Orfeusz - mój popisowy numer
-
Stopień trudności
Łatwy
Składniki:
Biszkopt ciemny:
- 5 jaj
- 1 szklanka cukru
- 1 szklanka mąki
- 1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
- 2 czubate łyżki kakao
Biszkopt jasny:
- 3 jajka
- 3/5 szklanki cukru
- 3/5 szklanki mąki
- 3/5 łyżeczki proszku do pieczenia (ma z tych składników wyjść jeden cienki biszkopcik)
Pozostałe składniki:
- 0.5 litra śmietany kremówki 36% (najlepsza – Delik)
- ok. 2 łyżek cukru pudru - do śmietany
- 1 łyżka płaska żelatyny (niekoniecznie)
- marmolada twarda (przetestowałam przeróżne i ta z Netto jest najlepsza)
- sok z cytryny, woda, cukier puder = poncz
- rodzynki, orzechy włoskie, 1/2 czekolady deserowej
Blaszka ok. 20x35cm
- 5 jaj
- 1 szklanka cukru
- 1 szklanka mąki
- 1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
- 2 czubate łyżki kakao
Biszkopt jasny:
- 3 jajka
- 3/5 szklanki cukru
- 3/5 szklanki mąki
- 3/5 łyżeczki proszku do pieczenia (ma z tych składników wyjść jeden cienki biszkopcik)
Pozostałe składniki:
- 0.5 litra śmietany kremówki 36% (najlepsza – Delik)
- ok. 2 łyżek cukru pudru - do śmietany
- 1 łyżka płaska żelatyny (niekoniecznie)
- marmolada twarda (przetestowałam przeróżne i ta z Netto jest najlepsza)
- sok z cytryny, woda, cukier puder = poncz
- rodzynki, orzechy włoskie, 1/2 czekolady deserowej
Blaszka ok. 20x35cm
Opis:
Jak przyrządzić?
Upiec dwa biszkopty.
Białka ubić z odrobiną soli. Żółtka i cukier ubić dodać mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia (i kakao w wersji ciemnej) i na koniec ubite białka. Wlać do wyłożonej papierem do pieczenia blachy i piec ok. 25 min. w temp. 180 stopni. Jasny biszkopt pieczemy krócej ok. 15 minut.
Biszkopt ciemny przeciąć na dwa placki - nasączyć wszystkie trzy placki (2 ciemne i 1 jasny) ponczem ok. 1 szkl.. Na pierwszym biszkopcie ciemnym rozsmarować marmoladę i przykryć ją jasnym biszkoptem. Ubić śmietanę z cukrem – dodać rozpuszczoną żelatynę. Większość śmietany wyłożyć na biszkopt (ten jasny), przykryć drugim ciemnym biszkoptem, wyłożyć pozostałą śmietanę i dokładnie, równiutko rozsmarować (powinna być cienka gładka warstwa śmietany). I teraz to już tylko dekoracja typowo orfeuszowa - posypać ciasto rodzynkami (nie moczonymi) i posiekanymi orzechami. Czekoladę połamać na kawałki i wrzucić do małej foliowej torebki i to wszystko włożyć do kubka z gorącą wodą. Po chwili czekolada będzie już rozpuszczona i wystarczy odciąć malutki rożek torebki i polać cienkim strumyczkiem czekolady po rodzynkach i orzechach. Ciasto prezentuje się wyśmienicie a smakuje jeszcze lepiej...
Uwagi:
1. Ciasto może wygląda na pracochłonne ale naprawdę jest proste do zrobienia - można upiec biszkopty dzień wcześniej.
2. Z uwagi na to, że bardzo nie lubię w ciastach żadnych polepszaczy, usztywniaczy i innych sztucznych dodatków dodaję do śmietany odrobinę żelatyny, która zupełnie nie wpływa na smak śmietany a ciasto lepiej się trzyma i łatwiej kroi.
3. Orfeusza kroimy w plastry - jak zrobię zdjęcie to pokażę jak to wygląda.
Na koniec historia tego ciasta
Nie wiem jak w innych miastach ale w Szczecinie Orfeusz jest dostępny w każdej cukierni... to jest mój smak z dzieciństwa...
Jak zaczęłam moją przygodę z pieczeniem ciast postanowiłam sama stworzyć to cudo... podejrzałam kolejność warstw i poskładałam swojego pierwszego Orfeusza... było to wiele lat temu i od tej pory to jest mój popisowy numer. Goście zawsze chcą widzieć Orfeusza na stole
Upiec dwa biszkopty.
Białka ubić z odrobiną soli. Żółtka i cukier ubić dodać mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia (i kakao w wersji ciemnej) i na koniec ubite białka. Wlać do wyłożonej papierem do pieczenia blachy i piec ok. 25 min. w temp. 180 stopni. Jasny biszkopt pieczemy krócej ok. 15 minut.
Biszkopt ciemny przeciąć na dwa placki - nasączyć wszystkie trzy placki (2 ciemne i 1 jasny) ponczem ok. 1 szkl.. Na pierwszym biszkopcie ciemnym rozsmarować marmoladę i przykryć ją jasnym biszkoptem. Ubić śmietanę z cukrem – dodać rozpuszczoną żelatynę. Większość śmietany wyłożyć na biszkopt (ten jasny), przykryć drugim ciemnym biszkoptem, wyłożyć pozostałą śmietanę i dokładnie, równiutko rozsmarować (powinna być cienka gładka warstwa śmietany). I teraz to już tylko dekoracja typowo orfeuszowa - posypać ciasto rodzynkami (nie moczonymi) i posiekanymi orzechami. Czekoladę połamać na kawałki i wrzucić do małej foliowej torebki i to wszystko włożyć do kubka z gorącą wodą. Po chwili czekolada będzie już rozpuszczona i wystarczy odciąć malutki rożek torebki i polać cienkim strumyczkiem czekolady po rodzynkach i orzechach. Ciasto prezentuje się wyśmienicie a smakuje jeszcze lepiej...
Uwagi:
1. Ciasto może wygląda na pracochłonne ale naprawdę jest proste do zrobienia - można upiec biszkopty dzień wcześniej.
2. Z uwagi na to, że bardzo nie lubię w ciastach żadnych polepszaczy, usztywniaczy i innych sztucznych dodatków dodaję do śmietany odrobinę żelatyny, która zupełnie nie wpływa na smak śmietany a ciasto lepiej się trzyma i łatwiej kroi.
3. Orfeusza kroimy w plastry - jak zrobię zdjęcie to pokażę jak to wygląda.
Na koniec historia tego ciasta
Nie wiem jak w innych miastach ale w Szczecinie Orfeusz jest dostępny w każdej cukierni... to jest mój smak z dzieciństwa...
Jak zaczęłam moją przygodę z pieczeniem ciast postanowiłam sama stworzyć to cudo... podejrzałam kolejność warstw i poskładałam swojego pierwszego Orfeusza... było to wiele lat temu i od tej pory to jest mój popisowy numer. Goście zawsze chcą widzieć Orfeusza na stole