Tort – czekoladowo – malinowa rozkosz podniebienia

Inspiracja pochodzi ze strony Kwestia Smaku. Muszę przyznać że zakochałam sie po uszy w tym torcie. Zrobiłam w weekend na przyjęcie rodzinne i zrobił furorę. Mimo że połowa tortu to sernik to naprawdę wrażenie jest mocno czekoladowe J Pyszności!

Ważne – sernik jak to sernik J najlepszy jest jak odstoi co najmniej 24 godziny można więc go upiec nawet na dwa dni przed podaniem a masę czekoladową dołożyć póżniej.

Sernik: Białą czekoladę roztopić  w „kąpieli wodnej”, w razie potrzeby z odrobiną śmietany. Odstawić do ostygnięcia. Zmiksować pozostałe składniki na sernik  i połączyć z ostudzoną czekoladą. Masę serową wylać na spód tortownicy i piec przez 50 minut w piekarniku nagrzanym do 170 stopni. W tym czasie zmiksować maliny (zostawić ok 30 najładniejszych do dekoracji) ze śmietaną i wylać na sernik. Piec jeszcze przez 5 minut. Następnie wyłączyć piekarnik, ale zostawić jeszcze na chwilę sernik w środku żeby „doszedł” w pełni.

Mus: w kąpieli wodnej wymieszać 1/3 cukru z wszystkimi żółtkami i śmiataną. Przetrzymać ok 10 minut co jakiś czas mieszając. Jak już masa troszkę zgęstnieje to dodać kakao, zdjąć z ognia i zmiksować. W gorącej masie roztopić masło i czekoladę aż uzyskamy jednolitą masę. Ubić białka na sztywno. Dodawać stopniowo cukier i jeszcze ubijać. Przełożyć do ciemnej masy i delikatnie wymieszać.

Tak przygotowany mus rozprowadzić równomiernie na serniku. Ułożyć dekoracyjnie maliny i startą czekoladę (dla inspiracji załączam zdjęcie). Mocno schłodzić w lodówce. Najlepiej przez całą noc.