Ufff, uporałam się w końcu z dwiema kobiałkami wiśni i trzema czarnej porzeczki :)
Nastawiłam czarną porzeczkę i wiśnie na nalewki. Zrobiłam dżem wiśniowy, dżem z czarnej porzeczki, zamroziłam po kilka woreczków tychże owoców. Mam też 3 słoiki esencjonalnego kompotu wiśniowego z pestkami na zupy wiśniowe.
Do tego należy dodać 5 słoiczków dżemu jagodowego i dwa słoiczki marynowanych grzybów (jeden mieszanych, a drugi - moja chluba i duma - borowików).
Niby nic, ale trochę pracy było...
A Wy, jakie przetwory już zrobiliście i jakie jeszcze planujecie? :)
Stan na dzisiaj: 23 słoiki z ogórkami kiszonymi , 10 słoików mniejszych z ogórkami w occie z papryką czerwoną i białą i 10 słoiczków jeszcze mniejszych z ogórkami diabelskimi bez pasteryzowania. Najbardziej odpowiadają mi przepisy właśnie bez konieczności pasteryzowania, w ten sposób robię też buraczki. Oprócz tego wino z dzikich wiśni już pracuje a reszta wiśni moczy się w spirytusie. Zapomniałabym, zamroziłam w pudełku po lodach mirabelki, dwa pudełka wiśni i jedno czarnych porzeczek. I to by było na tyle:)
Nie jestem przetwornicą - męczennicą .... Nie męczę zimą rodzinę kiszonkami ani kwaszonkami. Lubię surówki lub warzywa z wody. Owoce tylko świeże - ''nic nie puszkuje'' Parę paczuszek truskawek zamrożone , czekam jeszcze na maliny . Dzisiaj mam aż 2500 g ogórka zielonego do ''zasłoikowania '' i dla nich zakupiłam sól kamienną niejodowaną . We wrześniu za to przerabiam wszelkie odmiany węgierek na powidła. Jadę standardem albo z cynamonem ew. partię z gorzkim kakao lub czekoladą gorzką . Poza tym mam miody: mniszkowy,malinowy i gryczany (ale to pszczoły i pszczelarz zrobili ''czarna robotę'' ) Nic więcej mi do szczęścia kuchennego nie potrzeba .. ew . parę słoiczków słodko-winnych-chrupiących papryczek (ale nie obowiązkowo )
Więcej mi (nam) do szczęścia kuchennego nie potrzeba .
Ja sezon zaczelam winem z kwiatow mlecza wlasnej hodowli :) Nastepnie sok z kwiatow czarnego bzu. Czeka mnie obrywanie bialej, czerwonej i czarnej porzeczki i bedzie sok mieszany z czesci. Z czerwonej i czarnej zrobie galaretki , uzywam je jako dodatek smakowy do sosow, miedzy innymi.
Zolte maliny do zbierania juz, a obrodzily niesamowicie. Maliny zuzyje czesc do sokow mieszanych a reszte , co nie zjadana , zamrazam na zimowe potrzeby. Czerwone i zolte maliny dzisiaj zerwane jada ze mna do wnuka jutro:)
No i z czerwonych malin zrobie oczywiscie ocet malinowy . Mam przepis w poprzednim wcieleniu:D
Mam ogromne krzaki czerwonej porzeczki , nie jestem w stanie ich zuzyc, sasiadki kazdego roku zrywaja i dziekuja:D
Agrest dopiero dojrzewa, a z zielonego -niedojrzalego- zrobilam dzemy, te kocham najbardziej.
Nalewek nie robie, bo nie lubie i u nas nie mozna kupic spirytusu. Dzemow z czarnych jagod nie lubie. Jagody odrazu laduja w zamrazalniku na zimowe potrzeby.
Grzybow nie bede w tym roku marynowac, mam z zeszlego roku a moje potomstwo nie lubi
Zrobilam syropy z mniszka lekarskiego, z kwiatow czarnego bzu, z lipy a takze nalewki z lipy z dodatkiem cukru i bez dodatku. Zrobilam ogorki malosolne, ale te ida na biezaco ;) Niestety wisni nie posiadam, czerwona porzeczke ptaki mi wydziobaly, maliny ida takze na biezaco a o czarnej porzeczce nie mam co marzyc. To na razie wszystko z przetworow, moze pozniej jeszcze cos mi wpadnie do glowy i zaczne tworzyc. Na razie tworze mydelka,maseczki, peelingi a takze ziolka zbieram na herbatki :)
Chętnie bym zrobiła parę beczułek ogórków, ale nie mam gdzie trzymać. Natomiast mam w planie przygotować sobie kilka słoiczków domowej kiszonej kapusty. Tylko że za długo nie wytrzyma - wyjem pewnie widelcem ze słoika, jak tylko skończy 3 obowiązkowe tygodnie ;)
Powidła śliwkowe w planie, a jakże. Czekam na dubrowickie i wegierki. Połowa ma być z czekoladą - tak młode zarządziło, które pasjami takiego zaklejacza ze słoików wyżera ;)
Syropu z kwiatów bzu zrobić nie zdążyłam, nad czym ubolewam :( A miejsca gdzie rosną olbrzymie krzaki czarnego bzu już znam. No cóż, może w końcu za rok... Ale za to mam duży słoik syropu z pędów sosny. Będzie na kaszel :)
Aha, wczoraj znalazłam całkiem sporo kurek (oprócz kozaków). I tak się zastanawiam.. zjeść usmażone, czy ususzyć czy zamarynować. Zjeść usmażone, ususzyć czy zamarynować, ha!
Niestety ze względów na trochę nietypowe godziny pracy nie mogę zrobić wszystkich przetworów jakie sobie zaplanowałam ale i tak do tej pory udało mi się wyprodukować: 28 słoików ogórków kiszonych, 12 słoików sałatki szwedzkiej i 13 słoików (ilość ta maleje po każdej wizycie w piwnicy mojego małżonka) sałatki z cukinii, której będę musiała dorobić podwójną ilość. W planach jeszcze ogórki w co najmniej 3 odsłonach, przecier pomidorowy, buraczki i być może jakaś sałatka, no i obowiązkowo w późniejszym terminie kiszona kapusta. Chciałabym zrobić po raz pierwszy suszone pomidory w oliwie z ziołami.
Na dzień dzisiejszy 14 małych słoików z wiśniami w syropie + 4 słoiki większe soku, 8 słoików dżemu morelowego - to niezbędna ilość do ciast. Suszona zielenina - szczypiorek, koper, pietruszka, lubczyk i seler. W planie : powidła śliwkowe, kiszona kapusta , ogórki oraz papryka, która jest coraz tańsza oraz antonówki, które jedyne w tym roku obrodziły na działce. Jeszcze zapmniałam o soku z czarnego bzy i aronii. :)
Jak na razie co trzeci dzień nastawiam na małosolne bo Mój wciąga bez opamiętania :D
Ponieważ od 2 lat żadnych przetworów nie robiłam. Więc sporo w planach.
Tak sobie umysliłam, że papryke i buraki upiekę w folii alumin. na ognichu. Mój teraz co 2 tygodnie pali krzaczory więc sie przyda i smaczniejsze będa.
Ogóry na kiszone do dużych baniaków i do jeziora (no w końcu spróbuję;). Tak na razie ze 2 słoje.
Carpaccio z buraków. Buraczki sałatkowe.
Mój sos na bazie śliwek i czosnku.
Ogórki musztardowe i rewelacyjna sałatka z ogórków z czosnkiem (hit WŻ).
W tym roku nie nastawiałam się na przetwory ale z racji obdarowania ogórasami zrobiłam trzy wielgachne słoje jako kiszone.W planach miałam zrobienie papryki konserwowej i tak tez dokonam.Żadne dżemy,soki i temu podobne bo nie ma komu jeść na szczęście :) Wiśnie chyba zamrożę na wszelką ewentualność i to by było na tyle.A małosolne to rzecz jasna na bieżąco :)
Ja zrobiłam 4 butelki ogórków kiszonych, już zakupiony materiał na następne 3 (ile jeszcze - nie wiem). Oczywiście malosolne na bieżąco plus dla koleżanki :)). 8 słoików kompoto-syropu z drylowanych wiśni, bo potrzebuje do wiśniaka z WZ. Pewnie powidła wegierkowe i papryka kons. bo używamy a już nie mam. I tyle. Jak zwykle życie zweryfikuje plany.
Zrobione zostały ogórki kiszone, sałatka z cukinii i papryki, ketchup z cukinii, syrop miętowy ( mięta rozpanoszyła się na połowie balkonu i trzeba było ją lekko przywołać do porządku;). I w sumie, póki co, to wszystko. W planach są jeszcze ogórki w musztardzie, ogórki z czosnkiem, sałatka ogórkowa po brazylijsku, papryka konserwowa, buraczki z czosnkiem, syrop z melisy oraz masełko szałwiowe. Co będzie i czy coś jeszcze dojdzie lub odejdzie, zobaczymy.......
Nastawilam wczoraj sloj ogorkow wlasnego wychowu:) Czosnek z ogrodu, koper z ogrodu , chrzan z ogrodu,liscie winogron z ogrodu, tylko sol i woda nie moja :DDD
A pare dni temu zrobilam 2 sloiki dzemu z malin, czerwonych porzeczek, czarnych porzeczek , agrestu i jagod- wszystkie owoce wlasna reka zrywane - znaczy ekologiczne i cukier trzcinowy eko, wiec samo zdrowie....hihihi
Dzani hahaha ...sol z Baltyku , to nie bylaby eko :DDD Wode moglabym miec wlasna, tylko studnie wykopac by trzeba :))) Narazie woda ogrzewam chalupe:) Mam 250 km do morza ode mnie:)
Hurrrraaaa! Jestem lepsza! Ja tylko sól mam "kupną". No i cukier. Też zrobiłam po parę słoiczków dżemu porzeczkowego, truskawkowego, truskawki +: pomarańcze, rabarbar, porzeczki, agrest, w różnych kombinacjach, wiśniowego, wiśnie we własnym soku, sok porzeczkowy, jagody,ogromne ilości ogórków kiszonych, ogórki z miodem, sałatka z pieprzem, ketchup z cukinii, krokodylki. W planach jeszcze powidła śliwkowe, ale mam późne węgierki, więc muszę poczekać,papryka konserwowa i oczywiście kiszona kapusta w wersjach z jabłkami, koperkiem i z marchewką. Wszelaką zieleninę mam zamrożoną, do tego 3 litry jagód i dwie porcje kurek. Niestety mięta jakaś słaba w tym roku i idzie na bieżąco. Może ktoś się podzieli to zrobię trochę syropu
Po prostu na ubitą, ok. 10cm warstwę kapusty z marchewką układam warstwę pokrojonych w ćwiartki jabłek, oczywiście bez gniazd nasiennych, ale ze skórką.Na to dalej kapusta.
To juz chyba ostatnie sliwki, jakie udalo mi sie na targu kupic!!! Oni nie lubia dzemow/powidel...ale juz mi 3 razy wyzarli powidla do piernika w tym roku!!! Gdy pytam czy mam zrobic wiecej, o tak, zeby mogli jesc to slysze "Nie...nie trzeba, nie lubimy." Nie wiem, nie wiem, jak ja ich wszystkich wychowuje... :D
Od dłuższego czasu śliwki widuję tylko mrożone (pomijając te dziwadła niepolskie :)). Powidła "chomiczę", bo mam tylko 8 słoiczków i otwieramy jeden na miesiąc ;)
Taaaaa....... mój mąż ostatnio ciast nie lubi! Rozumiem doskonale i łączę się w bólu. ..."Mamo, mogę twoją sałatkę spróbować?"... Ale jak chcę zrobić więcej, to ona nie lubi.
Ufff, uporałam się w końcu z dwiema kobiałkami wiśni i trzema czarnej porzeczki :)
Nastawiłam czarną porzeczkę i wiśnie na nalewki. Zrobiłam dżem wiśniowy, dżem z czarnej porzeczki, zamroziłam po kilka woreczków tychże owoców. Mam też 3 słoiki esencjonalnego kompotu wiśniowego z pestkami na zupy wiśniowe.
Do tego należy dodać 5 słoiczków dżemu jagodowego i dwa słoiczki marynowanych grzybów (jeden mieszanych, a drugi - moja chluba i duma - borowików).
Niby nic, ale trochę pracy było...
A Wy, jakie przetwory już zrobiliście i jakie jeszcze planujecie? :)
Stan na dzisiaj: 23 słoiki z ogórkami kiszonymi , 10 słoików mniejszych z ogórkami w occie z papryką czerwoną i białą i 10 słoiczków jeszcze mniejszych z ogórkami diabelskimi bez pasteryzowania. Najbardziej odpowiadają mi przepisy właśnie bez konieczności pasteryzowania, w ten sposób robię też buraczki.
Oprócz tego wino z dzikich wiśni już pracuje a reszta wiśni moczy się w spirytusie. Zapomniałabym, zamroziłam w pudełku po lodach mirabelki, dwa pudełka wiśni i jedno czarnych porzeczek. I to by było na tyle:)
Nie jestem przetwornicą - męczennicą .... Nie męczę zimą rodzinę kiszonkami ani kwaszonkami. Lubię surówki lub warzywa z wody.
Owoce tylko świeże - ''nic nie puszkuje''
Parę paczuszek truskawek zamrożone , czekam jeszcze na maliny .
Dzisiaj mam aż 2500 g ogórka zielonego do ''zasłoikowania '' i dla nich zakupiłam sól kamienną niejodowaną .
We wrześniu za to przerabiam wszelkie odmiany węgierek na powidła. Jadę standardem albo z cynamonem ew. partię z gorzkim kakao lub czekoladą gorzką .
Poza tym mam miody: mniszkowy,malinowy i gryczany (ale to pszczoły i pszczelarz zrobili ''czarna robotę'' )
Nic więcej mi do szczęścia kuchennego nie potrzeba .. ew . parę słoiczków słodko-winnych-chrupiących papryczek (ale nie obowiązkowo )
Więcej mi (nam) do szczęścia kuchennego nie potrzeba .
Zrobie powidla sliwkowe do piernika za jakis czas. Jakies 3 sloiki. To tyle. :)
Ja sezon zaczelam winem z kwiatow mlecza wlasnej hodowli :) Nastepnie sok z kwiatow czarnego bzu. Czeka mnie obrywanie bialej, czerwonej i czarnej porzeczki i bedzie sok mieszany z czesci. Z czerwonej i czarnej zrobie galaretki , uzywam je jako dodatek smakowy do sosow, miedzy innymi.
Zolte maliny do zbierania juz, a obrodzily niesamowicie. Maliny zuzyje czesc do sokow mieszanych a reszte , co nie zjadana , zamrazam na zimowe potrzeby. Czerwone i zolte maliny dzisiaj zerwane jada ze mna do wnuka jutro:)
No i z czerwonych malin zrobie oczywiscie ocet malinowy . Mam przepis w poprzednim wcieleniu:D
Mam ogromne krzaki czerwonej porzeczki , nie jestem w stanie ich zuzyc, sasiadki kazdego roku zrywaja i dziekuja:D
Agrest dopiero dojrzewa, a z zielonego -niedojrzalego- zrobilam dzemy, te kocham najbardziej.
Nalewek nie robie, bo nie lubie i u nas nie mozna kupic spirytusu. Dzemow z czarnych jagod nie lubie. Jagody odrazu laduja w zamrazalniku na zimowe potrzeby.
Grzybow nie bede w tym roku marynowac, mam z zeszlego roku a moje potomstwo nie lubi
Grzyby zamrazam, susze no i jem na biezaco.
Zrobilam syropy z mniszka lekarskiego, z kwiatow czarnego bzu, z lipy a takze nalewki z lipy z dodatkiem cukru i bez dodatku. Zrobilam ogorki malosolne, ale te ida na biezaco ;) Niestety wisni nie posiadam, czerwona porzeczke ptaki mi wydziobaly, maliny ida takze na biezaco a o czarnej porzeczce nie mam co marzyc. To na razie wszystko z przetworow, moze pozniej jeszcze cos mi wpadnie do glowy i zaczne tworzyc. Na razie tworze mydelka,maseczki, peelingi a takze ziolka zbieram na herbatki :)
Odpowiem hurtem, podpinając się tutaj :)
Chętnie bym zrobiła parę beczułek ogórków, ale nie mam gdzie trzymać. Natomiast mam w planie przygotować sobie kilka słoiczków domowej kiszonej kapusty. Tylko że za długo nie wytrzyma - wyjem pewnie widelcem ze słoika, jak tylko skończy 3 obowiązkowe tygodnie ;)
Powidła śliwkowe w planie, a jakże. Czekam na dubrowickie i wegierki. Połowa ma być z czekoladą - tak młode zarządziło, które pasjami takiego zaklejacza ze słoików wyżera ;)
Syropu z kwiatów bzu zrobić nie zdążyłam, nad czym ubolewam :( A miejsca gdzie rosną olbrzymie krzaki czarnego bzu już znam. No cóż, może w końcu za rok... Ale za to mam duży słoik syropu z pędów sosny. Będzie na kaszel :)
Aha, wczoraj znalazłam całkiem sporo kurek (oprócz kozaków). I tak się zastanawiam.. zjeść usmażone, czy ususzyć czy zamarynować. Zjeść usmażone, ususzyć czy zamarynować, ha!
Niestety ze względów na trochę nietypowe godziny pracy nie mogę zrobić wszystkich przetworów jakie sobie zaplanowałam ale i tak do tej pory udało mi się wyprodukować: 28 słoików ogórków kiszonych, 12 słoików sałatki szwedzkiej i 13 słoików (ilość ta maleje po każdej wizycie w piwnicy mojego małżonka) sałatki z cukinii, której będę musiała dorobić podwójną ilość. W planach jeszcze ogórki w co najmniej 3 odsłonach, przecier pomidorowy, buraczki i być może jakaś sałatka, no i obowiązkowo w późniejszym terminie kiszona kapusta. Chciałabym zrobić po raz pierwszy suszone pomidory w oliwie z ziołami.
Na dzień dzisiejszy 14 małych słoików z wiśniami w syropie + 4 słoiki większe soku,
8 słoików dżemu morelowego - to niezbędna ilość do ciast.
Suszona zielenina - szczypiorek, koper, pietruszka, lubczyk i seler.
W planie : powidła śliwkowe, kiszona kapusta , ogórki oraz papryka, która jest coraz tańsza oraz antonówki, które jedyne w tym roku obrodziły na działce. Jeszcze zapmniałam o soku z czarnego bzy i aronii. :)
Jak na razie co trzeci dzień nastawiam na małosolne bo Mój wciąga bez opamiętania :D
Ponieważ od 2 lat żadnych przetworów nie robiłam. Więc sporo w planach.
Tak sobie umysliłam, że papryke i buraki upiekę w folii alumin. na ognichu.
Mój teraz co 2 tygodnie pali krzaczory więc sie przyda i smaczniejsze będa.
Ogóry na kiszone do dużych baniaków i do jeziora (no w końcu spróbuję;). Tak na razie ze 2 słoje.
Carpaccio z buraków. Buraczki sałatkowe.
Mój sos na bazie śliwek i czosnku.
Ogórki musztardowe i rewelacyjna sałatka z ogórków z czosnkiem (hit WŻ).
Co jeszcze .......obaczym.
W tym roku nie nastawiałam się na przetwory ale z racji obdarowania ogórasami zrobiłam trzy wielgachne słoje jako kiszone.W planach miałam zrobienie papryki konserwowej i tak tez dokonam.Żadne dżemy,soki i temu podobne bo nie ma komu jeść na szczęście :) Wiśnie chyba zamrożę na wszelką ewentualność i to by było na tyle.A małosolne to rzecz jasna na bieżąco :)
Ja zrobiłam 4 butelki ogórków kiszonych, już zakupiony materiał na następne 3 (ile jeszcze - nie wiem). Oczywiście malosolne na bieżąco plus dla koleżanki :)). 8 słoików kompoto-syropu z drylowanych wiśni, bo potrzebuje do wiśniaka z WZ. Pewnie powidła wegierkowe i papryka kons. bo używamy a już nie mam. I tyle. Jak zwykle życie zweryfikuje plany.
Zrobione zostały ogórki kiszone, sałatka z cukinii i papryki, ketchup z cukinii, syrop miętowy ( mięta rozpanoszyła się na połowie balkonu i trzeba było ją lekko przywołać do porządku;). I w sumie, póki co, to wszystko. W planach są jeszcze ogórki w musztardzie, ogórki z czosnkiem, sałatka ogórkowa po brazylijsku, papryka konserwowa, buraczki z czosnkiem, syrop z melisy oraz masełko szałwiowe. Co będzie i czy coś jeszcze dojdzie lub odejdzie, zobaczymy.......
Syropu miętowe zazdraszaczam bardzo!
Ja przed chwilą zrobiłam mini mini słoiczek marynowanych maślaków.
Zamroziłam 5 kg jagód, a z mięty zrobiłam extrakt na spirytusie /jako smak do lodów miętowych/.
Popatrzę na prognozy pogody i może jutro na jagody się wybiorę, albo w środę :)
Nastawilam wczoraj sloj ogorkow wlasnego wychowu:) Czosnek z ogrodu, koper z ogrodu , chrzan z ogrodu,liscie winogron z ogrodu, tylko sol i woda nie moja :DDD
A pare dni temu zrobilam 2 sloiki dzemu z malin, czerwonych porzeczek, czarnych porzeczek , agrestu i jagod- wszystkie owoce wlasna reka zrywane - znaczy ekologiczne i cukier trzcinowy eko, wiec samo zdrowie....hihihi
Tingra, a morza gdzieś tam nie masz pod ręką? To i sól własną byś miała. : D
Dzani hahaha ...sol z Baltyku , to nie bylaby eko :DDD Wode moglabym miec wlasna, tylko studnie wykopac by trzeba :))) Narazie woda ogrzewam chalupe:) Mam 250 km do morza ode mnie:)
Hurrrraaaa! Jestem lepsza! Ja tylko sól mam "kupną". No i cukier.
Też zrobiłam po parę słoiczków dżemu porzeczkowego, truskawkowego, truskawki +: pomarańcze, rabarbar, porzeczki, agrest, w różnych kombinacjach, wiśniowego, wiśnie we własnym soku, sok porzeczkowy, jagody,ogromne ilości ogórków kiszonych, ogórki z miodem, sałatka z pieprzem, ketchup z cukinii, krokodylki. W planach jeszcze powidła śliwkowe, ale mam późne węgierki, więc muszę poczekać,papryka konserwowa i oczywiście kiszona kapusta w wersjach z jabłkami, koperkiem i z marchewką. Wszelaką zieleninę mam zamrożoną, do tego 3 litry jagód i dwie porcje kurek. Niestety mięta jakaś słaba w tym roku i idzie na bieżąco. Może ktoś się podzieli to zrobię trochę syropu
Kiszona kapusta z jabłkami a jak ja robisz ?
Po prostu na ubitą, ok. 10cm warstwę kapusty z marchewką układam warstwę pokrojonych w ćwiartki jabłek, oczywiście bez gniazd nasiennych, ale ze skórką.Na to dalej kapusta.
Ostanie trzy słoiczki patisonów z piętnastu. Chyba już zakończę sezon na przetwory.
Fajnie się prezentują te maleństwa :)
Chwila prawdy.....
Dziury na pomoście mam gratis
O jak cudnie! Ogórkowo pomostowo - fantastiko fota :D
O tutaj właśnie Mój wrzuca ogórki :)
Wlasnie schowalam swiezo zrobione 2 sloiki powidel sliwkowych z karteczkami : to do piernika, lapy precz. :)
Ahaha, dobre - bardzo sprytne - gdybyś tak zrobiła, mogłabyś przed świętami dysponować powietrzem ze słoików do przełożenia piernika
To juz chyba ostatnie sliwki, jakie udalo mi sie na targu kupic!!! Oni nie lubia dzemow/powidel...ale juz mi 3 razy wyzarli powidla do piernika w tym roku!!! Gdy pytam czy mam zrobic wiecej, o tak, zeby mogli jesc to slysze "Nie...nie trzeba, nie lubimy." Nie wiem, nie wiem, jak ja ich wszystkich wychowuje... :D
Od dłuższego czasu śliwki widuję tylko mrożone (pomijając te dziwadła niepolskie :)).
Powidła "chomiczę", bo mam tylko 8 słoiczków i otwieramy jeden na miesiąc ;)
Taaaaa....... mój mąż ostatnio ciast nie lubi! Rozumiem doskonale i łączę się w bólu.
..."Mamo, mogę twoją sałatkę spróbować?"... Ale jak chcę zrobić więcej, to ona nie lubi.
Dziś zrobiłam aromatyczne cytryny w syropie,z goździkami... do zimowej herbaty :) następnym razem pomieszam cytryny z pomarańczami ;)
A moge prosić o przepis jak to robisz ?
Wysłałam pw :)
Dzieki chyba tez zrobię z pomarańczami .
To bardzo apetyczne może być to z pomarańczami.
Dopisano 2016-12-1 0:11:36:
http://www.redstarescorts.comJa też poproszę o przepis, wygląda pięknie.