Sernik cytrynowy
-
Stopień trudności
Łatwy
Składniki:
- SPÓD - 80 g ciasteczek kakaowych
- 50 g masła
- MASA - 500 g sera białego mielonego tłustego, może być wiaderkowy, ale gęsty
- 1 jajko
- 100 g cukru
- sok i skórka otarta z jednej dużej cytryny
- 3 łyżeczki żelatyny + 5 łyżek wody
- 1 kropla barwnika żółtego w żelu
- WIERZCH - 1 op. galaretki z proszku cytrynowej
- sok z połowy cytryny
- 2 - 3 kostki czekolady gorzkiej
- do przybrania: kilka łyżeczek ubitej śmietanki kremówki, plasterek cytryny, kilka listków melisy
Opis:
Herbatniki pokruszyłam drobno, po prostu rękami i wymieszałam z rozpuszczonym ciepłym masłem. Wsypałam je do tortownicy (śr. 16 cm) wyłożonej na dnie papierem do pieczenia - ugniotłam dokładnie dociskając dnem szklanki. Odstawiłam do lodówki.
Jajko umyłam i sparzyłam. Ubiłam z cukrem, dodałam skórkę otartą z wyszorowanej i sparzonej cytryny i sok wyciśnięty z owocu a następnie ser - dokładnie wymieszałam. Żelatynę zalałam zimną wodą a kiedy napęczniała podgrzałam mieszając aż się rozpuściła. Wlewałam ją cienkim strumieniem cały czas miksując masę serową. Podzieliłam masę na 2 części - do jednej dodałam odrobinę barwnika i wymieszałam - oczywiście barwnik nie jest konieczny, można zostawić całość masy białej. Nakładałam masy naprzemiennie, po 1 łyżce, na zastygnięty spód aż do wyczerpania obu. Odstawiłam do lodówki żeby zastygło.
Galaretkę rozpuściłam w 400 ml wody, dodałam sok z cytryny, odstawiłam żeby całkowicie wystygła. Czekoladę rozpuściłam w malutkiej miseczce/kubeczku i dodałam do niej 3 łyżki ostudzonej galaretki. 1/3 tężejącej już galaretki wylałam na sernik, wstawiłam na chwilę do lodówki a kiedy trochę zastygła na wierzchu zrobiłam esy floresy z tej czekoladowej części - znów wstawiłam na chwilę do lodówki żeby zakrzepło. Na to znów 1/3 galaretki i znów wzorek z czekolady a na niego, kiedy zastygnie ostatnia część galaretki. Całość powinna postać w lodówce kilka godzin żeby dobrze wszystko stężało.
Wierzch przybrałam bitą śmietaną, kawałeczkami cytryny i melisą.