Witajcie! Proszę o radę: czy przełożony ma prawo żądać od pracownika kopii zwolnienia do wglądu?
Pracuję w dużej korporacji. Mój szef za każdym razem chce dostać kopię zwolnienia, którą przechowuje w swoim gabinecie. Czy ma do tego prawo? Jeśli ktoś z Was wie, proszę o podanie podstawy prawnej/ jakiegoś przepisu, na który ewentualnie mogłabym się powołać.
Wydaje mi się, że tylko kadry/dział personalny mogą przechowywać tego typu dokumenty? Krępuje mnie, gdy muszę przedłożyć szefowi zwolnienie od innego lekarza niż rodzinny (np. od ginekologa...) i zastanawiam się, czy w ogóle mam taki obowiązek?
nie masz, masz obowiązek poinformować go o nieobecności i dostarczyć zwolnienie w terminie do działu kadr, jak chce to niech sobie z tego źródła ściągnie kopie (chyba że jak większość korpo masz jakiś wewnętrzny regulamin, pod którym się podpisałaś i stanowi on inaczej) ...
Masz rację, nawet jak nie ma paragrafu, to i tak najważniejsze są regulaminy wewnętrzne. Im większa korporacja, tym mocniej wyśrubowane regulaminy, plany i rozliczenia ich wykonania. Wiem, że nadgorliwość szefów jest mocno dołująca, ale to oni decydują o losie podwładnych ... Lepiej z błahych powodów nie marnować szans na awans, podwyżkę lub przedłużenie kontraktu. Sama zdecyduj czy warto walczyć na paragrafy z przełożonym.
Dziękuję za radę. Póki co wytrzymałam 7 lat i daję sobie jeszcze max 3 ;-) Ileż można... Na awans nie liczę. Kobiety w moim dziale nie są awansowane. Nigdy nie były. Przełożony nr 1 nie ma "jaj", a przełożony nr 2 jest mizoginem. Dla mnie nie jest to do końca błahy powód. Ale brakuje mi konkretnego "paragrafu" - jak to trafnie nazwałaś.
Dzięki. Tak właśnie myślałam. Nie podpisywałam regulaminu wewnętrznego, który by stanowił inaczej. Szukam jednak jakiejś podstawy (prawnej?), aby móc z czystym sercem odmówić przedłożenia kopii dokumentu.
możesz, opierając się na tajemnicy lekarskiej, na l4 jest symbol na co chorujesz, więc jest to podstawą do poufności, z tego co mi się wydaje to jedynie działy kadr mogą mieć wgląd w l4.
O! To jest trop. Dziękuję za podsunięcie pomysłu :) Wszędzie w Internecie znajdowałam właśnie informacje, że L4 do kadr i tylko tam może być przechowywane oraz tylko pracownicy tego działu mogą je sobie oglądać. Szef zasłania się tym, że musi mieć podstawę do wprowadzenia nieobecności w systemie ewidencji pracy. Napisałam mu maila, w którym oświadczyłam, w jakich dniach mnie nie było i że miałam zwolnienie lekarskie. Coś tam marudził, że moje oświadczenie nie jest dla niego podstawą... Ciężki przypadek.
O ile pamietam to w Kodeksie pracy jest napisane,ze zwolnienie lekarskie dostarcza sie pracodawcy a nie ma wyszczegolnione czy to dyrektorowi czy kadrom.Rzecza oczywista jest, ze w zakladach pracy zajmuja sie tym kadry.Poczytaj szczegolowe zapisy w Kodeksie pracy.
Ja bym nie doszukiwała się drugiego dna. Obecnie nie ma zaznaczanego identyfikatora choroby. A jeśli zwolnienie składane jest bezpośrednio centrali to podejrzewam,że ksero bardziej potrzebne jest do wewnętrznego prowadzenia obecności w pracy. Ja np daję zwolnienie nie do kadr tylko do sekretariatu mojego wydziału a sekretarki po zaznaczaniu na iście obecności przekazują dalej. Oczywiście mogę dać bezpośrednio do kadr, ale wtedy są pewne perturbacje. Kadry znajduja sie w innej lokalizacji niż wydzial w którym pracuję.
Buraczku czy Twój szef chce zwolnienia tylko od Ciebie czy od wszystkich? Tak sobie myślę, że może nie do końca to być jego wścibskość, może wymagają od niego jakiś rozliczeń, raportów itp.
Wszyscy w naszym dziale (kilka osób) są objęci tą "dyrektywą". W innych działach, szefowie (na analogicznych stanowiskach) chcą być tylko informowani o nieobecności, a papier jest przekazywany do kadr. Co ciekawe, w przypadku e-zwolnienia, wydruk papierowy nie jest obowiązkowo wydawany, a mój szef żąda, abyśmy za każdym razem brali taki "odpis".
Buraczku mnie się wydaje, że on potrzebuje tego do jakiś wewnętrznych rzeczy wymaganych od niego. czy nie możesz tak uprzejmie i miło zapytać jego do czego potrzebuje ksera zwolnienia? U mnie się daje zwolnienie szefowej i ona zanosi do kadr.
Tak jak Agusia.Twój bezpośredni przełożony musi wiedzieć, jak długo Cię nie będzie,żeby zaplanować pracę zespołu. Bo co innego jak nie ma Cie 3 dnia a co innego jak 14. A kadry nie sprawdzają czy zainteresowani znaja czas Twojej nieobecności.
Ależ to jest oczywiste! Tylko czym innym jest poinformowanie przełożonego o długości planowanej nieobecności (tego wymaga prawo), a czym innym jest przekazywanie mu kopii zwolnienia w nie do końca wiadomym celu. Do tego dokumenty tego typu przechowuje u siebie w biurku. To chyba nie do końca jest odpowiednie miejsce ku temu.
A czy "wyciekają" jakieś informacje z tych zwolnień? Albo czy osoby na zwolnieniach mają jakieś nieprzyjemności z tytułu zwolnienia lub rodzaju choroby?, bo wtedy to by było niezgodne z prawem. Może delikatnie i "podstępnie "podpytaj.Słodki buraczku wydaje mi się, že trochę się nakręciłaś, a powody mogą być całkiem niewinne i nie do końca zależne od szefa. Powodzenia w wyjaśnieniu sprawy.
Witajcie!
Proszę o radę: czy przełożony ma prawo żądać od pracownika kopii zwolnienia do wglądu?
Pracuję w dużej korporacji. Mój szef za każdym razem chce dostać kopię zwolnienia, którą przechowuje w swoim gabinecie. Czy ma do tego prawo? Jeśli ktoś z Was wie, proszę o podanie podstawy prawnej/ jakiegoś przepisu, na który ewentualnie mogłabym się powołać.
Wydaje mi się, że tylko kadry/dział personalny mogą przechowywać tego typu dokumenty? Krępuje mnie, gdy muszę przedłożyć szefowi zwolnienie od innego lekarza niż rodzinny (np. od ginekologa...) i zastanawiam się, czy w ogóle mam taki obowiązek?
nie masz, masz obowiązek poinformować go o nieobecności i dostarczyć zwolnienie w terminie do działu kadr, jak chce to niech sobie z tego źródła ściągnie kopie (chyba że jak większość korpo masz jakiś wewnętrzny regulamin, pod którym się podpisałaś i stanowi on inaczej) ...
Masz rację, nawet jak nie ma paragrafu, to i tak najważniejsze są regulaminy wewnętrzne.
Im większa korporacja, tym mocniej wyśrubowane regulaminy, plany i rozliczenia ich wykonania.
Wiem, że nadgorliwość szefów jest mocno dołująca, ale to oni decydują o losie podwładnych ... Lepiej z błahych powodów nie marnować szans na awans, podwyżkę lub przedłużenie kontraktu.
Sama zdecyduj czy warto walczyć na paragrafy z przełożonym.
Życzę zdrowia :)
dlatego 10 lat dla korpo starczy ...
Zgadza się bo gra może być nie warta świeczki.
Dziękuję za radę. Póki co wytrzymałam 7 lat i daję sobie jeszcze max 3 ;-) Ileż można...
Na awans nie liczę. Kobiety w moim dziale nie są awansowane. Nigdy nie były. Przełożony nr 1 nie ma "jaj", a przełożony nr 2 jest mizoginem.
Dla mnie nie jest to do końca błahy powód. Ale brakuje mi konkretnego "paragrafu" - jak to trafnie nazwałaś.
Dzięki. Tak właśnie myślałam. Nie podpisywałam regulaminu wewnętrznego, który by stanowił inaczej. Szukam jednak jakiejś podstawy (prawnej?), aby móc z czystym sercem odmówić przedłożenia kopii dokumentu.
możesz, opierając się na tajemnicy lekarskiej, na l4 jest symbol na co chorujesz, więc jest to podstawą do poufności, z tego co mi się wydaje to jedynie działy kadr mogą mieć wgląd w l4.
O! To jest trop. Dziękuję za podsunięcie pomysłu :)
Wszędzie w Internecie znajdowałam właśnie informacje, że L4 do kadr i tylko tam może być przechowywane oraz tylko pracownicy tego działu mogą je sobie oglądać.
Szef zasłania się tym, że musi mieć podstawę do wprowadzenia nieobecności w systemie ewidencji pracy. Napisałam mu maila, w którym oświadczyłam, w jakich dniach mnie nie było i że miałam zwolnienie lekarskie. Coś tam marudził, że moje oświadczenie nie jest dla niego podstawą... Ciężki przypadek.
O ile pamietam to w Kodeksie pracy jest napisane,ze zwolnienie lekarskie dostarcza sie pracodawcy a nie ma wyszczegolnione czy to dyrektorowi czy kadrom.Rzecza oczywista jest, ze w zakladach pracy zajmuja sie tym kadry.Poczytaj szczegolowe zapisy w Kodeksie pracy.
Teraz chyba nie pisze się symboli ze względu na tajemnicę lekarską
Masz racje aggusiu.Symbol jest napisany na czesci, ktora pozostaje w przychodni.Dla zakladu pracy wydawany jest blankiet bez symbolu choroby.
Ja bym nie doszukiwała się drugiego dna. Obecnie nie ma zaznaczanego identyfikatora choroby. A jeśli zwolnienie składane jest bezpośrednio centrali to podejrzewam,że ksero bardziej potrzebne jest do wewnętrznego prowadzenia obecności w pracy. Ja np daję zwolnienie nie do kadr tylko do sekretariatu mojego wydziału a sekretarki po zaznaczaniu na iście obecności przekazują dalej. Oczywiście mogę dać bezpośrednio do kadr, ale wtedy są pewne perturbacje. Kadry znajduja sie w innej lokalizacji niż wydzial w którym pracuję.
Zwróć się z tym pytaniem do inspekcji pracy.
Buraczku czy Twój szef chce zwolnienia tylko od Ciebie czy od wszystkich? Tak sobie myślę, że może nie do końca to być jego wścibskość, może wymagają od niego jakiś rozliczeń, raportów itp.
Wszyscy w naszym dziale (kilka osób) są objęci tą "dyrektywą". W innych działach, szefowie (na analogicznych stanowiskach) chcą być tylko informowani o nieobecności, a papier jest przekazywany do kadr. Co ciekawe, w przypadku e-zwolnienia, wydruk papierowy nie jest obowiązkowo wydawany, a mój szef żąda, abyśmy za każdym razem brali taki "odpis".
coś mi się wydaje że ma za dużo wolnego czasu i się zajmuje takimi pierdołami ...
Najlepszy komentarz w dyskusji! :-D I obawiam się, że może baaardzo prawdziwy ;-) Dziękuję, poprawiłeś mi humor!
Buraczku mnie się wydaje, że on potrzebuje tego do jakiś wewnętrznych rzeczy wymaganych od niego. czy nie możesz tak uprzejmie i miło zapytać jego do czego potrzebuje ksera zwolnienia?
U mnie się daje zwolnienie szefowej i ona zanosi do kadr.
Chyba muszę się wprost zapytać. Tylko ja za bardzo nie umiem "grzecznie"...
Szefunio chce tylko kopie. Oryginały wysyłamy do kadr osobiście.
Tak jak Agusia.Twój bezpośredni przełożony musi wiedzieć, jak długo Cię nie będzie,żeby zaplanować pracę zespołu. Bo co innego jak nie ma Cie 3 dnia a co innego jak 14. A kadry nie sprawdzają czy zainteresowani znaja czas Twojej nieobecności.
Ależ to jest oczywiste! Tylko czym innym jest poinformowanie przełożonego o długości planowanej nieobecności (tego wymaga prawo), a czym innym jest przekazywanie mu kopii zwolnienia w nie do końca wiadomym celu. Do tego dokumenty tego typu przechowuje u siebie w biurku. To chyba nie do końca jest odpowiednie miejsce ku temu.
A czy "wyciekają" jakieś informacje z tych zwolnień? Albo czy osoby na zwolnieniach mają jakieś nieprzyjemności z tytułu zwolnienia lub rodzaju choroby?, bo wtedy to by było niezgodne z prawem. Może delikatnie i "podstępnie "podpytaj.Słodki buraczku wydaje mi się, že trochę się nakręciłaś, a powody mogą być całkiem niewinne i nie do końca zależne od szefa. Powodzenia w wyjaśnieniu sprawy.