Koniecznie! :) I jeszcze pamiętaj o uchwyceniu odpowiedniego momentu wyrośnięcia drożdży - rozczyn jest gotowy, gdy się ładnie wybrzuszy, jeśli się zapadnie, to znaczy, że przegapiony i ciasto już tak ładnie nie wyrośnie. Temperatura też bardzo ważna dla drożdży - lubią wszystko, co letnie, nie znoszą za ciepłego - wtedy giną, ani za zimnego - wtedy się nie mnożą (ale to pewnie wiesz :))
Idę ściągać zdjęcia ciasteczek (znów mnie Dżanina udusi, bo na oko zmierzyłam mąkę...)
Oj nie, nie - nie wbijać dodatkowego jajka, bo dodatkowe białko źle by wpłynęło na konsystencję, podkreślając twardość! Różne rzeczy mogły się złożyć na wpadkę - przerabiałam takie rzeczy w przeszłości - teraz już mnie nie dziwią - wystarczy, że: odmierzysz mąkę nieco większą szklanką, będziesz mieć mąkę i drożdże gorszej jakości, odetniesz mniejszy kawałek masła lub pseudomasła "na oko" i klapa murowana. Będę te rogale znów niedługo piekła, ponieważ młode pokolenie zażądało powtórki z rozrywki i wtedy dokładnie przeliczę mąkę na gramy, ok? :)
No to ja zupełnie nie wiem. :( Aż taka by była różnica w chłonności mąki? Że i dodatkowe mleko nie pomogło? Bo nawet gdyby szklanki były różne, to i tak jedną odmierzałam mleko i mąkę. O maśle nie zapomniałam. Nawet się zastanawiałam, czy dodatkowego jajka nie wbić. Mam nauczkę, żeby od razu nie dawać całej mąki - nie byłoby tego całego ambarasu. :(
Jeszcze mi do głowy przychodzi, że zapomniałaś wlać letniego masła i wyrobić z nim na koniec ciasto. Przed wlaniem masła ciasto jest elastyczne i dość miękkie, po wyrobieniu z masłem, wręcz bardzo miękkie, rosnące w dłoniach. Coś musiało Ci pójść kompletnie nie tak :/
Robiłam te rogale dwa razy i nie miałam żadnego problemu z konsystencją ciasta. Ciasto powinno być miękkie, w żadnym wypadku betonowe. Na drugi dzień rogale są nadal miękkie, oczywiście jeśli je przykryć. Na Twoim zdjęciu od razu widać, że coś jest nie halo z ciastem. Może masz jakieś duże szklanki, mąka też różnie chłonie wilgoć. Warto pamiętać, że do wypieków drożdżowych nie sypiemy od razu całej podanej w przepisie porcji mąki na raz, bo można się zdziwić :) To nie gusta się różnią :)
No to tak: rogale byłyby bardzo smaczne, gdyby nie ciasto. Surowe ciasto wyszło jak beton! Po dodaniu pół szkl. mleka (dodatkowo) dało się jako tako zagnieść, było nawet plastyczne i nie wymagało podsypywania. Ale po upieczeniu ta betonowość dała o sobie znać - wcale nie były mięciutkie i puszyste (a tego oczekuję od ciasta drożdżowego), a na drugi dzień były zjadliwe tylko po podgrzaniu w mikrofali lub namoczeniu w kubku z pićkiem. Przykro mi ale uważam, że albo pomyliłaś coś w proporcjach (4 szkl. mąki i tylko jedna mleka?) albo nasze gusta się bardzo różnią. Reasumując... powtórzę nie raz ale na pewno nie z tym ciastem.
Z późno - wczoraj upieczone - dziś ostatni pożarty na śniadanie Mam jeszcze miseczkę zmielonego białego maku, więc chyba wieczorem będę piekła makowiec krucho drożdżowy, ale to insza inszość
Dżanina Fonda (2015-11-24 10:13)
Postaram się trzymać łapy przy sobie.
Wkn (2015-11-23 15:33)
Koniecznie! :)
I jeszcze pamiętaj o uchwyceniu odpowiedniego momentu wyrośnięcia drożdży - rozczyn jest gotowy, gdy się ładnie wybrzuszy, jeśli się zapadnie, to znaczy, że przegapiony i ciasto już tak ładnie nie wyrośnie.
Temperatura też bardzo ważna dla drożdży - lubią wszystko, co letnie, nie znoszą za ciepłego - wtedy giną, ani za zimnego - wtedy się nie mnożą (ale to pewnie wiesz :))
Idę ściągać zdjęcia ciasteczek (znów mnie Dżanina udusi, bo na oko zmierzyłam mąkę...)
Dżanina Fonda (2015-11-23 14:00)
A ja zrobię powtórkę dając mąkę "na oko". :)
Wkn (2015-11-23 13:45)
Oj nie, nie - nie wbijać dodatkowego jajka, bo dodatkowe białko źle by wpłynęło na konsystencję, podkreślając twardość! Różne rzeczy mogły się złożyć na wpadkę - przerabiałam takie rzeczy w przeszłości - teraz już mnie nie dziwią - wystarczy, że: odmierzysz mąkę nieco większą szklanką, będziesz mieć mąkę i drożdże gorszej jakości, odetniesz mniejszy kawałek masła lub pseudomasła "na oko" i klapa murowana. Będę te rogale znów niedługo piekła, ponieważ młode pokolenie zażądało powtórki z rozrywki i wtedy dokładnie przeliczę mąkę na gramy, ok? :)
Dżanina Fonda (2015-11-23 13:38)
Dodam, że nie skreślam przepisu, bo są naprawdę smaczne. Tylko lekkości im zabrakło. :)
Dżanina Fonda (2015-11-23 13:37)
No to ja zupełnie nie wiem. :( Aż taka by była różnica w chłonności mąki? Że i dodatkowe mleko nie pomogło? Bo nawet gdyby szklanki były różne, to i tak jedną odmierzałam mleko i mąkę. O maśle nie zapomniałam. Nawet się zastanawiałam, czy dodatkowego jajka nie wbić. Mam nauczkę, żeby od razu nie dawać całej mąki - nie byłoby tego całego ambarasu. :(
Wkn (2015-11-23 13:22)
Jeszcze mi do głowy przychodzi, że zapomniałaś wlać letniego masła i wyrobić z nim na koniec ciasto. Przed wlaniem masła ciasto jest elastyczne i dość miękkie, po wyrobieniu z masłem, wręcz bardzo miękkie, rosnące w dłoniach. Coś musiało Ci pójść kompletnie nie tak :/
Wkn (2015-11-23 13:09)
Robiłam te rogale dwa razy i nie miałam żadnego problemu z konsystencją ciasta. Ciasto powinno być miękkie, w żadnym wypadku betonowe. Na drugi dzień rogale są nadal miękkie, oczywiście jeśli je przykryć. Na Twoim zdjęciu od razu widać, że coś jest nie halo z ciastem. Może masz jakieś duże szklanki, mąka też różnie chłonie wilgoć. Warto pamiętać, że do wypieków drożdżowych nie sypiemy od razu całej podanej w przepisie porcji mąki na raz, bo można się zdziwić :) To nie gusta się różnią :)
Dżanina Fonda (2015-11-23 11:12)
No to tak: rogale byłyby bardzo smaczne, gdyby nie ciasto. Surowe ciasto wyszło jak beton! Po dodaniu pół szkl. mleka (dodatkowo) dało się jako tako zagnieść, było nawet plastyczne i nie wymagało podsypywania. Ale po upieczeniu ta betonowość dała o sobie znać - wcale nie były mięciutkie i puszyste (a tego oczekuję od ciasta drożdżowego), a na drugi dzień były zjadliwe tylko po podgrzaniu w mikrofali lub namoczeniu w kubku z pićkiem. Przykro mi ale uważam, że albo pomyliłaś coś w proporcjach (4 szkl. mąki i tylko jedna mleka?) albo nasze gusta się bardzo różnią. Reasumując... powtórzę nie raz ale na pewno nie z tym ciastem.
Wkn (2015-11-17 18:53)
Bo to taka moja rogalowa wersja tych rollsików, ślimaczków napakowanych cukrem i cynamonem.
ekkore (2015-11-17 17:20)
A dlaczego rolls?
Wkn (2015-11-17 12:36)
Nic oczywiście - powinna wskoczyć do ciasta, zamiast trójki klapnęłam niechcący dwójkę - jako że obok siebie występują na klawiaturze.
No i w ogóle dziękuję za miły odzew pod przepisem :)
Zuzanna248 (2015-11-17 12:34)
piękne...a co z jeszcze 1 łyżką cukru z ciasta? w składnikach są 3, wykorzystane są 2 w wykonaniu ciasta... tak tylko pytam...
megi65 (2015-11-17 10:29)
Łooo właśnie takie cuś drożdżowe za mna chodzi .. tup-tup ))
peggy83 (2015-11-17 10:20)
Siedzę z kawą i obśliniam monitor...ojjj pasowałby do kawki, pasował... do zrobienia!
Wkn (2015-11-17 09:26)
Z późno - wczoraj upieczone - dziś ostatni pożarty na śniadanie
Mam jeszcze miseczkę zmielonego białego maku, więc chyba wieczorem będę piekła makowiec krucho drożdżowy, ale to insza inszość
Dżanina Fonda (2015-11-17 09:23)
Zamawiam!!!