- Kapustę kroimy na kilkucentrymetrowe fragmenty (nie robię tego zbyt dokładnie). Dokładnie płuczemy, następnie gotujemy w lekko osolonej wodzie (wody musi być nieco za poziom kapusty), na średnim ogniu, powoli (sprawdzając, czy trzeba dolać wody). Gdy kapusta jest już lekko miękka odlewamy wodę (najczęściej jest dobra już po godzinie, plus-minus kwadrans).
- Na patelni rozgrzewamy margarynę, dodajemy cebulę pokrojoną w małą kosteczkę. Dodajemy do tego suszonych śliwek pokrojonych w kawałki oraz pieczarki (również pokrojone). Razem to smażymy (ale bardziej podduszamy) na niewielkim ogniu. Gdy cebula się lekko zarumieni, możemy dodać tą mieszankę do kapusty (zaczynamy ją w tym momencie gotować na małym ogniu).
- Dodajemy do tego pomidory pomieszane z przecierem pomidorowym oraz przyprawę staropolską.
- W tym czasie lekko podsmażamy na patelni pokrojoną w plasterki kiełbasę, wędliny. Następnie dodajemy to do całości.
- Grzyby suszone (wcześniej zalane gorącą wodą i odstawione aby zmiękły) możemy dodać od razu do całości lub pod koniec smażenia wędlin dać je na patelnię i wrzucić je do całości razem z nimi.
- Całość przyprawiamy (jeśli smak nadal nie będzie nam odpowiadał). Gotujemy kilka godzin. Następnego dnia możemy znowu pogotować. Można włożyć garnek do rozgrzanego piekarnika na godzinę-półtorej, ale nie jest to konieczne.
To żadna nowość, ale nie miałam żadnego doświadczenia w robieniu bigosu, a w tamtym roku właśnie w ten sposób wyszedł mi bigos, którym zajadali się wszyscy, nawet bardzo wybredne osoby. Pod koniec przerobiłam go również na łazanki i też były pyszne. Najdroższe składniki to kiełbasa suszona i grzyby szuszone, ale to składniki dodawane w małej ilości (20-30 dag kiełbasy, mała garść grzybów). Przyprawa do bigosu staropolskiego nadaje temu bigosowi odpowiednio ostry, głęboki smak. Daję sporo przecieru pomidorowego, bo bigos ma dzięki niemu ładny kolor i mocno pomidorowy smak. Życzę smacznego.