Ja też robię taki krem ale nazywam to "ajerkoniakiem" i też jeszcze nigdy mi się nie zdarzyła żadna niespodzianka typu "wybuchowego mleka" ja po ugotowaniu jeżeli potrzebuję mleko od razu zalewam całą puszkę zimną wodą i zostawiam na kilka minut, bardzo szybko stygnie i spokojnie bez robienia dziurek w wieczku od razu można otwierać puszkę bez strachu, pozdrawiam.
Witam. Droga Madziulko B. ja robię ten krem od wielu już lat i nigdy nie miałam problemów,ani niespodzianek. Zawsze gotuję w takim garnku,aby cała puszka była zakryta (na leżąco) wodą. Dolewam zawsze ciepłą wodę aby nie kusić losu. Po ugotowaniu (3 godz.) robię ostrożnie ,powoli ,delikatnie najpierw otwór otwieraczem do konserw i po 5 minutach już spokojnie otwieram całą puszkę. Naprawdę nigdy jeszcze nie miałam przykrych niespodzianek. Pytałam rodzinkę która też korzysta z tego przepisu i nic się im nie wydarzyło czego i Tobie życzę.Pozdrawiam i smacznego.
Witam;) chciałabym coś takiego zrobić, ale mam pytanie: słyszałam, że takie mleko skondensowane jak sie gotuje w zamkniętej puszce to może robić przykre niespodzianki...nie chciałaybym, żeby zawartość wyleciała lub coś jeszcze gorszego się stało - podobno może zrobić małe bum...jak najlepeij tę puszeczkę otwierać, żeby było wszystko dobrze??Proszę o odpowiedź, z góry dziękuję i pozdrawiam;)
basia19 (2007-04-11 12:55)
Ja też robię taki krem ale nazywam to "ajerkoniakiem" i też jeszcze nigdy mi się nie zdarzyła żadna niespodzianka typu "wybuchowego mleka" ja po ugotowaniu jeżeli potrzebuję mleko od razu zalewam całą puszkę zimną wodą i zostawiam na kilka minut, bardzo szybko stygnie i spokojnie bez robienia dziurek w wieczku od razu można otwierać puszkę bez strachu, pozdrawiam.
kaj (2007-04-10 18:50)
Witam.
Droga Madziulko B. ja robię ten krem od wielu już lat i nigdy nie miałam problemów,ani niespodzianek. Zawsze gotuję w takim garnku,aby cała puszka była zakryta (na leżąco) wodą. Dolewam zawsze ciepłą wodę aby nie kusić losu. Po ugotowaniu (3 godz.) robię ostrożnie ,powoli ,delikatnie najpierw otwór otwieraczem do konserw i po 5 minutach już spokojnie otwieram całą puszkę. Naprawdę nigdy jeszcze nie miałam przykrych niespodzianek. Pytałam rodzinkę która też korzysta z tego przepisu i nic się im nie wydarzyło czego i Tobie życzę.Pozdrawiam i smacznego.
Madziulka B. (2007-04-10 15:29)
Witam;) chciałabym coś takiego zrobić, ale mam pytanie: słyszałam, że takie mleko skondensowane jak sie gotuje w zamkniętej puszce to może robić przykre niespodzianki...nie chciałaybym, żeby zawartość wyleciała lub coś jeszcze gorszego się stało - podobno może zrobić małe bum...jak najlepeij tę puszeczkę otwierać, żeby było wszystko dobrze??Proszę o odpowiedź, z góry dziękuję i pozdrawiam;)
misiowa (2007-02-05 14:42)
Pycha!!!!!!!! Podejrzewałam, że to będzie takie dobre i od razu zrobiłam podwójną porcję! Nie ma to jak kobieca intuicja :)