Oj nie nie, boję się mielić w maszynce do mięsa, ponieważ może wycisnąć z migdałów tłuszcz. Ale też nie muszę się martwić o sposób mielenia, ponieważ mam trzydziestoletni specjalny młynek elektryczny z nożami do mielenia ziaren, orzechów, przypraw. Mieli cudnie od rozdrobnienia po zrobienie masła orzechowego niemal. Proszku suchego nie uzyskasz - to raczej będzie taka suchawa masa migdałowa, ale bez grudek. Może w tej kwestii pomogą inni mające własne sposoby.
Mam pytanko, pewnie głupiutkie, ale chce zrobić tą masę do przepisu na piernik. W czym mielisz migdały? W maszynce do mięsa? czy jakoś inaczej? Ja zmieliłam w malakserze ale zostały mi jeszcze grudki i za nic w świecie nie moge sie tego pozbyć a domyślam sie że powinien wyjść mi raczej proszek.
Mmmm.... marcepan :) jako osoba uzależniona od marcepanu, migdałów, amaretto i w ogóle wszystkiego co się wiąże z smakiem i zapachem migdałów na pewno je zrobię wkrótce, może nie na święta ale na jakiś zimowy wieczór ... Wrzucam do ulubionych :)
o właśnie! likieru więcej! myslę że same migdały z amaretto juz powinny być taka "masą" a ciepłota jeszcze to wygładzić..dziekuję bardzo za pomoc Wkn i nie poddam sie! na "sklepowe" wypieki przyjdzie czas jak już mnie będę miała czasu na nauke pieczenia ;) wszystkiego dobrego!
O matko, nigdy w życiu nie ucierałam tej masu aż 40 minut! Po 10 minutach na maleńkim gazie była jednolitą bryłką. Jeśli migdały są za suche, rzeczywiście wskazane jest dodać więcej likieru. Ważne jest też, żeby cukier puder był idealnie gładki, bez drobinek cukru. Może na początek w masę marcepanową zaopatruj się w sklepie, a w kuchni zdobywaj doświadczenie przy nieco prostszych przepisach. Niestety potrzeba trochę wyczucia, jak ze wszyskim. Sam przepis to za mało.
proszę powiedz mi Wkn ile to jest "odpowiednio długo"? ok.40 min? może to za długo? bo tyle ucierałam na małym ogniu..ale może też były migdały za suche i może miałam dodać więcej np.amaretto? ja od początku to miałam w sypkiej postaci jak dawałam do ściereczki..szkoda że mi nie wyszło bo marcepan uwielbiam i naprawde zależy mi na tym przepisie..
A może w Twoim procesie przyrządzania było coś nie tak? Migdały po zmieleniu na jednolitą głądką masę, odpowiednio długo podgrzewane z cukrem i likierem amaretto, a następnie leżakujące w postaci uformowanego wałka 1 dobę w wilgotnej lnianej ściereczce, zawiniętej dodatkowo w worek foliowy, dają w efekcie kartofelki, miękkie, elastyczne, niekruszące się i wilgotne. Dlatego całkowitym zaskoczeniem było dla mnie to, co napisałaś o ich sypkości. Nigdy nie wyszły mi sypkie.
robiłam je na świeta nie polecam...przykro mi ale wyszły fatalne...osobiscie marcepoan uwielbiam ale te kartofelki wogóle marcepanu nie przypominały! a może w przepisie cos nie tak... nie wiem ale cała masa wyszła taka "sypka" jesli ktos wie jakie " ulepszenia" trzeba zrobic to prosze napisac bo wiem ze kartofelki sa pyszne tylko ze nie według tego przepisu.. pozdrawiam
balbisia19 (2008-12-16 10:27)
Bardzo dziękuje za odpowiedz, ale dałaś mi pewien pomysł. Przekopię piwnice, gdzieś powinnam miec młynek do kawy, może w tym mi się uda. Pozdrowionka.
Wkn (2008-12-16 10:19)
Oj nie nie, boję się mielić w maszynce do mięsa, ponieważ może wycisnąć z migdałów tłuszcz. Ale też nie muszę się martwić o sposób mielenia, ponieważ mam trzydziestoletni specjalny młynek elektryczny z nożami do mielenia ziaren, orzechów, przypraw. Mieli cudnie od rozdrobnienia po zrobienie masła orzechowego niemal. Proszku suchego nie uzyskasz - to raczej będzie taka suchawa masa migdałowa, ale bez grudek. Może w tej kwestii pomogą inni mające własne sposoby.
balbisia19 (2008-12-16 10:06)
Mam pytanko, pewnie głupiutkie, ale chce zrobić tą masę do przepisu na piernik. W czym mielisz migdały? W maszynce do mięsa? czy jakoś inaczej? Ja zmieliłam w malakserze ale zostały mi jeszcze grudki i za nic w świecie nie moge sie tego pozbyć a domyślam sie że powinien wyjść mi raczej proszek.
Angi411 (2008-12-12 09:51)
Mmmm.... marcepan :) jako osoba uzależniona od marcepanu, migdałów, amaretto i w ogóle wszystkiego co się wiąże z smakiem i zapachem migdałów na pewno je zrobię wkrótce, może nie na święta ale na jakiś zimowy wieczór ... Wrzucam do ulubionych :)
ina73 (2008-11-29 23:35)
Wkn, a czy ten marcepan nada sie do keksa świątecznego?
figencja (2008-05-07 13:36)
Wrzucam do ulubionych - zaleciał mnie zapach cudownych migdałów.Pozdrowionka.
maggab3 (2008-03-09 20:57)
o właśnie! likieru więcej! myslę że same migdały z amaretto juz powinny być taka "masą" a ciepłota jeszcze to wygładzić..dziekuję bardzo za pomoc Wkn i nie poddam sie! na "sklepowe" wypieki przyjdzie czas jak już mnie będę miała czasu na nauke pieczenia ;) wszystkiego dobrego!
Wkn (2008-03-09 15:03)
O matko, nigdy w życiu nie ucierałam tej masu aż 40 minut! Po 10 minutach na maleńkim gazie była jednolitą bryłką. Jeśli migdały są za suche, rzeczywiście wskazane jest dodać więcej likieru. Ważne jest też, żeby cukier puder był idealnie gładki, bez drobinek cukru. Może na początek w masę marcepanową zaopatruj się w sklepie, a w kuchni zdobywaj doświadczenie przy nieco prostszych przepisach. Niestety potrzeba trochę wyczucia, jak ze wszyskim. Sam przepis to za mało.
maggab3 (2008-03-09 10:03)
proszę powiedz mi Wkn ile to jest "odpowiednio długo"? ok.40 min? może to za długo? bo tyle ucierałam na małym ogniu..ale może też były migdały za suche i może miałam dodać więcej np.amaretto? ja od początku to miałam w sypkiej postaci jak dawałam do ściereczki..szkoda że mi nie wyszło bo marcepan uwielbiam i naprawde zależy mi na tym przepisie..
Wkn (2008-01-27 21:32)
A może w Twoim procesie przyrządzania było coś nie tak? Migdały po zmieleniu na jednolitą głądką masę, odpowiednio długo podgrzewane z cukrem i likierem amaretto, a następnie leżakujące w postaci uformowanego wałka 1 dobę w wilgotnej lnianej ściereczce, zawiniętej dodatkowo w worek foliowy, dają w efekcie kartofelki, miękkie, elastyczne, niekruszące się i wilgotne.
Dlatego całkowitym zaskoczeniem było dla mnie to, co napisałaś o ich sypkości. Nigdy nie wyszły mi sypkie.
maggab3 (2008-01-27 20:52)
robiłam je na świeta nie polecam...przykro mi ale wyszły fatalne...osobiscie marcepoan uwielbiam ale te kartofelki wogóle marcepanu nie przypominały!
a może w przepisie cos nie tak...
nie wiem ale cała masa wyszła taka "sypka"
jesli ktos wie jakie " ulepszenia" trzeba zrobic to prosze napisac bo wiem ze kartofelki sa pyszne tylko ze nie według tego przepisu..
pozdrawiam
Wkn (2006-12-21 17:56)
Nie trzeba. Może leżeć w temperaturze pokojowej zawinięty w czystą wilgotną ściereczkę i worek foliowy.
msmilawa (2004-12-09 19:04)
Mam pytanie : czy masę migdałową trzeba trzymać przez 1 dobę w lodówce ?
madzia23 (2004-11-30 17:38)
Nie robiłam ich osobiście,ale mój dziadek kiedyś robił takie kartofelki.Były pyszne.Troszkę inne niż oryginalny marcepan,ale równie wspaniałe :)
Brynia (2004-09-23 09:09)
kartofelki niestety nie były dobre, bardziej zjadliwe za parę dni; dużo pracy, ale lepiej kupić marcepana w sklepie:(do marcepana troszke im daleko
kejtrin (2004-04-19 19:12)
ile trzeba ucirać podgrzewając?? bo ucieram i ucieram... minęło już ze 20 minut. A masa staje sie coraz bardziej sypka... a nie zwarta.
bahus (2004-01-29 18:35)
Kartofelki zrobiłem wyszły przepysznie. Tylko z tym obieraniem migdałów to dużo roboty, ale efekt znakomity. Gorąco polecam
Bahus