Wykwintny farsz do pierogów bądź krokietów
-
Stopień trudności
Łatwy
Składniki:
- ok. 60 dag mielonego mięsa
- 45-55 dag pieczarek
- 1 i 1/2 kostki sera feta (pokroić w małą kostkę)
- 2 opakowania mrożonego szpinaku, bądź jego świeże liście
- 2 średnie cebule
- 4-6 ząbków czosnku (ja daję nawet więcej)
- pół kostki prawdziwego masła (może być trochę mniej)
- łyżka oleju
przyprawa w płynie MAGGI, przyprawa do mięsa mielonego KAMIS, przyprawa do mięs KNORR, pieprz czarny, chilli, sól, zioła prowansalskie, czosnek w kostkach
Opis:
PRZYGOTOWANIE PIECZAREK:
Pieczarki umyć, zetrzeć na tarce jarzynowej wraz z korzonkami. Na patelni rozgrzać około ćwierć kostki masła, wrzucić pieczarki. Dusić na małym ogniu do momentu odparowania powstałego płynu. Ja troszkę doprawiam je solą i pieprzem.
PRZYGOTOWANIE SZPINAKU:
Na drugiej patelni roztopić resztę masła, wrzucić szpinak, dusić około 10-15 minut (powinien odparować).
W tym czasie posiekać w drobną kostkę cebulę, a także przesiekać drobniutko czosnek (można również przecisnąć przez praskę).
Szpinak doprawić lekko solą, pieprzem, ziołami. Na koniec dodać rozdrobniony czosnek, zamieszać i ostawić do przestygnięcia.
PRZYGOTOWANIE MIĘSA:
Najlepiej, gdy mięsko jest dobraj jakości (ja wybieram kawałek, który pani w sklepie mi mieli). Zakupione mięsko doprawiam przyprawami Kamis, Knorr, Maggi, trochę solą, pieprzem, chilli, dodaję 2 łyżki bardzo zimnej wody, dokładnie mieszam i odstawiam do lodówki. Im dłużej postoi tym lepiej ale śmiało można ruszać z robotą po godzinie
Na patelni rozgrzewam olej, wsypuję cebulkę, a po chwili dodaję mięsko. Pod koniec smażenia dodaję trochę ziół prowansalskich i rozkruszam kostkę czosnkową.
A TERAZ ZBIERAMY WSZYSTKO DO KUPY....
W misce łączymy: pieczarki, szpinak, mięsko i pokrojoną fetę. Najlepiej spróbować, czy jest dla nas wystarczająco ostre i słone, a jeśli nie- doprawić odpowiednio.
Najlepiej gdy składniki są przestudzone, bo inaczej feta się rozpłynie, a jej kosteczki ładnie wyglądają po przekrojeniu. Ostatnio zrobiłam ten farsz na imieniny mojej mamy do krokietów i zrobiły furrorę (dziecaki zjadły po 2, a nawet 3 ). Mężuś z kolei uwielbia go w pierożkach, które obowiązkowo podaję przysmażone na złoty kolor.
Życzę wszystkim smacznego i czekam na opinie.