Ciasto z burakami, śliwkami i kremem budyniowym
-
Stopień trudności
Łatwy
Składniki:
- CIASTO - 3 jajka
- 200 g zwykłego cukru
- 1/4 łyżeczki soli
- 100 ml oleju (albo roztopionego, lekko ciepłego masła)
- 100 g mąki pszennej luksusowej
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1/4 łyżeczki sody oczyszczonej
- 1 łyżeczka przyprawy do kawy i deserów
- 250 g czekolady deserowej
- 1/2 łyżeczki pasty waniliowej
- 250 g startych na małych oczkach surowych buraczków
- PRZEŁOŻENIE - 1 kg śliwek - u mnie odmiany Opal
- 3 łyżki cukru trzcinowego demerara
- 1 łyżka miodu wielokwiatowego
- 100 ml nalewki wiśniowej
- 1 gwiazdka anyżu
- 1/3 łyżeczki przyprawy do kawy i deserów
- 3 łyżeczki żelatyny w proszku
- KREM - 400 ml mleka sojowego waniliowego
- 1 op. budyniu w proszku waniliowego
- 2 łyżki cukru zwykłego
- 250 ml śmietanki kremówki
- 2 łyżeczki żelatyny + 4 łyżki zimnej wody
- krokant orzechowy
Opis:
CIASTO -jajka ubiłam z cukrem na puszystą pianę tak żeby kryształki całkiem się rozpuściły. Nie przerywając miksowania cienkim strumieniem wlałam olej. Mąkę przesiałam razem z proszkiem do pieczenia, sodą, solą i przyprawą. Wsypałam do jajek i wmieszałam łyżką. Dodałam też pastę waniliową, starte buraczki i roztopioną w kąpieli wodnej czekoladę - całość delikatnie, ale starannie wymieszałam. Przelałam ciasto do tortownicy śr. 24 cm wyłożonej na dnie papierem do pieczenia. Piekłam ok. 60 minut w piekarniku nagrzanym do 170 st. C. Po upieczeniu wyjęłam na blat, na arkusz papieru, odwracając do góry spodem i zostawiłam do wystudzenia.
PRZEŁOŻENIE - śliwki umyłam i osączyłam, usunęłam pestki i pokroiłam na mniejsze kawałki. Na środek dna garnka położyłam gwiazdkę anyżu a dookoła wsypałam cukier - postawiłam garnek na ogniu żeby cukier się rozpuścił - nie wolno mieszać i trzeba uważać żeby nie przypalić. Gdy cukier się skarmelizował dodałam śliwki i wlałam wiśniówkę - odważni mogą ją podpalić i flambirować owoce czyli poczekać aż alkohol się wypali i płomień zgaśnie. Mniej odważni po prostu czekają kilka chwil, bez podpalania, aż całość się zagotuje i procenty same się ulotnią. Jednak flambirowanie zostawia fajny posmak :) Gdy ogień w garnku zgasł dodałam miód, przyprawę i gotowałam całość na niedużym ogniu aż owoce się rozpadły a całość nieco zgęstniała i zmniejszyłam swoją objętość o jakąś 1/3. Zestawiłam z gazu, dodałam żelatynę i mieszałam intensywnie aż się rozpuściła. Odstawiłam do wystudzenia.
KREM -w zimnym mleku rozmieszałam proszek budyniowy i cukier - mieszając energicznie rózgą zagotowałam i pozwoliłam jeszcze pyrkać budyniowi 4 minuty - przelałam do miseczki, przykryłam szczelnie folią spożywczą i odstawiłam do całkowitego wystudzenia. Schłodzoną śmietankę ubiłam na sztywno. Miksując dodałam budyń a gdy masa była gładka powolutku wlałam ciepłą, rozpuszczoną w wodzie, żelatynę.
ZŁOŻENIE - wystudzone ciasto przekroiłam poziomo na pół - jedną część ułożyłam na talerzu i ograniczyłam obręczą tortownicy, w której się piekło. Na ciasto wyłożyłam tężejącą masę śliwkową i przykryłam drugą częścią ciasta, docisnęłam lekko i przykryłam folią - odłożyłam do lodówki na całą noc. Na zastygnięte ciasto wyłożyłam krem śmietanowo - budyniowy, posypałam krokantem orzechowym.