Wielkanocny barszcz biały ze święconką wg mojej Mamy
-
Stopień trudności
Średnio trudny -
Czas wykonania
Długi -
Ilość porcji
10 porcji
Składniki:
Barszcz jest nietypowy. Naprawdę nigdzie indziej nie spotkałam takiego przepisu.
1. Ugotować rosół drobiowy wg własnego przepisu, albo ugotować białą kiełbasę na wodzie.
Na rosole, albo na wywarze od gotowania białej kiełbasy
można ( różne wersje):
a) wrzucić listek laurowy, ziele angielskie, pieprz ziarnisty po kilka gulek, łyżkę majeranku;
zabielić śmietaną słodką z mąką (zrobić tzw. zaklepkę)
albo
b) zarzucić barszczem z zakwasu zrobionego we "własnym dzbanku"- kilka dni wcześniej zrobić zakwas z mąki żytniej, wody ; dodać ulubione przyprawy;
albo
c) na rosole ugotować barszcz lub żur z torebki. (można doprawić majerankiem, wegetą czym kto chce).
Barszcz biały musi być smaczny. Robimy jaki kto lubi wg pomysłów podanych wyżej - lub swój wypróbowany- bo zabawa zacznie się później.
2. Przygotować wiele potraw świątecznych wg własnych możliwości i przemyśleń- bo wszystko będzie zaraz w barszczu.
Przemyśleć- bo w zupie znajdą się opisane po drugiej stronie składniki.
1. Ugotować rosół drobiowy wg własnego przepisu, albo ugotować białą kiełbasę na wodzie.
Na rosole, albo na wywarze od gotowania białej kiełbasy
można ( różne wersje):
a) wrzucić listek laurowy, ziele angielskie, pieprz ziarnisty po kilka gulek, łyżkę majeranku;
zabielić śmietaną słodką z mąką (zrobić tzw. zaklepkę)
albo
b) zarzucić barszczem z zakwasu zrobionego we "własnym dzbanku"- kilka dni wcześniej zrobić zakwas z mąki żytniej, wody ; dodać ulubione przyprawy;
albo
c) na rosole ugotować barszcz lub żur z torebki. (można doprawić majerankiem, wegetą czym kto chce).
Barszcz biały musi być smaczny. Robimy jaki kto lubi wg pomysłów podanych wyżej - lub swój wypróbowany- bo zabawa zacznie się później.
2. Przygotować wiele potraw świątecznych wg własnych możliwości i przemyśleń- bo wszystko będzie zaraz w barszczu.
Przemyśleć- bo w zupie znajdą się opisane po drugiej stronie składniki.
Opis:
3. Zapowiedziana zabawa i tzw.
schody zaczynają się dopiero teraz:
otóż:
na świąteczny talerz kładziemy pokrojone w małą kostkę w niewielkich ilościach:
pieczyste ( co tam mamy)
kiełbaskę wędzoną ( jaką mamy)
kabanoski,
pieczeń,
pasztet,
szynkę,
chleb,
ser żółty,
twaróg,
białą kiełbaskę,
połówkę jajka,
kilkanaście rodzynków (lubię),
można też położyć łyżkę chrzanu, można też dodać ćwikły z chrzanem,
i
.....
nie żartuję
do tego....
pokrojone ciasto- babę i mazurek.
Można zatem wkroić to, co było w koszyczku -święconkę- oprócz owoców oczywiście.
( Z reguły wszystko kroję już w sobotę i przechowuję w pudełeczkach w lodówce do następnego dnia).
Kiedy wyłożę to na talerz - jak na zdjęciu- zalewam bardzo gorącym żurem lub barszczem.
Ten przepis jest wg mojej Mamy, bo Ciocia nie dodawała do tego ciasta.
Jadamy go raz w roku w niedzielę wielkanocną. Prawie każda łyżka tego specyfiku smakuje inaczej- bo jest z czymś innym.
Dla odważnych- smacznego!
schody zaczynają się dopiero teraz:
otóż:
na świąteczny talerz kładziemy pokrojone w małą kostkę w niewielkich ilościach:
pieczyste ( co tam mamy)
kiełbaskę wędzoną ( jaką mamy)
kabanoski,
pieczeń,
pasztet,
szynkę,
chleb,
ser żółty,
twaróg,
białą kiełbaskę,
połówkę jajka,
kilkanaście rodzynków (lubię),
można też położyć łyżkę chrzanu, można też dodać ćwikły z chrzanem,
.....
nie żartuję
do tego....
pokrojone ciasto- babę i mazurek.
Można zatem wkroić to, co było w koszyczku -święconkę- oprócz owoców oczywiście.
( Z reguły wszystko kroję już w sobotę i przechowuję w pudełeczkach w lodówce do następnego dnia).
Kiedy wyłożę to na talerz - jak na zdjęciu- zalewam bardzo gorącym żurem lub barszczem.
Ten przepis jest wg mojej Mamy, bo Ciocia nie dodawała do tego ciasta.
Jadamy go raz w roku w niedzielę wielkanocną. Prawie każda łyżka tego specyfiku smakuje inaczej- bo jest z czymś innym.
Dla odważnych- smacznego!