Awaryjna błyskawiczna sałatka PYCHA

To moja ukochana sałatka z dzieciństwa (pierwsza którą sama robiłam), przepis wymyśliła moja mama podczas niezapowiedzianej wizyty koleżanki, kiedy kompletnie nie miała jej czym ugościć na kolację.

Jajka gotujemy na twardo, parzymy pomidory, wszystko kroimy w byle jaką kostkę (ok. 2cm), dodajemy ok. 1,5-2 łyżki majonezu (można dodać też łyżeczkę musztardy), solimy, pieprzymy do smaku.
GOTOWE! :))

Pomidory puszczają sok więc powstaje taki fajny sosik, jak nikt nie patrzy można jeść łyżką :))
Najlepsze jest to w temperaturze pokojowej (wg mnie schłodzone pomidory trochę tracą smak), nie musi się przegryzać, więc wcinamy od razu, lepiej nie robić na zapas, bo i tak z całego przygotowania najdłużej gotują się jajka :)