Kolejny intensywny dzień. Tym razem St Petersburg. Przejazd przez płatny most Skyway. Oraz obserwowanie go ze starego mostu, który obecniej jest około 2 milowym pomostem dla wędkarzy (a to tylko połowa dawnego mostu). Po opłaceniu wstępu, kilkaset metrów dalej, zostaliśmy złapani za przekroczenie prędkości...5 mil na godzinę (nie widzieliśmy znaku). Nie wlepili nam mandatu, ale wypadało jechać już zgodnie z nakazem. Po chwili odpuściliśmy, poszliśmy na piechotę. Był to dosyć długi spacer, w przejmującym do szpiku kości wietrze, ale warto było.
Poza tym Muzeum Dalego. Najbardziej podobały mi się jego impresjonistyczne, z początkowego okresu twórczości, prace.
Uuuuuu ile atrakcji w jeden dzień! Jak ja się cieszę, że dzielisz się z nami swoimi fotkami i wrażeniami. No i znów to błękitne niebo - ech! na szczęście tego wiatru nie poczujemy
Piękne widoki, a tego muzeum baaardzo zazdroszczę /chociaż za muzeami nie przepadam/. SD - genialnego wariata" uwielbiam /nasza Dalunia nosi jego nazwisko :3, bo wygląda jakby ją Dali 'pomalował /.
Ja mało rozumiem, ciężko mi pojąc surrealism. Ale ten obraz, który z daleka jest portretem Lincolna, a z bliska nagą kobietą jest nieziemski. Ja dopóki nie wejdę w zdjęcie, oglądam je na podglądzie wtedy widzę twarz faceta, jak otworzę zdjęcie już jest kobieta.
Poza tym uwielbiam uplyw czasu, ten co jest we Wrocławiu przy Skytower w formie rzeźby.
Kolejny intensywny dzień.
Tym razem St Petersburg.
Przejazd przez płatny most Skyway.
Oraz obserwowanie go ze starego mostu, który obecniej jest około 2 milowym pomostem dla wędkarzy (a to tylko połowa dawnego mostu).
Po opłaceniu wstępu, kilkaset metrów dalej, zostaliśmy złapani za przekroczenie prędkości...5 mil na godzinę (nie widzieliśmy znaku). Nie wlepili nam mandatu, ale wypadało jechać już zgodnie z nakazem.
Po chwili odpuściliśmy, poszliśmy na piechotę. Był to dosyć długi spacer, w przejmującym do szpiku kości wietrze, ale warto było.
Poza tym Muzeum Dalego.
Najbardziej podobały mi się jego impresjonistyczne, z początkowego okresu twórczości, prace.
Uuuuuu ile atrakcji w jeden dzień! Jak ja się cieszę, że dzielisz się z nami swoimi fotkami i wrażeniami. No i znów to błękitne niebo - ech! na szczęście tego wiatru nie poczujemy
Piękne widoki, a tego muzeum baaardzo zazdroszczę /chociaż za muzeami nie przepadam/.
SD - genialnego wariata" uwielbiam /nasza Dalunia nosi jego nazwisko :3, bo wygląda jakby ją Dali 'pomalował /.
Ja mało rozumiem, ciężko mi pojąc surrealism. Ale ten obraz, który z daleka jest portretem Lincolna, a z bliska nagą kobietą jest nieziemski.
Ja dopóki nie wejdę w zdjęcie, oglądam je na podglądzie wtedy widzę twarz faceta, jak otworzę zdjęcie już jest kobieta.
Poza tym uwielbiam uplyw czasu, ten co jest we Wrocławiu przy Skytower w formie rzeźby.