Ja nie moglam mowic,infekcja gardla i siostra mi przypomniala ze powinnam wypic piwo z jajkiem,wiec zrobilam i musze przyznac ze glos odrazu mi sie poprawil,zaczal przypominac glos,wiec takie piwo fakt ma jakies dobroczynne wlasciwosci oprocz tego ze rozgrzewa masakrycznie i podnosi hemoglobine******
Takie piwko pamiętam piła moja śp.mama z tą różnicą że było to ciemne piwo.Była po operacji i miała niski poziom hemoglobiny i to fakt wyniki po kuracji się poprawiły.
To musisz koniecznie dac mi znac jak wyszlo,ja ominelam ten rytual z para bo obudzil sie we mnie len.........no i chcialam zdazyc na kulinarne rewolucje bo wyskoczylam to robic w czasie reklam.
Powiem wiecej jajka powinny byc wlewane nad para do piwa,ale zaryzykowalam bez pary i wyszlo super,polaczylo sie idealnie,oczywiscie nasi przodkowie by tego nie zaakceptowali ale mysle ze mi wybacza****
Sekret może tkwić we właściwym połączeniu utartych żółtek z piwem. Pamiętam, że próbowałam zrobić grzane piwo w czasach, gdy miałam znikome (lub żadne) pojęcie o gotowaniu i wyszedł mi farfoclasty bełt, który mógł strawić wyłącznie klozet. Pochodzenie farfoclastego bełtu dziś jest dla mnie jasne - nie wrzuca się surowego żółtka bezpośrednio do wrzącego piwa. Ot, błędy wesołej młodości :)
Skoro nie lubisz grzanego piwa, ale to Ci zasmakowało, muszę zimową porą wypróbować. Niestety mój "grzany eksperyment" z przeszłości zakończył się smakowym fiaskiem i postanowiłam na wszelki wypadek zrezygnować z podejścia drugiego.
MissAgi (2011-09-30 21:45)
Ja nie moglam mowic,infekcja gardla i siostra mi przypomniala ze powinnam wypic piwo z jajkiem,wiec zrobilam i musze przyznac ze glos odrazu mi sie poprawil,zaczal przypominac glos,wiec takie piwo fakt ma jakies dobroczynne wlasciwosci oprocz tego ze rozgrzewa masakrycznie i podnosi hemoglobine******
hanah30 (2011-09-30 09:23)
Takie piwko pamiętam piła moja śp.mama z tą różnicą że było to ciemne piwo.Była po operacji i miała niski poziom hemoglobiny i to fakt wyniki po kuracji się poprawiły.
MissAgi (2011-09-30 01:03)
To musisz koniecznie dac mi znac jak wyszlo,ja ominelam ten rytual z para bo obudzil sie we mnie len.........no i chcialam zdazyc na kulinarne rewolucje bo wyskoczylam to robic w czasie reklam.
Wkn (2011-09-30 00:35)
Na parze, powiadasz... Jestem nieco zboczona na punkcie kulinariów, więc niewykluczone, że się poświęcę i połączę na parze :D
MissAgi (2011-09-30 00:00)
Powiem wiecej jajka powinny byc wlewane nad para do piwa,ale zaryzykowalam bez pary i wyszlo super,polaczylo sie idealnie,oczywiscie nasi przodkowie by tego nie zaakceptowali ale mysle ze mi wybacza****
Wkn (2011-09-29 23:53)
Sekret może tkwić we właściwym połączeniu utartych żółtek z piwem. Pamiętam, że próbowałam zrobić grzane piwo w czasach, gdy miałam znikome (lub żadne) pojęcie o gotowaniu i wyszedł mi farfoclasty bełt, który mógł strawić wyłącznie klozet. Pochodzenie farfoclastego bełtu dziś jest dla mnie jasne - nie wrzuca się surowego żółtka bezpośrednio do wrzącego piwa. Ot, błędy wesołej młodości :)
MissAgi (2011-09-29 23:44)
Fakt nie lubie grznego piwa,ale to nawet mi zasmakowalo,nawet nastepnym razem dodam wiecej cukru zeby bylo slodsze,ale rozgrzewa niesamowicie.Polecam.
Wkn (2011-09-29 23:34)
Skoro nie lubisz grzanego piwa, ale to Ci zasmakowało, muszę zimową porą wypróbować. Niestety mój "grzany eksperyment" z przeszłości zakończył się smakowym fiaskiem i postanowiłam na wszelki wypadek zrezygnować z podejścia drugiego.