Babka Wielkanocna mojej mamy
-
Stopień trudności
Średnio trudny
Składniki:
70 dkg mąki
9,5 lub 10 dkg drożdży
8 żółtek + 2 całe jajka
18 dkg cukru + 2 cukry waniliowe
szczypta soli
22 dkg masła
1 dobra szklanka śmietanki
½ szklanki mleka (nie więcej)
2 łyżki spirytusu (niekoniecznie)
10-15 dkg drobnych rodzynek
9,5 lub 10 dkg drożdży
8 żółtek + 2 całe jajka
18 dkg cukru + 2 cukry waniliowe
szczypta soli
22 dkg masła
1 dobra szklanka śmietanki
½ szklanki mleka (nie więcej)
2 łyżki spirytusu (niekoniecznie)
10-15 dkg drobnych rodzynek
Opis:
- Mąkę przesiać do miski. Podzielić na 3 części, 1 z nich zaparzyć szklanką zagotowanej śmietanki. Porządnie mieszać łyżką w trakcie parzenia, aby nie zrobiły się duże grudki.
- Jajka + cukier + żółtka + cukier waniliowy + szczypta soli dobrze wymieszać mikserem.
- Drożdże + łyżka mąki + łyżka cukru + trochę ciepłego mleka dokładnie rozetrzeć drewnianą łyżką. (Gdy rozczyn zakipi natychmiast dodajemy do ciasta. Przejrzały rozczyn może być przyczyną zakalca.) Gdy drożdże urosną dodajemy je do zaparzonej lecz nie gorącej mąki, mieszamy razem i po kilku minutach (np. 5-ciu) dodajemy żółtka.
- Zaczynamy wyrabiać ciasto, które jest gęste i zbite. Można zacząć mikserem, a następnie ręką (polecam tutaj oderwać męża od wielkanocnych porządków i zachęcić go do treningu siły i cierpliwości przy wyrabianiu ciasta). Jeżeli ciasto jest bardzo gęste, można zamoczyć ręce w maśle i kontynuować wyrabianie lub dodać ze 2-3 łyżki ciepłego mleka. Gdy ciasto jest gładkie i nie przykleja się do miski odstawiamy je do wyrośnięcia.
- Gdy ciasto podwoi swoją objętość dodajemy stopniowo letnie stopione masło i alkohol. Wyrabiamy przez 10 minut, dodajemy rodzynki i jeszcze przez chwilę zagniatamy. Przykrywamy ściereczką o odstawiamy do wyrośnięcia na 30 minut. Gdy ciasto wyrośnie kilkakrotnie przebijamy jego powierzchnię palcem aby uwolnić nadmiar gazów.
- Dwie formy na babkę (jedna duża, druga mniejsza) nasmarować masłem i obsypać mąką (pamiętając aby nie smarować kominków w blaszkach), napełnić ciastem do 1/3 wysokości i odstawić do wyrośnięcia. Gdy ciasto wypełni formę wstawiamy je do piekarnika nagrzanego do 180oC. Po 40 minutach sprawdzamy patyczkiem, czy ciasto jest wypieczone. Jeżeli jest już gotowe ostrożnie wyjmujemy formy z piekarnika i ustawiamy na ażurowej siatce. Po lekkim przestudzeniu odwracamy na miękką poduszkę przykrytą ściereczką i zdejmujemy z ciast blaszki. Po ostudzeniu przełożyć babki na półmisek, aby nie szokować gości stawianiem poduszki na stole, i polukrować (lukier z 1 szklanki cukru podru, soku z 1 cytryny i łyżki gorącej wody).
Babka wbrew pozorom nie jest taka trudna w przygotowaniu, tyle, że wymaga skupienia i jest dość pracochłonna. Za to efekty! Za pierwszym razem musiałam męża usilnie namawiać, ale jak już posmakował to włączył wyrabianie do kanonu swoich prac przedświątecznych.
A z białek, które pozostaną proponuję upiec keks "wieczny" na białkach :)