Komentarze do przepisu

Skomentuj Wróć do przepisu "Zrazy wołowe po nelsońsku"

wiernikosia (2012-10-23 11:39)

Oczywiście wita, że się nie obraziłam. Uwagi praktyków są zawsze cenne. Szczerze mówiąc nigdy nie robiłam zrazów z polędwicy, więc nie udało mi się na szczęście jej zepsuc :-). Wręcz przeciwnie wychodziły b. smaczne. Poprawiłam już przepis wedug Twojej sugestii (usunęłam polędwicę). B. dziękuję. 

wita (2012-10-23 00:44)

Wiernikosiu, polędwicy wołowej NIGDY, ale to PRZENIGDY nie dusimy. Można ją szybciutko usmażyć, można upiec, ale ani dusić, ani gotować, ani bic tluczkiem . POLĘDWICĘ zmiękcza się co  najwyżej palcem, ale nigdy tłuczkiem.

Polędwicy nie zaliczamy do gatunku  "wołowiny bez kości".

Zrazy po nelsońsku na ogół robi się z pośledniejszego gatunku mięsa i rzeczywiście można je i utluc i udusić.

Mam nadzieję, że Cię nie obraziłam, ale szkoda by było kupować mięso po 80 zl za kilo by uzyskać rezultat zrazówki ktorą można nabyć i po 30zl.

Przejdź do pełnej wersji serwisu