Placki ryżowo-pieczarkowe
-
Stopień trudności
Łatwy
Składniki:
Składniki na 4 porcje
• 1 l bulionu warzywnego (może być z kostki) • 2 łyżki masła, 1 cebula pokrojona w drobną kostkę, 1 łyżka oliwy • 1 szklanka ryżu arborio, 20 dag pieczarek pokrojonych w plasterki • 1/2 łyżeczki curry, sól, biały pieprz, szczypta gałki muszkatołowej • 1 łyżka bazylii, jeżeli ktoś lubi baaardzo ostro 1/2 łyżeczki chili
• 1 l bulionu warzywnego (może być z kostki) • 2 łyżki masła, 1 cebula pokrojona w drobną kostkę, 1 łyżka oliwy • 1 szklanka ryżu arborio, 20 dag pieczarek pokrojonych w plasterki • 1/2 łyżeczki curry, sól, biały pieprz, szczypta gałki muszkatołowej • 1 łyżka bazylii, jeżeli ktoś lubi baaardzo ostro 1/2 łyżeczki chili
Opis:
Etapy przygotowania
1. Ryż gotujemy podobnie jak na risotto czyli na patelni rozpuszczamy oliwę z masłem, przysmażamy najpierw cebulę i gdy się zeszkli dodajemy pieczarki a na końcu ryż. Mieszając trzymamy na ogniu parę minut. Dodajemy wszystkie przyprawy. Zaczynamy dolewać bulion warzywny po 1/2 szklanki dopóki cały nie zostanie wchłonięty a ryż nie zmięknie i nie nabierze kremowej konsystencji (w trakcie cały czas mieszamy). Całość przekładamy do naczynia aby się schłodziło. Trochę to trwa ale masę można sobie przygotować dużo wcześniej i trzymać w lodówce. Podejrzewam, że z zamrożeniem też nie powinno być żadnego problemu. 2. Z powstałej masy formujemy okrągłe kotleciki (trochę grubsze od placków żiemniaczanych), które smażymy z obu stron na złoto. Powinny być chrupiące. Podajemy z zestawem surówek, sałatami - można jeść "au naturelle" lub z gorącymi sosami. Smacznego! :)
1. Ryż gotujemy podobnie jak na risotto czyli na patelni rozpuszczamy oliwę z masłem, przysmażamy najpierw cebulę i gdy się zeszkli dodajemy pieczarki a na końcu ryż. Mieszając trzymamy na ogniu parę minut. Dodajemy wszystkie przyprawy. Zaczynamy dolewać bulion warzywny po 1/2 szklanki dopóki cały nie zostanie wchłonięty a ryż nie zmięknie i nie nabierze kremowej konsystencji (w trakcie cały czas mieszamy). Całość przekładamy do naczynia aby się schłodziło. Trochę to trwa ale masę można sobie przygotować dużo wcześniej i trzymać w lodówce. Podejrzewam, że z zamrożeniem też nie powinno być żadnego problemu. 2. Z powstałej masy formujemy okrągłe kotleciki (trochę grubsze od placków żiemniaczanych), które smażymy z obu stron na złoto. Powinny być chrupiące. Podajemy z zestawem surówek, sałatami - można jeść "au naturelle" lub z gorącymi sosami. Smacznego! :)