Forum

Galeria

Moja wyprawa na Bahamy

  • Autor: ekkore Data: 2017-04-23 12:53:04

    Urząd emigracyjny "zafundował " nam za nasze pieniądze wycieczkę. Musieliśmy opuścić Stany (i wrócić), aby nowe prawo pobytu się aktywowalo. Rejs był najtańsza opcją. Bo do Kanady i Meksyku nie można. 
    Na granicy wywolalismy konsternacje, bo nikt nigdy nie miał takiego problemu. Po oczekiwaniu, sprawdzaniu informacji przez pogranicznikow, jest mamy pieczątki w paszportach do 2019 roku.

    Rejs był 5 dniowy. Z pełnym wyżywieniem,  co znaczy od rana do rana ciągle można było coś przekasic. Plus stale kawa, woda i lemoniada.
    Za resztę,  czyli soki, gazowane i alkohole trzeba było płacić. 
    Program rozrywkowy na okrągło. 2 duże baseny, zjeżdżalnia plus 6 jacuzzi.

    Na statku było 2 tys gości i 800 osób obsługi. 

    Na nudę nie było czasu.

    Rejs miał dwa zejścia na ląd. 
    Na Half Moon Kay, prywatnej wyspie organizatora wycieczki oraz w Nassau na Bahamach.

  • Autor: ekkore Data: 2017-04-23 13:02:01

    Codziennie na łóżku mieliśmy nowego zwierzaka, w ostatni dzień oceaniczny był instruktaż wykonywania takowych. Do tego można było nabyć książkę,  co uczyliśmy.

  • Autor: iwciaG Data: 2017-04-23 13:26:28

    U nas obsługa układała śmisznie moją koszulkę na łóżku hihihi:))

  • Autor: ekkore Data: 2017-04-23 13:32:04

    Mojej by nie mogli, bo nie byłoby jej na łóżku.  Mam fobie na dotykanie bielizny przez obcych i chowam. Tylko raz zostawiłam gdzieś w hotelu, na wieszaku w łazience i mi poskladali na łóżku. 
    Nigdy więcej. 
    Ślubny nie ma nic przeciwko, piżama zawsze pod poduszką.

  • Autor: mggi63 Data: 2017-04-23 17:59:56

    Ale fikusne :-D 

  • Autor: ekkore Data: 2017-04-23 13:05:37

    Zdjęcia będą sukcesywnie, bo jednak trochę tego jest.

  • Autor: Figutka Data: 2017-04-23 13:09:14

    Fajna podróż. ? Chyba , pomimo okoliczności, nie żałujeciesmiley

  • Autor: ekkore Data: 2017-04-23 13:28:47

    Oczywiście,  że nie.
    Myśmy planowali ją,  ale gdzieś na przyszły rok. 
    Wyszło inaczej, wcześniejsze wakacje, plany się zmodyfikowaly i tyle.
    Ja pierwotnie nie chciałam rejsu, bo co można robić na oceanie przez 5 dni. Gdy nie lubi się lezakowania i moczenia za bardzo (nota bene, na to wcale nie mieliśmy czasu, hehehe). Ale przekonali mnie,  zgodziłam się na kiedyś tam, które może nie dojdzie do skutku. A tu bang, doszło i to jeszcze przed planowanymi na ten rok wakacjami.

  • Autor: iwciaG Data: 2017-04-23 13:23:16

    Fajnie......mi się od razu przypomina nasz rejs po Karaibach takim dużym statkiem :)) Niesamowite przeżycie......Mmmmm;))

    Zazdraszczam;))

  • Autor: ekkore Data: 2017-04-23 13:37:15

    Ja byłam zaskoczona wielkością wszystkiego. Niby nie powinnam, amerykanie mają wszystko większe,  a jednak.
    Relatywnie duże,  przestronne kabiny. Spodziewałam się ciasnoty, a tu łóżko king plus nie przyprawiająca o całkowitą klaustrofobie łazienka. Wyposażona w mydła,  szampony, ręczniki codziennie zmieniane plus ręczniki plażowe,  które wydawane były też dodatkowo przy basenach
    Ogromne przestrzenie wspolne, nie było czuć obecności 2 tys. osób.

  • Autor: iwciaG Data: 2017-04-23 14:19:21

    Takie same odniosłam wrażenia..... 3500 ludzi z załogą, a wiele miejsc w których byliśmy na statku świeciło pustkami..... muza na żywo w każdym z 12 barów tysz mi się podobała, bo była na naprawdę wysokim poziomie;)

  • Autor: ekkore Data: 2017-04-23 14:28:24

    Myśmy nawet nie byli w żadnym z barów,  w sensie pomieszczenia. Nie było kiedy. Upodobalismy sobie bar w atrium, ze względu na widok na piętra i super barmana. Muzyka na żywo była w tle.
    I przedstawienia głównie w sali widowiskowej.
    Kasyno i bar obok, z rewelacyjnymi drinkami, dostępnymi tylko tam, czytałam na spisie i potem chciałam gdzie indziej, ale nic z tego, były poza moim zasięgiem,  bo była to area dla palaczy.
    Zapomniałam leków wziewnych, bardzo rzadko je używam i bałam się ataku w przypadku kontaktu z dymem. Jak musieliśmy tamtędy przechodzić,  to z zatkanym nosem.
    Młoda sporo brała udział w występach komediowych jednego aktora, ganiajac od baru do baru właśnie

  • Autor: iwciaG Data: 2017-04-23 14:36:41

    happy

  • Autor: ekkore Data: 2017-04-23 13:45:01

    Specjalnie rano wstaliśmy,  żeby zjeść śniadanie o wschodzie słońca na górnym tarasie.
    Nie stale, dwa razy. Za pierwszym ciut się spoznilismy, była już ostatnia faza. Za drugim, od różowej poswiaty, po wylaniajaca się kulę.
    Potem wybraliśmy lepsze śniadania,  w resrauracji z obsługą.

  • Autor: mggi63 Data: 2017-04-23 17:58:59

    Piekny widok....mozna patrzec i patrzec :-)

  • Autor: ekkore Data: 2017-04-23 14:55:33

    Pierwszy postój Half Moon Kay.
    Pogoda splatala figla. Padało przed naszym wyladunkiem, statek transportujacy nas do brzegu miał mokre siedzenia. I wiało mocno. Przez to skasowali nasze wykupione atrakcje snoorking i kajaki. W zamian Ślubny i Młoda zapisali się na pływanie z plaszczkami, ale sprzedali im overbooking i nie zabrali ich. To w ostateczności wykupili jazdę na koniach po plaży i potem po wodzie. Zadowoleni bardzo.
    Mój rejs łódka o przezroczystym dnie się odbył bez przeszkód. 

    Wyspa zagospodarowana jest rewelacyjnie. Na plaży lezak dla każdego plus opcje do wykupienia, budki,  cabany, nawet "willa" ze zjeżdżalnią i jaccuzi,  na własny użytek. 

    Byłam pod wrażeniem sprawności przewiezienia wszystkiego na lunch. Ciepły posiłek dla orientacyjnie 2 tys osób. 
    Nie żadne jedzenie na lezakach, z piaskiem wszędzie,  tylko specjalne wiaty ze stołami,  to stałe wyposażenie wyspy. Plus toalety.

    Ciąg dalszy nastąpi zapewne jutro, bo zaraz ruszamy w drogę do domu

  • Autor: iwett Data: 2017-04-24 08:37:51

    Ekkore a co to za szałasy wielkie na 2 zdjęciu ?

  • Autor: ekkore Data: 2017-04-24 18:24:08

    To są oryginalne karaibskie domostwa, nie wiem czy umiejscowione oryginalnie czy przywiezione z innego miejsca

  • Autor: misia123 Data: 2017-04-23 18:22:56

    Cudowny rejs...czekam na dalszą fotorelację i opisy :) Dziękujębow.

  • Autor: makusia Data: 2017-04-23 22:32:31

    Świetna wycieczka, moje marzenie;) Dziękuję Ekkore że się dzielisz z nami pięknymi fotkami i  wspomnieniami:) Proszę o jeszcze ;)

  • Autor: ekkore Data: 2017-04-24 01:40:49

    To było marzenie Ślubnego, od lat zbierał foldery z rejsami i marudził. Ja zawsze byłam na nie - bo co można robić na statku...

    Teraz jestem na tak. I to bardzo, zapisaliśmy się już na następny rejs, wiemy tylko dokąd (znaczy Ślubny wie, bo mnie wsio ryba) - na decyzję mamy 1,5 roku czasu.  Płaciliśmy rezerwację - ale jak zrezygnujemy oddają kasę.

    Na statku spotkaliśmy jego znajomego z pracy (jaki świat mały). tyle, że to już weteran rejsów.Pływa już koło 20 lat, tak 2-3 razy w roku.

  • Autor: makusia Data: 2017-04-24 14:59:06

    Ajajaj, ale się rozmarzyłam, chyba zacznę zbierać kasę ;)

  • Autor: Basialis Data: 2017-04-23 22:46:21

    W zyciu bym nie wsiadla na taki "wycieczkowiec".Moja corka czesto robi sobie takie wakacje z "Aida" i bardzo sobie chwali.Ja lubie czuc grunt pod nogami i wole na grzyby pojechac.Niezaleznie od tego super urlop mieliscie i to co zobaczyliscie nikt Wam nie zabierze.

  • Autor: ekkore Data: 2017-04-24 00:18:44

    Ja też nie byłam przekonana do końca,  ale nie aż tak.
    Jak pisałam,  ja z córką musiałam wyjechać,  żeby wrócić. Takie durne przepisy, w które wpakowali nas prawnicy, bo miało być prościej i łatwiej. W lesie pieczątki by mi nikt nie dał. Kanada nie wchodziła w rachubę,  bo tam trzeba spędzić 30 dni. A Meksyk nie ma usprawnień czy jakoś tak, choć nie rozumiem dlaczego.
    Rejs jest fajny i przyjemny, nawet nie kolysalo specjalnie, chyba tylko w dniu plazowym.

  • Autor: ekkore Data: 2017-04-24 02:07:01

    Cd Half Moon Kay.
    Rafa koralowa.
    Atlantycka mało spektakularna,  głównie w kolorze zielono burym, ryb prawie wcale.
    Koralowce małe,  ledwie kilkucentymetrowe.

    Do tego kamera nie oddaje tego co było widać oczami. Wiadomo zdjęcia przez dno z pleksi. Ale z drugiej strony, woda była zbyt falujaca, nie widać praktycznie nic.

  • Autor: ekkore Data: 2017-04-24 02:11:49

    Cd Half Moon Kay
    Najbardziej spektakularna część zatokowego pobytu. I najbardziej leniwa.

  • Autor: iwett Data: 2017-04-24 08:41:32

    A jak Was dowiezli do wyspy?
    No chyba nie wpław ?happy2
    Ale bajerancka woda......mmnn...pewnie cieplutka jak rosołek w niedziele laugh2

  • Autor: iwciaG Data: 2017-04-24 09:25:37

    Pewnie szalupami.... u nas tak było, statek zakotwiczył, a ogromne szalupy szybciorem uporały się z przetransportowaniem pasażerów na wyspę ;)

  • Autor: iwett Data: 2017-04-24 09:27:55

    Iwcia a Ty skąd wypływałaś ? 
    Załatwiałaś przez jakie polskie biuro podróży ?
    Jak masz zdjęcia to tez wrzuć......uwielbiam oglądać.

  • Autor: iwciaG Data: 2017-04-24 09:48:50

    zdjęć mnóstwo, ale na sporej ilości ja, więc jak wyszukam bez mojej gębuli, to może podepnę gdziejsik... To było lat sporo temu, ale moje najlepsze przeżycie wakacyjne jak do tej pory, więc wciąż żyje....
    My wykupiliśmy we Francji i stamtąd mieliśmy wylot..... na statek wsiadaliśmy na francuskiej Gwadelupie.

  • Autor: iwett Data: 2017-04-24 09:54:56

    Aaa......bo wiem, że dużo z Berlina wykupuje pewnie taniej wychodzi.
    Fajny taki rejs......Nie ma dokąd uciec , hehe laugh4
    A zdjęcia dawaj i tak wiemy jak wyglądasz no chyba, że na ikonce to nie Ty grin
    Może ja bym dała z Egiptu ale to już tak dawno......ale chyba piramidy dalej stoją laugh

  • Autor: ekkore Data: 2017-04-24 12:26:16

    Podpinaj, podpinaj - też chętnie pooglądam. Zawsze to rejs widziany innymi oczami.
    Wczoraj oglądałam na FB zdjęcia Młodej i jej preferencje co warto fotografować. Niby ten sam wyjazd - a zupełnie inny przekaz.

  • Autor: ekkore Data: 2017-04-24 12:16:00

    Iwett - statkami małymi, takimi co po rzekach pływają - górne i dolne piętro. Ponad 100 ludzi na taki jeden wchodziło.  Były dwa i pływały w kółko, kilka minut się czekało na kolejny - bo można było pływać w te i nazat jak się tylko chciało.

    Woda akurat była zimna - myślę, że to po tym nocnym czy porannym deszczu.
    Choć jak ślubny i Młoda mówili - nie w zatoce, tylko na zewnątrz wyspy, gdzie pływali na tych koniach - to woda była ciepła (musieli przecież się zanurzyć).

    Ja ograniczyłam się tylko do moczenia stóp.

  • Autor: mggi63 Data: 2017-04-24 09:22:48

    Bajka....

  • Autor: makusia Data: 2017-04-24 15:04:40

    Cudownie.... ach :)

  • Autor: Beata500 Data: 2017-04-24 10:12:32

    Piękny urlop. Ja odważyłam się raz na tygodniowy rejs po Nilu .Też nie żałuję , a mówiłam ,że nigdy w życiu.

  • Autor: ekkore Data: 2017-04-24 12:34:04

    Tradycyjny (bo co wieczorny) show obsługi przy serwowanym późnym obiedzie

  • Autor: ekkore Data: 2017-04-24 12:38:17

    Drink Młodej - pucharek o pojemności 1,3 litra (na obrazku wyglądał na mały), okazał się drinkiem rodzinnym.

    W tle brytyjski jacht królewski (tak twierdzi ślubny) - zastanawialiśmy się, który z członków rodziny królewskiej wybrał się na rejs po Bahamach

  • Autor: Izma73 Data: 2017-04-24 18:18:37

    Raj na ziemi.Cudownie.

  • Autor: ekkore Data: 2017-04-24 18:37:14

    Nassau, Bahamy.
    Nasze drugie zejście na ląd. 
    Przeszliśmy z buta część dozwoloną turystycznie.  Za wzgórze się nie chodzi, bo niebezpieczne. Kobiety nie powinny poruszać się w pojedynkę,  nawet blisko portu.

    Przeszliśmy od fortu do fortu, obok pałacu gubernatora, budynków sądowych,  destylarnii, kościoła katolickiego. Całość z postojami na zwiedzanie i drinka zajęła nam 3.5 godziny, łącznie z powrotem do portu

  • Autor: iwett Data: 2017-04-24 18:41:40

    Ekkore a jakie żarełko na statku ?

  • Autor: ekkore Data: 2017-04-24 19:17:00

    Miło, że pytasz, to miał być ostatni wpis relacji, akurat teraz miałam pisać. 
    Jedzenie było w ramach pobytu. Od rana do rana.
    Zaczynało się pierwszym śniadaniem,  tzw. Kontynentalnym, czyli ciastka,  croissanty, jogurty, wędlina,  ser, owoce.
    Po pół godzinie dolaczal bufet z jajecznica, bekonem, kiełbaskami,  pancaksami oraz stanowisko jajcowe, czyli jajecznica, omlety, sadzone na życzenie,  smażone przy tobie.
    Po godzinie od startu śniadania kontynentalnego, otwierali restaurację z obsługą,  gdzie było wielkie śniadanie z menu do wyboru, składające się z przedsniadania, czyli przystawki, śniadania właściwego oraz deseru, z którego nigdy nie skorzystaliśmy.  Restaurację zamykali coś o 10.
    I było jeszcze kolejne śniadanie dla śpiochów,  ale co tam było to nie mam pojęcia,  trwało do lunczu.

    Lunch zaczynał się o 12.30. Był bufet sałatkowy,  bufet z jedzeniem lunchym, codziennie z innego regionu, była kuchnia włoska,  francuska, amerykańska,  karaibska.
    Na deser stanowisko z ciastami, nie spróbowałam ani razu.
    Do tego stanowisko z kanapkami na ciepło i zimno,  czynne chyba do północy stanowisko z jedzeniem dla tych co napada ich nagły głód,  czynne jak kanapkowe. Tam były kurczaczki, frytki, hamburgery, hot dogi, sałatki. 
    No i jeszcze pizza 24 na dobę. 
    Lody, kawa, herbata, kakao, woda, napoje,  tzw lemoniada były dostępne na stałe. Soki na śniadanie w restauracji,  soki niby soki w sali bufetowej.

    Wieczorem był serwowany dinner. W dwóch restauracjach, z podziałem na dwie grupy.
    Przystawka, danie główne, deser.
    Na stałe były 4 dania z grilla.
    Poza tym po kilka przystawek i dan głównych,  nie dublujace się następnego dnia. I do tego było danie dnia, tzw z danego portu, w którym byliśmy. 
    W ramach przystawek były jeszcze specjalne rarytasy, jak ślimaki,  zabie udka.
    I zapomniałam o chlebie z masłem jako takim wstępnym wstępniaku.

    I to chyba wszystko. Za opłatą dodatkową były steki, kraby i coś jeszcze, nie pamiętam. 

    Napoje gazowane, soki poza śniadaniem,  drinki czy czyste alkohole, były płatne.

  • Autor: iwett Data: 2017-04-24 19:33:35

    rolleyesshocked2rolleyes4
    Nic tylko leżeć i tyć grin

  • Autor: ekkore Data: 2017-04-24 19:42:16

    Z tym lezeniem to nie do końca.  Bo trzeba było pokonywać odległości.  W pionie dało się windą,  ale w poziomie trzeba było z buta.
    Dlatego przytylam tylko 3 kilo...

    Poza jedzeniem były drinki, codziennie inny drink dnia. Tylko jeden był niedobry, za słodki.  Wszystkie inne ok.
    Oczywiście do wyboru była jeszcze cała lista drinków plus nawet spoza, jeżeli wiedziałeś co ma być. 
    I były drinki bezalkoholowe, dla malolatow.
    Np virgin pinacolada...

  • Autor: iwett Data: 2017-04-24 19:48:25

    Tylko  3 kila ??? wacko
    Ja po Grecji to ledwo do samolotu się wczołgałamlaugh4
    Chcieli mi te 2 miejsca sprzedać laugh3

    Ale ekkore te driny to płatne ? Tak czy nie?

  • Autor: ekkore Data: 2017-04-24 19:50:44

    Rejs trwał tylko 5 nocy...od 13 w południe w poniedziałek do po śniadaniu w sobotę.

  • Autor: ekkore Data: 2017-04-24 21:30:46

    Gdzieś pisałam,  że drinki i inne alkohole, soki poza śniadaniem i napoje gazowane były płatne. 
    Można było wykupić pakiet na napoje gazowane oraz na wszystkie.
    Ten na wszystkie, to żeby się opłacało to trzeba było wypić co najmniej 6 drinków dziennie. 
    Nawet myśleliśmy o tym na jeden dzień,  ale nie lubię pić w nadmiarze, gdy nie mam łóżka zaraz obok (czyli poza własnym domem). Poza tym zaraz mi się chce spać.  Nie po to placilam za rejs, żeby spać. 

    Każdy na statek mógł zabrać opakowanie gazowanych w puszkach, czyli 12 puszek. Co uczyliśmy. 
    Ale tak naprawdę nie było kiedy pić.  Bo najpierw trzeba było lecieć po kubek i lód na drugi koniec statku, poza tym przy dwóch czy trzech drinkach, kawie, wodzie to jeszcze gazowane, nic tylko siedzieć w toalecie.

  • Autor: iwett Data: 2017-04-24 22:27:02

    No mi sie przypomnialo jak byliśmy na rejsie po Nilu no oczywiście nie taki transantlantyk -wycieczkowiec ale tez napoje płatne i gdzies tam zeszliśmy na ląd w poszukiwaniu wody i nas jacys goście Egipcjanie shaczyli i zaczeli wciągac w ciemne zaułki coraz bardziej i głębiej i ja w koncu sie jakoś opamietałam i uciekliśmy.
    Tak samo było w Kairze trzeba chodzić tylko głównymi drogami.
    Ale przewaznie na wycieczkach tak jest ........full jedzenia ale wszelakie picie to trza płacic na tym bazuja.
    U nas na statek nic nie mozna było wnosic no ale kto to sprawdzał.

  • Autor: ekkore Data: 2017-04-24 22:59:55

    Tu przeswietlali cały bagaż.  I przejście przez bramki było. Jak na lotnisku 
    Żadnych alkoholi ekstra,  poza butelką wina na głowę. Ale korkowe na sali trzeba by było zapłacić.
    Kupiony alkohol na statku czy w Nassau rekwirowali
    Do odbioru w Jacksonsville, przed opuszczeniem statku. 

    Woda, kawa, kakao i tzw lemoniada z dystrybutora były gratis, także można  było nie kupować niczego. Ale co to za frajda,  skoro drinki z owocem i parasolka kusily

  • Autor: ekkore Data: 2017-04-24 18:41:49

    Cd Nassau, destylarnia.
    Praca w leniwym tempie.

  • Autor: ekkore Data: 2017-04-24 18:42:43

    I ostatnia część Nassau, powiązana z wodnymi widokami.

  • Autor: ekkore Data: 2017-04-24 18:50:31

    zamiast dodać zdjęcia kliknelam wyślij,..

  • Autor: Rzymianka Data: 2017-04-24 20:48:13

    Fajna ta Wasza wyprawa. Dziękuję za widoki :)

  • Autor: ekkore Data: 2017-04-25 15:24:06

    Jeszcze znalazłam coś.  Bardzo miłego,  prezent od statku na urodziny, których wcale nie miałam na statku, a dopiero będą. 
    Dostałam kartę podarunkowa do spa oraz 1 zdjęcie do wyboru, też w postaci karty.
    Najbardziej ucieszył mnie jednak napis na lustrze.

    W spa wzięłam manicure, z pilingiem i masażem na gorąco do łokci.

  • Autor: mggi63 Data: 2017-04-26 08:07:39

    Ekkore,dzięki za obszerną relację z rejsu.Poczułam się choć troszkę uczestniczką :)

  • Autor: ekkore Data: 2017-04-26 12:38:03

    Cieszę się, że wyprawa widziana moimi oczami podobała Wam się.

    Nam też, na tyle, że już myślimy o kolejnym rejsie, dłuższym, z większą ilością miejsc do zwiedzania, bez leniwego pobytu na wyspie i "tylko" (czyli tyle samo co teraz było) dwoma dniami na oceanie.

  • Autor: iwciaG Data: 2017-04-26 18:02:57

    Podpinam kilka zdjęć, by pokazać, że takie rejsy mimo różnych firm i miejsc są do siebie podobne;))
    Szkoda, że nie ma nic atrakcyjnego z wylotem z Polski......hmmm :/  Chciałabym to jeszcze kiedyś powtórzyć....

  • Autor: ekkore Data: 2017-04-26 18:11:09

    Bardzo podobne,  kilka drobnych różnic,  ale bardziej w dodatkach.
    Nawet dojście do odprawy wygląda podobnie, aleja ogrodzona siatką.
    Co do statków to nie ma się co dziwić.  Produkowane są w dwóch stoczniach Monfalcone we Włoszech i w Finlandii, ale umknęło mi gdzie.

    Gdzie byliście na targu rybnym.  I czy przyprawy były w tym samym miejscu.

  • Autor: iwciaG Data: 2017-04-27 08:24:22

    Targ rybny był na Barbadosie, a przyprawy i inne kolorowe ,,szmatki", torebki na francuskiej Gwadelupie ;)

    My codziennie byliśmy w innym miejscu i codziennie schodziliśmy na ląd zwiedzać i byczyć się na plażach....

  • Autor: ekkore Data: 2017-04-27 12:10:18

    Nasz kolejny rejs będzie bardziej lądowy, 4 zejścia na ląd, tylko dwa dni na oceanie (bo jednak trzeba jakoś dopłynąć, hehehe). I jak patrzyłam po obrazkach - miejsca zamieszkałe, a nie tylko plaża. To rejs 7 dniowy (czy raczej nocny, bo turystyka liczy w noclegach)- jest jeszcze 8 - ale ma już plażowanie w sobie. A ja wolę zwiedzać niż plażować.

    Dwie wyspy z fortami - jeden podobno najpiękniejszy na świecie (albo jeden z najpiękniejszych), a drugi najstarszy. Obaczymy własnymi oczami.
    Fortyfikacje to pasja Ślubnego. Mnie ich historyczna rola średnio interesuje - ale uwielbiam ich kształt, miejsce w krajobrazie. Większość (tych starszych, które nie były schowane) położona jest wysoko w górach albo nad wodą czy na wodzie - w malowniczych, trudno dostępnych miejscach.

  • Autor: iwciaG Data: 2017-04-27 16:26:16

    Super :)) To już zazdraszczam planów :))

  • Autor: ekkore Data: 2017-04-27 16:33:23

    To plany najprawdopodobniej na 2019 rok, bo na koniec tego lub początek 2018 będzie Kalifornia, musimy do początku stycznia wykorzystać mile samolotowe. W grudniu noclegi pewnie będą drogie,  więc padnie pewnie na zaraz po nowym roku.

    Ale rejs musimy zarezerwować już teraz. Na szczęście mamy opcję rezygnacji w każdym momencie lub zmiany rezerwacji, gdyby cena spadła

  • Autor: Lea2 Data: 2017-09-23 21:41:57

    Jestem pod wielkim wrażeniem tak wspaniałej wycieczki. Świetnie fotki i opis z przebiegu całego rejsu. To niezapomniane wspomnienia. Warto się wybrać na tak ciekawą wycieczkę, :)

  • Autor: ekkore Data: 2017-09-23 23:07:46

    Na pewno. Teraz warto - żeby wesprzeć Karaiby finansowo - nawet w gorszych warunkach niż zazwyczaj - każdy grosz dla nich się liczy. Teraz - znaczy - najwcześniej w listopadzie, gdy okres huraganowy się skończy. Bo tańsza oferta - nie oznacza bezpieczna.

    Puerto  Rico oberwało strasznie. Jako, że to obywatele US - trąbią o tym media na okrągło. To wyspa- ludzie nie mają gdzie uciec. A po - nie ma skąd dostarczyć paliwa, żywności. Media mówią o półrocznym czasie naprawy sieci energetycznych.

    Tak ich urządziła Maryśka (huragan Maria). Która zakręt w kierunku oceanu ma wykonać jakieś 2 godziny jazdy samochodem od nas. Będzie wiało i padało - ale dobrze, że na oceanie  - i tylko oddziaływanie oka huraganu będzie odczuwalne.

    My w tamte rejony wybieramy się w styczniu 2019 - zupełnie nieplanowanie już zapłacone w całości.

Przejdź do pełnej wersji serwisu