdą:))))
Witam w piątek, piąteczek, piąteluniek - ostatni w 2016r. Czas na małe podsumowanie... Myślę, że to był bardzo dobry rok. Może bez fajerwerków i wielkich, szczęśliwych niespodzianek, ale za to spokojny i zdrowy a to cenię sobie najbardziej. Nie dało się tak całkiem uniknąć stresów i emocji, ale dziś nie ma to już znaczenia, bo o ile coś się kończy dobrze, o tyle szybciej przychodzi wymazywanie tego z pamięci.
Myślę, że właśnie takiego 2017 roku życzę Wam i sobie A do tego dokładam życzenia spełnienia marzeń i wielu dobrych ludzi wokół, miłości i wzajemnego zrozumienia
Ps. Dla tych osób, które niestety musiały się zmierzyć w 2016r z realiami szpitalnymi życzę z całego serca żeby wszystko szczęśliwie się zakończyło, wytrwałości i zdrowia.
Kochani Kawiarenkowicze...jeszcze raz życzę... Samych Wspaniałości W Nadchodzącym Nowym Roku, By nie był gorszy, a zdecydowanie lepszy w wielu przypadkach:)) Radości W Sercach, Spełnienia Pragnień, Zdrowia Szczególnie :))) Pozdrowionka Iwona ;)
Cóż, niejednemu dzisiaj łza w oku staje, martwi się, że sam w domu zostaje. Czemu się smucisz? Jedno i drugie? Mamy przecież popołudnie długie. Zamiast szykować drogie kreacje, My sobie spokojnie zrobimy kolację. Miękkie paputki na nogi założymy, spokojnie,przecież się nie śpieszymy. Dzieci też inaczej to przeżywają, kiedy rodziców koło siebie mają. Z lodóweczki wyciągniemy szampana, doskonale chłodzony był już od rana. Może samotny sąsiad nas też odwiedzi, wieczorem z szampanem z nami posiedzi. Po co mamy się dzisiaj martwić, szykować, a może jeszcze pieszo na bal wędrować? Śniegu sporo na drogi może nasypało, a może też zaspy głębokie nawiało? A jak przyjdzie nam samochód pchać? Albo też odśnieżać, za łopatę się brać? A My spokojnie o wieczornej porze, posiedzimy sobie przy telewizorze. Ciekawe filmy pewnie będą dawali, mamy szampana, będziemy popijali. Po północy, przez okno wyjrzymy, noworoczne życzenia sobie złożymy. Spokojnie do łóżeczka się kładziemy, dzieci już śpią a sami nie będziemy. Rano radośnie bez kaca się budzimy, o żadnym bólu głowy nie myślimy. Żadnej też biedzie się nie damy, bo trzeźwo w Nowy Rok wkraczamy. Składam więc Najlepsze Życzenia, W Nowym Roku 2017 .Do zobaczenia.
Wszystkiego naj naj najlepszego w Nowym Roku oby ten nadchodzący był lepszy od poprzedniego . Zostawiam troszke smakołyków z naszego stołu . W tym roku sylwester w domowym gronie ze znajomymi . Pa spotkamy sie za rok .
Witaliśmy Nowy Rok, hucznie i wesoło, była radość, zabawa i gości w około. Życzenia zdrowia, sto lat życia, składano, były sztuczne ognie, przy nich się całowano. Zapomniano o troskach, głośno się śmiano, było wręcz pięknie aż nadeszło nowe rano. Wyspani choć odrobinę zmęczeni zabawą, zaczynamy nadawać bieg nowym sprawom. Szara rzeczywistość znów złe kły pokazuje, znów czas na zmartwienia, człek się denerwuje. Jak żyć by stresy nas wszystkich omijały, by wszelkie poczynania, radości odrobinę dały. Wierzmy w ludzi, niech dobroć wciąż króluje, przyjaźń niech przetrwa i dobrze się czuje. Witam serdecznie, zabawę zaczynamy, w naszej kawiarence, znów się spotykamy.
Hej......Lajanku:)) Iwcia witała Nowy Rok w małym gronie znajomych z dzieciakami zachwyconymi fajerwerkami:))) Było grzecznie i wesoło....dziś długi spacer nad Odrą, by pooddychać noworocznym powietrzem nim zjechaliśmy do zimnego domku....brrrr. Popołudnie przesiedzieliśmy pod kocykiem przytuleni czekając, aż się nagrzeje gdy już napalone było:)) Kurcze, brakuje mi jeszcze jednego wolnego dnia....hihihi, ale jakoś wstaniemy....choć na razie nie chce mi się jeszcze spać....:( Pozdrowionka
Ps. A drzwi cudne, gratulacje ....jakbyś był moim sąsiadem, to pewnikiem przesiadywałabym wpatrzona jak zamieniasz stare w nowe :))
Witam w 2017 roku! Sylwester udany. Byliśmy ze znajomymi na wspaniałym koncercie w filharmonii a potem ok. 23-ej przenieśliśmy się do domu. Iwcia, masz rację - przydałby się jeszcze jeden wolny dzień. Oj, ciężko będzie się dziś pracowało. Lajan, wspaniale zaakcentowałeś, że jedno się kończy, ale drugie zaczyna i warto zadbać o to, by było nam razem miło Przyniosłam gorącej herbaty z sokiem. Może Ktoś się przysiądzie? Hm...nie mam nic słodkiego a coś za mną "chodzi"?
Szczęśliwego Wam życzę! I dobrego, zdrowego, spokojnego, ze spełnionymi oczekiwaniami, marzeniami, zrealizowanymi planami.... Szczęśliwego!
My z Olem powinniśmy być od wczoraj w klinice na operacji drugiego oczka. Ale nie jesteśmy. Olowi dziś, po dwu tygodniach, skończył się katar. A ja po świętach udałam się do poradni z fatalnym kaszlem i dostałam syrop. I saszetki do wypijania na gorąco. Poszłam też wczoraj z tak samo fatalnym kaszlem i mam zapalenie oskrzeli już. Masakra. Muszę się wykurować, bo kolejny termin przyjęcia już 10-go. Na dodatek padło nam na osiedlu ogrzewanie i jest zimno. I tak ma być do jutra. A na dworze mróz i śnieg, i wiatr. Mam nadzieję, że kolejnego kataru nie będzie, bo się chyba załamię.
Sylwestra spędziliśmy w czwórkę. Ze względu na Ola było bardzo rozrywkowo, bo koniecznie chciał tańczyć. Z tym, że na naszych rękach :) Upociliśmy się z Mężem, że hej :) Chyba za starzy już jesteśmy na takie małe dzieci hihi. Olo padł o 23.40 :) Ja bym też chętnie poszła, nawet już wcześniej, ale trochę nie wypadało :)
Nowe, smaczne miejsce w Krzyżu Wlkp powstało, róg Kopernika i Mickiewicza, gościu, wstąp śmiało. ,,Domowe Smaki", gdzie Edyta smakołyki serwuje, zna się na kuchni i smaki potraw doskonale czuje. Smak świeżych potraw, uciecha dla podniebienia, trzeba ułożyć hymn na cześć tych dań istnienia. Atmosfera przyjaźni, zrozumienia jaka tu panuje, ta rodzinna atmosfera, gdzie się gości szanuje. Przytulnie, czysto, wystrój wspaniały oczy cieszy, nim doczytasz całe meni, już obsługa się spieszy. Masz wybór dań a wszystkie doskonale zrobione, przyjdziesz sam, drugi raz zabierzesz też żonę. Zabierz rodzinę na smaczny posiłek tutaj podany, smacznie zjesz i będziesz usatysfakcjonowany. Kochani, jesteście głodni, spragnieni, pamiętajcie, w Krzyżu Wlkp ,,Domowe Smaki" odwiedzajcie.
Wczoraj byliśmy w wysoko położonej dzielnicy Wałbrzycha i panowała tam naprawdę cudna zima, ale na wysoko położonym cmentarzu i jeszcze wyżej znajdującej się miejscówki, wywiało nam resztki ciepła z organizmów....brrrr Byliśmy na pogrzebie 94 letniej babci mojego męża, Bubuś nie poszedł do szkoły, bo wyjechaliśmy rano, a wróciliśmy koło godz 16, warunki były dość trudne na drodze... A nim wsiedliśmy do auta Bubuś miał już czerwone zgrubienia na polikach i swędziały go uda...i to wszystko od zimna! Nie wiem, czy już Wam mówiłam, że młody ma naprawdę rzadko spotykaną odmianę uczulenia NA ZIMNO.....:(( Bidulek, zastanawiam się jak go uchronię gdy pojedziemy na narty w ferie.....
Dziś byczymy się nieprzyzwoicie.....na moje szczęście M dziś robi obiad, bo jego działka - ryby:))
Idę zrobić sobie herbatkę karmelową liptona (przywiezioną jeszcze z Francji) na mleku! Tak, tak na mleku, bo strukturą owa tea przypomina inkę, tylko kolorek inny, dlatego robię ją na mleku i jest pyszotka:)) Szkoda, że u nas raczej niedostępna, ale kosztowałaby fortunę i pewnikiem nie miałaby wielu amatorów. Pozostaje przywozić ją prezentowo znajomym:)) Zapraszam.....
Informacja ogólna. --------------------- Żona, osoba przeważnie płci żeńskiej, mieszkająca razem z mężem i według pewnych źródeł notorycznie utrudniająca mu życie.
Cechy charakterystyczne. -----------------------------
* częste działania chaotyczno- histeryczne *łzawe reakcje mające charakter obronny bądź napastliwy * niemoc seksualna na widok męża
Część sterująca. -------------------
W główce typowej żony znajdujemy: *generator bólu głowy *buty *gadanie,gadanie, gadanie *centrum kontroli przebiegu akcji seriali brazylijskich, *świecidełka , diament, biżuteria *ośrodek oceniania potrzeb do możliwości, *zmysł odnajdowania twoich pieniędzy *impulsywne kupowanie, * daty i rocznice *czyszczenie toalety *inicjator popedu seksualnego *orientacja przestrzenna i prowadzenie samochodu *centrum kontroli plotek
Dodatkowe wyposażenie ------------------------------
Podczas nabycia żony, w komplecie otrzymujemy teściową. Dla bezpieczeństwa i spokoju radzimy teściową umieścić osobno, najlepiej jak najdalej od domu/ sugerujemy inne miasto, a nawet drugi koniec świata/
Użycie ---------
Żonę można używać różnorodnie i zależy to od naszej wyobrażni/np. w niektórych plemionach afrykańskich, żony wykorzystywano w polowaniach- do wywabiania krokodyli z wody./ Panuje fałszywe przekonanie, że można używać żonę jako taniej siły roboczej; w domu, ogrodzie i na polu. Badania wykazały, że taka siła kosztuje nas fortunę, zdrowie a nierzadko i życie.
Technika bezpieczeństwa -----------------------------
Jeśli spotka nas nieuzasadniona czułość i pieszczotliwość ze strony żony, należy się mieć na baczności. Świadczy to o tym, że żona pragnie nas wykorzystać lub co gorsza, ma coś do ukrycia. Wykorzysta męża nie tak, jakby tego chciał, ale do uzupełnienia swojej garderoby, biżuteri itp. W przypadku histerii żony, należy oddalić się na bezpieczną odległość/ nie próbować naprawiać!- jest to niebezpieczne/Po upływie doby żona ulega samo-naprawieniu i możemy wrócić do domu.Opakowanie -------------- Opakowanie
Powłoka żony nie mówi nic o jej zawartości i umiejętnościach, a nawet może wprowadzić w błąd. Niestety, zawartość poznajemy dopiero po nabyciu i nie możemy nic na to poradzić. Atrakcyjna powłoka może jednak bardzo cieszyć.
Zużycie -------
Następuje natychmiast po zawarciu związku i prowadzi do zaskakującej metamorfozy.
Przed Ślubem Żona
pachnie jak kwiatuszek ----------- parzy jak pokrzywa ćwierka jak wróbelek ------------- kracze jak wrona urocza żabka ----- ---------------wstrętna ropucha kusi--- -------------- nie musi obiecuje----- -----maltretuje budzi pożądanie---- budzi do roboty niezwykle pociąga ----- wyciąga pieniądfze robi oczko ---- podbija ślepia pokazuje ząbki ----- szczerzy kły otwiera usteczka------------- drze mordę daje buzi------- wali po pysku czarodziejka----- czarownica skarb---- skarbonka
Serwis --- Nie umiemy podpowiedzieć , gdzie i jak naprawić żonę. Nie polecamy takrze korzystania z usług fachowców/ listonosz, kominiarz/. Niestety, wymiana żony nie gwarantuje, że uzyskamy lepszy model.
Z instrukcją powyższą powinien zapoznać się każdy, kto nie posiada żony, aby mógł przemyśleć czy jest mu rzeczywiście potrzebna, Jeśli tak, to chociaż uniknie rozczarowań.
Mąż - to zaobrączkowany osobnik płci męskiej z możliwością do przystosowania w niewoli. Odnosząc się do sytuacji w domu, od razu zaczyna szukać jedzenia i miejsca do spania. Trzeba pamiętać, że jest on bardzo daleki od ideału, dlatego wymaga nieustannej opieki i pielęgnacji. Męża należy trzymać w ciepłym i dobrze przewietrzonym pomieszczeniu. Należy męża wyprowadzać na spacer raz dziennie na smyczy, ponieważ może ujawnić się instynkt do uciekania. Nawet najlepiej wytresowani mężowie zostawieni bez opieki mogą nie znaleźć albo nie będą chcieli znaleźć drogi powrotnej. Niestety urzędy zajmujące się wydaniem i rejestracją mężów tak zwane Urzędy Stanu Cywilnego, nie dają żadnej gwarancji oraz nie odpowiadają za zaginięcie lub ucieczkę męża. Należy pamiętać, że okres udomowienia męża źle wpływa na jego naturalne funkcjonowanie - u niektórych pojawia się chęć ciągłych ucieczek, a niektórzy z czasem stają się niepotrzebną i nieestetyczną rzeczą w domu, o którą należy się ciągle opiekować. Lecz przy dobrej technice tresowania, mąż może stać się pożyteczny.
Zastosowanie: Należy ustalić po co kobiecie, która świetnie daje sobie radę, komplikować sobie życie nabywając męża. W najprostszym użyciu tego osobnika, mąż jest potrzebny do zapłodnienia, lecz przy odpowiednim wytrenowaniu może być użyteczny również w innych sferach życiowych, takich jak: poprawienie sytuacji materialnej, w ciężkich pracach domowych, itd.
Użycie: Każdy osobnik płci męskiej pasący się na wolności może być potencjalnym mężem. Zainteresować mężczyznę można czymkolwiek - rozpoczynając od butelki, kończąc górnolotną frazą, którą on wcale nie musi zrozumieć. Lecz należy pamiętać, że, jeżeli mężczyzna oddzielił się od stada i poszedł za kobietą, to najczęściej dlatego żeby doznać jednorazowej przyjemności i zaspokoić swój pierwotny instynkt. Celem kobiety jest doprowadzić mężczyznę do kompletnego niezrozumienia swych czynów, bowiem tylko w takim stanie jest możliwe zaobrączkowanie, co jest głównym celem kobiety. Po zaobrączkowaniu najczęściej jest zaplanowane wesele, które ma spowodować, żeby mężczyzna jeszcze dłużej nie mógłby zrozumieć, co się stało. Niektóre kobiety uważają, że mąż po zaobrączkowaniu, już nigdzie nie ucieknie. Niestety, to kompletna bzdura. Po zaobrączkowaniu należy zająć się procesem tresowania.
Tresowanie: Po nabyciu męża należy od razu przystąpić do tresowania. Należy pamiętać, że nietresowany mąż jest niebezpieczny dla kobiety, jak również dla całego społeczeństwa. Każdy, nawet najbardziej otępiały mąż poddaje się tresowaniu, należy tylko go regularnie żywić i mieć dużo cierpliwości. Tak samo jak w przypadku tresowania psów tak i w przypadku tresowania męża należy zacząć od podstawowych komend, takich jak: "siadać", "leżeć", "obok" itd. Lecz komendy należy dawać nie w sposób dyrektywny, lecz miło: "Kochanie usiądź, chcę na Ciebie popatrzeć", "Kochanie połóż się, na pewno jesteś zmęczony", "Kochanie chodź bliżej, lubię jak jesteś obok mnie". Przy prawidłowym wykonaniu komend należy podkarmić albo pochwalić, żeby ukształcił się odpowiedni refleks przy usłyszeniu komend. Po przekonaniu, że dobrze są oswojone podstawowe komendy, należy przystąpić do tresowania bardziej skomplikowanych komend, takich jak: "przynieś", "podaj", "pozamiataj", "kup mi", "oddaj wypłatę", "pomóż mojej mamie", itd.
Lajanku nie spisuj nas jeszcze na straty... Wiem, że wątek świąteczny, ale jeszcze nie wszyscy ogarnięci po nich i nie wszyscy mają jeszcze luz, by zaglądnąć do kawiarenki.....może poświętujmy jeszcze chwilkę i poczekajmy na resztę.... Albo wprowadź nowy Lot....coś o poszukiwaniu zaginionych kawiarenkowiczek :)) hmmm?
Nastaje taki cudowny, mroźny, zimowy dzionek,
pora wstawać, popracować, ostatni już dzwonek.
Sprawdzić czy wszystkie zadania świąteczne zrobione,
złapać chwilę oddechu, to są dni wręcz szalone.
Choinka, stroiki, prezenty i ostatnie jeszcze zakupy,
sprzątanie, układanie i zebranie wszystkiego do kupy.
Gospodarskim okiem ocenić naszą pracę chcemy,
ostatnie poprawki, za chwilę Wigilia, odpoczniemy.
Zmęczeni, zabiegani, czy tak zawsze być musi?
jedzenie, świecidełka, jak srokę wszystko kusi.
Święta, cały rok na ten radosny dzień się czekało,
szczęśliwy czas, teraz będzie się dopiero działo.
W pokoju stoi już choinka, światełkami błyska,
udziela się atmosfera świąt, każdemu jest bliska.
Zapach ciast, igliwia, po mieszkaniu się roznosi,
zaśpiewać kolędę, razem, ten czas o to prosi.
Cicha noc.. kolęda tak serca miłością nam grzeje,
czarowny czas i tyle się koło nas dobrego dzieje.
Święta noc..drżą nam głosy, gardło coś ściska,
czar Świąt nas zbliża, spójrzmy, chwila bliska.
Cudnie i nastrojowo:))))
Witam przedświątecznie :)
Ja chciałam tylko złożyć wszystkim najlepsze życzenia ( hihi i teraz już nikt nie złoży lepszych, bo moje będą najlepsze ).
Życzę Wam, w ten świąteczny czas, samych serdeczności i spokoju, zdrowia i jeszcze raz zdrowia, dużo radości, uśmiechów i zadowolenia, oraz szczęścia i spełnienia marzeń, ale zostawcie sobie po jednym malutkim, żeby na stare lata móc siąść przy kominku i jeszcze o czymś pomarzyć....
Tęsknię za Wami, ale nie mam nawet jak popisać więcej, bo właśnie w poniedziałek przytrzasnęłam sobie palce drzwiami od samochodu i zostałam jednorękim bandytą na święta . Normalnie super. Mama o kulach i ja miałam przygotowywać całe święta... i teraz z jedną ręką. Nawet kartek nie mogłam napisać ;).
Ale damy radę..., bo jak nie my, to kto ;).
Buziaki dla wszystkich :)))
Lajan, dla Ciebie szczególne .
Lenka, życzę Ci ddddddduuuuuużżżżżżżżooooooooooooooo szczęścia w czasie Świąt i w Nowym Roku. Pozdrawiam całą Twoją rodzinę.
Ukłoniki :))
Przyłączam się się do Lenkowych życzeń.....i jeszcze trochę swoich wysyłam....
Samych Radosnych Chwil i Dużo Uśmiechu W Te Święta Bożego Narodzenia Oraz Spełnienia Marzeń i Planów W Nowym Roku Dla Wszystkich Kawiarenkowiczów :)))))
Przytulasy Świąteczne......a co.....
To już dzisiaj, ten piękny wieczór z gwiazdami,
ten spokój, radość i tak rodzinnie między nami.
Jeszcze wczoraj był rwetes, tyle do sprzątania,
dzisiaj tyle pieczenia, strojenia, szykowania.
Wczoraj choinki każdy znosił, stroił i się trudził
nosił gałązki, ustawiał stroiki i nic nie marudził.
Jeszcze wczoraj żeśmy o wszystko się martwili,
czy już wszystko mamy lub czegoś nie zrobili?.
Zapachy wspaniałe niosą się po domu w około,
a nam przyjemnie, choć zmęczeni ale wesoło.
Choinka stoi w pokoju pięknie przystrojona,
lampki, bombki, lameta jaka piękna jest ona.
Rodzina galowo, odświętnie chodzi już ubrana,
wygląda niecierpliwie pierwszej gwiazdki od rana.
Panie jeszcze stoły przysmakami zastawiają,
te półmiski, łakocie,zapachy nos podrażniają.
Jest co podziwiać, przecież tak się o to starały,
smacznie zrobione i pięknie wszystko przybrały.
Dzieci pod choinkę, szybko, ukradkiem zerkają,
niecierpliwie, na przyjście gwiazdora czekają.
Pan domu dostojnie, co chwila w okno spogląda,
szuka pierwszej gwiazdki i za oknem wygląda.
Nasze pracowite panie, jeszcze nosek przypudrują,
wystroją się i radośnie zaraz do stołu pomaszerują.
Olbrzymi stół, biały obrus a pod nim sianko ułożone,
na stole zastawa i na niej smaczne potrawy wyłożone.
Jak w przekazie, rodzinna tradycja szykować nakazuje,
karp na środku stołu dumnie na półmisku króluje.
Dookoła dwanaście dań jak wachlarz się rozkłada
i na nich też skupiony wzrok rodziny jest uwaga.
Jest słodka kutia i czerwony barszczyk z uszkami,
grzybki z kapustą i gruby placek z rodzynkami,
śledzie w oleju z cebulką w śmietance pływają,
ryby po grecku pachną, ale się nie odzywają.
Krokiety z kapustą i gęsty kompot do picia,
to wszystko takie smaczne i zaraz do spożycia.
Chciałem się przyjrzeć wszystkim potrawom z bliska,
ale za oknem jasność już pierwsza gwiazdka błyska.
Siadamy wszyscy do stołu, jest tak uroczyście, wesoło,
podnosimy opłatki i dzielimy się nim z rodziną w około
Szczere życzenia pomyślności i zdrowia sobie składamy,
jest chwila zadumy o tych co odeszli i brak między nami.
Wzruszenie, łza w oku się kręci i też błyśnie czasami,
tak romantycznie, tak już w rodzinie jest między nami.
Dzisiaj, najlepsze życzenia składam WŻ rodzinie,
niech wesoło, w zdrowiu i w przyjaźni czas nam płynie.
Po kolacji, wszyscy się razem przy stołach zbieramy,
radośnie, chórem, wspaniałą kolędę dzieciątku zaśpiewamy.
Kochani Kawiarenkowicze (i podgladacze) życzę Wam radosnych, zdrowych i rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia! Niech Maleńka Dziecina narodzi się w Waszych sercach i przyniesie moc błogosławieństwa i pokoju na caly zbliżający się Nowy Rok!
Dziękuję i również składam serdeczne życzenia, niech te Święta będą radosne i rodzinne.
Życzę apetytu przy niszczeniu tych gór środków spożywczych i miłej atmosfery w gronie żarłoków.
Troszke późno ale życzę wszystkiego najlepszego dużo zdrowia i szczęścia i wszystkiego najlepszego z okazji Bożego Narodzenia dla wszystkich Kawiarenkowiczow i Podgladaczy .
Zmykam do kuchni bo zachwile znowu goście uffff .
Pa
Ukłoniki Poświąteczne:)))
Jak tam Wasze brzuchy.....nieprzejedzone za bardzo???
Pogoda nie dała możliwości długich spacerów, więc graliśmy w karty z młodym, a pierwszego dnia świąt wieczorem zostaliśmy zawołani do znajomych z sąsiedztwa....było bardzo wesoło. Za to wczoraj leniucha mieliśmy na całego wszyscy i tysz fajnie:))
Poświątecznie zostało sporo wędzonego jadełka i tak miało być, bo święta są tylko pretekstem by zrobić swoje wyroby i odpalić wędzarnię i zawsze po akcji zastanawiam się czemu nie robimy tego częściej, choćby co dwa miesiące dla uzupełnienia zapasów.....hmmmm?
Uciekam się ogarniać, ponieważ jesteśmy jeszcze dziś w komplecie, to mamy plana jechać do kina na ,,Gwiezdne Wojny" ich kolejną odsłonę....
Miłego dnia i dochodzenia do siebie po świętach:)))
Aaaaa.....zostawiam trochę wędzonej przegryzki ;)) Paaaaaa:)
Iwcia, chyba się do Ciebie wybiorę.
Iwcia, Wasze wyroby wyglądają tak profesjonalnie, że aż dłonie same klaszczą. Przyznam też, że mimo, iż jestem po śniadaniu, to chętnie bym spróbowała tych "cudeniek". Fiu, fiu! Dobrze, że nie robicie ich zbyt często, bo wtedy by Wam spowszedniały. Brawo!
Ja też witam poświątecznie
Fajnie było, ale się skończyło. Czemu te święta tak szybko mijają? Zawsze brakuje mi przynajmniej jednego dnia. Przyznam, że napracowałam się bardzo. Przez parę dni od rana do późnego wieczora byłam "na wysokich obrotach". ale na szczęście tak w pracy, jak i w domu wszystko udało się doskonale. Teraz myśli kieruję na noc sylwestrową. No ale to za parę dni a póki co czeka sterta papierów na biurku więc zmykam.
Dobrego dnia
Dziękuję za liczne odwiedziny i wpisy w kawiarence./aż! 5 osób/
Ukłoniki Czwartkowe:))
Rany jak ten czas zasuwa...zaraz będziemy odliczać końcowe minuty do Nowego Roku...Łoooo
Od wczoraj przez 3dni Bubuś ma ,,powiększone" treningi z sekcji pływackiej, bo mają 1godz siłowego na sali i 2godz pływania... Ale młody wczoraj przeszedł samego siebie....
Mówiliśmy mu jaki jest plan, że jedzie w sumie na 3 godzinki i będziemy po niego o 13.00. Przyjeżdżamy a on mówi, że czeka od godziny bo jakoś tak się skończyło..... No dobra nie mieli do mnie telefonu, więc nie zadrynkali ale i tak jestem wnerwiona, że tak sam tam czekał....buuu
Wiozę go dziś i z bojowym nastawieniem idę do Pana i pytam - ,,o co kaman" że wczoraj wcześniej skończyli? A gość, - że nie skończyli wcześniej, tylko pamiętając że niektórzy mieli tylko być godzinę, w trakcie zajęć zapytał kto tak miał i Bubek tysz się zgłosił i wyszedł. - Hmmmmm????????
Dziś było normalnie, bez ,,zakrętu", ale dopytuję syna i nie dowierzam.......bo jakoś tak wyszło i on nie umie wytłumaczyć dlaczego myślał, że ma już iść .
Rany....zgubi głowę niedługo, mówię Wam....:)))
Co tam u Was??? Wszyscy zaganiani, teraz przygotowaniem do Sylwestra???
Lajan, wpadaj......wędzonek jeszcze na trochę wystarczy, a jak jest przegryzka, to i %%% się znajdą:))))
Paaaa:)))
Witam w piątek, piąteczek, piąteluniek - ostatni w 2016r.
Czas na małe podsumowanie... Myślę, że to był bardzo dobry rok. Może bez fajerwerków i wielkich, szczęśliwych niespodzianek, ale za to spokojny i zdrowy a to cenię sobie najbardziej. Nie dało się tak całkiem uniknąć stresów i emocji, ale dziś nie ma to już znaczenia, bo o ile coś się kończy dobrze, o tyle szybciej przychodzi wymazywanie tego z pamięci.
Myślę, że właśnie takiego 2017 roku życzę Wam i sobie A do tego dokładam życzenia spełnienia marzeń i wielu dobrych ludzi wokół, miłości i wzajemnego zrozumienia
Ps. Dla tych osób, które niestety musiały się zmierzyć w 2016r z realiami szpitalnymi życzę z całego serca żeby wszystko szczęśliwie się zakończyło, wytrwałości i zdrowia.
Uściski - Emila.
Ukłoniki Sobotnie:))))
Kochani Kawiarenkowicze...jeszcze raz życzę...
Samych Wspaniałości W Nadchodzącym Nowym Roku, By nie był gorszy, a zdecydowanie lepszy w wielu przypadkach:)) Radości W Sercach, Spełnienia Pragnień, Zdrowia Szczególnie :)))
Pozdrowionka Iwona ;)
BĘDZIEMY WITAĆ NOWY ROK 2017
Cóż, niejednemu dzisiaj łza w oku staje,
martwi się, że sam w domu zostaje.
Czemu się smucisz? Jedno i drugie?
Mamy przecież popołudnie długie.
Zamiast szykować drogie kreacje,
My sobie spokojnie zrobimy kolację.
Miękkie paputki na nogi założymy,
spokojnie,przecież się nie śpieszymy.
Dzieci też inaczej to przeżywają,
kiedy rodziców koło siebie mają.
Z lodóweczki wyciągniemy szampana,
doskonale chłodzony był już od rana.
Może samotny sąsiad nas też odwiedzi,
wieczorem z szampanem z nami posiedzi.
Po co mamy się dzisiaj martwić, szykować,
a może jeszcze pieszo na bal wędrować?
Śniegu sporo na drogi może nasypało,
a może też zaspy głębokie nawiało?
A jak przyjdzie nam samochód pchać?
Albo też odśnieżać, za łopatę się brać?
A My spokojnie o wieczornej porze,
posiedzimy sobie przy telewizorze.
Ciekawe filmy pewnie będą dawali,
mamy szampana, będziemy popijali.
Po północy, przez okno wyjrzymy,
noworoczne życzenia sobie złożymy.
Spokojnie do łóżeczka się kładziemy,
dzieci już śpią a sami nie będziemy.
Rano radośnie bez kaca się budzimy,
o żadnym bólu głowy nie myślimy.
Żadnej też biedzie się nie damy,
bo trzeźwo w Nowy Rok wkraczamy.
Składam więc Najlepsze Życzenia,
W Nowym Roku 2017 .Do zobaczenia.
Hahaha....Ale mi się gębula uśmiechnęła :))) Miło się czytało....;)
Dziękuję Lajanku za ten uśmiech
Wszystkiego naj naj najlepszego w Nowym Roku oby ten nadchodzący był lepszy od poprzedniego . Zostawiam troszke smakołyków z naszego stołu . W tym roku sylwester w domowym gronie ze znajomymi .
Pa spotkamy sie za rok .
Mmmm.....Ale smakołyki:)) U nas tysz witanie Nowego Roku domowo, kameralnie;)
Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku !!!
Witaliśmy Nowy Rok, hucznie i wesoło,
była radość, zabawa i gości w około.
Życzenia zdrowia, sto lat życia, składano,
były sztuczne ognie, przy nich się całowano.
Zapomniano o troskach, głośno się śmiano,
było wręcz pięknie aż nadeszło nowe rano.
Wyspani choć odrobinę zmęczeni zabawą,
zaczynamy nadawać bieg nowym sprawom.
Szara rzeczywistość znów złe kły pokazuje,
znów czas na zmartwienia, człek się denerwuje.
Jak żyć by stresy nas wszystkich omijały,
by wszelkie poczynania, radości odrobinę dały.
Wierzmy w ludzi, niech dobroć wciąż króluje,
przyjaźń niech przetrwa i dobrze się czuje.
Witam serdecznie, zabawę zaczynamy,
w naszej kawiarence, znów się spotykamy.
Gdzie jest moja ulubiona Iwcia? Nie obejrzała gotowych drzwi. Iwcia!!! Pozdrawiam!
Hej......Lajanku:))
Iwcia witała Nowy Rok w małym gronie znajomych z dzieciakami zachwyconymi fajerwerkami:)))
Było grzecznie i wesoło....dziś długi spacer nad Odrą, by pooddychać noworocznym powietrzem nim zjechaliśmy do zimnego domku....brrrr.
Popołudnie przesiedzieliśmy pod kocykiem przytuleni czekając, aż się nagrzeje gdy już napalone było:))
Kurcze, brakuje mi jeszcze jednego wolnego dnia....hihihi, ale jakoś wstaniemy....choć na razie nie chce mi się jeszcze spać....:(
Pozdrowionka
Ps. A drzwi cudne, gratulacje ....jakbyś był moim sąsiadem, to pewnikiem przesiadywałabym wpatrzona jak zamieniasz stare w nowe :))
Witam w 2017 roku!
Sylwester udany. Byliśmy ze znajomymi na wspaniałym koncercie w filharmonii a potem ok. 23-ej przenieśliśmy się do domu.
Iwcia, masz rację - przydałby się jeszcze jeden wolny dzień. Oj, ciężko będzie się dziś pracowało.
Lajan, wspaniale zaakcentowałeś, że jedno się kończy, ale drugie zaczyna i warto zadbać o to, by było nam razem miło
Przyniosłam gorącej herbaty z sokiem. Może Ktoś się przysiądzie? Hm...nie mam nic słodkiego a coś za mną "chodzi"?
Jeszcze raz WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO W 2017 roku
Witam w Nowym Roku!
Szczęśliwego Wam życzę! I dobrego, zdrowego, spokojnego, ze spełnionymi oczekiwaniami, marzeniami, zrealizowanymi planami.... Szczęśliwego!
My z Olem powinniśmy być od wczoraj w klinice na operacji drugiego oczka. Ale nie jesteśmy. Olowi dziś, po dwu tygodniach, skończył się katar. A ja po świętach udałam się do poradni z fatalnym kaszlem i dostałam syrop. I saszetki do wypijania na gorąco. Poszłam też wczoraj z tak samo fatalnym kaszlem i mam zapalenie oskrzeli już. Masakra. Muszę się wykurować, bo kolejny termin przyjęcia już 10-go. Na dodatek padło nam na osiedlu ogrzewanie i jest zimno. I tak ma być do jutra. A na dworze mróz i śnieg, i wiatr. Mam nadzieję, że kolejnego kataru nie będzie, bo się chyba załamię.
Sylwestra spędziliśmy w czwórkę. Ze względu na Ola było bardzo rozrywkowo, bo koniecznie chciał tańczyć. Z tym, że na naszych rękach :) Upociliśmy się z Mężem, że hej :) Chyba za starzy już jesteśmy na takie małe dzieci hihi. Olo padł o 23.40 :) Ja bym też chętnie poszła, nawet już wcześniej, ale trochę nie wypadało :)
Jeszcze raz Szczęśliwego Nowego Roku!
Do zobaczenia!
,,Domowe Smaki" od dzisiaj zapraszają
Nowe, smaczne miejsce w Krzyżu Wlkp powstało,
róg Kopernika i Mickiewicza, gościu, wstąp śmiało.
,,Domowe Smaki", gdzie Edyta smakołyki serwuje,
zna się na kuchni i smaki potraw doskonale czuje.
Smak świeżych potraw, uciecha dla podniebienia,
trzeba ułożyć hymn na cześć tych dań istnienia.
Atmosfera przyjaźni, zrozumienia jaka tu panuje,
ta rodzinna atmosfera, gdzie się gości szanuje.
Przytulnie, czysto, wystrój wspaniały oczy cieszy,
nim doczytasz całe meni, już obsługa się spieszy.
Masz wybór dań a wszystkie doskonale zrobione,
przyjdziesz sam, drugi raz zabierzesz też żonę.
Zabierz rodzinę na smaczny posiłek tutaj podany,
smacznie zjesz i będziesz usatysfakcjonowany.
Kochani, jesteście głodni, spragnieni, pamiętajcie,
w Krzyżu Wlkp ,,Domowe Smaki" odwiedzajcie.
Ukłoniki W Długim Łikendzie:))
Wczoraj byliśmy w wysoko położonej dzielnicy Wałbrzycha i panowała tam naprawdę cudna zima, ale na wysoko położonym cmentarzu i jeszcze wyżej znajdującej się miejscówki, wywiało nam resztki ciepła z organizmów....brrrr
Byliśmy na pogrzebie 94 letniej babci mojego męża, Bubuś nie poszedł do szkoły, bo wyjechaliśmy rano, a wróciliśmy koło godz 16, warunki były dość trudne na drodze...
A nim wsiedliśmy do auta Bubuś miał już czerwone zgrubienia na polikach i swędziały go uda...i to wszystko od zimna! Nie wiem, czy już Wam mówiłam, że młody ma naprawdę rzadko spotykaną odmianę uczulenia NA ZIMNO.....:(( Bidulek, zastanawiam się jak go uchronię gdy pojedziemy na narty w ferie.....
Dziś byczymy się nieprzyzwoicie.....na moje szczęście M dziś robi obiad, bo jego działka - ryby:))
Idę zrobić sobie herbatkę karmelową liptona (przywiezioną jeszcze z Francji) na mleku! Tak, tak na mleku, bo strukturą owa tea przypomina inkę, tylko kolorek inny, dlatego robię ją na mleku i jest pyszotka:)) Szkoda, że u nas raczej niedostępna, ale kosztowałaby fortunę i pewnikiem nie miałaby wielu amatorów. Pozostaje przywozić ją prezentowo znajomym:)) Zapraszam.....
Paaaaa:))
Wertując swoje stare wpisy z 2006 znalazłem to...
Autor: lajan Data: 2006-03-22 16:26:18
Instrukcja obsługi żony.
Informacja ogólna.
---------------------
Żona, osoba przeważnie płci żeńskiej, mieszkająca razem z mężem i według pewnych źródeł notorycznie utrudniająca mu życie.
Cechy charakterystyczne.
-----------------------------
* częste działania chaotyczno- histeryczne
*łzawe reakcje mające charakter obronny bądź napastliwy
* niemoc seksualna na widok męża
Część sterująca.
-------------------
W główce typowej żony znajdujemy:
*generator bólu głowy
*buty
*gadanie,gadanie, gadanie
*centrum kontroli przebiegu akcji seriali brazylijskich,
*świecidełka , diament, biżuteria
*ośrodek oceniania potrzeb do możliwości,
*zmysł odnajdowania twoich pieniędzy
*impulsywne kupowanie,
* daty i rocznice
*czyszczenie toalety
*inicjator popedu seksualnego
*orientacja przestrzenna i prowadzenie samochodu
*centrum kontroli plotek
Dodatkowe wyposażenie
------------------------------
Podczas nabycia żony, w komplecie otrzymujemy teściową. Dla bezpieczeństwa i spokoju radzimy teściową umieścić osobno, najlepiej jak najdalej od domu/ sugerujemy inne miasto, a nawet drugi koniec świata/
Użycie
---------
Żonę można używać różnorodnie i zależy to od naszej wyobrażni/np. w niektórych plemionach afrykańskich, żony wykorzystywano w polowaniach- do wywabiania krokodyli z wody./ Panuje fałszywe przekonanie, że można używać żonę jako taniej siły roboczej; w domu, ogrodzie i na polu. Badania wykazały, że taka siła kosztuje nas fortunę, zdrowie a nierzadko i życie.
Technika bezpieczeństwa
-----------------------------
Jeśli spotka nas nieuzasadniona czułość i pieszczotliwość ze strony żony, należy się mieć na baczności. Świadczy to o tym, że żona pragnie nas wykorzystać lub co gorsza, ma coś do ukrycia. Wykorzysta męża nie tak, jakby tego chciał, ale do uzupełnienia swojej garderoby, biżuteri itp. W przypadku histerii żony, należy oddalić się na bezpieczną odległość/ nie próbować naprawiać!- jest to niebezpieczne/Po upływie doby żona ulega samo-naprawieniu i możemy wrócić do domu.Opakowanie
--------------
Opakowanie
Powłoka żony nie mówi nic o jej zawartości i umiejętnościach, a nawet może wprowadzić w błąd. Niestety, zawartość poznajemy dopiero po nabyciu i nie możemy nic na to poradzić. Atrakcyjna powłoka może jednak bardzo cieszyć.
Zużycie
-------
Następuje natychmiast po zawarciu związku i prowadzi do zaskakującej metamorfozy.
Przed Ślubem Żona
pachnie jak kwiatuszek ----------- parzy jak pokrzywa
ćwierka jak wróbelek ------------- kracze jak wrona
urocza żabka ----- ---------------wstrętna ropucha
kusi--- -------------- nie musi
obiecuje----- -----maltretuje
budzi pożądanie---- budzi do roboty
niezwykle pociąga ----- wyciąga pieniądfze
robi oczko ---- podbija ślepia
pokazuje ząbki ----- szczerzy kły
otwiera usteczka------------- drze mordę
daje buzi------- wali po pysku
czarodziejka----- czarownica
skarb---- skarbonka
Serwis
---
Nie umiemy podpowiedzieć , gdzie i jak naprawić żonę. Nie polecamy takrze korzystania z usług fachowców/ listonosz, kominiarz/. Niestety, wymiana żony nie gwarantuje, że uzyskamy lepszy model.
Z instrukcją powyższą powinien zapoznać się każdy, kto nie posiada żony, aby mógł przemyśleć czy jest mu rzeczywiście potrzebna, Jeśli tak, to chociaż uniknie rozczarowań.
...a o mężach nie znalazłeś?
Iwcia, mówisz i masz .......
Instrukcja obsługi męża
Mąż - to zaobrączkowany osobnik płci męskiej z możliwością do przystosowania w niewoli. Odnosząc się do sytuacji w domu, od razu zaczyna szukać jedzenia i miejsca do spania. Trzeba pamiętać, że jest on bardzo daleki od ideału, dlatego wymaga nieustannej opieki i pielęgnacji. Męża należy trzymać w ciepłym i dobrze przewietrzonym pomieszczeniu.
Należy męża wyprowadzać na spacer raz dziennie na smyczy, ponieważ może ujawnić się instynkt do uciekania. Nawet najlepiej wytresowani mężowie zostawieni bez opieki mogą nie znaleźć albo nie będą chcieli znaleźć drogi powrotnej.
Niestety urzędy zajmujące się wydaniem i rejestracją mężów tak zwane Urzędy Stanu Cywilnego, nie dają żadnej gwarancji oraz nie odpowiadają za zaginięcie lub ucieczkę męża.
Należy pamiętać, że okres udomowienia męża źle wpływa na jego naturalne funkcjonowanie - u niektórych pojawia się chęć ciągłych ucieczek, a niektórzy z czasem stają się niepotrzebną i nieestetyczną rzeczą w domu, o którą należy się ciągle opiekować. Lecz przy dobrej technice tresowania, mąż może stać się pożyteczny.
Zastosowanie:
Należy ustalić po co kobiecie, która świetnie daje sobie radę, komplikować sobie życie nabywając męża. W najprostszym użyciu tego osobnika, mąż jest potrzebny do zapłodnienia, lecz przy odpowiednim wytrenowaniu może być użyteczny również w innych sferach życiowych, takich jak: poprawienie sytuacji materialnej, w ciężkich pracach domowych, itd.
Użycie:
Każdy osobnik płci męskiej pasący się na wolności może być potencjalnym mężem. Zainteresować mężczyznę można czymkolwiek - rozpoczynając od butelki, kończąc górnolotną frazą, którą on wcale nie musi zrozumieć. Lecz należy pamiętać, że, jeżeli mężczyzna oddzielił się od stada i poszedł za kobietą, to najczęściej dlatego żeby doznać jednorazowej przyjemności i zaspokoić swój pierwotny instynkt.
Celem kobiety jest doprowadzić mężczyznę do kompletnego niezrozumienia swych czynów, bowiem tylko w takim stanie jest możliwe zaobrączkowanie, co jest głównym celem kobiety. Po zaobrączkowaniu najczęściej jest zaplanowane wesele, które ma spowodować, żeby mężczyzna jeszcze dłużej nie mógłby zrozumieć, co się stało.
Niektóre kobiety uważają, że mąż po zaobrączkowaniu, już nigdzie nie ucieknie. Niestety, to kompletna bzdura. Po zaobrączkowaniu należy zająć się procesem tresowania.
Tresowanie:
Po nabyciu męża należy od razu przystąpić do tresowania. Należy pamiętać, że nietresowany mąż jest niebezpieczny dla kobiety, jak również dla całego społeczeństwa. Każdy, nawet najbardziej otępiały mąż poddaje się tresowaniu, należy tylko go regularnie żywić i mieć dużo cierpliwości.
Tak samo jak w przypadku tresowania psów tak i w przypadku tresowania męża należy zacząć od podstawowych komend, takich jak: "siadać", "leżeć", "obok" itd. Lecz komendy należy dawać nie w sposób dyrektywny, lecz miło: "Kochanie usiądź, chcę na Ciebie popatrzeć", "Kochanie połóż się, na pewno jesteś zmęczony", "Kochanie chodź bliżej, lubię jak jesteś obok mnie". Przy prawidłowym wykonaniu komend należy podkarmić albo pochwalić, żeby ukształcił się odpowiedni refleks przy usłyszeniu komend. Po przekonaniu, że dobrze są oswojone podstawowe komendy, należy przystąpić do tresowania bardziej skomplikowanych komend, takich jak: "przynieś", "podaj", "pozamiataj", "kup mi", "oddaj wypłatę", "pomóż mojej mamie", itd.
Hahahaha....mówię i mam:))))
Dziś z mężem byliśmy w kinie na Gwiezdnych wojnach. Na zewnątrz mróz -14 stopni. W kinie tylko 20 osób czyli mniej niż jeden rząd.
Minęła Wigilia, Święta, Nowy Rok, może nowy lot lub zamykamy kawiarenkę. czekam na propozycję. Mogę napisać nekrolog dla kawiarenki.
Masz pisać dalej. Nie pozwalam zamykać kawiarenki.
Lajanku nie spisuj nas jeszcze na straty...
Wiem, że wątek świąteczny, ale jeszcze nie wszyscy ogarnięci po nich i nie wszyscy mają jeszcze luz, by zaglądnąć do kawiarenki.....może poświętujmy jeszcze chwilkę i poczekajmy na resztę.... Albo wprowadź nowy Lot....coś o poszukiwaniu zaginionych kawiarenkowiczek :)) hmmm?