Rosół - szok
-
Stopień trudności
Łatwy
Składniki:
Jeden dzień byłam gościem mojej znajomej
- rodowitej Belgijki, i obserwowałam
jak gotowała rosół. Byłam w szoku !
Dzisiaj zrobiłam identyczną powtórkę.
--------------------------------------------------------------
- 0,5 kg. wołowiny rosołowej
- 0,5 kg. wieprzowiny z kością
( tu - żeberka )
- 2 udka ( lub 4 pałeczki ) z kurczaka
- 30 dkg. żołądków
- 2 kawałki wołowej kości szpikowej
koniecznie !
- 1 duży por
- pęczek natki pietruszki
- 2 liście selera
- duży kawałek selera - korzenia
- 5 - 6 marchwi
- 1 duża " stara " cebula
- 2 kostki rosołowe - cielęce
- 10 - 12 ziarenek czarnego pieprzu
- 4 ziarenka ziela angielskiego
- 2 ząbki czosnku
- łyżka ziarenek smaku
- makaron
Bardzo dobry do rosołu
- i wszelkich zup " czystych " jest garnek
z perforowaną wkładką.
Również do galartów
bez kłopotliwego wyciągania odchodzącej od kości
golonki i nóżek
- oraz blanszowania warzyw do zamrożenia.
Sprawdza się też wkładka - koszyczek
- taki do smażenia frytek, który można kupić oddzielnie.
- rodowitej Belgijki, i obserwowałam
jak gotowała rosół. Byłam w szoku !
Dzisiaj zrobiłam identyczną powtórkę.
--------------------------------------------------------------
- 0,5 kg. wołowiny rosołowej
- 0,5 kg. wieprzowiny z kością
( tu - żeberka )
- 2 udka ( lub 4 pałeczki ) z kurczaka
- 30 dkg. żołądków
- 2 kawałki wołowej kości szpikowej
koniecznie !
- 1 duży por
- pęczek natki pietruszki
- 2 liście selera
- duży kawałek selera - korzenia
- 5 - 6 marchwi
- 1 duża " stara " cebula
- 2 kostki rosołowe - cielęce
- 10 - 12 ziarenek czarnego pieprzu
- 4 ziarenka ziela angielskiego
- 2 ząbki czosnku
- łyżka ziarenek smaku
- makaron
Bardzo dobry do rosołu
- i wszelkich zup " czystych " jest garnek
z perforowaną wkładką.
Również do galartów
bez kłopotliwego wyciągania odchodzącej od kości
golonki i nóżek
- oraz blanszowania warzyw do zamrożenia.
Sprawdza się też wkładka - koszyczek
- taki do smażenia frytek, który można kupić oddzielnie.
Opis:
Poprzedniego dnia wieczorem można :
- przygotować produkty, obrać włoszczyznę - por, liście selera
i łodygi natki owinąć nitką.
2 największe liście pora sparzyć, i dokładnie zawinąć w nie kości szpikowe - owinąć nitką i zawiązać.
( by szpik nie wypłynął podczas gotowania )
Ziarenka i kawałki czosnku włożyć do sitka
( takiego jak do zaparzania herbaty )
------------------------------------------------------------------------------------------------
Nastawiamy rosół :
Mięso - bez kości szpikowej - włożyć do średniego garnka, by swobodnie sie mieściło i całkowicie było przykryte wodą.
Włączyć duży gaz,
- gdy się zagotuje, nie zmniejszać gazu
- niech się tak gotuje 1 minutę, aż przykrywka " chodzi ".
- przygotować produkty, obrać włoszczyznę - por, liście selera
i łodygi natki owinąć nitką.
2 największe liście pora sparzyć, i dokładnie zawinąć w nie kości szpikowe - owinąć nitką i zawiązać.
( by szpik nie wypłynął podczas gotowania )
Ziarenka i kawałki czosnku włożyć do sitka
( takiego jak do zaparzania herbaty )
------------------------------------------------------------------------------------------------
Mięso - bez kości szpikowej - włożyć do średniego garnka, by swobodnie sie mieściło i całkowicie było przykryte wodą.
Włączyć duży gaz,
- gdy się zagotuje, nie zmniejszać gazu
- niech się tak gotuje 1 minutę, aż przykrywka " chodzi ".
Wyłączyć gaz.
Całą zawartość garnka wylać do zlewu !
Puścić zimną wodę.
Wskazane szybkie otwarcie okna - gdyż w kuchni jest....
- przepraszam, - ale ....... po prostu - smród.
- i włożyć sitko na odpływ, żeby nie zapchać zlewu.
Mięso - cały czas pod zimną bieżącą wodą płukać
płukać, płukać... w każdym jego zakamarku.
---------------------------------------------------------------------------------
Zrobiłam zdjecie środka garnka w którym mięso zagotowałam i zlewu - ale są zbyt nie apetyczne by tu je wstawić .
Garnek musiałam szorować drucikiem .
---------------------------------------------------------------------------------
Przełożyć do " właściwego " - dużego garnka, w którym rosół będzie gotowany.
Jeszcze zamieszać ręką, - jeszcze pływają jakieś
" drobinki - paproszki " - wylać wodę, wlać czystą.....
( cały czas zimną )
Wreszcie woda jest krystalicznie czysta
- i garnek stawiamy na ogniu.
Sitko z ziarenkami i czosnkiem przywiązane jest do uchwytu garnka tak, by tylko jego " główka " była zanurzona.
Dwie połówki cebuli obranej tylko z pierwszych - suchych łusek przypiekamy na blaszce na jasny - brąz.
Rosół się zagotował, wrzucamy cebulę, włoszczyznę
i 2 " pakieciki " z kości szpikowej.
Może się pojawić odrobina białej pianki, ale nie jest konieczne jej zebranie. Ona zaraz zniknie - to nie są szumowiny.
Wsypać łyżkę ziarenek smaku.
Koniec pracy.
Teraz rosół na malutkim ogniu tak sobie " mruga " 2 godziny.
----------------------------------------------------------------------------------------------
Moja babcia - która dzisiaj miałaby 103 lata, mimo że dysponowała " prawdziwą - przedwojenną " kurą, - nie ugotowała rosołu bez wołowej kości szpikowej.
Potem poszło to w zapomnienie...... a szkoda.
----------------------------------------------------------------------------------------------
Minęły 2 godziny, rosół gotowy.
" Jednym ruchem ręki " mamy osobno mięso z włoszczyzną
- a w garnku cudowny, pachnący rosól bez najmniejszej ' drobinki ".
Czas wykonania :
Całą zawartość garnka wylać do zlewu !
Puścić zimną wodę.
Wskazane szybkie otwarcie okna - gdyż w kuchni jest....
- przepraszam, - ale ....... po prostu - smród.
- i włożyć sitko na odpływ, żeby nie zapchać zlewu.
Mięso - cały czas pod zimną bieżącą wodą płukać
płukać, płukać... w każdym jego zakamarku.
---------------------------------------------------------------------------------
Zrobiłam zdjecie środka garnka w którym mięso zagotowałam i zlewu - ale są zbyt nie apetyczne by tu je wstawić .
Garnek musiałam szorować drucikiem .
---------------------------------------------------------------------------------
Przełożyć do " właściwego " - dużego garnka, w którym rosół będzie gotowany.
Jeszcze zamieszać ręką, - jeszcze pływają jakieś
" drobinki - paproszki " - wylać wodę, wlać czystą.....
( cały czas zimną )
Wreszcie woda jest krystalicznie czysta
- i garnek stawiamy na ogniu.
Sitko z ziarenkami i czosnkiem przywiązane jest do uchwytu garnka tak, by tylko jego " główka " była zanurzona.
Dwie połówki cebuli obranej tylko z pierwszych - suchych łusek przypiekamy na blaszce na jasny - brąz.
Rosół się zagotował, wrzucamy cebulę, włoszczyznę
i 2 " pakieciki " z kości szpikowej.
Może się pojawić odrobina białej pianki, ale nie jest konieczne jej zebranie. Ona zaraz zniknie - to nie są szumowiny.
Wsypać łyżkę ziarenek smaku.
Koniec pracy.
Teraz rosół na malutkim ogniu tak sobie " mruga " 2 godziny.
----------------------------------------------------------------------------------------------
Moja babcia - która dzisiaj miałaby 103 lata, mimo że dysponowała " prawdziwą - przedwojenną " kurą, - nie ugotowała rosołu bez wołowej kości szpikowej.
Potem poszło to w zapomnienie...... a szkoda.
----------------------------------------------------------------------------------------------
Minęły 2 godziny, rosół gotowy.
" Jednym ruchem ręki " mamy osobno mięso z włoszczyzną
- a w garnku cudowny, pachnący rosól bez najmniejszej ' drobinki ".
Czas wykonania :
- 15 min. dłużej od tradycyjnego.
( płukanie mięsa i " pakieciki " z kości
Kolor - piękny złoty
Tłusty - w sam raz
Klarowność - idealna
( przez rosół widać dno garnka )
smak - niebiański !!!
( ... mimo, że mój rosól jest bez żołądków
które nie zawsze mogę kupić )
( przez rosół widać dno garnka )
smak - niebiański !!!
( ... mimo, że mój rosól jest bez żołądków
które nie zawsze mogę kupić )